Wywiad

Wywiad z Creature Creature

10/07/2009 2009-07-10 00:01:00 JaME Autor: Non-Non Tłumacz: neejee

Wywiad z Creature Creature

JaME miało okazję porozmawiać z Creature Creature po koncertach w Tokio i Osace.


© Toshikazu Oguruma
Po tym, jak Creature Creature pogrążyło się w ciszy na prawie 2,5 roku, wokalista i frontman MORRIE zaskoczył japońską scenę muzyczną, powracając z dwoma koncertami. Ponownie zebrał dookoła siebie wielu wspaniałych muzyków: Hiro (Libraian, ex-La’cryma Christi), Shinobu (ex-Guy’s Family), Hitokiego (ROBO+S, ex-Kuroyume) i Sakurę (S.O.A.P., ex-L’Arc~en~Ciel).

Dzień po ich występie w Tokio mieliśmy szansę przeprowadzić wywiad z zespołem. Niestety, Hitoki nie mógł wziąć w nim udziału.


Czy moglibyście się się przedstawić?

MORRIE: Jestem wokalistą, MORRIE.
Hiro: Jestem gitarzystą, Hiro.
Shinobu: Jestem gitarzystą, Shinobu.
Sakura: Jestem perkusistą, Sakura.

MORRIE, założyłeś DEAD END w 1984 roku, a solową działalność rozpocząłeś w 1990, więc twoja kariera muzyczna jest całkiem długa. Dlaczego zdecydowałeś się użyć nazwy Creature Creature zamiast wznowić solową karierę?

MORRIE: Zanim Creature Creature powstało w 2006 roku, grałem w DEAD END. Kiedy potem zacząłem solową karierę, przeważnie komponowałem muzykę samodzielnie, używając komputera, ale przez te wszystkie lata ciągle pragnąłem grać koncerty z zespołem. Chciałem grać pod szyldem grupy, a nie pod własnym imieniem, dlatego trzy lata temu wymyśliłem nazwę Creature Creature i teraz jesteśmy tutaj.

Chciałeś oddzielić swoje wcześniejsze solowe dokonania od działalności zespołu, prawda?

MORRIE: Tak, chciałem.

Co oznacza nazwa zespołu?

MORRIE: Nic specjalnego, to po prostu moja inspiracja. Słowa Creature Creature przyszły mi na myśl niespodziewanie, nie tłumaczyłem ich z japońskiego czy coś w tym stylu. Mają zresztą ładne brzmienie. (śmiech)

Czy wydanie Infinity DEAD END (styczeń 2005) i składanki z twoimi solowymi piosenkami, ECTOPLASM, (kwiecień 2005) pomogły ci w 2005 roku w podjęciu decyzji o powrocie na scenę?

MORRIE: Cóż, jeżeli chodzi o Infinity, to fani naciskali na wytwórnię nagraniową, w związku z czym ta płyta mogła być wydana. Zdaje mi się, że wytwórnia nagraniowa spodziewała się, że składanka z moimi solowymi utworami sprzeda się w ten sam sposób. (śmiech)

Wydałeś w 2006 roku trzy single, Kaze no tou, RED i Paradise, a twój pierwszy album, Light & Lust, ukazał się w sierpniu tego samego roku. W jego nagrywaniu wzięli gościnny udział wszyscy byli członkowie DEAD END. Jak było ponownie z nimi pracować?

MORRIE: Cóż, właściwie nie graliśmy razem w studiu, nagrywaliśmy oddzielnie. Ale nawet jeżeli byłoby inaczej, myślę, że byłoby wspaniale. Wiesz, nie graliśmy razem od 16 lat. Dla mnie słuchanie ich gry było dosyć wzruszające.

Co skłoniło cię do spotkania się z tetsu (L’Arc-en-Ciel) i z Minoru (ex-THE MAD CAPSULE MARKETS), kiedy tworzyłeś Creature Creature?

MORRIE: Zostali mi przedstawieni, kiedy szukałem muzyków.

Występowałeś na DANGER IV, imprezie na koniec roku 2005, jako sekretny wykonawca. Jak było? Czy publiczność była zszokowana twoim pojawieniem się?

MORRIE: Czy była zszokowana? Wydaje mi się, że bardziej: “Kim oni są?”. (śmiech)

Więc był to rodzaj debiutu Creature Creature?

MORRIE: To wydarzenie miało miejsce około świąt Bożego Narodzenia, więc minęło prawie 13 lat, odkąd ostatni raz stałem na scenie. Wydaje mi się, że zagraliśmy tamtego dnia tylko dwie piosenki.

Wyprodukowałeś ten album wspólnie z Hajime Okano. Czy odgrywał on ważną rolę w procesie produkcji, tak jak w DEAD END, czy może miałeś konkretną wizję brzmienia tego albumu, zanim spotkałeś się z nim w studiu?

MORRIE: Większość czasu tworzę podstawowe struktury piosenek, w tym wokale, w Nowym Jorku, potem przywożę je do Japonii i nagrywam. tetsu i Minoru także napisali po jakieś dwie piosenki, więc wysyłaliśmy do siebie nawzajem demówki zanim przybyłem do Japonii, a potem już w Japonii razem pracowaliśmy nad aranżacjami.

Tym razem zagrałeś dwa koncerty, w Tokio i w Osace, podczas których zaprezentowałeś sporo nowych piosenek. Czy stworzyłeś je po wydaniu albumu?

MORRIE: Tak.

Jak przebiegał proces tworzenia tych nowych utworów?

MORRIE: Napisałem piosenki i wysłałem je do pozostałych członków za pośrednictwem Internetu. Oni ich posłuchali i zagrali te partie, które chciałem, żeby zagrali, a także inne dowolnie, tak jak mieli ochotę to zrobić.

Wasz występ wydaje się dosyć trudny, wymagający sporo techniki, co zrobiło na mnie duże wrażenie; wydawało mi się, że oglądam jazz session. Czy granie nowych piosenek sprawiało wam trudność?

Sakura: Ponad połowa piosenek, które zagraliśmy na tych dwóch koncertach, to nowe utwory, których nie ma na albumie. Kiedy słuchałem ich po raz pierwszy, wydawały mi się trudne. Mamy różnorodne kompozycje, które są trudne z różnych względów. Kiedy zostało postanowione, że zagramy te dwa koncerty, powiedziano mi: “Zagramy jakieś nowe piosenki”. I wymieniliśmy się materiałami. Miałem dużo czasu, żeby ich słuchać znowu i znowu, w związku z czym moje pierwsze wrażenie: “One są trudne” z czasem znikło, jakby one wsiąkły we mnie.

Czy podczas koncertów gracie dokładnie to demo, które stworzył MORRIE? Czy dodajecie do niego swoje własne improwizacje?

Sakura: Robiłem i to, i to. Są tam różne partie, co do których lepiej, abym grał je w ten sposób, jak wymyślił to MORRIE. I są tam takie partie, gdzie lepiej jest, abym zmienił je po swojemu. Zresztą MORRIE powiedział mi w Japonii, że nie muszę dokładnie grać tak samo jak jest na demówce.
Hiro: Jeżeli chodzi o mnie, to zostałem poproszony o zrobienie solówek gitarowych. Demo było skomponowane kompletnie i stanowczo, ale nie zawierało solówek, więc dodałem je. Były więc tam pewne partie, które mogłem grać jak chciałem, na które mogłem mieć wpływ.

MORRIE, więc pozwoliłeś Hiro zagrać gitarowe solówki.

MORRIE: W tych partiach, gdzie gitarowy riff był już określony, mieli grać tak jak to zostało ustalone. Ale były tam także nieokreślone fragmenty, więc pomyślałem, że powinienem po prostu pozwolić im robić, co chcą.

Dlaczego wybrałeś Hiro na gitarzystę?

MORRIE: Kiedy w 2005 roku nagrałem płytę i mieliśmy zacząć koncertowanie, posłuchałem albumu La'cryma Christi ZEUS, który naprawdę mnie zachwycił. (śmiech)

Hiro, jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki używasz efektów podczas koncertów i wytwarzanych przez ciebie różnych brzmień gitary, które doskonale pasują do piosenek.

Hiro: Tak myślisz? (śmiech) Zrobiłem, co mogłem, ale MORRIE wymagał także, aby dźwięk był wysokiej jakości, więc dobieraliśmy brzmienie w miarę omawiania kluczowych momentów utworów.

Shinobu, jesteś najmłodszym z członków zespołu. Jak się czułeś, kiedy zostałeś wybrany?

Shinobu: Pomyślałem po prostu: “Muszę ciężko pracować!”. Piosenki są trudne, ale miałem wystarczającą ilość czasu, żeby nad nimi pracować, więc koncentrowałem się na pracy tak bardzo jak mogłem.

Czy dostałeś jakieś wskazówki?

Shinobu: Z początku myślałem: “Dokładnie skopiuję wszystkie utwory!”. Jak już byłem w stanie to zrobić, wtedy dopiero mogłem poprosić o porady, to było moim osobistym celem.

Kiedy zaczęliście próby i ile razy właściwie graliście razem?

MORRIE: Zaczęliśmy 8 czerwca i graliśmy razem jakieś sześć razy.

Czy podczas wspólnego grania pierwotne piosenki stopniowo się zmieniały?

MORRIE: Niektóre piosenki się zmieniały, ale ich podstawowa struktura pozostała taka sama. Jednakże kombinacje i wibracje każdego instrumentu poprawiały się im więcej razem graliśmy, więc podczas tych sześciu okazji robiliśmy to tak często, jak to tylko było możliwe.

Czy podczas koncertów dużo improwizowaliście?

Sakura: Jeżeli chodzi o mnie, to tak, tak myślę. Czułem coś w rodzaju inspiracji płynącej od MORRIEego: “Dodaj coś tutaj”. A w innych wypadkach: “Zagraj tego więcej!”. (śmiech)

Czy czułeś to podczas grania?

Sakura: Tak. Nawet jeżeli zagraliśmy tylko dwa koncerty.

A co z gitarami?

Hiro: Moja gitarowa solówka nie była kompletną improwizacją, raczej bazowałem na tym, co wcześniej ustaliliśmy i dodawałem coś do tego.

MORRIE, słuchając twojego wokalu, dochodzi się do wniosku, że nigdy nie masz problemów z trzymaniem tonacji, nawet gdy masz do zaśpiewania skomplikowane dźwięki. Byłam zaskoczona, że byłeś w stanie zachować odpowiednią tonację w takich warunkach.

MORRIE: Och, nie, często nie trzymałem tonacji. (śmiech) Nie jestem przyzwyczajony do śpiewania przy tak głośnej muzyce. Kiedy ćwiczyłem w domu, śpiewałem, słuchając tylko własnego głosu. Ale kiedy śpiewałem z tym całym głośnym akompaniamentem dookoła mnie, sposób, w jaki używałem swojego ciała, zupełnie się zmienił i ta różnica była trudna do pokonania.

W twoich piosenkach są duże kontrasty: są w nich gwałtowne partie, a także ciche partie. Czy zakładałeś ten kontrast pomiędzy "gwałtownością" i "ciszą", kiedy tworzyłeś te utwory?

MORRIE: Tak. Pokazuje to tytuł koncertów - Simone and the Wrath. Miałem jasny obraz tego, że zagramy obydwa typy piosenek, ciche jak Simone (francuska filozofka, Simone Weil) i poruszające jak Wrath.

W latach 80-tych amerykańska wytwórnia Metal Blade wydała w Stanach Zjednoczonych kilka płyt DEAD END. Czy w związku z tym otrzymałeś jakieś propozycje grania poza Japonią?

MORRIE: Nie wiem. Może, ale czasami tego typu rzeczy do mnie nie docierają.

Czy chciałbyś zagrać za granicą z Creature Creature?

MORRIE: Tak, chciałbym. Ale to nie jest takie proste, z tymi wszystkimi wymaganiami, które trzeba spełnić i tak dalej. Ale naprawdę chciałbym to zrobić.

Kiedy oglądałam wczoraj wasz koncert, czułam, jak wspaniały jest wasz występ na żywo, z tymi wszystkimi instrumentami, brzmiącymi zupełnie inaczej niż na płytach. Chcielibyśmy widzieć więcej koncertów takich jak ten, nawet w Japonii.

MORRIE: Tak, chciałbym grać więcej koncertów.

Czy od teraz możemy spodziewać się od was więcej koncertów?

MORRIE: Rozmawiamy na ten temat, więc proszę, nie przestawajcie się tego domagać. (śmiech)

Czego nauczyliście się się z tych koncertów?

Shinobu: Czułem się, jakbym został uwolniony od poprzednich doświadczeń, ponieważ to, co według mnie mogło zadziałać, nie sprawdzało się.

Więc dojrzałeś jako muzyk?

Shinobu: To nie było tak, jakbym nabierał doświadczenia, ale czułem się, jakbym się na nowo narodził. (śmiech) To było dla mnie wielkie wyzwanie i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę grać muzykę z tymi ludźmi. Chciałbym kontynuować granie prawdziwej, dobrej muzyki.
Sakura: Naprawdę szanowałem DEAD END. Kochałem ten zespół tak bardzo, że przez chwilę byłem w jego obsłudze. Od tego czasu znałem MORRIE’ego i marzyłem, aby z nim zagrać. Teraz mój sen się spełnił. Chcę zebrać tę energię i wykorzystać ją w przyszłości. Jestem dumny z tego, że mogę być muzykiem tworzącym i grającym muzykę Creature Creature. Teraz to nie jest sen, rozumiem, że jestem członkiem tego zespołu i od teraz chcę mieć tak duży wkład w Creature Creature jak tylko jestem w stanie.
Hiro: Czuję to samo, co Sakura. Naprawdę czułem ciepło fanów, którzy czekali na MORRIE’ego na scenie. Bardzo podobało mi się granie na gitarze, byłem bardzo szczęśliwy. Jeżeli będę mógł, chciałbym grać więcej koncertów. (śmiech) Ostatnim razem zastanawiałem się nad tym, co bym chciał robić lepiej, ale tym razem starałem się grać jak równorzędny członek zespołu i wydaje mi się, że stopniowo zbliżam się do ideału.

Czy tego rodzaju doświadczenia wpływają na twój sposób gry na gitarze?

Hiro: Cóż, tak, oczywiście. (śmiech) Nauczyłem się sporo nowych rzeczy, takich jak akordy gitarowe, których wcześniej nigdy nie widziałem.
MORRIE: Tym razem, kiedy wybierałem członków do zespołu, nie robiłem tego na zasadzie: “Chcę tego perkusistę”, “Chcę tego basistę”, “Chcę tego gitarzystę”, ale chciałem stworzyć zespół, który mógłby pracować jako zespół. Wyobrażałem sobie chemię, która mogłaby się narodzić w grupie. Nie chciałem, aby to wszystko skończyło się po prostu jako zespół sesyjny. Tym razem udało mi się wszystko całkiem dobrze dopasować. Więc tak jak powiedział Hiro, chcę zobaczyć, czym możemy się stać, robiąc coś więcej niż po prostu grając te dwa koncerty. Wiem, że potencjał każdego z tych członków jest duży, ale wydaje mi się, że potencjał, jaki mamy wspólnie jako zespół, jest większy. Myślę, że uda nam się to osiągnąć, kiedy będziemy mieć więcej czasu na próby i gdy będziemy grać więcej koncertów.

A jaki był basista, Hitoki, nawet jeżeli nie ma go tutaj, na wywiadzie?

MORRIE: Cóż, on jest basistą, bardzo rockowym.

Byłam pod wrażeniem, że Hitoki i Shinobu patrzyli na siebie, aby złapać odpowiedni moment do rozpoczęcia ostatniej piosenki, Haru no kikai. Czy osiągnęliście ten rodzaj harmonii podczas prób?

MORRIE: Nie tylko gramy razem jako muzycy, ale nasza ludzka natura także jest ważną częścią naszego zespołu. Więc wydaje mi się, że to jest to, co opisujesz. Znam pewne zespoły, gdzie ich członkowie nienawidzą siebie nawzajem, ale potrafią stworzyć niesamowite brzmienie. (śmiech) Moim zdaniem potencjał tego zespołu stanie się nawet większy, kiedy zdasz sobie z tego sprawę, więc czekam z niecierpliwością na to, żeby się przekonać, do czego ta grupa dojdzie.

Jest wielu muzyków, którzy szanują cię i dla których byłeś inspiracją. Po zobaczeniu cię na scenie bardziej rozumiem dlaczego. MORRIE, moim zdaniem faktycznie w tobie tkwią korzenie wokalistów, którzy są dzisiaj popularni. Niesamowite. Proszę, przekaż swoją wiadomość do fanów z całego świata.

MORRIE: Chciałbym niedługo pojechać za granicę. Zaproście nas!


JaME pragnie podziękować Creature Creature za zgodę na przeprowadzenie tego wywiadu.
REKLAMA

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
17/06/20092009-06-17
20/06/2009
Trasa
Creature Creature
  
17/06/20092009-06-17
Koncert
Creature Creature
BIG CAT
Osaka
Japonia
  
20/06/20092009-06-20
Koncert
Creature Creature
Spotify O-EAST (former Shibuya O-EAST and TSUTAYA O-EAST)
Tokio
Japonia

Creature Creature - Simone and the Wrath

Creature Creature - Simone and the Wrath, Continued w LIQUIDROOM EBISU © Creature Creature - Shinobu Ikazaki - Toshikazi Oguruma

Relacja

Creature Creature - Simone and the Wrath, Continued w LIQUIDROOM EBISU

16 września Creature Creature dał pierwszy koncert w ramach trasy Simone and the Wrath, Continued.

Kontynuacja 'Simone and the Wrath' Creature Creature © Toshikazu Oguruma

Wiadomość

Kontynuacja 'Simone and the Wrath' Creature Creature

Zespół zapowiedział kolejne koncerty.

Creature Creature - Simone and the Wrath w Shibuya O-EAST © Toshikazu Oguruma

Relacja

Creature Creature - Simone and the Wrath w Shibuya O-EAST

Relacja z koncertu Creature Creature, który miał miejsce 20 czerwca 2009 w Shibuya O-EAST.

Wywiad z Creature Creature © Toshikazu Oguruma

Wywiad

Wywiad z Creature Creature

JaME miało okazję porozmawiać z Creature Creature po koncertach w Tokio i Osace.

Creature Creature - Simone and the Wrath w Osace © Shinobu Ikazaki

Relacja

Creature Creature - Simone and the Wrath w Osace

Po dwóch latach milczenia Creature Creature powraca wybuchowym koncertem w Osace!

Dwa koncerty Creature Creature © creature creature

Wiadomość

Dwa koncerty Creature Creature

Po prawie dwóch latach ciszy znowu słychać o Creature Creature.

REKLAMA