Recenzja

12012 - Over...

19/08/2009 2009-08-19 00:01:00 JaME Autor: Sarah Tłumacz: jawachu

12012 - Over...

Zabawa jeszcze się nie skończyła...

Singiel CD

Over...

12012

Over... to ostatni singiel wydany przez 12012 w 2006 roku i ostatni przed zmianą ich statusu na major, zaplanowanego na luty 2007. Mając to na względzie, tytuł tego wydawnictwa jest niezwykle trafny.

Utwór tytułowy, Over..., to piękna, wolna piosenka, zawierająca obfitość delikatnych gitarowych akordów, zarówno akustycznych, jak i elektrycznych. Dużo w tym utworze zależy od gitarzystów, Sakaia i Sugiego, którzy wykonują wspaniałą robotę, tworząc nastrój i podkład do nostalgicznego, tęsknego śpiewu Miyawakiego. Jedna partia elektrycznej gitary jest szczególnie warta uwagi - wydaje się prawie dryfować przez większą część piosenki w senny, meandrujący sposób, ale nigdy nie rozprasza słuchacza. Trwające ponad sześć minut Over... osiąga punkt kulminacyjny - perkusyjny fragment - około półtorej minuty przed końcem, po którym następuje nagła fala muzyki, zamierająca stopniowo. Pasuje to do tytułu utworu i pozostawia słuchacza uspokojonego, w sennym, zamyślonym stanie.

Strona b, Page, obudzi tych uśpionych przez fałszywe poczucie spokoju sprzed chwili. Miyawaki śpiewa prawie melodyjnie w tym kawałku i, mimo że refren jest bardziej wykrzyczany niż wyśpiewany, daleko mu do wrzasków czy pisków obecnych w starszych piosenkach 12012. Bas Enyi, zagubiony w morzu gitarowych dźwięków w poprzednim utworze, tutaj bierze odwet. Początkowo słuchacz może więcej uwagi poświęcić gitarowym riffom, ale to linia basu rządzi w tej cięższej piosence i nadaje jej mrocznego zabarwienia, mimo chwytliwego refrenu i gitarowych melodii.

Brzmienie 12012 kontynuuje na tym singlu swoją ewolucję; podczas gdy muzycy kontrolują już chaos, który był obecny w tak wielu ich wcześniejszych dziełach, udało im się nie zmienić swojej muzyki całkowicie. Over.... przypomina w pewnym sensie shower, jest tylko może bardziej nostalgiczny niż rozdzierający, a fantastyczna linia basu w Page zapada w pamięć. Dla fanów, którzy tęsknią za wyciem i szaleństwem Miyawakiego, singiel ten będzie rozczarowujący. Jednakże ci, którzy lubią obserwować, jak 12012 poszerza swoje muzyczne horyzonty, powinni posłuchać Over... jako zapowiedź jeszcze większych i lepszych rzeczy.
REKLAMA

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2006-11-15 2006-11-15
12012
REKLAMA