Recenzja

Anna Tsuchiya - Lucy

23/08/2009 2009-08-23 00:01:00 JaME Autor: Kiri & Paniolka

Anna Tsuchiya - Lucy

Trzeci, zaskakujący singiel Anny Tsuchiyi powstały do "NANY".

Po pięknej i delikatnej balladzie Kuroi Namida Anna powraca do punkowego stylu wraz z piosenką Lucy. Okładka płyty zapowiada, że płyta ta będzie pełna temperamentu.

Lucy, czyli trzeci temat początkowy "NANY", to punkowy kawałek, do którego idealnie pasuje wspomniana wcześniej okładka. To twarda, surowa i ciężka piosenka, zdecydowanie mocniejsza niż rose, pozbawiona sentymentalizmu, z gitarowymi riffami i chwytliwym refrenem. Lekko ochrypły głos Anny dobrze sprawdza się w takim repertuarze, dodając temu utworowi autentyczności i siły. To energetyczny kawałek, który jest najostrzejszym elementem tego singla.

Drugi utwór, Better Day, diametralnie różni się od Lucy. To pozytywna, dość lekka piosenka, w której przewijają się delikatne elementy muzyki country. Niekoniecznie jest to dobry styl dla Anny. Jej głos chwilami staje się za mocny dla tego typu piosenki i psuje delikatną melodię. Mimo tego nie jest to zła kompozycja i na pewno znajdą się osoby, którym wpadnie w ucho.

Ostatni utwór jest kolejnym zaskoczeniem. Dance with me to kawałek electro dance/RnB, w którym Anna powraca do swojego kobiecego wizerunku. W tym przypadku jej głos idealnie komponuje się z resztą utworu. Jedynym zarzutem, jaki można postawić tej piosence to fakt, że jest ona mało oryginalna.

Pomimo kilku mankamentów jest to dobre wydawnictwo, którego największa zaleta to różnorodność. Singiel ten pokazuje trzy różne oblicza Anny i udowadnia, że jest ona dobrą piosenkarką, świadomą swych zalet, nie bojącą się eksperymentować.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2007-02-07 2007-02-07
ANNA TSUCHIYA
REKLAMA