Wywiad

Wywiad z Ryutaro i Tadashim

23/02/2007 2007-02-23 22:18:00 JaME Autor: Non-Non, Cynthia & Sarah Tłumacz: neejee

Wywiad z Ryutaro i Tadashim

JaME przeprowadziło wywiad z Plastic Tree w Japonii na temat europejskiej trasy zespołu, 10 rocznicy debiutu oraz nowego singla "Spica".


© J-ROCK
W lipcu 2006 roku Plastic Tree z sukcesem zagrało swoją pierwszą europejską trasę, a w 2007 będzie obchodzić 10 rocznicę debiutu major. Ze względu na oryginalny światopogląd, stabilną i poprawną technikę, różnorodność stosowanych stylów oraz naturalny i nieskrępowany charakter każdego z jego członków, zespół ten ciągle zdobywa nowych fanów. Grupa zakończyła rok 2006 koncertem Fuyugoya Erekiteru 26 grudnia w CC Lemon Hall (dawniej Shibuya Kokaido), a Ryutaro i Tadashi porozmawiali z nami na temat swoich wrażeń z zagranicznych koncertów, zamierzeń związanych z dziesiątą rocznicą oraz nowego singla, Spica.


O europejskiej trasie

Czy mieliście okazję pozwiedzać Niemcy, Francję i Finlandię podczas swojej wizyty? Jeżeli tak, to jakimi doświadczeniami chcielibyście się z nami podzielić?

Ryutaro: Każdy kraj wywarł na mnie ogromne wrażenie. Mówiłem o tym także wczoraj i czułem się, jakby to był sen, ponieważ nie potrafiłem sobie wyobrazić, że tak wielu ludzi przyjdzie za granicą na nasze koncerty. Oczywiście, byłem szczególnie pod wrażeniem podczas naszych występów, ale cała sceneria i wszystko pozostałe naprawdę mnie powaliło, ponieważ nie widziałem wcześniej tych krajów. Poszliśmy zwiedzić te miejsca, które zrobiły na mnie największe wrażenie, ale widok miast po prostu mnie zafascynował, szczególnie Paryż.
Tadashi: Miałem poczucie, że te kultury są zupełnie inne; ze względu na swoją historię każdy z tych krajów ma swoją własną kulturę, którą cały czas można dostrzec w miastach. Naszym zdaniem to świetne móc zobaczyć tak wiele historii i znaków kultury, których obraz tak długo pozostaje w obserwatorze, zobaczyć te widoki, pooddychać tym powietrzem.

Widzieliśmy wasze zdjęcia i wydaje się, że odwiedziliście wiele miejsc.

Ryutaro: Tak. Przybyliśmy do Niemiec, poszliśmy do kościoła i do muzeum, zjedliśmy coś, zagraliśmy koncert, pojechaliśmy do Paryża, wszyscy poszliśmy na zakupy, a potem do Luwru i na Montmartre. Następnie udaliśmy się do Finlandii i wszyscy poszliśmy do portu, na rynek i na wyspę. Dosyć dużo łaziliśmy dookoła, mimo że krótko pozostawaliśmy w jednym miejscu.

Czy smakowało wam jedzenie?

Ryutaro & Tadashi: Tak, było dobre. Zjedliśmy tak dużo! (śmiech)

Czy w Paryżu była klimatyzacja?

Tadashi: Cóż, tak mi się wydaje.
Ryutaro: Niezbyt się tym przejmowałem, ponieważ często w Paryżu otwierałem okna. Nie było mnie zbyt często w moim pokoju, ale kiedy tam przebywałem, trzymałem się blisko okna, żeby móc wyglądać na zewnątrz.

Pojechaliście tam w lecie, czy nie było gorąco?

Tadashi: Wydaje mi się, że nie było tak gorąco jak w Japonii, ponieważ nie było wilgotno.
Ryutaro: I ponieważ byliśmy zadowoleni i energiczni. (śmiech)
Tadashi: Ale w Niemczech było gorąco.

W tym czasie odbywały się tam mistrzostwa świata w piłce nożnej.

Tadashi: Tak, wszyscy walczyli dzielnie! A potem, kiedy pojechaliśmy do Paryża, był finał!

Przyjechaliście tam w tak niesamowitym momencie.

Tadashi: W finale Francja grała z Włochami, a mecz zaczynał się w tym samym momencie, co nasz występ w Paryżu, więc przełożyliśmy początek występu z tego względu! (śmiech) Pomyśleliśmy: "Mistrzostwa to tak wielkie wydarzenie, że na pewno każdy będzie oglądał mecz”. (śmiech)

Czy podczas waszej wizyty zaskoczyło was coś w kulturze?

Ryutaro: Wszystko mnie dziwiło, ale szczególnie styl gotycki, ponieważ nasz zespół, a dokładnie Tadashi i ja, lubimy go. W Japonii można zobaczyć styl gotycki w architekturze, który oryginalnie przyszedł tam z zagranicy, ale posiada wyraźnie japoński nastrój. Tutaj był czysty europejski styl gotycki, więc kiedy weszliśmy do świątyni, zostałem nim porażony!
Tadashi: To było naprawdę porażające.

Ze względu na konstrukcję?

Ryutarou: Tak, ale nie tylko. Zrobiło na mnie największe wrażenie, kiedy o północy wędrowałem po mieście w Niemczech.

Wow! Czy wszystko było w porządku?

Ryutaro: Tadashi i ja mieszkaliśmy w tym samym pokoju, ale Tadashi zasnął przede mną, a mi się to tak łatwo nie udaje, więc poszedłem się przejść i pooglądać miasto. Ostatecznie doszedłem do cmentarza, który według mnie był bardziej piękny niż przerażający z tymi wszystkimi krzyżami. Japońskie cmentarze są straszniejsze i pomyślałem: "Ten cmentarz wygląda inaczej niż nasze!”.

To nie była taka atmosfera, jakby miał pojawić się wampir. (śmiech)

Ryutaro: Cóż, jeżeli już cokolwiek, to raczej zombie. (śmiech)

Czy w mieście było bezpiecznie?

Ryutaro & Tadashi: Tak, było w porządku.

Czy zdarzyło się coś niezbyt fortunnego podczas waszego pobytu za granicą?

Tadashi: Nie mieliśmy takich doświadczeń.

Czy były jakieś problemy ze sprzętem podczas koncertów?

Tadashi: Nie było żadnych problemów.
Ryutaro: Cóż, nie mogliśmy grać koncertów w ten sam sposób, co w Japonii, ale mimo to podobały mi się. Coś się jednak wydarzyło: jeden z naszych instrumentów zaginął, kiedy wróciliśmy.

Naprawdę? Czy znaleźliście go?

Ryutaro: Tak, w końcu go znaleźliśmy. To zdarzyło się dlatego, że zapomnieliśmy to sprawdzić w Finlandii. (śmiech) Oprócz tego, nie mieliśmy żadnych kłopotów.

Jakie było wasze najlepsze doświadczenie?

Ryutaro: Wiem, że każdy koncert jest inny i za każdym razem znajdowałem coś nowego i odkrywałem coś nowego, mimo że historia naszego zespołu jest dosyć długa i występowaliśmy już wielokrotnie. Tym razem mogliśmy użyć tylko małej ilości instrumentów i materiałów, a publiczność nie składała się z naszych zwykłych fanów. Nasze doświadczenia z tych koncertów są bardzo dobre, tak jakbyśmy od teraz mogli dalej istnieć jako zespół, jako że poczuliśmy impuls podobny do tego, gdy dopiero założyliśmy grupę i graliśmy koncerty przed ludźmi, którzy nas nie znali.

Na koncercie w Niemczech zagraliście instrumentalną wersję Kiss me, kiss me, kiss me The Cure. Co was do tego popchnęło?

Tadashi: Przede wszystkim bardzo lubimy The Cure, który stanowi nasze korzenie, a nie mieliśmy zbyt dużo okazji, żeby grać covery naszych ulubionych artystów na koncertach.
Ryutaro: Podczas zagranicznych występów ubierałem się w kimono na bisy, więc powiedziałem do reszty: "Proszę, dajcie mi czas na założenie kimona”, w związku z czym zdecydowaliśmy się zagrać coś. Lubimy różnych artystów i słuchamy różnej muzyki, ale The Cure – jako zespół, a także jego piosenki – wywarły na nas wielkie wrażenie, dlatego podjęliśmy decyzję o zagraniu tego utworu.

Czy graliście instrumentalną piosenkę podczas wszystkich trzech koncertów (w Niemczech, Francji i Finlandii)?

Ryutaro & Tadashi: Tak. Zrobiliśmy to w każdym z tych miejsc.

Ryutaro, twoje kimono przykuwało uwagę wszystkich. I słyszeliśmy, że mówiłeś w obcych językach podczas MC.

Ryutaro: Cóż, mówiłem tylko pozdrowienia, ale nie jestem pewien, czy oni zrozumieli... (śmiech) ponieważ w ogóle nie jestem dobry w obcych językach.

Czy przygotowywałeś się do tego trochę?

Ryutaro: Tak! Chciałem poprawnie powiedzieć "Cześć” i "Dziękuję”.

Graliście już w Europie. Czy możemy spodziewać się, że zobaczymy was także w Ameryce?

Ryutaro & Tadashi: Bardzo chcemy pojechać~.
Ryutaro: Nigdy nie byłem w Ameryce, więc jeżeli mógłbym, to chciałbym zagrać tam z zespołem.

Ameryka jest wielka, a w przypadku USA kultura wschodniej części różni się od kultury części zachodniej. W USA jest wielu fanów, więc proszę, przyjedźcie!

Ryutaro: Naprawdę!? Jesteś pewna!? (zadaje to pytanie raz po raz) (wybucha śmiechem) Bardzo chcę tam pojechać~~~~! Proszę, zaproście nas!


O dziesiątej rocznicy debiutu major

Bycie jednym zespołem przez dziesięć lat to w pewnym sensie wyczyn; co myślicie o sukcesie, jaki odniosło Plastic Tree w tym czasie?

Tadashi: Moje szczere wrażenie jest takie, że dopiero co zauważyłem, że te dziesięć lat minęło, tak jak byśmy założyli zespół i kontynuowali tworzenie muzyki oraz granie koncertów, a ja zdałem sobie sprawę, że to już dziesiąty rok. Jestem bardzo szczęśliwy że mogę nadal robić to, co lubię i że inni wspierali mnie przez te dziesięć lat.
Ryutaro: Zanim powstał ten zespół, nie miałem poczucia, że gdzieś należę, ani nie potrafiłem dostrzec sensu mojej egzystencji, ale teraz uważam, że mogę uczynić siebie ważniejszym przez tworzenie piosenek i granie koncertów w ramach tej grupy. Najtrudniejszą rzeczą w zespole jest właściwie utrzymanie go, obok kreowania muzyki jako artysta. W moim zespole także mieliśmy kilka doświadczeń, przez które prawie nie mogliśmy go dalej tworzyć. Ale się udało i chciałbym bardzo podziękować pozostałym członkom, fanom i ekipie.

Podczas waszego koncertu (26 grudnia) na widowni mogliśmy dostrzec mężczyzn, kobiety, ludzi w różnym wieku. Wydawało nam się, że wasi fani są bardzo zróżnicowani. Co o tym myślicie?

Ryutaro: Jestem z tego powodu po prostu szczęśliwy. Na początku, przez pewien okres naszymi fanami były prawie wyłącznie kobiety, ale po jakimś czasie fani stawali się starsi i nadal przychodzili na nasze koncerty. Z drugiej strony, są liczni nowi fani, którzy piszą w ankietach: "Przyszedłem tutaj po raz pierwszy"; są także mężczyźni, którzy piszą: "Z początku wahałem się, czy tutaj przyjść, ponieważ jest tutaj dużo kobiet, ale kiedy już się zdecydowałem, uzależniłem się". Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.

Biorąc pod uwagę wasz styl muzyczny, młodzi fani powinni się łatwo interesować waszą twórczością. Są także starsi fani, którzy ciągle was wspierają, i nowi, którzy słuchają waszej muzyki. Macie także utwory z ciężką muzyką gitarową, więc mężczyźni także powinni się uzależniać od waszej twórczości.

Tadashi: Nie mamy żadnych ograniczeń co do fanów i chętnie widzimy każdego.

Byliśmy zaskoczeni, że macie taką całkowicie balladową piosenkę jak Tsumetai hikari oraz taki ciężki rockowy kawałek jak Ghost.

Ryutaro & Tadashi: Dziękujemy.

Jak zamierzacie uczcić swoją dziesiątą rocznicę?

Tadashi: Tak jak powiedział wcześniej Ryutaro, jestem bardzo wdzięczny fanom, więc chcę zrobić coś, co ich uszczęśliwi.

Czy to tyczy się fanów na całym świecie?

Ryutaro: Mam nadzieję, włączając w to Amerykę. Sporo nauczyliśmy się trakcie światowej trasy w 2006 roku i zrozumieliśmy, że fani czekają na nas poza Japonią. Musimy rozwiązać różne problemy, ale w tym roku jest nasza dziesiąta rocznica, więc chcemy zrobić coś zarówno w Japonii, jak i za granicą.

Czy wasze metody komponowania nie zmieniły się od momentu powstania Plastic Tree? Czy raczej macie inne podejście do tworzenia piosenek, zarówno do tekstów, jak i do muzyki?

Tadashi: Wydaje mi się, że generalnie nic się nie zmieniło, ale wcześniej ustaliliśmy pewien standard, według którego ja pisałem muzykę, a Ryutaro teksty. Ostatnio każdy z członków grupy tworzy muzykę i teksty, co moim zdaniem stanowi pewną różnicę. Obecnie uważamy jako zespół, włącznie ze mną, że ważne jest tworzenie takiej muzyki oraz tekstów, które sprawią, że poczujemy: "Och, to jest bardzo dobre".

Czy zazwyczaj razem piszecie muzykę?

Tadashi: Nie, każdy z nas tworzy nagrania demo, które razem aranżujemy z innymi członkami zespołu.

Ryutaro, tworzysz teksty w wannie lub w łóżku, prawda?

Ryutaro: Nie piszę zbyt często w wannie. Zazwyczaj piszę je w łóżku. Cóż, mówiąc wprost, po prostu się relaksuję. Kiedy siedzę na krześle, czuję ból w biodrach i mam zły nastrój, więc stopniowo kończę w ten sposób (Ryutaro zsuwa się z krzesła) i zaczynam pisać w tej pozycji. (śmiech) Ale za każdym razem, gdy przychodzi do mnie niespodziewane natchnienie, zapisuję pomysły w telefonie komórkowym.

Wielu muzyków używa w dzisiejszych czasach telefonów komórkowych>

Ryutaro: Ostatnio tak, ponieważ jest to użyteczne narzędzie do notowania. Ale kiedy już konkretnie zabieram się za pisanie tekstów, używam swojego notebooka i idzie mi to jak "Gaaaaah~~~!".

Kiedy zaczynacie pisać piosenki, czy myślicie: "A teraz napiszę balladę" lub "A teraz napiszę hardrockowy kawałek"?

Tadashi: Nie, nie ustalam typów piosenek, ale zazwyczaj tworzę takie utwory, co do których uważam, że zespół ich potrzebuje, na przykład na koncerty.

Czy pamiętacie cokolwiek związanego z waszym pierwszym koncertem jako Plastic Tree?

Tadashi: Wydaje mi się, że odbył się w Route14 w Chibie. Z początku nazwa naszego zespołu nie była jeszcze do końca ustalona, zanim zaczęliśmy koncertować, ale myślę, że to był klub Route14, gdzie pierwszy raz zagraliśmy jako Plastic Tree.
Ryutaro: Mieliśmy niezbyt dużo piosenek, (śmiech) ponieważ potrzebowaliśmy sześciu-siedmiu kawałków, a mieliśmy tylko około czterech (śmiech), więc graliśmy covery.

Jakie covery graliście?

Ryutaro: Chyba graliśmy piosenki Nirvany i Davida Bowie. (śmiech)

Jakie to było uczucie wyjść po raz pierwszy na scenę jako zespół? A jakie jest teraz, piętnaście lat później?

Tadashi: Nawet teraz denerwuję się przed koncertami. Oczywiście, kiedy grałem pierwszy koncert, miałem tremę. (śmiech)

Czy robicie coś, żeby się zrelaksować przed koncertami?

Tadashi: Cóż, krzyczymy razem. Kiedy stoję w naszej przebieralni, czuję napięcie, ale kiedy tylko wyjdę na scenę i usłyszę pozdrowienia publiczności, czuję się od razu lepiej i jestem gotowy do działania.

Co uważacie za wasze największe osiągnięcie jako zespół?

Ryutaro: Moim zdaniem są to nasze piosenki. Jeśli tworzyłbym je samodzielnie, nie byłyby takie, i pozostali członkowie grupy uważają tak samo jak ja. To nasze największe osiągnięcie, że stworzyliśmy wiele oryginalnych utworów, takich, których inne zespoły nie mogłyby stworzyć. I od kiedy zaczęliśmy grać w klubach, staliśmy się grupą, której inna nie może zastąpić. Jednym z naszych celów było: "W tym gatunku jest tak wiele zespołów, ale my chcemy być takim, którego nic nie będzie mogło zastąpić". I kiedy patrzę teraz w przeszłość, wydaje mi się, że udało nam się to osiągnąć.
Tadashi: Oczywiście jest wielu artystów, wliczając w to The Cure, tak jak powiedziałem wcześniej, na wzór których częściowo ukształtowaliśmy nasz zespół. Ale ostatecznie celowaliśmy w to, by nasza grupa miała styl, którego nikt przed nią nie miał, w związku z czym przechodziliśmy przez okres prób i błędów oraz martwiliśmy się o to. To dla nas wielkie szczęście, że byliśmy w stanie trwać jako zespół. I jeżeli w rezultacie staliśmy się takim zespołem, to moim zdaniem jest to nasze największe osiągnięcie.

Zdajecie się być zrelaksowani i wyrażacie siebie w naturalny sposób, a także ciągle macie mocne charaktery, co jest dobre.

Ryutaro & Tadashi: Dziękujemy bardzo.

Czy są jakieś wydarzenia w przeszłości, do których chcielibyście wrócić, aby je zmienić?

Ryutaro: Uchchch~~~~ (zamyśla się głęboko)... Ach! Chcę nauczyć się angielskiego! (wybucha śmiechem) Cóż, obecnie jest to niemożliwe, ale chciałem studiować za granicą (śmiech), ponieważ nie mogę nauczyć się angielskiego inaczej niż w ten sposób. Nie powinienem był się ograniczać tylko do Japonii! Nie mamy teraz czasu, by pokazywać samurajskiego ducha!

Nawet teraz nie jest za późno, by zacząć się uczyć angielskiego. (śmiech)

Ryutaro & Tadashi: Aaaaa~~~ch, tak , masz rację! (wybucha śmiechem)
Tadashi: Było tak wiele spraw, nad którymi powinienem się zastanowić, ale dla zespołu to nie ma znaczenia. Wszystkie rzeczy, które poszły źle lub dobrze, wiodły ku teraźniejszości.

Jakie rady otrzymaliście, gdy zaczynaliście? Czy okazały się prawdziwe?

Ryutaro: Każdy mówił wiele rzeczy, ale ja jestem człowiekiem, który nie zrozumie czegoś, dopóki sam tego nie doświadczy, więc, szczerze mówiąc, nie ma żadnej rady, która okazałyby się prawdziwa. Cóż, jeżeli starałbym się coś zrozumieć, myśląc: "To mogłoby być prawdą" lub "To mogłoby być kłamstwem", wszystko mogłoby się zmienić, ale - żeby być szczerym - nie ma nic, o czym mógłbym pomyśleć "Ta rada naprawdę mi pomogła". Prawie wszystkie były dobre do usłyszenia raz, nieważne, czy były prawdziwe, czy nie.

Z drugiej strony, czy ty masz jakieś rady?

Ryutaro: Nie, nie mam, ponieważ nie można zrozumieć, dopóki się samemu tego nie zrobi.
Tadashi: Jeżeli grasz w zespole, nie wystarczy ćwiczyć, by lepiej grać na instrumencie. Na przykład, kiedy patrzę na muzyków dookoła mnie, wydaje mi się, że ważniejsze jest czerpanie inspiracji z filmów i książek oraz myślenie: "Chcę wyrazić to". Nie odnoszę tego wrażenia w wyniku usłyszenia konkretnych słów, ale w wyniku obserwacji, czasami myślę: "Chciałbym być takim muzykiem jak on".

Czy kiedy zakładaliście Plastic Tree, trudno było utrzymać wam motywację?

Ryutaro: Pierwotnie zaczynaliśmy w czteroosobowym składzie, ale gdy ranga zespołu oraz oczekiwania się zwiększały, potrzebowaliśmy więcej ludzi do osiągnięcia czegoś, więc zaczęliśmy pracować z jeszcze innymi oprócz czterech członków naszej grupy. Chciałbym powiedzieć, że z początku pracowaliśmy ciężko jako zespół, wtedy, gdy dopiero zaczynaliśmy, ale kiedy nasz świat stawał się coraz większy i większy, osiągnięcie tego, czego chciałem, stało się trudne. Potem pomyślałem: "Nie mogę w ten sposób dalej pracować" i moja motywacja spadła. Jednakże doszedłem do wniosku, że kiedy zaczynamy planować sprawy związane z naszymi pomysłami, nie możemy tego robić sami, ale potrzebujemy kogoś do pomocy w zrobieniu tego. W związku z tym musimy także współpracować, co zdawało się być podobnym do tego, co robimy na koncertach. Teraz uważam, że wszystko jest trudne, kiedy coś zaczynamy, ale daje nam to spore korzyści.
Tadashi: Nawet jeżeli mam problemy podczas tworzenia dobrej muzyki i grania dobrych koncertów, to sprawia to, że czuję się lepiej. Właściwie były momenty, kiedy wpadałem w depresję, myśląc o tym wszystkim, ale dawałem występ, który wypadał dobrze, więc myślałem, że znowu muszę ciężko pracować. (śmiech)


O nowym singlu Spica

Wasz nowy singiel, Spica, ukazał się w styczniu 2007 roku. Czy reprezentuje on coś związanego z waszą 10 rocznicą?

Ryutaro: Mój zespół tworzy wiele różnych rodzajów utworów i kiedy zastanawiałem się, jaki typ kompozycji byłby najodpowiedniejszy, nie tylko ja, ale i pozostali jego członkowie, chcieliśmy mocno podkreślić melodię, ponieważ je cenimy. I moim zdaniem ta piosenka reprezentuje obecnych nas, nie tylko fakt, że w tym roku obchodzimy swoją 10 rocznicę.

Zimowa konstelacja zdaje się pasować do tego chłodnego sezonu. ("Spica" to najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Panny, wspomnianym w tekście piosenki - przyp. aut.) Masanao Kitamura zajmował się aranżacją skrzypiec w tym utworze. Czy planowaliście umieścić ich tak dużo?

Ryutaro: Aranżacja tej piosenki zmieniała się kilkakrotnie i ostatecznie przybrała obecną postać, ponieważ uważałem za dobry pomysł, by było w niej coś jeszcze oprócz tego, co nasz zespół potrafi po prostu wyrazić.

Jakie są wasze plany po roku 2007?

Tadashi: Jak powiedziałem wcześniej, ten rok to dla nas punkt zwrotny, mam więc nadzieję, że uda nam się zrobić coś z czego i my, i fani będziemy się cieszyć. Przede wszystkim chciałbym jako zespół tworzyć dobrą muzykę i dawać dobre koncerty, a potem mam nadzieję dodać coś do naszej aktywności.

Czy macie jakieś specjalne pragnienia?

Tadashi: Cóż, dziesiąta rocznica oznacza, że minęło dziesięć lat, odkąd zadebiutowaliśmy jako zespół major. Właściwie to dziesięć lat od chwili powstania naszej grupy minęło, zanim zdążyłem się zorientować, (śmiech) zdaje się, że ktoś o tym wspomniał, a ja powiedziałem: "Naprawdę?". (śmiech) Ale dziesięciolecie naszego debiutu major oznacza, że minęło dziesięć lat, odkąd zdecydowaliśmy się szeroko rozpowszechniać naszą muzykę. To, co w tym czasie robiliśmy, to tworzyliśmy dobrą muzykę i graliśmy dobre koncerty, więc chcę przede wszystkim robić to nadal.
Ryutaro: Zazwyczaj nasz zespół nie zwraca zbytniej uwagi na punkty zwrotne, ale w 2007 roku mija dziesięć lat od chwili naszego debiutu major, więc chcę zrobić coś dla naszego wizerunku, jako że jest to jakiś punkt zwrotny. Możliwe, że martwiłem się bardziej, gdy zostałem zapytany o moją decyzję przyłączenia się do wytwórni major niż w momencie, gdy zakładałem ten zespół. Dlatego chciałbym uczcić tę rocznicę przez zrobienie czegoś specjalnego dla tych dookoła nas, dla zespołu i dla mnie. Oczywiście, najważniejsza rzecz dla nas to tworzenie muzyki i granie koncertów, i będziemy to także w przyszłości kontynuować.

Co jest waszym celem na przyszłość?

Ryutaro: Hmmm (zamyśla się głęboko)... cóż, po prostu umrzeć! (wybucha śmiechem)
Tadashi: ... ... To jest sam koniec! (wybucha śmiechem)

Ryutaro, powiedziałeś wcześniej, że chciałbyś zobaczyć 100 miejsc znajdujących się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Ryutaro: Tak. To jest jeden z powodów, dla których jestem w zespole.

Czy jesteś zainteresowany trasą po Ameryce?

Ryutaro: Tak, oczywiście! Nie tylko Ameryką, chciałbym zagrać koncerty w wielu krajach. Nawet w Japonii są miejsca, w których nigdy nie byłem, na przykład niektóre prefektury, których nigdy nie widziałem. Chciałbym wystąpić w tych miejscach.

Podczas waszego występu Fuyugoya Erekiteru 26 grudnia 2006 roku zrobiliście taki eksperyment, że wasza publiczność dostała okulary 3D i oglądała przez nie koncert, co okazało się wielkim sukcesem. Jak wpadliście na taki pomysł?

Ryutaro: Cóż, ten pomysł wpadł nam do głowy, kiedy piliśmy alkohol! (wybucha śmiechem) Przede wszystkim tytuł tego koncertu to Fuyugoya Erekiteru, więc pomyśleliśmy, że chcemy trochę poeksperymentować lub zrobić coś dziwnego. (śmiech) Ponieważ przed tym koncertem graliśmy normalne, poważne trasy, pomiędzy którymi nie było zbyt długich przerw, nie chcieliśmy dawać kolejnego normalnego koncertu, ale zamiast tego zrobić jakiś eksperyment. Padało wiele propozycji, aż w końcu zgodziliśmy się na taki projekt.

Czy przygotowanie się do takiego koncertu było trudne?

Ryutaro: To szybko zostało ustalone, toteż nasza ekipa pracowała bardzo ciężko. Nam ciągle sprawiało trudność wymyślenie, jak to wyświetlać, podczas jakich kawałków, ustalenie kolejności piosenek, itd. Ale wszystko się udało dzięki naszej wspaniałej ekipie.

Czy z okazji 10 rocznicy planujecie uczynić swój fanklub międzynarodowym?

Ryutaro: (patrzy na zakłopotaną twarz menadżera) Chciałbym tak zrobić! (śmiech)
Menadżer: Rozmawiamy na temat magazynu mailowego z koniecznością rejestracji, ale wciąż są problemy z kosztami i systemem. I chcemy stworzyć angielską wersję oficjalnej strony, jako że na razie istnieje tylko wersja w języku japońskim.

Nawet jeżeli byłyby jakieś opłaty i wszystko byłoby napisane wyłącznie w języku japońskim, mimo to wielu fanów z zagranicy chciałoby mieć dostęp do fanklubu.

Ryutaro: Dostaję listy od fanów z zagranicy i za każdym razem, gdy je widzę, myślę sobie, że to miło, że w jakiś sposób próbują się w to wszystko włączyć.

Jest wiele osób, które stały się waszymi fanami po posłuchaniu waszych płyt, nawet jeżeli nie rozumieją japońskiego.

Ryutaro: Widziałem pewnego razu w Internecie filmik z Amerykaninem grającym cover naszej piosenki Melancholic! (śmiech)

Wiele piosenek spośród utworów Plastic Tree jest popularnych w Ameryce. W Internecie istnieje społeczność skupiająca waszych fanów i wiele osób z zagranicy rozmawia na temat waszego zespołu.

Ryutaro: W przyszłym roku chcielibyśmy rozszerzyć swoją działalność poza Japonię, włączając w to fanklub i płyty.
Tadashi: Proszę, zaproście nas! (śmiech)


Wielkie podziękowania dla Ryutaro i Tadashiego za ich czas oraz dla J-ROCK za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2007-01-24 2007-01-24
Plastic Tree
REKLAMA