Dio - distraught overlord powiększyło swoją dyskografię o kolejną dobrą pozycję.
Carry Dawn to już piąty z kolei singiel Dio - distraught overlord - zespołu, który, pomimo dosyć krótkiego istnienia, zyskał już niemałą popularność nie tylko wśród publiczności w Japonii, ale również w Europie.
Płytkę otwiera tytułowe Carry Dawn, którego wstęp powoli wprowadza słuchacza w nastrój napięcia i oczekiwania na to, co zespół zaprezentuje na nowej płycie. Następnie dźwięki gitary powoli przybierają na sile wraz z głosem wokalisty, kończąc spokojną zwrotkę dynamicznym refrenem. Nie brak w tym utworze również ostrzejszych gitarowych riffów i krzyków Mikaru, które jednak nadal pozostają melodyjne, idealnie komponując się z całością.
Kolej na Bloodless, lżejsze od Carry Dawn i w pewien sposób brzmiące bardziej melancholijnie, do czego na pewno przyczyniają się dosyć wysokie dźwięki gitar, łączących się z głębokim głosem Mikaru. Tym razem bez krzyków i growlingu, ale za to bardziej melodyjnie i rytmicznie, w związku z czym słuchacz uspokaja się i wycisza w oczekiwaniu na następny, ostatni już utwór na singlu.
Jojou naseru mo tadatada ikite areba koso już pierwszymi dźwiękami wyrywa ze swojego rodzaju odrętwienia wywołanego Bloodless. Najmocniejszy kawałek z całej płyty raczy słuchacza agresywnym brzmieniem gitar oraz dzikim bębnieniem, uzupełnianych połączeniem czystego śpiewu Mikaru z krzykami i growlingiem. Co najważniejsze, pomimo swojego dynamizmu, utwór ten nie brzmi jak bezduszne wyżywanie się na instrumentach. Jego podstawą jest silna linia melodyczna, z której zachowaniem przy cięższych kawałkach ma problemy niejeden zespół. Dio jednak spisali się na medal. Po ucichnięciu ostatnich dźwięków motywu, który zarówno zaczyna, jak i zamyka Joujou naseru..., w słuchaczu budzi się poczucie niedosytu. Za mało, za krótko...
Z każdą kolejną płytą Dio umacnia swoją pozycję na scenie muzycznej. Zyskuje również coraz szersze grono fanów, którzy - częstowani takimi utworami, jakie oferuje im Carry Dawn - z pewnością niecierpliwie będą oczekiwali nowego wydawnictwa tego zespołu.