Relacja

Bright Garden - 9GOATS BLACK OUT w SHIBUYA BOXX

14/05/2009 2009-05-14 13:01:00 JaME Autor: polina Tłumacz: jawachu

Bright Garden - 9GOATS BLACK OUT w SHIBUYA BOXX

Mniej niż osiem miesięcy po debiutanckim występie, 9GOATS BLACK OUT zagrało w SHIBUYA BOXX udany pierwszy solowy koncert.


© 9GOATS BLACK OUT
Mniej niż rok po pierwszym występie na żywo, 9GOATS BLACK OUT udało się osiągnąć taką popularność, że bilety na ich pierwszy solowy koncert były niemożliwe do znalezienia wirtualnie; nawet ci, którzy zamówili je w przedsprzedaży, nie byli pewni, czy znajdzie się dla nich miejsce z powodu ogromnej ilości chętnych. SHIBUYA BOXX, przeciętnych rozmiarów sala koncertowa z szeroką sceną, była po brzegi wypełniona fanami obu płci i w różnym wieku, niecierpliwie wyczekujących na wytęskniony koncert.

Podkład muzyczny nagle ucichł i światła zgasły, gdy kurtyna została podniesiona przy charakterystycznych dla zespołu efektach dźwiękowych, odsłaniając stojące na scenie nieruchome figury – muzycy po raz pierwszy pokazali swój nowy wizerunek, który dotychczas można było oglądać jedynie na ich stronie internetowej. Koncert zaczął się spokojnie, ryo śpiewał z początku miękkim, kojącym głosem, który stawał się mocniejszy wraz ze wzrostem natężenia i intensywności piosenki, a skończył delikatnie szepcząc, już od samego początku pokazując pełnię swoich umiejętności. Kolejna była SALOME, utwór pełen skontrastowanych elementów szaleństwa i łagodności, zmysłowo i ekscentrycznie przedstawianych przez wokalistę; dużą rolę odgrywała też umiejętna gra na gitarze utY. Następnie zabrzmiał starszy kawałek, yasou -nocturne-, i - podczas gdy hati spokojnie koncentrował się na grze - gitarzysta przyciągał uwagę publiczności dramatycznymi gestami i żywą mimiką.

Nastrojowy instrumentalny podkład muzyczny ubarwił krótką przerwę, po której rozbrzmiała Sink i, mimo że zarówno zespół, jak i publiczność, nie ruszali się, ryo udało się wywrzeć silne wrażenie wyłącznie dzięki potędze głosu i powściągliwym, ale wyrazistym gestom. Gładkie instrumentalne przejście prowadziło do ROMEO. Śpiew zmienił się tu w prawie ochrypły rap i, podczas gdy akaya wtórował wokaliście przyjemnym, dosyć wysokim głosem, ryo czołgał się po scenie, jednocześnie hipnotyzując i unieruchamiając fanów przerażającym spojrzeniem szeroko otwartych oczu.

Kolejny raw wokalista zaczął śpiewać z poziomu podłogi, a muzycznym punktem kulminacyjnym występu było idealne i poruszające solo utY, a także wokalne improwizacje ryo pod koniec utworu. Zaczynający się szeptem, ewoluującym w ryk, Lestat była jedną z kilku piosenek, podczas których część publiczności mogła poszaleć. Muzycy na scenie także bardziej się ruszali; hati wyglądał wdzięcznie i elegancko, a utA połączył duży nacisk na ekscentryczność swojego występu, po raz kolejny zadziwiając widzów dziwacznym wyrazem twarzy.

Gdy utwór się skończył, nastąpiła krótka przerwa, wypełniona dźwiękami znajomymi dla tych, którzy już wcześniej uczestniczyli w koncertach zespołu, ale to, co po niej nastąpiło, było niespodziewane. "Jeżeli kiedykolwiek straciłeś coś cennego, pomyśl o tej piosence” - powiedział ryo łagodnym głosem i zaczęła się piękna Den lille Havfrue w akustycznej aranżacji, z prostymi gitarami i śpiewem; inne instrumenty dołączały stopniowo. Ta rzadko grana na żywo piosenka zazwyczaj jest ostatnia. Jednakże wieczór się nie skończył, idealnie płynnym przejściem przechodząc w in the rain, a cichy odgłos kropli deszczu we wstępie i atmosfera spokoju zmieniły się w refrenie.

Po kolejnej przerwie, podczas której ryo rozgrzewał publiczność, zabrzmiał nadzwyczajny, przearanżowany wstęp float, po raz kolejny zaskakując zgromadzonych. Fani entuzjastycznie podnieśli ręce i nawet machali głowami do świeżych dźwięków piosenki. Występ stał się bardziej agresywny dzięki 690min, wywołując jeszcze więcej headbangingu w rytm migocących świateł. Wokalista tańczył dziko, figlarnie zaczepiając hatiego, który podszedł bliżej środka sceny. Gdy tłum eksplodował entuzjastyczną odpowiedzią na krzyki ryo, rozbrzmiała następna ciężka piosenka, headache. Wokalista chodził z jednej strony sceny na drugą, zachęcając i hipnotyzując fanów swoim wzrokiem. Jego głos przechodził od agresywnej chrypki do czystego, gładkiego śpiewu. utA także przeszedł na środek sceny, by zagrać przesterowane solo. Rozgrzani fani krzyczeli, zachęcani przez muzyków, klaskali, by następnie ucichnąć na kolejne SE.

Końcówka setu zaczęła się cichymi, delikatnymi gitarami Sleeping beauty, a ponownie spokojny i prawie nieruchomy zespół koncentrował się na graniu, jakby bał się zakłócić kruchą atmosferę magii w powietrzu. Następna była rakujitsu, starsza piosenka, skomponowana w czasie, kiedy ryo był w swoim poprzednim zespole. Spokojne dźwięki wciągającej jazzowej melodii stworzyły zupełnie inny, tajemniczy nastrój i - podczas gdy wyraźna linia basu hatiego wybijała się ponad inne instrumenty - wysoko zaśpiewane przez akayę dźwięki dodawały piosence jeszcze więcej wdzięku. Potem ryo zapowiedział ostatnią piosenkę tego wieczoru - unikalny utwór z tekstem o głębokim znaczeniu, tenshi, kawałek zakończył koncert. Po ukłonieniu się publiczności zespół cicho opuścił scenę.

Oklaski rozlegały się przez długi czas, a wołania o encore, z początku dosyć nieśmiałe, potężniały wraz z upływającym czasem. Zespół w końcu wyszedł - trzej jego główni członkowie i muzycy wspomagający stanęli wszyscy razem z przodu sceny. ryo podziękował fanom za encore, ale powiedział, że ponieważ zagrali już wszystkie piosenki, jakie mieli, nie zaprezentują już nic więcej; zamiast tego skorzystają z okazji, by wyrazić swoją wdzięczność fanom, ludziom, z którymi pracowali, oraz akiemu i akayi, dzięki którym mogli zagrać taki wspaniały solowy występ w tak krótkim czasie od koncertowego debiutu. hati przejął mikrofon, mówiąc poważnym tonem, jak szybko minęło osiem miesięcy i jaki był szczęśliwy, mogąc spędzić ten czas ze wszystkimi. Poprosił fanów o dalsze wspieranie zespołu i podziękował wszystkim.

Następny był utA, który zaczął mówiąc, że nie wie, jak wyrazić swoje uczucie szczęścia i poprosił wszystkich, by nadal wierzyli w ich muzykę, dawali im siłę i że razem mogą zobaczyć piękne krajobrazy. ryo zakończył wypowiedź, wyrażając swoją wdzięczność i szczęście oraz dodając, że był bardzo zadowolony, widząc ludzi, którzy wierzą w to samo co zespół. Podczas gdy grupa będzie kontynuowała robienie tego, w co wierzy i będzie rosła w siłę, fani powinni wierzyć w nich i podążać za nimi. Opuszczając mikrofon, ryo zakończył prostym i szczerym: “Dziękuję", a głośny aplauz publiczności podsumował koncert.

Na koniec atmosfera jedności – więzy pomiędzy fanami a zespołem wyczuwalne były prawie fizyczne – i ciepłe słowa członków grupy poruszyły zarówno muzyków, jak i publiczność, do łez. Pierwszy solowy koncert 9GOATS BLACK OUT nie mógłby być lepszy, pozostawił silne wrażenie na każdym, który miał szczęście go doświadczyć. Od teraz, jako że zespół nadal dojrzewa i staje się potężniejszy, na pewno dotrze i porozumie się za pomocą swojej wspaniałej muzyki z coraz większą i większą ilością ludzi.


Setlista:

--opening SE--
01. a light
02. SALOME
03. yasou –nocturne-
--SE--
04. sink
05. ROMEO
06. raw
07. Lestat
--SE--
08. Den lille Havfrue
09. in the rain
--SE--
10. float
11. 690min
12. headache
--SE--
13. Sleeping Beauty
14. rakujitsu
15. tenshi
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Koncert CD + DVD 2009-07-25 2009-07-25
9GOATS BLACK OUT

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
11/04/20092009-04-11
Koncert
9GOATS BLACK OUT
Shibuya BOXX
Tokio
Japonia
REKLAMA