Młody visualowy zespół dołożył nową pozycję do swojej dyskografii.
Billy mogą się poszczycić imponującą dyskografią, jak na zespół istniejący od około czterech lat. Rebecca, wydana pod koniec września 2008 roku, stanowi kolejny powód do życzenia sobie, aby ich kreatywność nigdy się nie zmniejszyła.
Utwór tytułowy zaczyna się zachwycającą, ambientową melodią, która nie jest męcząca, co stanowi przyjemne zaskoczenie. Znajduje się na krawędzi pomiędzy balladą a rockowym numerem i udaje mu się z powodzeniem zaprezentować dynamikę Billy. Baku śpiewa przez całą piosenkę jakby na jednym oddechu, z nie słabnącą pasją. Gitarowe solo jest zagrane umiejętnie, a dodatkowe elektroniczne elementy, jak na przykład przesterowanie głosu podczas przejścia, dodają utworowi niezbędnego posmaku, czyniąc z niej wspaniałą stronę A.
[bit;] Ame ni setsuzokusareta sekai rozpoczyna się dość ciekawym gitarowym starciem. Perkusja i wysoko nastrojony bas Tsubasy dołączają bardzo szybko i sytuacja nie zmienia się już w trakcie utworu. Wysoka tonacja zaczyna po chwili irytować, szczególnie w momentach, w których zyskuje przewagę nad resztą. Gardłowy głos Baku równoważy trochę całość, ponieważ instrumenty praktycznie nie wydają niskich dźwięków. Pomimo niefortunnej aranżacji, jest to przyjemny, optymistyczny kawałek, zapadający w pamięć.
Utwór końcowy, The Bluffer (ABC edit), mógłby być bez problem przezwany: "Crazy Party remix". Producenci zrobili tu zadziwiająco dobrą robotę – nieustanna obecność zabawnych chórków tworzy nastrój święta. Hiroshi brzmi naprawdę wybuchowo i oferuje grę najwyższej klasy. Naprawdę nie ma co zarzucić tej wesołej piosence, a nawet gdyby było, będziesz za bardzo zajęty headbangingiem, by to zauważyć.
Rebecca to solidne wydawnictwo visualowego zespołu, będącego dużo powyżej średniej. Jest optymistyczne, pełne i zabawne; stanowi doskonałe wprowadzenie w brzmienie Billy dla nowicjuszy.