JaME miało przyjemność przeprowadzić wywiad z rockowym zespołem Pay money To my Pain.
W październiku JaME udało się przeprowadzić wywiad z Pay money To my Pain (P.T.P), heavyrockową grupą, której muzyka stanowi mieszankę screamo i hardcore. Mimo że P.T.P to japoński zespół, wszystkie ich teksty są w języku angielskim, a ich brzmienie z amerykańskimi wpływami przypada do gustu wielu ludziom. Obecnie grupa cieszy się ogromną popularnością, a liczba jej fanów rośnie, więc JaME pragnie poprzez wywiad przedstawić zespół zagranicznym odbiorcom.
Czy możecie, proszę, się przedstawić?
K: Jestem wokalistą, K.
ZAX: Perkusista, ZAX.
JIN: Ja jestem tłumaczem, JIN. (śmiech)
PABLO: Gitarzysta, PABLO.
T$UYO$HI: Basista, T$UYO$HI
Muzyka Pay money To my Pain jest klasyfikowana do różnych gatunków, w tym do emo, metal i screamo. Moglibyście powiedzieć coś więcej o swojej muzyce i waszym zespole ludziom, którzy nie znają was dobrze?
PABLO: Myślę, że ludzie mają prawo porównywać naszą muzykę do innych rzeczy. Wiem, że porównują nas do metalu i innych różnych gatunków. Ale my staramy się tworzyć dźwięki takie, które są tylko nasze, nie dbamy o klasyfikację. Po prostu chcemy mieć oryginalne brzmienie, jednak jest w nich sporo ciężkich dźwięków, w związku z czym mamy dużo takich piosenek.
Wasza nazwa jest ekstremalna: Pay money To my Pain, co to właściwie znaczy?
K: Oznacza tylko to, co właśnie mówisz. Cóż, moja natura jest całkowicie negatywna, wiec moja praca powstaje, gdy jestem ponury lub w dołku. Ludzie płacą pieniądze za nasze płyty, więc w skrócie oni rzeczywiście kupują mój ból. Bardzo chciałem to ze sobą połączyć.
Czy to znaczy, że muzyka dla ciebie nie może istnieć bez "bólu"?
K: Tak. W zasadzie. (śmiech)
PABLO: Rozumiem jego uczucia bardzo dobrze.
K: Nie mogę iść do przodu lub się poruszyć bez bólu.
PABLO: Czuję, jakbym nie mógł wyrazić własnych uczuć za pomocą czegokolwiek z wyjątkiem muzyki. Ludzie różnorako rozumieją słowo "ból" i sposób, w jaki je pojmują, jest kompletnie inny, ale moim zdaniem "ból" oznacza jakieś wewnętrzne napięcie i smutek w naszym życiu codziennym. Muszę to gdzieś wyrazić, w tym przypadku w muzyce.
Czyli umieszczasz w muzyce raczej swoje uczucia gniewu lub smutku, niż szczęścia czy przyjemności?
K: Um… Nie tworzę piosenek, aby włożyć w nie swoje uczucia, ale to, co robię naturalnie, staje się moją pracą. Ponadto nie tworzę muzyki, by umieścić w niej gniew; to, jak piszę, wychodzi ze mnie naturalnie. Czasami pojawia się ból, ale moje utwory są tworzone naprawdę dla mnie, takie, jakie są.
Twoje teksty są całkowicie w języku angielskim, czy jest tego jakiś szczególny powód?
K: Gdybym pisał tylko po japońsku, tylko ludzie w Japonii mogliby to zrozumieć, ale jeśli piszę po angielsku, mogą je przeczytać także ludzie z innych krajów.
Więc to nie dlatego, że trudno jest dopasować japońskie teksty do waszej muzyki, a dlatego, że chcecie przekazać wiadomość całemu światu?
K: Um… Nie wiem, ale możliwe. Poza tym ja po prostu lubię angielski! (śmiech)
Niektórzy ludzie twierdzą, że trudno jest dopasować japoński tekst do muzyki, a angielski jest łatwy.
K: Tak, ale moglibyśmy to robić, nawet gdyby było to trudniejsze, i znam takie zespoły, które piszą japońskie teksty do swojej muzyki. Myślę, że to bardziej kwestia tego, czy to lubię robić, czy nie.
Jak są pisane wasze piosenki? Piszecie je razem?
K: Tak. Pracujemy w studiu razem. W zasadzie PABLO przynosi utwory i pracujemy nad nimi wszyscy.
Nie jest więc tak, że każdy członek zespołu komponuje samodzielnie, ale aranżujecie razem?
PABLO: Nie, wszystkich pięciu członków dokańcza utwór razem. Robimy i rozwijamy nasze brzmienie jako grupa.
Tworzycie teksty już po zrobieniu melodii?
K: Tak, a jeśli piosenka jest naprawdę dobra, piszę teksty w tym samym czasie. Na przykład gdy słucham muzyki, otwieram notatnik i zaczynam pisać teksty, takie, jakie przychodzą do mnie.
PABLO: K robi tak przez prawie cały czas. Kiedy daję mu moje piosenki w studiu i podobają mu się, zaczyna pisać teksty do nich. Głównie robi to więc w tym samym czasie. My idziemy z muzyką do przodu, podczas gdy K pisze teksty. Tak to zwykle robimy.
Czy teksty po angielsku powstają najpierw w twojej głowie?
K: Czasami, ale czasem też tłumaczę z japońskiego.
Mieszkasz w Los Angeles, jak pozostajecie w kontakcie? Zwłaszcza w odniesieniu do materiału dźwiękowego, próby i tak dalej?
K: Bardzo dużo korzystam ze swojego komputera, z takich udogodnień, jak Skype, laptop i e-mail. Czasami też rozmawiamy przez telefon, co kosztuje mnie sporo, jak można sobie wyobrazić. (śmiech)
Więc jak nagrywacie muzykę?
K: Ja robię to tutaj, wtedy gdy jesteśmy wszyscy razem w studiu. Latam tylko cztery razy do roku w tę i z powrotem, pomiędzy USA a Japonią, więc nie jest to takie proste. To dość uciążliwe, wiesz. Dwanaście godzin w samolocie, co mnie zabija i nie lubię tego! (śmiech)
Dlaczego zdecydowaliście się umieścić taki miły początek z fortepianem w pierwszym utworze z albumu Another day comes?
PABLO: Nasz zespół, P.T.P, gra ciężką muzykę, ale pomyślałem, że nie chcemy być znani tylko z ciężkich piosenek. Brzmienie fortepianu jest nastrojowe i kojarzy się z klasycznymi dźwiękami. Jeśli zaczniemy bardzo ciężko z ogłuszającym rykiem gitar, myślę, że wizerunek naszego zespołu nie będzie się niczym różnił od innych. Odważyłem się umieścić brzmienie fortepianu, ponieważ myślałem, że nasz świat może mieć tego rodzaju nastrój, nie tylko ostry, ale też taki z głębi serca. Innym powodem jest to, że chciałem zadziwić ludzi! (śmiech)
Taki początek rzeczywiście daje ładny obraz pięknego świtu, zaczynając od brzmienia fortepianu aż do uzupełnienia przez czysty dźwięk gitar.
PABLO: Tak. To jak świt lub początek czegoś.
Co masz na myśli, gdy śpiewasz: "by walczyć o swoje prawa, walczyć o swoją sprawiedliwość” w piosence The Sun, love and myself?
K: Racja jest właściwą rzeczą, taką jak moja własna wola, własny styl, własna kultura, wiesz… To moje wartości. Więc jest to walka o moje życie, by robić to, co chcę robić.
To pochodzi z twojego własnego doświadczenia?
K: Tak, od publiczności i mojego.
Wasz album jest bardzo eklektyczny. Dlaczego?
K: Masz na myśli to, że czasem gramy ostro, a czasem melodyjnie? Nie wiem, to jest jak chemia. To P.T.P, nasze brzmienie.
PABLO: Na tej płycie chciałem wyrazić nasze możliwości. Nie tylko w jednej dziedzinie, ale także innych. Naprawdę chciałem poszerzyć nasz świat bardziej i bardziej.
Tym razem sami wyprodukowaliście album. Zrobiliście to właśnie z tego powodu?
PABLO: W zasadzie nie było żadnych głębokich powodów. To właśnie dlatego pomyśleliśmy, że moglibyśmy to zrobić sami i chcieliśmy to zrobić sami.
K, dlaczego mieszkasz w Los Angeles? Czego nauczyłeś się, żyjąc tam?
K: Kultury, języka… i deskorolki! (śmiech)
Mieszkasz w Los Angeles dla deskorolki?
K: (śmiech) Dla studiów językowych.
Dlaczego wybrałeś LA?
K: Bo Nowy Jork to trochę za daleko. (śmiech) Tylko to.
Na waszej stronie internetowej jest napisane: "Nie istniejemy w telewizji, gazetach i na monitorach komputerów. Istniejmy na tej samej ulicy, gdzie stoisz”. Dlaczego napisaliście tę wiadomość?
K: Właściwie to zdanie zostało stworzone przez jednego z moich przyjaciół. Jest typem dziecka ulicy, dorastał na ulicach, więc wszystkie zasady i wpływy wyniósł stamtąd. Dlatego tak.
T$UYO$HI: Teraz, ponieważ ludzie mogą łatwo uzyskać dostęp do Internetu, telewizji i czasopism, często myślą, że wiedzą wszystko, ale to nieprawda. Nie jesteśmy bohaterami wyciągniętymi prosto z telewizji, jesteśmy w tym samym miejscu, co ty. Jesteśmy normalnymi ludźmi, jak inni, różnimy się tylko tym, że robimy muzykę i jesteśmy w zespole. Nie jesteśmy wymyśleni, ale prawdziwi.
Podkreślacie, że "chodzicie po tej samej ulicy”, co wasi fani. Czy kontakt z fanami jest dla was ważny?
K: Tak, bardzo ważny. Sądzę, że tak.
Czy wymieniacie doświadczenia z fanami, dajecie im coś i otrzymujecie coś od nich?
K: Masz na myśli wymieniać się doświadczeniami? Oczywiście!
T$UYO$HI: Czuję się taką samą osobą, jaką jesteś ty.
K: Jesteśmy muzykami, ale także po prostu ludźmi.
Występowaliście już w USA?
K: Tak.
Jaka jest publiczność w USA w porównaniu do tej w Japonii? Jaka jest różnica?
K: Zupełnie inna! Kiedy patrzyli na mnie jako na cudzoziemca, wołali: "O rany, Japończycy potrafią grać ostrą muzykę!”. Ich reakcje zawsze były takie same, jak „Ohhhh~! Yeah~~!". To wszystko. (śmiech) Chcieli się bawić, pić piwo i patrzeć na grę cudzoziemców.
Interesuje was wyjazd do Europy?
K: Oczywiście. Ja jestem bardzo tym zainteresowany. Kiedyś zrobimy trasę po Europie.
PABLO: Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli.
Gdy słuchałam waszej muzyki, myślałam, że moshing [rodzaj bardzo brutalnego tańca na koncertach w rytm głośnej rockowej lub punkowej muzyki - przyp. tłum.] bardzo dobrze by do niej pasował. Jaki rodzaj publiczności wolicie? Tych, którzy są w ruchu, czy tych, którzy ciągle stoją?
K: Lubię wszystko oprócz parapara. (śmiech) Nie wiem, ale niech robią, co chcą robić. Dla mnie to ok, jeśli tylko stoją, patrzą, piją piwo czy tańczą lub cokolwiek innego. Nie dbam o to.
Mógłbyś przedstawić krótki komentarz na temat utworów, opisując swoje wrażenia na ich temat, z najnowszego albumu Another Day comes?
K: Którymi jesteście zainteresowani?
Home, proszę! Uwielbiamy Home!
K: Home jest bardzo prosta. Ludzie żyją swoim życiem, my żyjemy własnym życiem. Czasem jesteśmy zagubieni, czasem w walce. Stale szukamy światła, które znaczy tyle, co nadzieja. A ten utwór jest o dorastaniu w Japonii, jednak teraz mieszkam w USA, więc czasem tęsknię za domem. Dom jest moją słabością, skorupką, klatką, czymś w rodzaju pustego miejsca, które nazywam "domem".
Widziałam wasz teledysk i zobaczyłam tatuaż z "PTP" na twoim ramieniu. Kiedy go zrobiłeś i dlaczego?
K: Proszę bardzo (pokazuje mi tatuaż PTP na prawym ramieniu). Wydaje mi się, że zrobiłem go trzy czy cztery lata temu w Los Angeles, bo lubię tatuaże.
Jakich zespołów zwykle słuchacie?
K: Znasz THE HIGHER? THE HIGHER mają bardzo popowe piosenki, ale lubię ich melodyczność.
ZAX: ….. Hałas. (śmiech) …. Hałas. (ma na myśli to, że lubi hałaśliwą muzykę)
JIN: Johnny's. (śmiech) NEWS z Johnny’s Entertainment. (śmiech)
PABLO: Wczoraj przez cały dzień słuchałem Sigur Ros, w deszczu, na cały regulator. (śmiech) Bardzo lubię Islandię, dlatego lubię ten ciemny nastrój mum, Björk i AMINY.
T$UYO$HI: Słucham różnych rodzajów muzyki, ale ostatnio słuchałem The Album Leaf, InMe i Idiot Pilot. Kiedy jestem w domu, rzadko słucham ciężkiej muzyki.
PABLO: Obaj nie słuchamy ciężkiej muzyki w domu.
T$UYO$HI: Lubię grać ciężką muzykę i ją tworzyć, ale nie słucham jej.
Jakie są wasze plany na przyszłość?
PABLO: Cóż, skończymy naszą trasę, a potem będziemy się spotykać i omawiać nasze plany na przyszłość, tak jak zawsze to robimy. Nie mamy specjalnych planów w danym momencie.
Moglibyście przekazać czytelnikom JaME jakąś wiadomość?
K: Dziękuję za bycie moimi przyjaciółmi! (śmiech) Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z naszej pracy. Nasz pierwszy album Another day comes oznacza, że każdy dzień to nowy dzień, jak już wiecie, i mam nadzieję, że każdy dzień będzie dla was na nowo świecił. Wierzymy w to. Wierzę również w to, że czujecie to samo co ja. Dziękuję.
ZAX: Proszę, posłuchajcie naszego albumu Another day comes, jest mroczny, ale na pewno znajdziecie w nim światło. (śmiech) Wesprzyjcie nas!
JIN: Jesteśmy przyjaciółmi, więc proszę, przyjedźcie do Japonii na nasz występ.
PABLO: Proszę, powiedzcie znajomym o naszej muzyce. Jeśli to zrobicie, istnieje ogromna szansa, że spotkamy się za granicą i mam nadzieję zobaczyć was wtedy.
T$UYO$HI: Bez odnoszenia się do Japonii czy USA chcemy grać w różnych krajach, przed rozmaitymi ludźmi, więc proszę, napiszcie do nas na MySpace i zaproście nas na koncert do waszego kraju! Możesz pobrać nasze piosenki z iTunes z obu Ameryk i Europy, a ponadto można tam kupić naszą muzykę, więc proszę, sprawdźcie nasze kompozycje!