Wywiad

Wywiad z Abort Mastication

29/11/2009 2009-11-29 00:01:00 JaME Autor: Shadow-X Tłumacz: Hayate-sama, jawachu

Wywiad z Abort Mastication

JaME przeprowadziło wywiad z perkusistą deathmetalowego/ grindcore’owego zespołu Abort Mastication.


© Abort Mastication
Jakiś czas przed premierą pierwszego studyjnego albumu grupy perkusista Kyosuke zgodził się na krótki wywiad z JaME. Podczas tej rozmowy opowiedział nam o najnowszym krążku, stanie japońskiej sceny metalowej/grindcore’owej oraz znaczeniu nazwy Abort Mastication.


Witaj! Dziękujemy ci za przyjęcie naszego zaproszenia. Czujemy się zaszczyceni.

Kyosuke: Witajcie, jestem Kyosuke, perkusista. Cała przyjemność po mojej stronie.

Zechciałbyś przedstawić zespół i jego członków naszym czytelnikom?

Kyosuke: Oczywiście, nazywamy się Abort Mastication, wykonujemy muzykę łączącą w sobie elementy death i grindu. Jestem Kyosuke, perkusista; oprócz mnie do grupy należą wokalista Kazuho, gitarzysta Tatsurou oraz basista Takanori. Tworzymy zespół bardzo szczególny i osobisty.

Jakie jest znaczenie nazwy zespołu, Abort Mastication?

Kyosuke: Jak sugeruje słowo "aborcja", nazwa zespołu przywołuje wizję kogoś, kto przyszedł na ten świat popsuty chirurgicznymi instrumentami. Jeżeli płód pojawia się w nienaturalny sposób, zostaje wyrzucony jak zwykły śmieć. Nasza nazwa symbolizuje tę straszną rzeczywistość.

Opowiedz nam nieco, proszę, o twoim solowym projekcie.

Kyosuke: Nazywanie tamtej działalności solowym projektem to przesada. W tamtym czasie należałem do zespołu grającego w stylu hardcore chaotic i jednocześnie szukałem ludzi chcących stworzyć kapelę deathmetalową. Gdy nikogo nie znalazłem, stanąłem przed pewnego rodzaju dylematem. Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, że mógłbym zacząć sam, zacząłem więc komponować coś, co można uznać za początek Abort Mastication.

Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z grindcore'em?

Kyosuke: Każdy członek zespołu ma własną indywidualność, każdy ma własną historię. Jeśli o mnie chodzi, moim pierwszy grincore’owym doświadczeniem było słuchanie Napalm Death i Brutal Truth, czy pierwszych grup Relapse.

W jakich okolicznościach zdecydowałeś, że będziesz tworzył tak “bezpośrednią” muzykę?

Kyosuke: Ciężko powiedzieć, ale założyłem ten zespół, ponieważ tego chciałem. Zamiast więc zastanawiać się, czy osiągnę sukces czy nie, pytanie brzmiało raczej, czy uda mi się w ogóle sprostać podjętemu wyzwaniu.

Skąd czerpiesz inspirację, kiedy komponujesz?

Kyosuke: Gdy jestem podekscytowany lub gdy doświadczam wielkich nieprzyjemności, może mnie to zainspirować do napisania wersu lub riffu.

Wziąłeś udział w niemieckim festiwalu Ludwigshafen Death Fest 2007. Czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy, jak było?

Kyosuke: Ludwigshafen Death Fest 2007 był sponsorowany przez Revenge Production. Do ich ekipy należy jeden Japończyk, z którym byłem w kontakcie już od dłuższego czasu. W końcu w 2006 zobaczył mnie na japońskim koncercie i rozmawialiśmy. Po krótkiej pogawędce zapytał mnie znienacka, czy nie miałbym ochoty przyjechać na festiwal. Cała ekipa Revenge Pro gorąco mnie do tego zachęcała, spędziliśmy razem wesoło trochę czasu. Oczywiście, byłem również pod olbrzymim wrażeniem występów wszystkich zespołów biorących udział w tej imprezie. Olbrzymim szacunkiem darzę szczególnie Abysmal Torment, których znam już od dawna, oraz Human Rejection, z którymi miło rozmawiałem w hotelu.

Macie może w planach występy na innych europejskich festiwalach?

Kyosuke: Myślę, że dla japońskich zespołów szanse na zaproszenie na koncert czy festiwal są nikłe. Z tego powodu uważam, że doświadczenia wyniesione z Ludwigshafen Death Fest są tak niezwykle cenne. Jeżeli miałbym więc kolejną szansę, z radością powtórnie odwiedziłbym Europę.

Uczestniczyliście w Tokyo Deathfest 2008. Czy mógłbyś opowiedzieć nam coś więcej na ten temat? Czy ten występ miał dla ciebie jakieś szczególne znaczenie?

Kyosuke: Zaoferowana mi możliwość uczestniczenia w Tokyo Deathfest to podobna sytuacja jak ta, o której wspominałem wcześniej. Sponsorami imprezy było kilka małych wytwórni zajmujących się muzyką z nurtu brutal death i japońskiego grindu, jak na przykład Amputated Vein Rec czy Macabre Mementos, które pomagały nam przy naszych demówkach. Skontaktowały się z nami i zaproponowały wzięcie udziału w zeszłorocznej edycji festiwalu. Jako że lwią część grup występujących w ramach TDF stanowią wykonawcy liczący się na światowej arenie nurtu brutal death, festiwal ten cieszy się olbrzymią popularnością zarówno wśród fanów gatunku, jak i niewielkich rodzimych zespołów. Wzięcie w nim udziału bardzo dużo dla nas znaczy. Ponadto, wśród publiczności znajdują się nie tylko Japończycy, ale także Amerykanie i Europejczycy. Myślę, że ten festiwal jest naprawdę ważny.

Opowiedz nam o waszym pierwszym albumie.

Kyosuke: Nasz pierwszy album został wydany na terenie Japonii 16 sierpnia przez wytwórnię Bloodbath Record. Tytuł wydawnictwa, Orgs, posiada wiele przenikających się w skomplikowany sposób znaczeń i trudno to wyjaśnić w kilku słowach. Ma liczne powiązania z muzyką i naszym generalnym konceptem. Nie chciałbym zbytnio rozwodzić się na ten temat, ale nie ograniczam się tu do zwykłej ekspresji indywidualnej brutalności: pozwala mi to na pokazanie duszy, emocji, czasami jest abstrakcyjne, a czasami bardziej realne. Ponieważ to wyjaśnienie może być bardzo długie, skrócę je (wybaczcie!).

Odświeżyliście tytuł Scid, używany wcześniej przez meksykańską formację Disgorge. Jakie znacznie ma dla ciebie ich muzyka?

Kyosuke: Pragnąłem ukazać w ten sposób mój najczystszy szacunek żywiony względem Disgorge. Darzymy wspomnianych artystów olbrzymią estymą, ponieważ ich twórczość wywarła na nas znaczący wpływ.

Nagraliście wspólny album z popularnym japońskim zespołem Patisserie. W jaki sposób się spotkaliście? Kto wpadł na pomysł nagrania tego albumu?

Kyosuke: Od dłuższego czasu przyjaźnię się z Patisserie; poza tym graliśmy już razem. Dowiedziałem się, że Patisserie nagrywali już płyty do spółki z wykonawcami takimi jak Disco Al Pacino czy Zillion, zaproponowałem więc, że powinniśmy zrobić to samo. Życzliwie przyjęli tę sugestię i nagrywaliśmy razem. Jeśli chodzi o wspólny album, myślę, że jest wiele kierunków, w których można podążać w olbrzymim uniwersum undergroundowego metalu i tym razem chciałem wydać minialbum. Ale dyskusja z Patisserie przekonała mnie ostatecznie do pomysłu wspólnego albumu. Myślę, że to dobry sposób na przyciągnięcie większej ilości fanów, a równocześnie zadowolenie starszych wielbicieli obu grup.

Jaka jest sytuacja metalu i grindcore’u w Japonii?

Kyosuke: Moim zdaniem na terenie Japonii działa wielu utalentowanych artystów. Nasza aktywność skupia się głównie w obrębie Tokio, aczkolwiek mam świadomość istnienia w całym kraju wielu świetnych formacji. W rzeczywistości ciągle jest to spora liczba małych grup, ale sądzę, że scena ta rozwinie się w niedalekiej przyszłości. Zespoły te mają niewielki wpływ na scenę międzynarodową, ale według mnie mają w sobie coś typowo japońskiego, pewną oryginalność, którą muszą zaprezentować szerzej całemu światu.

Japońska scena nie może narzekać na brak utalentowanych wykonawców, ale tyko niewielki ich odsetek zyskał popularność na Zachodzie. Jakie są twoim zdaniem powody takiego stanu rzeczy?

Kyosuke: Jak już wspominałem, japońskie zespoły w ogóle nie pokazują się za granicą. Odnoszę wrażenie, że muzykom trudno jest zmienić obecny stan rzeczy, czyli - praca niezbędna do zapewnienia godziwego bytu rodzinie, potem próby, przesłuchania, a następnie koncerty grywane w weekendy. Japonia jest wyspą, zatem bez samolotu nie da się niczego zrobić. Internet ostatecznie rozwiązał problem sposobu na przyciągnięcie uwagi zagranicznych fanów, pozwala ponadto oszczędzić czas i pieniądze. Moim zdaniem łatwiej jest zachować pewien dystans w stosunku do Zachodu, niż udać się tam. Z drugiej strony cudzoziemcy mogą mieć podobne odczucia względem Japonii.

Dlaczego wybrałeś właśnie grindcore? Czy ze względu na to, że pozwala on ci wyrażać uczucia?

Kyosuke: Podstawę naszego brzmienia stanowi grindcore, ale to nie koniec. Zaczynaliśmy od tworzenia death metalu. Potem, dążąc do wyrażenia na różne sposoby procesu zaniku uczuć, wymieszaliśmy grindcore z death metalem.

Masz może w zanadrzu jakieś anegdotki związane z koncertami lub poprzednimi zespołami, w których się udzielałeś?

Kyosuke: Miałem styczność z zespołami wykonywującymi różną muzykę i grałem z różnymi ludźmi. Dzięki temu miałem możliwość eksperymentowania z rożnymi rodzajami muzyki.

Zadam ci teraz kilka bardziej osobistych pytań. Jaki zespół miał na ciebie największy wpływ?

Kyosuke: Szczerze powiedziawszy, nie jestem w stanie podać żadnych nazw. Od dłuższego czasu starałem się dokładnie wyrażać to, co czuję, starałem się unikać naśladowania innych grup, więc nie jestem w stanie kogokolwiek wyróżnić.

Jaki jest obecnie twój ulubiony zespół?

Kyosuke: Nie mam jakiegoś jednego najbardziej ulubionego. Wszyscy, których dokonania cenię, należą do moich ulubionych.

Czyj album nabyłeś ostatnimi czasy?

Kyosuke: Ostatnimi czasy nie kupuję zbyt wielu płyt, ale mam nowy album Hate Eternal.

Co robisz w wolnym czasie i jakie jest twoje ulubione danie?

Kyosuke: Ponieważ bardzo lubię bębny, mógłbym powiedzieć, że gram na etnicznych instrumentach. Poza tym lubię słuchać awangardowej muzyki i jazzu. Jeżeli chodzi o jedzenie, to jestem typowym Japończykiem. Preferuję tutejszą kuchnię.

Jaka jest twoja największa wada?

Kyosuke: Największa wada…przeciętność, jestem taki sam, jak wszyscy.

Które japońskie zespoły poleciłbyś osobie, która dopiero zaczyna się interesować tym gatunkiem?

Kyosuke: Czułbym się usatysfakcjonowany, gdyby ktoś zainteresował się japońską muzyką po przeczytaniu tego wywiadu. Jeżeli chodzi o zespoły, to mógłbym polecić ich tak dużo jak wiele jest gwiazd na niebie. Proponuję zapoznać się z naszym profilem na MySpace, a następnie rozpocząć poszukiwania, korzystając ze znajdujących się tam różnych linków.

Z jakimi wykonawcami chciałbyś współpracować, na koncertach lub w studiu?

Kyosuke: Jeżeli byłoby to możliwe, chciałbym zagrać z wieloma dobrymi zespołami, bez wyróżniania żadnego. Chciałbym przywrócić ważność takim działaniom.

Spoglądając z perspektywy dnia dzisiejszego: co napawa cię największą dumą?

Kyosuke: Zajmowanie się tym, w czym wspierają nas ludzie z całego świata.

Na koniec, czy chciałbyś coś przekazać waszym fanom?

Kyosuke: Dziękuję wam za przeczytanie całego tego artykułu. Nie mam pojęcia, czy mamy fanów we wszystkich zakątkach świata, ale jeżeli pokażecie nam, że nas wspieracie, dołożymy wszelkich starań, aby móc dalej istnieć i tworzyć. Spotkajmy się pewnego dnia na koncercie. Wielkie dzięki!

Dziękujemy ci raz jeszcze za ten wywiad.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2008-08-16 2008-08-16
Abort Mastication
REKLAMA