Recenzja

HYDE - FAITH

09/12/2009 2009-12-09 00:01:00 JaME Autor: Maleństwo

HYDE - FAITH

Trzeci solowy projekt HYDE’a.


© Tofu Records
Po takim artyście, jakim jest HYDE, możemy spodziewać się najróżniejszych rzeczy. Pokazał nam spokój, niemal jazzowy klimat, następnie ostre dźwięki, w których czuje się naprawdę dobrze, aż w końcu nadszedł czas na prawdziwy szok w postaci religijnego albumu - FAITH. Jest to pierwszy krążek HYDE’a nagrany w Stanach Zjednoczonych.

Już pierwszy utwór, jakim jest JESUS CHRIST, zaskakuje cięższym brzmieniem. Wyraźny bas i mocna gitara doskonale komponują się z mocnym i silnym głosem wokalisty. Tekst w całości poświęcony jest targającym artystą emocjom. Wprowadza nas w religijny nastrój płyty, który będzie towarzyszył nam już do końca. Natomiast sam HYDE mówi o niej, jako o swojej ulubionej piosence z całej płyty.

Druga piosenka, Countdown, znana jest przede wszystkim z genialnego teledysku, nominowanego do nagrody MTV Asia Awards. Gitary, obecne w utworze, zdecydowanie przyćmiewają wszelkie inne instrumenty, lecz niekiedy jest ich jakby za dużo, przez co utwór zdaje się być przeładowany i zbyt ciężki.

Kolejną piosenką na płycie jest MADE IN HEAVEN. Intrygujący tytuł oraz kompozycja, różniąca się od poprzedniej wyraźnie zaznaczoną perkusją i zdecydowanym wokalem. Tekst natomiast opowiada o grzesznej naturze człowieka. Artysta zdaje się ironizować na temat jego boskiego pochodzenia.

Następną pozycję na albumie zajmuje kawałek I CAN FEEL. Jest to piosenka delikatniejsza od swoich poprzedniczek, jednak wciąż pozostająca w ciężkim klimacie. Największą uwagę w niej przyciąga głos wokalisty, który w tym utworze brzmi wyjątkowo nisko. HYDE doskonale wyraża emocje, poprzez swój wokal, co tylko potęguje wzruszenie ogarniające słuchacza.

Zaskakującą piosenką jest SEASON’S CALL. Zupełnie niepodobna do poprzednich utworów, a to za sprawą spokojnej ścieżki melodycznej i takiego też głosu HYDE’a. Jest jednym z lepszych utworów zamieszczonych na płycie. Artysta pokazuje w niej, że może niemal wszystko.

Następna na liście jest piosenka o takim samym tytule jak album - FAITH. Bardzo przyjemna kompozycja. Z jednej strony mocne gitary i wyraźna perkusja, z drugiej delikatny bas. Głos wokalisty w tym kawałku jest wyjątkowo aksamitny i silny zarazem. Wszystko to sprawia, że FAITH łączy w sobie sprzeczności, przez co jest takim niezwykłym utworem.

Intrygujący początek nie skłania do siedzenia przy tej piosence. Jednak, gdy wprowadzone zostaną gitary, DOLLY staje się następną perełką na płycie. Piosenka mroczna i niepokojąca. Doskonale pasuje do tekstu, który opowiada o sztucznej inteligencji i o tym, jak ludzie uwielbiają bawić się w Boga. Zdecydowanie warta polecenia.

Kolejne jest Perfect Moment. Całkiem inne od reszty kawałków na płycie. Jest czymś na kształt rockowej ballady. Delikatna melodia połączona z mrocznym klimatem i rozemocjonowanym głosem wokalisty. Kawałek ma w sobie szczególną magię. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę piękny tekst. Podmiot liryczny właśnie przeżywa swoje ostatnie chwile i zachwyca się światem po raz ostatni, przed śmiercią.

Dziewiąte miejsce na krążku zajmuje piosenka Mission. Rozpoczyna się od nastrojowej gitary. HYDE zachęca nas do tańca, zarówno swoim głosem, jak i skoczną melodią. Chociażby z tych względów przy tym utworze można się zatrzymać. Ogólnie rzecz biorąc, jest to przyjemny i ładny kawałek, który jednak nie wzbudza w słuchaczu euforii.

Ostatnia na płycie jest IT'S SAD. Utwór mocny, niemal jak cały album. Ostre i zdecydowane gitary dodają mu pikanterii, tak samo jak głos artysty, który tym razem zdaje się dobiegać do słuchacza jakby zza szyby. Dużą rolę odgrywa tutaj też tekst. HYDE tym razem nie przebiera w słowach i otwarcie krytykuje wszelkie działania wojenne. Nazywa ludzi najgorszymi istotami w historii świata. Zmusza tym samym słuchacza do refleksji nad tym, w którą stronę zmierza ludzka cywilizacja i czy faktycznie, jak mówi tytuł, jest to smutne.

Kończąc, album przedstawia się naprawdę dobrze. Widać, że artysta jest w szczytowej formie. Każdy odnajdzie dla siebie odpowiedni utwór, pomimo pewnych podobieństw pomiędzy piosenkami. Zaś fani HYDE’a nie zawiedli się na swoim idolu. Co ciekawe, nikomu zdaje się nie przeszkadzać, że większość tekstów jest niemal w całości w języku angielskim. Artysta zaś udowodnił wszystkim, jak głębokie problemy egzystencjalne mogą poruszać jego teksty.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2006-04-26 2006-04-26
HYDE
REKLAMA