Wywiad

Wywiad z SUICIDE ALI na Nekocon

02/12/2009 2009-12-02 00:01:00 JaME Autor: Jess Tłumacz: Paniolka

Wywiad z SUICIDE ALI na Nekocon

W trakcie tego bogatego w wydarzenia weekendu JaME spotkało się z zespołem, aby porozmawiać o różnych rzeczach - od znaczenia ich nazwy po najnowszy album.


© SUICIDE ALI - JaME
W rok po pierwszym występie w Ameryce SUICIDE ALI powrócili, aby zadebiutować na wschodnim wybrzeżu wraz ze swym nowym basistą kozim na konwencie Nekocon w Hampton w Wirginii.


Dziękujemy za to spotkanie. Proszę, przedstawcie się.

Goshi: Wokalista i gitarzysta, jestem "Bit el bedi", Goshi.
kozi: Basista "Ravishan", kozi.
Hiroshi: Gitarzysta "Ooe Shundei", Hiroshi.
Hisashi: Perkusista "HIY", Hisashi.

Każdy z was nosi imię określonej postaci. Skąd one pochodzą? Jaką rolę odgrywają w SUICIDE ALI?

Goshi: "Bit el bedi" jest tym, który pisze historię SUICIDE ALI w formie powieści. Imię pochodzi od systemu binarnego, który za pomocą zer i jedynek tworzy wszystkie programy komputerowe. Ta postać również tworzy różne rzeczy, pisząc powieść o SUICIDE ALI.
kozi: Imię "Ravishan" nie ma żadnego konkretnego znaczenia... po prostu podobało mi się jego brzmienie. (śmiech)
Hiroshi: Nazwałem moją postać "Ooe Shundei", gdyż chciałem umieścić w zespole japońsko brzmiące imię. Sama postać jest pół-człowiekiem pół-potworem.
Hisashi: Postać "HIY" to osoba, którą w dzieciństwie pomylono z potworem, więc... znęcano się nad nią, kiedy dorastała. (śmiech) Jeśli chodzi o znaczenie imienia, to ono nie istnieje. Po prostu przyszło mi do głowy.

Na waszej stronie internetowej jest sonda odnoście piątej postaci. Czy szukacie kogoś, kto objąłby piątą pozycję w zespole?

Goshi: Achch!
(członkowie zespołu dyskutują pomiędzy sobą)
Hiroshi: Na stronie pojawiło się dodatkowe imię, "Am desosse". To postać, która jest częścią zespołu. Pojawia się na naszych japońskich koncertach. Na stronie jest także sonda odnoście przyjęcia w przyszłości piątego członka do zespołu.

Nazwa waszego zespołu, SUICIDE ALI, w wolnym tłumaczeniu oznacza idealne samobójstwo. Dlaczego się na nią zdecydowaliście?

Hiroshi: Podobało nam się brzmienie słowa "suicide".
(wszyscy się śmieją)
Hiroshi: Słowo "ali" w naszej nazwie to arabskie słowo oznaczające "idealność".
kozi: Albo "najwspanialszy".
Hiroshi: Tak, albo "najwspanialszy". Kiedy zastanawialiśmy się nad nazwą zespołu, rozmawialiśmy o tym, że życie to podróż i przeżywając je, wybierasz, jak chcesz to zrobić, więc zasadniczo wybierając to, jak żyjesz, wybierasz to, jak chcesz umrzeć. Każda podróż przez życie kończy się śmiercią, więc nasza nazwa, SUICIDE ALI, oznacza idealne samobójstwo - idealną śmierć. Chodzi o to, że wybór drogi, którą podążymy w życiu, jest niejako wyborem własnej śmierci, tak jak wtedy, gdy chcemy popełnić samobójstwo. To chcieliśmy umieścić w naszej nazwie.

Trzech z was już raz występowało w Ameryce, ale kozi jest tu po raz pierwszy. Jak minął ci ten pierwszy występ w Ameryce?

kozi: Jeśli chodzi o sam występ, to sala koncertowa była o wiele większa i zupełnie inna od sal, w których występowaliśmy. Także reakcja publiczności i aplauz różniły się. Całe to doświadczenie było bardzo stymulujące i mam nadzieję, że uda się nam zabrać to uczucie do Japonii.

Teraz pytanie do pozostałej trójki, jak wyglądał ten występ w porównaniu do poprzedniego?

Goshi: Nasz pierwszy występ w Ameryce to ciągłe pasmo niespodzianek. Byliśmy zachwyceni tak wspaniałą reakcją publiczności. Po tym doświadczeniu przyjechaliśmy tu, oczekując dobrego przyjęcia, ale znów to, z czym się spotkaliśmy, zupełnie przekroczyło nasze oczekiwania. To było naprawdę dobre doświadczenie.
Hiroshi: Poprzednim razem mieliśmy problem w perkusją. Zepsuła się, więc nie czuliśmy, że na tym występie pokazaliśmy wszystko na co nas stać. Tym razem nie mieliśmy żadnych problemów tego typu, więc nasz koncert był dobry i przyjemny.
Hisashi: Jeśli chodzi o mnie, obydwa te występy były dla mnie takie same. Czułem, jakby wszyscy byli jedną rodziną.

Czy każdy z was mógłby polecić jakąś piosenkę nowym słuchaczom, którą mogliby przesłuchać, by zapoznać się z brzmieniem SUICIDE ALI?

Gishi: Ko wo egaku yamai.
kozi: Każdy ma inny gust, niektórym spodoba się bardziej miękkie brzmienie, a inni będą woleć ostrzejsze piosenki. Tak więc dla tych, którzy wolą lżejsze brzmienie, polecam Kaze no slave. Dla tych, którzy wolą ostrzejsze dźwięki, proponuję Ningen no kaname.
Hiroshi: Jeśli chodzi o piosenki spoza naszego najnowszego albumu, to zarekomenduję My Favorite Song. Z nowego albumu polecam Yuukaigokko.
Hisashi: Road of the wing. Sądzę, że ta piosenka będzie łatwa do słuchania i będzie dobra na początek.

Wasza muzyka opiera się na swego rodzaju opowieściach, które rozwijają się z czasem. W waszych najnowszych wydawnictwach wydajecie się odchodzić od tego, co znajdowało się na wcześniejszych krążkach. Czy jest to celowa zmiana?

Goshi: Tak, to była celowa zmiana. Świat SUICIDE ALI jest bardzo rozległy i staramy się za pomocą naszych piosenek odsłonić jak największą jego część.

Czy już wiecie, co chcielibyście opisać w kolejnych tekstach?

Goshi: Hmm. Chcemy opisać szerzej aktualny temat, ale jeśli znów go zmienimy, będzie to prawdopodobnie coś bardziej w stylu fantasy.

Ostatnio wydaliście swój pierwszy album, Daishi no waltz. Czy spotkały was jakieś trudności podczas jego tworzenia?

Hiroshi: Jeśli chodzi o gitarę, to nie grałem na niej od półtora roku. Grałem przez ten czas na basie, więc przejście do gitary wymagało trochę ćwiczeń. Mieliśmy bardzo mało czasu na nagranie tego albumu, musiałem więc uczestniczyć w nagrywaniu i jednocześnie wciąż ćwiczyć, aby znów dobrze grać na gitarze. To było trudne, ale była to także dobra zabawa.

Nowe piosenki na albumie, takie jak Fuefuki douji, wydają się mieć nieco inny styl niż te znajdujące się na poprzednich płytach. Czy to było coś, co chcieliście stworzyć na tym albumie, czy też naturalnie wasz styl się zmienił?

Goshi: Nasz styl rozwinął się w ten sposób. Mieliśmy już wybrane piosenki, które znajdą się na albumie, a później, przyzwyczajając się do nich, wypełnialiśmy luki, aby w pełni wyrazić całą historię; tak przebiegał ten proces.

Aza -Saila-jest spokojniejsza niż reszta utworów, które znalazły się na albumie. Co zainspirowało was do napisania tej piosenki?

Goshi: Głównym źródłem inspiracji był hip-hop. Jest jedna naprawdę stara, hip-hopowa piosenka, której tytułu nie mogę sobie przypomnieć, ale utkwiła ona w mojej głowie. Zacząłem się zastanawiać, czy mógłbym włączyć ten styl w linie basu i perkusji oraz połączyć to ze światem SUICIDE ALI.

Czy spokojne piosenki są trudniejsze czy też prostsze do tworzenia?

Goshi: Hmm... Sądzę, że cięższe, intensywniejsze piosenki są trochę łatwiejsze do tworzenia, ale jeśli chodzi o skoncentrowanie się i wczucie się w pracę, to te łagodniejsze piosenki są troszkę łatwiejsze.

To już trzecie wydawnictwo, na którym znalazło się Kaze no slave. Za każdym razem piosenka ta brzmi trochę inaczej, traci niektóre elementy i zyskuje zupełnie nowe. Skąd te zmiany? Co chcecie osiągnąć, remiksując w taki sposób swoje stare piosenki?

Goshi: To już był trzeci raz?
SUICIDE ALI: (wszyscy myślą i potakują)
Goshi: Kaze no slave to piosenka, którą, jeśli zechcemy, możemy pokazać na różne sposoby. Możemy z nią zrobić praktycznie wszystko. Graliśmy i nagrywaliśmy ją już tyle razy, że w jakiś sposób zgubiliśmy pierwotne przesłanie, które chcieliśmy w niej zawrzeć. W tej wersji, która znalazła się na naszym najnowszym albumie, chcieliśmy powrócić do jej oryginalnego przesłania. Sądzę, że jeśli kiedyś jeszcze ją nagramy, znów będzie zupełnie inna.

Pytanie do każdego z was: jaką piosenkę najbardziej lubicie grać na waszych koncertach?

(wszyscy milkną i myślą)
Hisashi: Nie mogę wybrać...
kozi: Wybrać tylko jedną...
Hiroshi: Nie mogę wybrać tylko jednej!
SUICIDE ALI: (wszyscy się śmieją) Nie możemy wybrać tylko jednej!
kozi: Myślę, że moją ulubioną jest Revandish Ring.
Goshi: Yuukaigokko.
Hiroshi: W takim razie dla mnie też. (śmiech) Yuukaigokko.
Hisashi: My Favorite Song.

Tak dla zabawy, jeśli moglibyście zostać superbohaterem lub czarnym charakterem, którą postać byście wybrali?

(wszyscy się śmieją i rozmawiają o tym, kto byłby lepszy)
kozi: Zostałbym superbohaterem, bo jestem zwolennikiem sprawiedliwości!
Hiroshi i Goshi: My też. Chcemy być superbohaterami!
Hisashi: Ja wolałbym być czarnym charakterem.

Dlaczego, Hisashi?

(wszyscy się śmieją)
Hisashi: Zawsze bardziej podobały mi się takie postacie! (śmiech)

Czy macie jakieś plany na przyszłość, którymi moglibyście się z nami podzielić?

Hiroshi: Przede wszystkim, 23 grudnia wydamy DVD, na którym znajdzie się teledysk do utworu Aoi ookami ga mita zekkei. Wydamy także, prawdopodobnie w pierwszej połowie przyszłego roku, nowy maksisingiel, który aktualnie jest w trakcie produkcji.

Na koniec, powiedzcie, proszę, coś do swoich fanów.

Goshi: Będziemy dalej wydawać kolejne płyty - DVD, albumy, single - aby kontynuować ekspansję świata SUICIDE ALI. Bardzo chcielibyśmy wrócić do Ameryki i wystąpić w innych krajach, więc proszę, wspierajcie nas!
kozi: Damy z siebie wszystko, nagrywając kolejne płyty i występując na koncertach i mamy nadzieję, że uda nam się znów kiedyś zagrać w Ameryce.
Hiroshi: Będziemy wciąż tworzyć nowe piosenki i wydawać kolejne płyty, które spodobają się ludziom i sprawią, że zainteresują się naszym zespołem. Jeśli tak się stanie, mamy nadzieję, że zachęcimy ich do dokładniejszego poznania naszej muzyki. Im więcej ludzi się nami zainteresuje, tym łatwiej będzie nam wrócić do Ameryki i grać więcej koncertów w Japonii. Dlatego prosimy, nie przestawajcie interesować się nami i czerpcie przyjemność z naszej muzyki!
Hisashi: Niedługo tu wrócimy, więc proszę, czekajcie na nas!


JAME pragnie podziękować Rogerowi Shackelford, Tainted Reality, Nekocon i SUICIDE ALI za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2009-09-02 2009-09-02
SUICIDE ALI
REKLAMA