Recenzja

Arashi - Happiness

06/02/2010 2010-02-06 00:01:00 JaME Autor: kiri Tłumacz: milith

Arashi - Happiness

Arashi ma dużo powodów do zadowolenia związanych z ostatnim singlem z 2007 roku.

Singiel CD

Happiness (Limited edition)

ARASHI

2007 był dobrym rokiem dla Arashi: wystąpili po raz pierwszy w Tokyo Dome po w całości wyprzedanej trasie koncertowej po Azji i cały rok raczyli nas wybitnymi utworami. Happiness to ich ostatni singiel w tym roku i, na szczęście, nie pogarsza formy, którą zespół cieszył się do tej pory.

Happiness brzmi tak jak zapowiada tytuł utworu. Wraz z radosną kombinacją instrumentów, szybkich rytmów i pogodnych wokali, Happiness to jedna z tych piosenek, które natychmiast przypadną do gustu. Ciekawostką jest to, że brakuje w niej typowego rapu Sho Sakuraia, dzięki czemu można napawać się jej nieprzerwanym ciągiem. Muzycy nie popisują się swymi umiejętnościami wokalnymi, co sprawia, że zwrotki (z momentami, gdzie śpiewa dwóch członków naraz) są pełne harmonii i nie zwalniają radosnego tempa refrenu. Produkt finalny to fantastyczna i uzależniająca popowa piosenka.

Strony b nie równają się do Happiness, ale nie należą znów też do najgorszych. Still… ma delikatne wokale Juna Matsumoto i Satoshiego Ohno oraz żwawą melodię z nutką R'n'B. Still… jest ślicznym utworem, ale przelatuje przez twoje ucho, nie pozostawiając po sobie czegokolwiek, co warte byłoby zapamiętania. Wręcz przemyka, wydając z siebie jakiś dźwięk i zanim się zorientujesz, już leci kolejny utwór, Snowflake.

Snowflake to typowy przykład ballady. Jest lepsza od Still… i na pewno będzie brzmiała powalająco na żywo. Ma słodką, prawie dziecinną niewinność, którą podkręcają dźwięki ksylofonu pojawiające się na przemian z gitarą i smyczkami. Wokale są silne i czyste, a muzyka typowa dla relaksującego stylu Arashi, przedkładającego śpiew nad instrumenty, co przyczynia się do wzmocnienia niewinności piosenki i wspaniale współgra z całością. Utwór pozostaje słodki przez cały czas, nie prowadząc do punktu kulminacyjnego, co byłoby wręcz nie na miejscu, i pozostawia za sobą miłe wspomnienia.

Nie jest nowością, że singiel spod skrzydeł Johnny’s Entertainment ma silny tytułowy utwór i słabą stronę b; wydaje się, że zespół zainwestował wszystkie swoje możliwości w główną piosenkę, dla której większość zdecyduje się kupić singiel. Utwory towarzyszące głównemu są tym razem dobre, nawet jeśli nie zapadają w pamięć na długo. Mimo to jako całość Happiness to singiel, który powinien osłodzić życie większości fanów Arashi.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2007-09-05 2007-09-05
ARASHI
REKLAMA