Recenzja

Dir en grey - Withering to death.

08/02/2010 2010-02-08 00:01:00 JaME Autor: Ryou Tłumacz: Gin

Dir en grey - Withering to death.

Kontrowersyjny album, który podzielił fanów Dir en greya.

Album CD

Withering to death.

DIR EN GREY

Withering to death. już w momencie, gdy został wydany w 2005 roku, wywołał duże kontrowersje wśród fanów Dir en greya z powodu drastycznej zmiany w stosunku do wcześniejszych wydawnictw (takich jak wypuszczony w 1999 roku GAUZE czy Kisou z 2002 roku). Kiedy pojawił się na półkach, fani zostali podzieleni przez cięższą, mroczniejszą muzykę, która teraz określa nowy kierunek działań zespołu. Zebrane przeze mnie opinie fanów pozwoliły zauważyć, że wielu z nich czuje głęboką tęsknotę za muzyczną przeszłością Dir en greya (jak na przykład tej z okresu GAUZE, kiedy ich muzyka była bardziej visualowa). Przyznaję się do nie bycia wielkim fanem tego albumu na początku. Uderzył mnie jako zbyt przytłaczający i nieco za głośny.

Ale moja opinia zaczęła się ostatecznie zmieniać.

Withering to death. jest ukrytą ucztą, wymagającą drugiego, trzeciego a nawet czwartego przesłuchania, by muzyka dojrzała. Brutalniejsze kawałki, takie jak GARBAGE, -saku-, Merciless Cult czy Beautiful Dirt, są utworami o szybkim tempie, uzupełnionymi ciężkimi gitarami i perkusją, wymieszanymi ze śpiewem, growlem i krzykiem wokalisty Kyo. Te piosenki zdecydowanie podniosą cię na nogi, zmuszą do piszczenia razem z nim lub machania głową tak długo, aż nie będziesz mógł jej więcej utrzymać prosto. Jednym z moich ulubionych utworów do headbangingu jest właściwie Spilled Milk, niezwykle chwytliwy.

Zostajemy również uraczeni ponurym dead tree, serwującym wybitną linię gitarową i pełen cierpienia wokal, który poruszy każdego, KODOU z szeptanym śpiewem Kyo, wspaniałym, żeby się w niego wsłuchać oraz pięknymi balladami, takim jak HIGEKI WA MABUTA WO OROSHITA YASASHIKI UTSU i ITOSHISA WA FUHAI NI TSUKI, które poruszyły mnie do łez więcej niż raz. Chwytliwe piosenki, zapadające w pamięć, to głównie C, Machiavellism, Jesus Christ R'n R i, jeden z moich ulubionych, THE FINAL. Piosenka, adekwatnie do swojego tytułu, daje głębokie poczucie, że coś się kończy, za każdym razem, gdy jej się słucha.

Niech fani nie będą zawiedzeni. Choć nie jest to najlepszy album Dir en greya, jaki kiedykolwiek pojawił się na sklepowych półkach, to jednak osiąga swój własny styl i sprawia przyjemność każdym utworem. Fani powinni podejść do tej płyty ostrożnie, dając jej szansę. Nie odkładajcie jej na bok, uznając za „hałaśliwą”, jako ze żadna muzyka nie jest hałasem. Hałas nie istnieje w żadnym dobrym gatunku muzyki. Dir en grey zawsze stara się zawrzeć w swoich piosenkach czy wydawanych albumach jakiś przekaz; Withering to death. nie jest wyjątkiem. Przesłanie przekazane jest za pomocą większej intensywności i nie zaboli otworzenie się na nią.

Nie przestawajcie stawać się mocniejszymi, Dir en grey. My słuchamy.

Ostateczna ocena: 9/10. Album ten plasuje się wysoko w moim rankingu, ponieważ zmienia tempo zespołu i zaczyna otwierać go na szerszą publiczność. Fani hardrockowej sceny, tak jak i ja, z pewnością uznają ten album za dobry. Dobrze jest mieć to CD w swojej kolekcji.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2005-03-09 2005-03-09
DIR EN GREY
REKLAMA