Wywiad z ATOMem i Takatsukim z hiphopowej grupy Suika podczas ich pierwszej wizyty we Francji.
JaME miało możliwość przeprowadzić wywiad z członkami Suiki podczas ich pierwszej wizyty we Francji. ATOM i Takatsuki rozmawiali z nami otwarcie o Suice i podróży do Francji.
Witajcie! Rozpoczniemy standardowym pytaniem: czy moglibyście się przedstawić tym naszym czytelnikom, którzy was nie znają?
ATOM: Jestem ATOM. Zacząłem rapować, gdy byłem w Ameryce. Zostałem aresztowany, ponieważ prowadziłem bez prawa jazdy w Las Vegas. Po tym zainteresowałem się ruchem hip-hopowym. Około 4 lata temu poznałem pozostałych członków Suiki i teraz moim głównym zajęciem jest śpiewanie z nimi.
Takatsuki: Zacząłem śpiewać z mikrofonem w domu. Pierwszy raz wystąpiłem na scenie w 1994 roku podczas festiwalu zorganizowanego przez moją uczelnię, ale zacząłem tworzyć własną muzykę w 1998. Od 2000 roku jestem postrzegany jako artysta. Wtedy zacząłem pracować nad swoją karierą solową i nad moimi różnymi projektami: jestem członkiem Samurai Troops, a teraz śpiewam także w Suice.
Poznaliście się w Flying Books w Shibuyi, prawda? Jak to się stało?
ATOM: Tak właściwie to byłem gospodarzem na jednej imprezie, Shinjuku Spoken Words Slam, i tam się poznaliśmy. Takatsuki był regularnym uczestnikiem i nawet wygrał kiedyś konkurs. Toto również brała udział, także właściciel Flying Books przyszedł zobaczyć to wydarzenie. Jako że znajdowało się to w Shibuyi, było to wygodne miejsce do spotykania się, więc poszliśmy tam porozmawiać i skończyło się na tym, że zostaliśmy przyjaciółmi.
Takatsuki: Flying Books to sklep z używanymi książkami, ale jest tam też mała lada, przy której możesz wypić kawę, więc jest to miejsce, gdzie spotyka się wielu kreatywnych i pozytywnych artystów.
Przy okazji, to miejsce jest pokazane w waszym wideoklipie Attack my life, Voyage my life, prawda?
ATOM: Tak, to to. Powracając do Suiki i nazwy zespołu, w czasie lata zbieraliśmy się wszyscy na dachu niezbyt wysokiego budynku (4 lub 5 pięter) i jedliśmy arbuzy, plując pestkami w dół, na ulicę. To dlatego zdecydowaliśmy się nazwać grupę Suika. Ponadto Takatsuki kocha jeść arbuzy i zawsze pytał: "Kiedy będziemy mieć kolejne arbuzowe spotkanie?". (śmiech)
Takatsuki: Każda osoba na świecie, która lubi jeść arbuzy, może powiedzieć, że jest członkiem Suiki (śmiech)
Na waszym albumie Ripe Stripes nagraliście kilka własnych coverów z Harvest for the stripes, lecz zmieniliście aranżacje albo teksty. Dlaczego się na to zdecydowaliście?
Takatsuki: Kiedy zrobiliśmy Harvest for the stripes, muzyka była cyfrowa, stworzona z sampli i koniec końców raczej klasyczna. Kaztake zasugerował ponowne nagranie niektórych piosenek z tego albumu, tym razem z użyciem prawdziwych instrumentów. Ponadto zdecydować się pomogło nam to, że chcieliśmy sprawdzić, czy c'jon (instrument perkusyjny) brzmiałby dobrze z hip-hopowymi rytmami i czy pasowałby do naszej muzyki.
ATOM: I kiedy wydaliśmy Harvest for the stripes, nie graliśmy wielu koncertów, dlatego, rozpoczynając nagrywanie, wybraliśmy cyfrową muzykę. Później bardziej skupiliśmy się na występach na żywo i musieliśmy zamienić sample na instrumenty. Podczas tworzenia niektórych piosenek zastanawialiśmy się: "Jak zagramy to na scenie bez gramofonu? To niemożliwe!". Ale staraliśmy się i osiągnęliśmy sukces w adaptacji tych utworów, a że rezultat przerósł nasze oczekiwania, zdecydowaliśmy się nagrać je ponownie na Ripe Stripes.
Sae (tłumacz): Kiedy słuchasz Mushroom Mathematics z obu płyt, możesz usłyszeć różnicę pomiędzy tymi wersjami i to, co chcieli wnieść do swojej muzyki.
Porozmawiajmy o waszych koncertach we Francji. Co myślicie o swoim występie w Azian i podczas festiwalu Hip Hop Jazz?
ATOM: Byłem bardzo zdenerwowany w trakcie Azian, gdyż był to pierwszy raz, kiedy występowaliśmy w innym kraju i obawiałem się, że z powodu bariery językowej publiczność nie zareaguje. Byłem bardzo niespokojny, ale widzowie byli bardzo entuzjastyczni i to dodało mi pewności siebie. Nawet jeśli nie rozumieli tekstów, byli cudowni! To bardzo dobre doświadczenie.
Takatsuki: Też byłem zdenerwowany, ale zauważyłem, że francuska publiczność, zamiast z daleka patrzeć co się dzieje, jest bardzo spontaniczna i reaguje jak tylko coś polubi. Myślę, że to kwestia kultury, tacy właśnie są i to bardzo interesujące.
Jak reaguje japońska widownia w porównaniu do tej francuskiej?
ATOM: W Japonii ludzie z reguły utrzymują pewien dystans, obserwują co się dzieje i powoli pochodzą coraz bliżej, aż docierają tuż pod scenę pod koniec koncertu. (śmiech) Zaś we Francji od samego początku publiczność była przed sceną i było to bardzo stymulujące, ponieważ czuliśmy ich entuzjazm.
Takatsuki: W Japonii, jeśli w mediach mówi się, że jakiś artysta jest dobry i jest dobrze znany, ludzie pójdą na koncerty i powiedzą, że były dobre, nawet jeśli nie były. Z drugiej strony, jeśli zespół nie jest reprezentowany przez media, widzowie będą się zastanawiać, co o nich myśleć: "Byli dobrzy czy nie?". Japońska publiczność ma trudności z wyrażaniem własnej opinii.
Skoro rozmawiamy o różnicach, zgaduję, że słuchaliście już francuskiego rapu (ATOM freestylował z Réelem Carterem i Triptikiem na DVD That's Nip-Hop.), jakie są najbardziej oczywiste różnice dotyczące flowu czy tekstów pomiędzy francuskimi a japońskimi artystami?
ATOM: Nie słuchaliśmy wielu zespołów, więc nie mamy opinii na ten temat. (ATOM zagubił się w swoich myślach, co wszystkich rozśmieszyło)
Takatsuki: Podobnie jak u francuskich zespołów, nasza muzyka bazuje na amerykańskim hip-hopie, więc mamy te same odniesienia. Kiedy patrzymy na rapera-Francuza, jego ubrania, jego muzyczne inspiracje, możemy powiedzieć: "Hej, on jest fanem DMX!". Najbardziej zaskakujące jest to, że niektórzy ludzie nieubierający się w stylu hip-hopowym, są raperami. Uważam ich za bardzo interesujących, ponieważ jest to oryginalne.
ATOM: Odnoszę wrażenie, że kultura hip-hopu jest głębiej zakorzeniona we Francji niż w Japonii. Po raz pierwszy rapowałem z francuskim MC, gdy Triptik przybył do Japonii. To było niesamowite rapować z nimi, gdyż było to nowe doświadczenie, jak i pierwszy raz, kiedy usłyszałem francuskich raperów. Czuję, że nasze podobieństwo polega na tym, że skoro hip-hopowa kultura jest zaimportowana z Ameryki, artyści francuscy, jak i japońscy, chcą odróżnić się od amerykańskich raperów. Jesteśmy podobni w tym, że oni chcą stworzyć coś nowego, co byłoby ich własne i nawet jeśli używamy odmiennych kodów i mówimy różnymi językami, mamy ten sam sposób myślenia.
Takatsuki: Jakiś czas temu szliśmy koło sceny, gdzie mieliśmy wystąpić tego popołudnia i grał tam zespół beatboxowy; jednym z wykonawców był mężczyzna po pięćdziesiątce, który śpiewał z podwiniętą koszulą (śmiech). Było to dla nas bardzo zaskakujące i myślę, że to dobry przykład na to, jak głęboko zakorzeniony jest we Francuzach hip-hop, skoro nawet tacy ludzie są częścią tego ruchu.
ATOM, podczas Azian powiedziałeś, że szanujesz polityczne i społeczne zaangażowanie Francuzów, w przeciwieństwie do Japończyków, którzy podążają głównie za amerykańskimi dyrektywami. Prawdą jest, że większość francuskich raperów ma swoje przekonania i chciałbym wiedzieć, czy japońscy raperzy mają problemy z wyrażaniem swoich opinii i przekonań poprzez muzykę.
ATOM: Jest wielu różnych artystów. Niektórzy zbuntowani raperzy wyrażają swoje poglądy polityczne, lecz jeśli wesoły hip-hop odnosi większe sukcesy, to dlatego, że pierwszym zespołem, który stał się sławny, był Scha Dara Parr i ich teksty były bardzo pozytywne. Ich najwyżej notowana piosenka była o lecie, według krytyków miała bardzo prosty tekst i ciągle jest to najlepiej sprzedający się rodzaj hip-hopu. Ale jest też wiele innych stylów w japońskim ruchu hip-hopowym.
Powracając do Suiki, jak tworzycie swoje piosenki? Czy zaczynacie od tekstów, a potem pracujecie nad muzyką?
Takatsuki: Jest na odwrót. (śmiech) Zaczynamy od muzyki. Ja albo Kaztake komponujemy kawałek i gramy go pozostałym. Kiedy mamy już melodię, piszemy słowa. Zwykle ja piszę najszybciej, potem Toto i... ATOM jest perfekcjonistą, który pisze i przepisuje, znowu i znowu. Poświęca dużo czasu na pisanie swoich tekstów, zawsze kończy jako ostatni.
ATOM: Właściwie to zależy od piosenki, mówimy co chcemy zrobić i je sobie zamawiamy, na przykład Toto zrobiła sama Garam Massala. Ponieważ zawsze jestem najwolniejszy, Takatsuki często mnie wyprzedza i to mnie załamuje (śmiech). Ale członkowie zespołu wiedzą, że im częściej piszę od nowa, tym lepsze są teksty, więc koniec końców potrzebuję czasu do pisania i wszyscy akceptują te opóźnienia.
To dziwne, bo lubisz freestyle i zarazem jesteś powolnym perfekcjonistą. Czy to normalne?
ATOM: (śmiech) Hmmm... Ostatnio piszę odrobinę szybciej, ale nie wiem czemu lubię freestyle i powolne pisanie.
Takatsuki, jesteś członkiem Samurai Troops, co to jest i co miało na was wpływ?
Takatsuki: Jesteśmy grupą pięciu MC oraz jednego DJ'a, nie gram na basie, kiedy z nimi śpiewam. Dla porównania, nasze brzmienie jest bliższe Jurassic Five.
Podczas słuchania twoich solowych prac i muzyki, którą skomponowałeś dla Suiki, zastanawiałem się, czy zainspirowało cię The Roots?
Takatsuki: Kocham The Roots i mieli wielki wpływ na moje kompozycje. Ich niebieski album Do You Want More?!!!??! jest moim ulubionym i stanowi podstawę mojej pracy. ATOM i Kaztake też lubią ten zespół i nawet jeśli nasza muzyka jest różna, The Roots odcisnęli swoje piętno na naszej muzyce.
A ty, ATOM? Twoimi głównymi inspiracjami są...
ATOM: Wpłynęło na mnie wiele różnych stylów muzycznych, od rocka do hip-hopu. Kocham Beastie Boys i Public Enemy, tak samo jak innych, mniej znanych artystów, więc powiedziałbym, że inspiruje mnie wszystko. Lecz twórcami, którzy mieli na mnie największy wpływ, są Notorious Big i Lauren Hill.
ATOM, skąd wzięło się twoje imię?
ATOM: Znasz "Astro-boya" (seria mang i anime)? W japońskiej wersji jego imię to ATOM. Uczyłem także jogi i kiedy ćwiczyliśmy, zawsze zaczynaliśmy dźwiękiem "A", a kończyliśmy "M", to idzie "A-to-M".
Teraz zwiedziliście Paryż, co myślicie o mieście?
ATOM: Pogoda była świetna, kiedy przyjechaliśmy, zobaczyłem wiele graffiti i nagle pomyślałem: "Wow! Kultura hip-hopu jest głęboko zakorzeniona we Francji". Tak więc teraz mam obraz Paryża pełnego słońca, graffiti i hip-hopu.
Przyjechaliście podczas odpowiedniego tygodnia.
Sae: I kiedy wrócą do Japonii, być może będziemy musieli po nich z powrotem zadzwonić, bo tu będzie -2°C! (wszyscy się śmieją)
Wróćcie!
Takatsuki: Wracając do pytania - to, że budynki, pomniki i tak dalej... są tak dobrze zachowane i to, że stoją nowe obiekty w trakcie budowy, jest czymś, co bardzo się nam podoba. To pasuje do ducha Suiki.
Jeśli rozmawiamy o duchu Suiki, wasze teksty są bardzo przyjemne i pozytywne. Czy stworzyliście ten zespół, by nieść tego typu przesłanie, czy też wyszło to naturalnie?
Takatsuki: Tak właściwie to nie jest to ani nasza wola, ani coś, co robimy podświadomie. W życiu każdego z nas są rzeczy, z którymi musimy się uporać, jak na przykład ATOM, który skończył w amerykańskim komisariacie i doświadczył tego, że brutalne słowa i przemoc w ogóle nigdy nie przynoszą nic dobrego, ani nie sprawiają, że twój głos czy przekaz zostanie usłyszany. Z powodu tych przeżyć i naszych przeobrażeń możemy pisać pozytywne teksty. Jako Suika chcemy zmienić ludzi w sposób niezbyt obcesowy, robimy to powoli i w dobrym znaczeniu. Unikamy nieuzasadnionej pozytywności.
Nasz czas na ten wywiad dobiega końca. Czy macie jakąś wiadomość dla waszych francuskich fanów?
ATOM: Myślę, że gdybyśmy pojechali do kraju takiego jak USA, ludzie mówiliby nam: "Co wy robicie? Rapujcie po angielsku!" i byłem pewny, że tak samo będzie w Europie. Ale po naszych występach zdałem sobie sprawę, że tutaj ludzie są bardzo otwarci, akceptują nas jako artystów i wolą, żebyśmy śpiewali po japońsku. Uważam, że to wspaniałe! Wielkie wrażenie wywarł na mnie silny, ale przyjazny charakter Francji, byłoby świetnie, gdyby Japonia uświadomiła sobie i zrobiła to samo. Ponadto jesteście tak otwarci, że powinniście kupić nasze płyty! (śmiech)
Takatsuki: Zachęcam was do słuchania muzyki Suiki i wszystkich japońskich artystów oraz do kupowania naszych płyt, a najprostszą drogą do zrobienia tego jest odwiedzenie strony Soundlicious! (śmiech)
Dziękujemy wam bardzo i powodzenia na następnym koncercie!
Obydwaj: Merci!
JaME chciałoby podziękować Takatsukiemu, ATOMowi, Sae oraz Soundlicios.