Swoim wybuchowym singlem -OZ- nadal utwierdzają się w sile na visualowej scenie muzycznej.
Podobnie jak w przypadku poprzedniego singla, Bulk, wydanego zaledwie miesiąc wcześniej niż Spiral, otwierająca piosenka jest fenomenalnym kawałkiem – idealnym w wersji na żywo oraz studyjnej, z melodią poruszającą twoje serce, demonicznym wokalem i wrogo nastawionymi gitarami. Jednak dodatkową ucztą jest drugi utwór, który, na równi z pierwszym, jest fenomenem, chociaż w nieco inny sposób.
Pierwsza piosenka, CLOVER, to przede wszystkim chwytliwy i nostalgiczny, tęskny kawałek. Jest pozytywny, choć zawiera na początku i końcu nieco poruszających perkusyjnych beatów Zukkiego. Wysokie i romantyczne linie melodyczne Natsukiego dodają emocji, a wesołe gitary i szybki rytm dostarczają rozrywki. Urozmaiceniem są elementy deathmetalowego wokalu i cięższych elementów gitarowych, bez których piosenka mogłaby się obejść, a które jednak specjalnie jej nie krzywdzą. Wygląda na to, że -OZ- popadł w nawyk niemalże obowiązkowego równoważenia melodyczności cięższymi fragmentami, co może być próbą utrzymania ich pierwotnego pomysłu łączenia piękna i degeneracji. Jak dotąd sprawdzało się to, ale ich piosenki dałyby sobie radę nawet bez tych cięższych wstawek.
MirroR tylko mocniej przełamuje tę tendencję, rozpoczynając się psychodelicznym, niewyraźnym intrem. Melodia w zwrotkach jest właściwie świetna, z gitarami okalającymi wokal niczym ornament. Perkusja jest wykorzystana z maksymalnym efektem w tym kawałku: opadając, przyspieszając, wszystko zgodnie z wahaniami nastroju podkreślanymi w warstwie narracyjnej piosenki. Melodia w refrenach jest bardzo zaskakująca, stwarza wyjątkową atmosferę. Natsuki długo wyciąga nuty, nawet na najwyższych rejestrach, prowadzony przez pędzący rytm w tle. Poza potężnymi krzykami na początku, nie ma w tym kawałku dużo ciężkiego wokalu. Ewidentnie chłopcy zrozumieli, że, mimo iż jest to jedna z mocnych stron Natsukiego, naprawdę nie potrzebują growlu i krzyków, by zrobić dobrą piosenkę. -OZ- zastosowali także kilka technicznych trików, jak wzmocnienie dźwięków w trakcie finałowego refrenu, gdzie brzmienie zdaje się przybliżać, a także niewyraźne psychodeliczne intro i końcówkę. Jak zwykle poświęcili sporo uwagi szczegółom i w sumie ten kawałek zdaje się być bardziej swobodny. W razie czego może nawet przewyższyć CLOVER.
-OZ- raz jeszcze zademonstrowali swoją techniczną kreatywność i artystyczną wrażliwość, nie wspominając już o fanach, zachwyconych dwoma następującymi po sobie wydawnictwami (Bulk i Spiral). Jakość wydaje się być udoskonalona i bardziej imponująca, a fani powinni oczekiwać, że zespół od teraz będzie jeszcze gorętszy.