23 grudnia
Plastic Tree wydali nowy album,
Donna Donna. Przywoływany przez tytuł obraz jest trochę smutny, ale to, co zespół chciał wyrazić, nie wydaje się być takie proste. Zapytaliśmy
Ryutaro Arimurę (reprezentował zespół) o proces powstawania płyty i działalność zespołu od 2009 do 2010 roku. Nasz wywiad miał miejsce, gdy muzycy byli jeszcze w trakcie nagrywania albumu, także mieliśmy możliwość zdobycia najnowszych i najbardziej bezpośrednich komentarzy na temat zespołu. Jeżeli będziesz czytać pomiędzy wierszami, myślę, że zyskasz dobre pojęcie o tym, co muzycy będą robić w 2010 roku.
Po pierwsze, jest to 50 wydanie “Zy.”, a Plastic Tree pojawiał się w naszym czasopiśmie bardzo często. Czy są jakieś sesje zdjęciowe, które szczególnie zapamiętałeś?
Ryutaro: Pamiętam wszystkie sesje. Pamiętam sesję, gdy pojechałem do Oume (Nr 5), sesję w Jukai (las, Nr 9) i pamiętam robienie zdjęć na okładkę (Nr 15), kiedy moje usta spuchły po zjedzeniu popcornu. (uśmiech) W tamtym czasie byłem bardzo zajęty pracą i nie spałem za dobrze, tak więc nie byłem w dobrej kondycji. I kiedy zjadłem popcorn, moje usta spuchły... Było naprawdę źle. Równie źle wyglądało… Ale musiałem zrobić zdjęcie na okładkę magazynu… Dlatego też zamaskowałem to za pomocą szminki. (śmiech)
Pamiętam, jak mówiłeś podczas sesji: “Czuję się dobrze!”, ale, prawdę mówiąc, wyglądałeś wprost odwrotnie. (uśmiech)
Ryutaro:...To było bardzo trudne.
Możesz nam teraz o tym opowiedzieć.
Ryutaro: Cha cha. (uśmiech)
Gdy patrzy się na zdjęcia, tak naprawdę tego nie widać. Ale pamiętam, że miałeś robione zdjęcia w różnych sytuacjach czy miejscach, co mogłoby być kłopotliwe.
Ryutaro: Taak, ale trudności nie są dla mnie prawdziwym problemem. Zrobię wszystko, jeśli tylko efekt będzie interesujący. Nawet jeżeli robiłem już konkretne zdjęcie, chcę zrobić je ponownie. W końcu moje ulubione rzeczy nie zmieniły się od poprzedniego razu. Ale wydaje mi się, że, nawet jeżeli robimy zdjęcia z tym samym tematem, który wykorzystaliśmy już wcześniej, efekt będzie całkiem inny.
Idąc dalej, pojawiłeś się na Tokyo chikashitu chika 16 kai
(impreza organizowana przez cali≠gari), odbywającej się 18 stycznia w Zepp Tokyo. Wziąłeś udział w tej imprezie w ramach innej formacji.
Ryutaro: Często pojawiałem się tam osobiście. (śmiech) Byłem na
chikashitu po kilkuletniej przerwie.
To była po prostu impreza zorganizowana po to, by muzycy mogli się bawić.
Ryutaro: Podobało mi się; grałem z ludźmi, którzy są moimi dobrymi przyjaciółmi.
Wasze kostiumy lekarza i pielęgniarki przypominały stroje Mikeneko Byouin Band, który pojawił się mniej więcej w tamtym czasie.
Ryutaro: Założyliśmy te same kostiumy, które mieliśmy wcześniej na
Tokyo chikashitu. (śmiech) Ponieważ pomyśleliśmy, że byłoby nudno, gdybyśmy wystąpili w normalnych ubraniach. (śmiech)
To pasowało do imprezy. Tak przy okazji, czy zagracie także na imprezie zorganizowanej przez Plastic Tree?
Reszta artykułu znajduje się w 50 numerze "Zy".
© 2009 Zy.connection Inc. All Rights Reserved.