MUCC - Flight

Kiedy MUCC wydaje singiel, nikt nie wie czego się spodziewać. Jest to zespół, który eksperymentował z niemal każdym możliwym stylem, a Flight nie stanowi wyjątku od tej reguły.

Flight od początku sam w sobie jest optymistyczną i przyjemną piosenką, wszystkie elementy kompozycji nadchodzą razem tworząc pozytywny wstęp. Zwrotki podtrzymują nastrój, a gitarowy riff Miyi w stylu ska bardzo dobrze współgra z niemal radośnie brzmiącym wokalem Tatsuro. Refren niewątpliwie utkwi w głowie każdego, choć nie jest to powód do narzekania. Zaraźliwa melodia piosenki sprawi, że będziesz ją nucił przez kilka dni, poruszał stopami i głową, a także pragnął usłyszeć ją po raz kolejny. Wydanie Flight na singlu było znakomitym wyborem.

Kolejny utwór, Kanashii Hanashi, rozpoczyna się duetem zniekształconej, prawie jazzowej gitary z perkusją i natychmiast staje się raczej kontrastem dla pierwszej piosenki. Mocne bębny SATOchiego prowadzą zwrotkę do nieco żywszego refrenu. Wokale są zauważalnie silniejsze od instrumentów, ale daje to dobre, niespodziewane brzmienie. Opadająca i wznosząca się linia basu pomiędzy dziwnie przefiltrowaną gitarą jest perfekcyjnym wyborem do akompaniowania głosowi Tatsuro i świetnie pasuje do szybkiego tempa perkusji.

Limitowana wersja Flight zawiera także DVD z materiałem filmowym z ostatniej trasy MUCCa w Europie.

Podsumowując, Flight dobrze reprezentuje kierunek, w którym MUCC zdaje się zmierzać i jest świetny do słuchania dla tych, którzy potrzebują zastrzyku pozytywnej energii, bez względu na to, czy są fanami zespołu, czy też nie.