Recenzja

the studs - Creepy Crawly

12/06/2010 2010-06-12 12:00:00 JaME Autor: meg Tłumacz: milith

the studs - Creepy Crawly

Pierwsze z trzech wydawnictw the studs nie jest takie, jakiego oczekiwaliśmy.

Singiel CD

Creepy Crawly

the studs

Creepy Crawly jest pierwszym z trzech planowanych przez zespół październikowych wydawnictw oraz jednym z najbardziej rozreklamowanych krążków tej formacji, którego wydanie zespół poprzedził udostępnieniem klipu i filmików na stronie internetowej. Każda płyta zawiera po jednej nowej piosence i trzy nagrania zarejestrowane podczas koncertu.

Creepy Crawly zaczyna się bardzo wyraźną linią basu i szybkim tempem. Jednym z najlepszych aspektów tej piosenki jest czystość gry gitary i basu, które zaznaczają swoją obecność w całym utworze, jednocześnie pozwalając słuchaczom delektować się głosem Daisuke. Refren jest harmonią głosów wokalisty i chórków, które pięknie wplątują się w całkowicie inne brzmienie instrumentalnej części piosenki. Całość nabiera tempa zamieniając się we wpadający w ucho melodyjny śpiew, aby następnie płynnie powrócić do początkowego tempa. Daisuke nie rozczarowuje swymi gardłowymi wokalami i ostrym brzmieniem, i utrzymuje radosny wydźwięk przy jednoczesnym zachowaniu rockowego ducha.

Nagrania na żywo są definitywnie niedopracowane. Choć część instrumentalna w Spread from Sister jest świetna, wokal Daisuke niewątpliwie nie jest, co jest bardzo wyraźne w jego jękliwym głosie i irytującej tonacji. Thursday jest tej samej kategorii; to w większości improwizacja, która brzmi po prostu byle jak. Pomimo tego, ma najlepsze brzmienie i jakość ze wszystkich trzech nagrań. Największym rozczarowaniem w tej trójce jest Aru Asa, nowa piosenka wydana na And Hate. Tak w ogóle to Aru Asa nigdy nie była najmocniejszym z utworów na wyżej wymienionym albumie, a nagranie na żywo, z niespójnym wokalem i instrumentalną improwizacją, brzmi jak tania kopia kawałka nagranego bez przeróbki w studio, pozostawia więc wiele do życzenia.

Nareszcie the studs przyjęli alternatywny dźwięk zachodni nie tracąc przy tym swego visualowego charakteru, a Creepy Crawly jest dobrym początkiem tej zmiany. Niemniej jednak, ich wybór piosenek na żywo nie pasuje do tego wydawnictwa sprawiając, że staje się ono wpadką. Dla fanów, których interesuje nowy materiał na krążku, biorąc pod uwagę, że płacą tylko za jeden dobry utwór, cena płyty może być szokująca.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2008-10-01 2008-10-01
the studs
REKLAMA