Plastic Tree rozjaśnili ponury wiosenny dzień.
Mokry i szary dzień w Shibuyi nie zrażał fanów Plastic Tree. Dzierżąc parasolki i przeskakując kałuże, zjawili się tłumnie pod halą, w sam raz na otwarcie bram. Gdy zgasły światła, publiczność w oczekiwaniu wstała z miejsc. Zespół cicho wślizgnął się na scenę otuloną dymem i zalaną niebieskim światłem. Mimo że muzycy byli tylko cieniami rysującymi się we mgle, wszyscy rozpoznali wyróżniającą się sylwetkę Ryutaro i krzyczeli głośno, kiedy wszedł.
Bez zbędnego przedłużania, zespół zaczął koncert 1999. Powolna, głęboka piosenka szybko nabrała buntowniczego brzmienia, a fani wiernie wznosili pięści w czasie tego openingu. Podczas Fukurou, tekst utworu był wyświetlany na ekranie na tyłach sceny, tak jakby ktoś go zapisywał. Efekt był niesamowity, a publiczność mogła podążać za pełnym energii głosem Ryutaro. Tadashi i Akira grali skoncentrowani z pochylonymi głowami.
Gdy piosenka dobiegła końca, Tadashi uroczo się ukłonił, skłaniając tym samym fanów, by krzyczeli jego imię. W krótkim MC Ryutaro skomentował deszczową pogodę i na tym poprzestał. Widownia błagała, by Tadashi zabrał głos, a on czuł się zobowiązany, mówiąc że wokalista skończył swoje MC za szybko, co wszystkich rozśmieszyło. Potem zagrali Sanatorium, a pięknej balladzie towarzyszyły serpentyny dymu, opadające z sufitu. To stworzyło mglistą scenerię jak z marzeń sennych, która trwała aż do rozpoczęcia et cetera, na początku którego Akira, skąpany w złotym świetle, zagrał intro.
Seiza zukuri zmieniło nastrój na gorący i ciężki, kiedy wszyscy zaczęli machać rękami i skakać do rytmu. Ryutaro spowodował, że widownia krzyczała i poprowadził ją ku Melt. Gdy publiczność machała głowami, wokalista kręcił się w kółko po scenie, a potem potknął się, jakby był pijany piosenką. Akira zakończył Melt rozdzierającym solo, które urwało się niemal nieoczekiwanie, a w ogłuszającą ciszę, która nastała, wślizgnęło się Makka na ito.
Po sunset bloody sunset Tadashi zaczął improwizowane MC, właściwie krzycząc do publiczności. Publiczność odkrzykiwała mu z takim samym entuzjazmem, a Ryutaro zachęcał fanów, trzymając mikrofon wyciągnięty w ich stronę. Pełen energii, zespół rozpoczął Gagaji. Na scenie pojawili się dziwni ludzie w szatach z kartonowymi pudłami na głowach i rzucali w widownię papierami. Tadashi i Akira w końcu podeszli do krawędzi sceny, a podłoga zatrzęsła się od podskoków zachwyconej widowni. Kiedy piosenka się skończyła, dziwni ludzie opuścili scenę, a Ryutaro zapytał zgromadzonych osób, czy się przestraszyły. Tłum odpowiedział, że tak, co zapowiedziało kolejną piosenkę, Kaibutsu-kun. Pomiędzy ostrym headbangingiem, publiczność skandowała z Ryutaro refren.
Na potrzeby Donna Donna Ryutaro zamienił swoją gitarę elektryczną na akustyk i zajął miejsce na środku sceny. Śpiewał melancholijną melodię, podczas gdy na ekranie w tyle wyświetlano czarno-białe wideo, ukazujące pustą ulice, a KenKen od czasu do czasu dodawał do tego trochę tła. Pojedyncza żarówka zawisła nad głową wokalisty, co kreowało poczucie samotności i sprawiało, że muzyk wyglądał, jakby czekał pod uliczną latarnią.
Przejście do Anten było bezbłędne, gdy KenKen zagrał intro na talerzach. Przedłużający się wstęp zabrał wszystkich głęboko do świata Plastic Tree, a kiedy rozbłysły kule dyskotekowe, sala wydawała się być wszechświatem pełnym dźwięku i światła. Piosenka zakończyła się krótkim solo KenKena i wyciem syreny. Wtedy, zanim jeszcze widownia zdążyła się otrząsnąć po tym niesamowitym dźwięku, zespół cicho opuścił scenę. Jak tylko publiczność zauważyła ich zniknięcie, od razu podjęła wołania o bis.
Zespół szybko powrócił, ubrany w koszulki z trasy, łobuzersko machając do tłumu. KenKen w końcu miał swoją kolej przy mikrofonie, rozpoczynając ją uroczym skandowaniem nazwy C. C. Lemon, pomagając sobie przy tym gestami. Potem niezręcznie włóczył się przez chwilę, z czego reszta zespołu żartowała. Pozostali członkowie też mieli okazję przemówić w trakcie tego MC, po czym Ryutaro zapowiedział kolejną piosenkę, Tsumetai hikari, która miała stanowić pożegnanie z zimą.
Akira ożywił senną atmosferę w obiekcie, nakłaniając publiczność, by krzyczała głośniej i głośniej, zanim zespół zagrał Melancholic. Wszyscy wznosili pięści w powietrze do szybkiego, dzikiego rytmu i machali głowami przez cały czas. Tłum ciągle zachowywał nastroje na wysokim poziomie, gdy zaczęło świecić czerwone światło i znajome napięcie hate.red, dip.it rozniosło się po hali. Tadashi energicznie podskakiwał, a Ryutaro wołał do widowni, otrzymując od niej odpowiedzi.
Kiedy piosenka dobiegła końca, zespół zdawał się przygotowywać się do opuszczenia sceny, jako że Tadashi wyszedł daleko, by rzucić fanom swoją kostkę. Jednak odnosiło się wrażenie, że zespół nie chce, by ta noc dobiegła już końca, bo zdecydował się zagrać jeszcze jedną piosenkę – Ghost. Krzykliwe gitary sprawiły, że wszyscy nabrali energii i zaczęli szaleć, a Ryutaro dał z siebie wszystko, śpiewając, dopóki nie rozłożył się na scenie. Do samego końca rozbrzmiewał ten buntowniczy hałas, pozostawiając wszystkich głęboko usatysfakcjonowanych.
Ryutaro ostatni zszedł ze sceny ze słowami: "To był dobry koncert, prawda? Dobra robota!”. Gdy ją opuścił, tłum zaczął wołać o kolejny bis, ale szybko został uciszony przez cyrkową muzykę. Na ekranie pojawił się czarno-biały materiał filmowy z kilkoma drzewami, a gdy wszyscy zaczęli się zastanawiać, o co chodzi, ogłoszono daty marcowej trasy zespołu, Strange Fruits. To jasne, że podekscytowani fani wychodząc już planowali, kiedy znowu zobaczą Plastic Tree.
Set lista
01. 1999
02. Rikashitsu
03. Fukurou
--MC--
04. Sanatorium
05. Et. cetera
06. Seiza zukuri
07. Melt
08. Makka na ito
09. sunset bloody sunset
--MC--
10. Gagaji
11. Kaibutsu-kun
12. puppet talk
13. Donna Donna
14. Anten
Encore:
15. Tsumetai hikari
16. Melancholic
17. hate.red, dip.it
18. Ghost