Kolejny hit zespołu na Oriconie to ponownie ballada.
Michi zadebiutował bardzo wysoko na listach Oriconu, gdzie krótko znajdował się na pozycji lidera, aby następnie utrzymać się gdzieś w pierwszej dziesiątce; w lutym 2007 roku numer otwierał także popularny muzyczny program, "MUSIC FIGHTER". Na singlu znalazło się wiele różnych odsłon Michi, a razem z towarzyszącym im wersjom instrumentalnym na krążku jest w sumie sześć piosenek.
Popową balladą Michi EXILE wydają się podążać drogą wyznaczoną przez Hirai Kena. Wpływy RnB nie są tu jednoznaczne, a zamiast tego Michi prezentuje się jako typowa, wolna ballada, która, pomimo bycia całkiem ciekawym kawałkiem, szybko popada w niepamięć. Utwór zaczyna się cicho delikatnym rockowym dźwiękiem, do którego stopniowo dołączają się inne instrumenty, przez co staje nabiera bardziej orkiestralnego charakteru, doprowadzając piosenkę do punktu kulminacyjnego. Dziwne jest to, że, jak na tak liczną grupę, w utworze słychać zaledwie kilka głosów. Wokale prowadzące śpiewają falsetem bardzo dobrze, a żaden z nich nie wydaje się borykać z obraną tonacją. Harmonia utworu jest utrzymana na dobrym poziomie, lecz nie jest to nic nadzwyczajnego.
Michi -Piano Version- jest w sumie tą samą piosenką, jak wskazuje na to tytuł, lecz popowo-rockowa i orkiestralna część została zastąpiona przez pianino i smyczki. Całość jest bardziej szczera, a dodatkowa gra gitary klasycznej w połowie utworu stanowi przyjemny dodatek.
Gasshou Michi jest całkiem ciekawą wersją. Jest to kolejna odsłona Michi, lecz wokale EXILE zostały zastąpione przez chór. Szczerze mówiąc całość brzmi strasznie kościelnie, lecz nagła zmiana zarówno głosów, jak i stylów wokalnych wprowadza wystarczająco zmian, aby Gasshou Michi sprawiał wrażenie całkowicie innego utworu. Chórkom towarzyszy jedynie pianino, co w pełni wystarcza – wszelkie inne instrumenty zagraciłyby tylko kompozycję piosenki. Całość brzmi dobrze, lecz jest to utwór, który w pełni docenią fani muzyki chóralnej. Mimo to, jest to nowe podejście do "remiksu".
Michi oferuje tylko jedną pełną piosenkę i jej dwie przeróbki. Różnica pomiędzy Michi i Michi -Piano Version- jest bardzo niewielka, choć ta druga jest odrobinę lepsza - instrumenty w niej zawarte wydają się pasować lepiej niż przeładowany instrumentami pierwszy utwór. Singiel prezentuje interesującą wariację muzyczną na ten sam temat, lecz niekoniecznie przypadnie wszystkim do gustu.