Dzień przed swoim solowym występem w Los Angeles Jin z KAT-TUN udzielił JaME krótkiego wywiadu.
W czerwcu Jin Akanishi, członek znanej grupy KAT-TUN wywodzącej się z Johnny's Entertainment, zdecydował się dać kilka solowych występów w Stanach Zjednoczonych. JaME miało okazję porozmawiać z młodą gwiazdą przed trzema koncertami w Kalifornii. W czasie wywiadu Jin podzielił się z nami swoimi przemyśleniami na temat swoich starań.
Co sprawiło, że zdecydowałeś się teraz na solowe występy?
Jin: Kocham komponować muzykę i posiadam wiele utworów, które sam stworzyłem. Chciałem wykonać je przed publicznością, która by ich wysłuchała.
Twoja ostatnia trasa i występy w Los Angeles noszą nazwę You & Jin. Jakiego rodzaju idee chcesz przekazać za jej pomocą?
Jin: 'You' nawiązuje do wszystkich fanów, a ja to 'Jin', oczywiście. To coś w rodzaju... (pauza) Mam przyjaciół w innych krajach i jest wielu fanów w różnych państwach, a my wszyscy razem pracujemy. Twój kolor skóry nie ma znaczenia - żółta, biała, brązowa - lub to, czy jesteś gejem, hetero, lesbijką. Każde z nas daje z siebie wszystko dla wspólnego celu, czyli żeby zrobić świetne show.
Planujesz wydać jakieś solowe płyty?
Jin: Chcę! (śmiech)
Czy twój styl jako solowego artysty różni się od pracy z KAT-TUN?
Jin: Myślę, że bardzo się różni, jest bardziej hip-hopowy i popowy w zachodnim stylu.
Jak to jest występować solo w porównaniu do koncertów z KAT-TUN?
Jin: Gdy pomylę się, będąc w grupie, ktoś może to za mnie naprawić. Podczas solowych występów muszę wziąć odpowiedzialność za każdy błąd. Ponadto sam tworzę swój styl, show, muzykę... ale nie różni się to tak bardzo, ponieważ ciągle chodzi o to, żeby dobrze się bawić.
Czy czujesz, że dorosłeś jako artysta, odkąd wyruszyłeś w samodzielną trasę koncertową?
Jin: Ach, nie wiem... Nie czuję, żeby coś się we mnie zmieniło.
Posiadasz także spore doświadczenie w aktorstwie. Czy jest coś, co możesz zrobić jako aktor, ale nie możesz jako piosenkarz i na odwrót?
Jin: Kiedy gram, mogę być inną osobą. To świetne, bo mogę doświadczyć rzeczy, które normalnie nie przytrafiłyby mi się w prawdziwym życiu. Jako piosenkarz mogę śpiewać swoje utwory ludziom, by mogli ich słuchać. Dzielenie się własną muzyką z innymi jest najlepszą częścią tego biznesu.
Czego oczekujesz po swoich występach w Los Angeles? Myślisz, że amerykańscy fani będą się różnić od tych japońskich?
Jin: Słyszałem, że publiczność z Ameryki jest bardziej aktywna, lubi tańczyć i naprawdę... (pstrykanie palcami) daje czadu. W Japonii ludzie wolą jedynie oglądać show. Moja muzyka jest klubowa, więc bardzo chcę, by wszyscy się wyszaleli.
Czy jest coś wyjątkowego, co lubisz robić w Los Angeles?
Jin: Mam tu wielu przyjaciół i lubię spędzać z nimi czas. Lubię także grać w golfa. Kiedy to robię, widoki i pogoda są takie wspaniałe. To nie to samo co w Japonii.
W jakich innych państwach chciałbyś wystąpić?
Jin: Wszędzie w Europie, w Kanadzie, w innych częściach Azji... Potem chciałbym wrócić do Japonii i dać tam więcej solowych występów.
Proszę, przekaż wiadomość swoim zagranicznym fanom.
Jin: Obecnie mam swoje show w Los Angeles. Chciałbym odwiedzić cały świat, lecz żeby to uczynić, muszę usłyszeć wasze głosy! Więc wysyłajcie listy, wchodźcie na Twittera. (śmiech) Jeśli możecie, przyjdźcie i zobaczcie moje występy. Podzielmy się moją muzyką i bawmy się razem.
JaME chciałoby podziękować Kriście Erickson, Rinowi Ueno oraz Ikuyi Fuchigamiemu za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.