Recenzja

DEATHGAZE - abyss

18/08/2010 2010-08-18 00:01:00 JaME Autor: Jacob Tłumacz: KazamaHayate

DEATHGAZE - abyss

DEATHGAZE prezentują charakterystycznie brzmiący utwór tytułowy, dołączając do niego bezpardonową stronę B.

Singiel CD

abyss

DEATHGAZE

Pod egidą DEATHGAZE ukazało się w tym roku kilka singli. Potrójne kampanie promocyjne miały miejsce zarówno zimą, jak również wiosną. Zespół zaskoczył fanów, wydając kolejny singiel dostępny jedynie na zamówienie oraz podczas koncertów. Czwarty z kolei krążek, licząc od momentu, gdy basista Ai przejął pozycję wokalisty, zatytułowany abyss, stanowi demonstrację jego wokalnego rozwoju, obnażając jednocześnie pewne niedociągnięcia.

Pierwszy na liście abyss stanowi uosobienie typowego heavy metalowego stylu, będącego znakiem rozpoznawczym DEATHGAZE. Utwór rozpoczyna silne bębnienie Naokiego, do którego dołącza następnie znacznie przetworzona komputerowo porcja krzyków Aiego. Wraz z rozwojem lini melodycznej piosenki do palety dzięków wplecione zostaje ciężkie dudnienie gitary basowej. Z czasem linia basu Kousuke staje się bardziej słyszalna. Pokaz umiejętności nowego basisty, wydatnie wyeksponowanych w omawianym utworze, zapewne umocni jego wiarę we własne siły. Partie wokalne w abyss przez większość utworu skłaniają się ku melodyjnej stronie śpiewu, przeplatanego krótkimi momentami krzyku, które nie burzą jednak ogólnie żywego, pełnego nadziei nastroju kompozycji. Naoto wygrywa kilka drobnych namiastek gitarowego solo, które w niewielkim stopniu odbiegają jednak od brzmienia głównego riffu towarzyszącego słuchaczowi przez większość piosenki. Utwór wybrzmiewa aż do wyciszenia, bez wyraźnie zaznaczonego końca.

the menace otwiera kolejna chaotyczna ekspozycja. Tym razem w bezładnym pojedynku ścierają się oszalałe dźwięki gitary oraz perkusji. Ai zaczyna śpiewać w bardzo bezpośrednim, otwartym, melodramatycznym stylu, by następnie podążyć w kierunku esencji agresji, jeszcze bardziej spotęgowanej niż w poprzednim utworze. Utwór skomponowany został w znacznie poważniejszym tonie. Nie brzmi już tak bardzo jak lament Aiego. Bardziej przypomina kawałek nagrany przez naprawdę agresywny zespół. W środkowej części the menace czeka nas nieco imponującego basowego slappingu oraz atak głośnego bębnienia, przede wszystkim w talerze. Ścieżka wokalna w tej części brzmi bardziej eksperymentalnie. Na takie brzmienie składają się niesamowite wokale w tle, po których pobrzmiewa kilka nieokiełznanych, wykrzyczanych wersów. Salwę ciężkich dźwięków zamyka krótki szept, po którym następuje wyraziste gitarowe solo Naoto. Omawiany utwór skomponowano z pazurem. Zdecydowanie ostrzejszym niż w przypadku kompozycji znajdującej się na stronie A. Na pewno przypadnie do gustu osobom poszukującym kawałka, przy którym można poszaleć.

Zespół pokazał, iż poczynił niejaki postęp. W drugim utworze Ai w mniejszym stopniu ucieka się do komputerowych narzędzi, mających zamaskować jeszcze niewyszkolony głos. Kompozycja brzmi bezpośrednio i agresywnie, stanowiąc jednocześnie bardziej wysublimowaną demonstrację muzycznego warsztatu grupy, na który składają się umiejętna gra na perkusji, lapidarny gitarowy shredding oraz wpadające w ucho basowe linie. W ostatecznym rozrachunku, DEATHGAZE nie zawodzi naszych oczekiwań.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2008-07-24 2008-07-24
DEATHGAZE
REKLAMA