Energiczny kwintet z Niigaty celebrował swój drugi solowy koncert, dając nastrojowy i pełen życia występ w Shibuyi.
-OZ-, agresywna grupa rockowa z wytwórni Loop Ash, sprawiła, ze kameralny Shibuya BOXX wypełnił się do granic swoich możliwości; fani niecierpliwie wyczekiwali jej pierwszego tego roku solowego koncertu. Kiedy występ rozpoczął się pulsującym SE, tłum entuzjastycznie zaczął bić pięściami powietrze, a gdy na scenę weszli członkowie zespołu, unieśli w górę zapaliczki. Ten niemalże rytualny wstęp stworzył fantastyczną, upiorną atmosferę, która przerodziła się w huczącą muzykę, kiedy muzycy zaczęli grać Venom.
Występ od początku był pełen energii, fani machali głowami, a gardłowe krzyki Natsukiego wybijały się ponad grę gitar. Następna piosenka niosła ze sobą lekki posmak popu dzięki chwytliwej melodii dostarczanej przez ożywione riffy Zukkiego. "Dzisiejszej nocy zmierzajmy ku końcowi!” - krzyknął Natsuki, kiedy zaczął się Zenith. Tłum z gorliwością skandował, zachęcany przez "więcej, więcej!” wokalisty. To był dosyć straszy widok: wysoka postać spowita w upiorne zielone światła, wydająca z siebie kolejne ryknięcia. Wokalista krzyknął potężnie i na chwilę zapadła ciemność i cisza, a po chwili w większości żeńska widownia rzuciła się do wściekłego headbangingu. Natsuki miał niemalże magnetyczny wpływ na swoją publiczność; kiedy przywołał fanki do siebie, wszystkie naparły na scenę tuż przed tym, jak bębnienie w heavymetalowym tempie rozpoczęło Cry the Crime. Jest to piosenka, która ukazuje różnorodność repertuaru -OZ-: posiada interesująco punkowy wokal i rozmarzoną linię gitar, podkreślającą przerwę przed powrotem do ostrej, nieokiełznanej energii.
Pierwsza przerwa była krótka i prosta, wystarczająco długa, by można było się czegoś napić przed wznowieniem koncertu piosenką Clover. Po niej nastąpiły nieco lżejsze Colors oraz fade, posiadający wyraźną, głęboką linię basu i grę gitar dryfującą przez ten raczej uroczy utwór. Kolejne SE zaczęło się przyjemnymi tonami pozytywki, które jednak szybko przerodziły się w wir industrialnych hałasów, oznaczający przejście w kierunku agresywniejszego -OZ-.
Perfect Ruler przywrócił grzmiące bębnienie. Ta dopracowana kompozycja z dobrze wyważonymi i gładkimi przejściami pomiędzy momentami spokoju, kompletnego chaosu a strasznymi szeptami. Następny utwór, Raze, zdawał się być jeszcze bardziej wściekły niż poprzednik. Krzyki Natsukiego oscylowały miedzy wysoką a niską tonacją, kiedy ten ruszał się dziko, zachęcając tłum do ruchu. W odpowiedzi publiczność machała głowami, w jakiś sposób dotrzymując kroku bezlitosnemu bębnieniu Zukkiego. Wydawało się, ze kolejny S.I.N., podgrzał atmosferę jeszcze bardziej dzięki świetnej solówce Zukkiego i pełnemu większej pasji śpiewowi Natsukiego. Przy metodycznych uderzeniach perkusji i grze gitar, które rozpoczęły Resemblance, wokalista kołysał się lekko do rytmu, zanim w przypływie energii wciągnął publiczność w interakcję.
Po kilku kolejnych brutalnych piosenkach NEVER [F] podsumował pierwszą część koncertu. Brzmiał potężnie, momentami niemalże epicko, dzięki chwytającym za serce lamentom wokalisty, połączonym z pewną siebie grą gitar Akiego i Tamy. Po jego zakończeniu publiczność trzymała ręce wzniesione, z głębi serca wykrzykując słowa uznania dla -OZ-.
Reszta muzyków wyszła, zostawiając Zukkiego samego na scenie. Zagrał on krótkie, ale zabawne solo na perkusji do idącego w tle podkładu w stylu cybertechno. Pomiędzy uderzeniami publiczność krzyczała jego imię, by go zachęcić. Pod koniec tej solówki powrócił basista Nao, dostając więcej krzyków ze strony publiki. Pokierował tłum tak, by ten skandował: "oi, oi, oi”, zanim podniósł swój bas i zaczął grać razem z Zukkim. W tym samym stylu, jeden za drugim, pojawiali się kolejny członkowie zespołu, aż w końcu, wszyscy, grając instrumentalne Genocide, czekali na powrót Natsukiego.
Po jego powrocie zespół zaczął utwór Nerve(less). Wraz z piosenką, jako potężny efekt wizualny, pojawiły się oślepiające zielone światła. "Dalej, do samego końca! Pokaż nam swoją siłę, Tokio!” - krzyczał Natsuki przed zagraniem Shanrgi-la i Bolt. Gitarzyści przyłączyli się do krzyczenia w niektórych partiach, podczas gdy wokalista tańczył w nieco przypominającym hip-hop stylu. Nao zachęcał dziewczęta, by składały dłonie tak, aby za pomocą palców wskazujących i kciuków stworzyć kształt prostokąta.
Trzy finałowe piosenki, Fetters, Enmity i Detox, stworzyły mocne zakończenie setu. Enmity, przedłużone o kilkakrotnie powtórzony refren, przyniósł kolejną porcję brutalnego headbangingu, a tłum dawał z siebie wszystko. Członkowie zespołu nieustannie zmieniali miejsca, każdy miał swój moment w świetle reflektorów na podium Natsukiego. Zanim zaczął się Detox, wokalista raz jeszcze zwrócił się do rozszalałego tłumu: "Dalej, jeszcze jeden raz na finał! Przyłączycie się do nas? Wszyscy, donośnym głosem, krzyczcie!”. Nieoczekiwanie pojawiły się pałeczki fluorescencyjne, które oświetliły pomieszczenie żółtym światłem. Nawet kilku gości je przyniosło i energicznie machało do rytmu muzyki. Była to zabawna piosenka, tłum skakał ze swoimi pałeczkami, które wyglądały jak rój świetlików.
Zespół opuścił scenę, ale wciąż nieusatysfakcjonowana widownia krzyczała głośno, machając pałeczkami. Gdy muzycy pojawili się ponownie, ubrani byli w koszulki z trasy. "Te żółte światełka były wspaniałym widokiem, a scena, gdy wszyscy tańczyli, była piękna” - powiedział Natsuki podczas bisów. Każdy członek zespołu miał moment na powiedzenie czegoś. Zukki wspomniał, że fani byli pełni prawdziwej pasji. Nao opowiedział o ciepłych uczuciach, jakie im wszyscy okazywali w trakcie trasy i o tym, że sale koncertowe to ważne dla nich miejsca.
Na koniec Natsuki zapowiedział pierwszą piosenkę podczas bisów, Misty: "Za to, że mogliśmy podczas tej trasy przedstawić wszystkim naszą muzykę, ślemy wam tę piosenkę, z najszczerszymi podziękowaniami”. Był to piękny utwór, lżejszy niż zazwyczaj, ale z silną linię basu, która w całości ukazywała talent Zukkiego. Natsuki śpiewał praktycznie w popowym stylu. Athena znów sprowadziła headbanging na widownię. "Pokażcie mi jeszcze raz tę piękną scenę” - powiedział Natsuki, a ręce wzniosły się, gdy zapowiedziano tę piosenkę. Dostarczyła ona fanom rozrywki, raz jeszcze wypełniając salę ciepłą atmosferą.
Zespół podziękował i opuścił scenę. Szybko zaczęły się wołania o kolejny bis, które uciszyło pojawienie się ekranu, na którym ogłoszono nowy koncert i album. Tłum wybuchł rozradowanymi okrzykami i zgotował zespołowi, który powrócił, by zagrać ostatnią finałową piosenkę, jeszcze cieplejsze powitanie. Przy różowym oświetleniu, rozległo się fortepianowe SE wprowadzające do Butterfly, zagranego dla fanów "z wyrazami miłości”. Wokal był wspaniały, o idealnej tonacji i piękny pomimo wyraźnego szaleństwa wokół. Tłum miał nawet okazję pośpiewać, zanim krzyk i werbel zakończyły utwór.
Opuszczający salę fani byli spoceni, ale szczęśliwi, rozmawiali podekscytowanym tonem o nowych ogłoszeniach. -OZ- bez wątpienia rozgrzał Shibuya BOXX swoją muzyką i charyzmą.
Setlista:
01. Venom
02. Public Speaker
03. Zenith
04. Cry the Crime
--SE & MC--
05. Clover
06. Colors
07. Fade
--SE--
08. Perfect Ruler
09. Raze
10. S.I.N
11. Resemblance
12. NEVER [F]
--Drum solo--
13. Genocide (instr)
14. Nerve(less)
15. Shangrila
16. Blot
17. Fetters
18. Enmity
19. Detox
Encore:
20. Misty
21. Athena
Encore 2:
22. Butterfly