Recenzja

BUMP OF CHICKEN - orbital period

09/09/2010 2010-09-09 00:01:00 JaME Autor: Ruka Tłumacz: Akemi

BUMP OF CHICKEN - orbital period

Inspirujący piąty album BUMP OF CHICKEN.


© TOY'S FACTORY / LONGFELLOW
Album CD

orbital period

BUMP OF CHICKEN

Po trzynastu latach popularność BUMP OF CHICKEN nie osłabła, wręcz przeciwnie - rozkwitła. Bilety na koncerty zespołu w styczniu wyprzedały się od razu - taka była odpowiedź fanów, gdy usłyszeli piosenki z nowego albumu. Płyta orbital period jest bardzo osobista, nawet bardziej od poprzednich wydawnictw. Według relacji z koncertu, który odbył się 10 stycznia 2008 roku w Zepp Tokio, zamieszczonej na Oriconie: „podkreśla relacje między zespołem a fanami”. Fragmenty tekstów piosenek, takie jak: "osoba, którą chciałbyś widzieć" i "osoba, która czeka”, opisują wzajemne oddziaływanie na siebie dwojga ludzi, ale ważniejsze jest to, że ilustruje także związek pomiędzy zespołem a fanami. Każda z tych grup podąża po odpowiednich orbitach i pewnego dnia trafiają na siebie, czego skutkiem jest tytuł albumu, orbital period, oraz nazwa trasy, Homesick Satellite.

Prawdopodobnie do słuchaczy dotarły już wszystkie dobrze przyjęte single z tego albumu: Planetarium, Supernova, Karma, Namida no Furusato, Hana no Na i Mayday, możliwe, że ostatni z nich jest utworem najlepszym. Mayday bardzo dobrze oddaje charakter BUMP OF CHICKEN. Wysokie brzmienie głosu Fujiwary Motou jest szczególnie uwydatnione w serii stopniowo wznoszących się dźwięków w refrenach. Ogólnie piosenka jest chwytliwa, energiczna i wywołuje uczucie, że, jeśli chcesz, możesz chwycić gitarę i zacząć muzykować. Utwór kończy się tak samo dobrze brzmiącym, wpadającym w ucho gitarowym riffem, którym się rozpoczął.

Oprócz singli, na albumie znajduje się kilka perełek zrealizowanych w podobny sposób jak poprzednie, czyli pokazujących umiejętności członków zespołu w grze na poszczególnych instrumentach. W Supernova słychać interesujący, amerykański styl country wykonywany na gitarze. Talent Naoi Yoshifumiego do gry na basie jest widoczny w Hammer Song to Itami no Tou, szczególnie w miejscach, gdzie gitara przestaje prowadzić melodię.

Jedną z prawdziwych niespodzianek na albumie jest Kasabutabutabu. Ta chwytliwa i niepowtarzalna piosenka z lekkim, czasem wręcz głupawym, brzmieniem i zwariowanymi partiami basu i gitary, pokazuje wszechstronność zespołu i zdolność do zaskakiwania. Niektórym słuchaczom może się nie spodobać to niekonwencjonalne brzmienie, ale prawdopodobnie wywoła uśmiech, a jednocześnie pokaże, że zespół jest gotowy podjąć ryzyko i zmienić swój styl.

Arrows zdaje się być najlepszą z wolniejszych piosenek znajdujących się na albumie. Delikatne instrumentalne fragmenty, zaakcentowane przez głos Fujiwary, przedstawiają imponującą różnicę między kojącym dźwiękiem zwrotek a naładowanymi emocjami, mocniejszymi refrenami.

Namida no Furusato jest następnym mocnym utworem. Melodia w refrenach jest świetna, po części dlatego, że jest w wyższej oktawie, gdzie wokal Fujiwary brzmi bardzo interesująco. Tekst opowiada o czekaniu i posiadaniu miejsca, do którego zawsze można wrócić, a to ponownie uwydatnia zażyłość między fanami a zespołem.

Flyby jest ogromną niespodzianką. Zaczyna się od dźwięków gitary, które z czasem się wycofują, potem uderza nas czarująca cisza. Niespodziewanie powracające instrumenty, tak samo jak i wokal, są szokująco głośne. Ten nagły kontrast jest jak kubeł zimnej wody. W przeciągu zaledwie minuty i pięćdziesięciu pięciu sekund, podczas których cisza przemienia się w hałas, a później znów w ciszę, jedyną złą rzeczą jest to, że piosenka trwa zbyt krótko. Tytuł wskazuje na spójną twórczość zespołu i zwraca uwagę na tematy: w tym przypadku satelitę z trasy Homesick Satellite i przestrzeń kosmiczną z poprzednich albumów grupy. Oficjalnie, "flyby" (przelot) to “manewr, którym statek kosmiczny lub satelita mija obiekt wystarczająco blisko, by wykonać szczegółowe obserwacje bez okrążania go lub lądowania.” Lakoniczność tej piosenki z pewnością oddaje to uczucie.

Jeśli chodzi o teksty piosenek znajdujących się na płycie, Fujiwara napisał wiele poetyckich i imponujących słów, które zawarł w tych kilku minutach każdego utworu, co jednak wystarczyło, by opowiedzieć poważną, rozwijającą się historię.
Gdy melodie się powtarzają, słowa zwykle są mało przewidywalne, co sprawia, że piosenki są ciekawsze dla słuchaczy, choć prawdopodobnie trudniejsze do zapamiętania.

Podsumowując, płyta orbital period jest łagodna, ale piękna i inspirująca, a skarbem BUMP OF CHICKEN jest wokal. Choć głos Fujiwary może nie przypaść do gustu każdemu, nie można zaprzeczyć, że jest wyjątkowy. Demonstruje niesamowitą skalę i kontrolę. Jakość jego głosu jest trochę nierówna, co jest odpowiednie dla głośniejszych piosenek. Na album składają się najlepsze utwory i oryginalny wokal z równie unikalnymi melodiami w refrenach. Jeśli szukacie czegoś, co podniesie was na duchu i utrzyma równowagę w waszej hard rockowej kolekcji, albo jesteście fanami łagodnego rocka, ten album z siedemnastoma pozycjami jest zdecydowanie wart kupienia.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2007-12-19 2007-12-19
BUMP OF CHICKEN
REKLAMA