Recenzja

D'espairsRay - IMMORTAL

23/08/2010 2010-08-23 00:01:00 JaME Autor: Ruka Tłumacz: Akemi

D'espairsRay - IMMORTAL

Nowa składanka z utworami stworzonymi przez 9 lat kariery popularnego zespołu visual kei, D'espairsRay.


© D'espairsRay
Album CD

IMMORTAL

D'espairsRay

20 kwietnia giganci visual kei D'espairsRay wydali w Ameryce Północnej album IMMORTAL dzięki Maru Music. Składanka ta zawiera piętnaście utworów powstałych w latach 1999-2008. Do płyty dołączona została książeczka z tekstami w zarówno japońskim zapisie, jak i w romaji, co ułatwia uczenie się i oczywiście jest przydatne, gdy ma się ochotę zaśpiewać.

W ubiegłym roku Despy wzięły udział w V-ROCK FESTIVAL, największym festiwalu visual kei w Japonii, a teraz przygotowują się do światowego tournée. Występowali już w całej Europie oraz w Stanach Zjednoczonych, a wiele z piosenek z tego albumu można było usłyszeć na żywo. Jeśli przybędą do waszego kraju podczas swojej trasy, nie można ich przegapić.

Płyta rozpoczyna się imponującym, zapadającym w pamięć i ciężkim Ori no naka de miru yume (Marzenie widziane w klatce), z charakterystycznie egzotyczną perkusją i surrealistyczną atmosferą. To senny początek, jednak napięcie wzrasta, gdy rozpoczyna się ostry i dziki MaVeriCk – szybszy, cięższy numer ze szczególnie mroczną i agresywną partią gitary wykonywaną przez Karyu i złowrogim, deathmetalowym wokalem HIZUMIego.

Jako następny jest klasyk DespówGarnet, który staje się hardcorowym uderzeniem w głowę. Głos HIZUMIego bez problemu zmienia się z melodyjnego w wręcz demoniczny krzyk, pozostając na tej samej nucie. Kolejne BORN rozpoczyna się dźwiękami jakby hinduskiego instrumentu, które następnie zostają przerwane przez mocne brzmienie gitary. To rockowy numer, którego wciągające refreny są dobrze znane nawet przypadkowym słuchaczom D'espairsRay.

Piątym utworem jest Yami ni furu kiseki (Cud spada w ciemność), który ujawnia klasyczną, bardziej balladową stronę zespołu dzięki wykorzystaniu smyczków i gitary akustycznej. Refreny są energiczne i wzrastają gwałtownie, a brzmienie basu ZERO zostało wyszczególnione. Teksty tej fenomenalnej piosenki miłosnej są przepiękne i prezentują kompletnie inny, introspekcyjny aspekt grupy. Słowa mówią o pragnieniu piosenkarza, by dzielić się bólem swojej ukochanej i być z nią zawsze, nawet w smutku.

Utwory od szóstego do ósmego są niesamowicie żywe. TSUKASA nadaje szybkie tempo, co powoduje na koncertach, że wszyscy fani zgromadzeni w hali zaczynają skakać i bić w powietrze pięściami do piosenki Fuyuu shita risou (Zawieszony ideał).Charakterystyczne syntezatory i smyczki na tle tradycyjnych instrumentów z każdą sekundą brzmią coraz lepiej. Forbidden to następny, klasyczny utwór, który fani visual kei natychmiast rozpoznają, a jednocześnie pokazuje, jaki grupa posiada potencjał do występów na żywo. Ze względu na niepohamowaną energię i cyfrowe wibracje melodie te są zaraźliwe i chwytliwe, a uzupełniają je trafnie rozmieszczone deathmetalowe wokale.

Abel and Cain wprowadzają elektroniczną atmosferę na inny poziom. Ta piosenka to wiele zabawy, a przy tym perfekcyjna kombinacja muzyki cyfrowej z ciężkim, uderzającym w głowę brzmieniem. Uzupełniona angielskimi przekleństwami, staje się kolejną piosenką, przy której podczas koncertów będziesz mógł wyładować swoją wściekłość. Ścieżka dziewiąta, Kogoeru yoru ni saita hana (Kwiat zakwitł w mroźną noc), utrzymuje energię dzięki grze Karyu i pogodnym, ale szybkim uderzeniom TSUKASY. W tym utworze jest zawarta bardzo optymistyczna wiadomość, którą przekazuje wokalista - samotność staje się łatwiejsza dzięki dobrym wspomnieniom.

Closer to ideal balansuje pomiędzy hardcore'em a melodyjnym dźwiękiem na wielką skalę. Teksty opisują pogoń za ideałem i tym, że potrafimy poświęcić temu wszystko. Pozycja jedenasta, SQUALL, jest dramatyczną, orkiestrową miłosną piosenką, gdzie HIZUMI spektakularnie śpiewa na całe gardło, szczególnie ostatnie linijki: "Odzwierciedlone wspomnienia się nie spełniły... Niebo płacze".

Kolejne jest MIЯROR - szybki, inspirujący numer z szaloną, destrukcyjną atmosferą. Piosenka trzynasta, Cocoon, to miła kombinacja gwałtownie wznoszącego się głosu i deathmetalowego wokalu, do tego w połowie po angielsku.

Elektroniczny dźwięk powraca z szybkim tempem Scissors - szalony, często zmieniany przez TSUKASĘ rytm nie pozwoli wam na chwilę odpoczynku. Dla kontrastu z mrocznym przekazem o poczuciu niższości opisywanym w Scissors, album kończy się optymistyczną nutą, czyli singlem HORIZON. Przy lekkich błyszczących gitarach, bas ZERO majaczy się obok wysokiego wokalu HIZUMIego, w momencie gdy ten śpiewa o wytrwałości w podążaniu swoją własną drogą.

Łatwo zrozumieć, dlaczego D'espairsRay stało się tak popularnym zespołem na scenie visual kei. Ten album zawiera niesamowite żywe piosenki oraz epickie utwory miłosne, elektroniczne kawałki i introspekcyjne, natarczywe numery. Dla fanów D'espairsRay, to reprezentatywna kolekcja piosenek z całej kariery grupy, której nie możesz przegapić. Natomiast dla tych, którzy chcieliby się zbliżyć do twórczości zespołu, nie ma prawdopodobnie lepszej pozycji na początek!
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2010-04-20 2010-04-20
D'espairsRay
REKLAMA