Relacja

Hana Shounen Baddies - Koufuu Hallo! Otometic Neo Anniversary

13/09/2010 2010-09-13 00:01:00 JaME Autor: Kiri Tłumacz: jawachu

Hana Shounen Baddies - Koufuu Hallo! Otometic Neo Anniversary

Świętując pierwszy rok istnienia, Baddies zagrali na scenie w O-West solowy koncert.


© Baddies
Atmosfera w małej przestrzeni Shibuya O-West od początku była napięta i pełna podniecenia. Fani, z których wielu było ubranych z w jasnoniebieskie koszulki, uśmiechali się i śmiali wraz z przyjaciółmi, oglądając pokaz zdjęć, umilający im czas przed koncertem. Czuć było, że będzie to wspaniały wieczór.

Gdy światła zgasły, członkowie zespołu pojawili się na ekranie, w komiczny sposób przypominając o różnych zakazach obowiązujących w tym miejscu. Ostrzeżenie o niepozostawianiu na podłodze toreb zostało zilustrowane przez Minemurę, ukrytego po szyję w torbach kolegów z grupy. Wśród wybuchów śmiechu ciężko było usłyszeć niskie tony śpiewu Baku. Jednak, jeden po drugim, fani wyciągali święcące różowo pałeczki, a połączeni ramionami muzycy weszli na scenę, tańcząc w linii do wtóru żywego, cyrkowego SE.

Mało co podczas tego koncertu nie było w pewien sposób zabawne czy wesołe. Po słodkim, akustycznym wstępie zagranym przez gitarzystę Takumę, Baku, wokalista, rozpoczął show słowami: "Chodźcie do nieba razem z Hana Shounen Baddies!". Zespół był tak samo aktywny jak fani, pędząc do przodu sceny i wprawiając tłum w szał. Publiczność klaskała radośnie do wtóru solówki Minemury w Rockin' Princess i nagradzała aplauzem lekki, żywy śpiew Baku. Setlista dosyć dobrze odzwierciedlała różnorodność stylu Baddies, zawierając kilka nieco mroczniejszych numerów, jak jazzowa Blind Good Girl, której ciężkości dodawał bas Tsubuku.

"Wow, jest tutaj tyle ludzi! Dziękujemy za pierwszy rok z Baddies!", powiedział Baku, gdy zrobili pierwszą przerwę. Ogrom podziękowań skierowanych do fanów nadawał całości uroczysty charakter. Slim Smart Slender nadeszło, poprzedzone dudniącym intro Hiroshiego na dwie stopy. Baku prowadził furitsuke, a Takuma skakał wkoło ze swoją gitarą. Tsubuku także nie chował się nieśmiało z tyłu - był bardzo aktywny i tańczył energicznie. Bez chwili przerwy muzyka przerodziła się w interesujący dźwięk, przypominający włączaniejakiejś maszyny. Fani klaskali do rytmu podawanego przez Hiroshiego. Nawet Takumie, z jego akustyczną gitarą, udało się utrzymać tempo krótkimi ostrymi nutami. Piosenka wydawała się być stosunkowo stonowana, zanim na scenę nie wybiegła grupka dzieci, ubranych w różowe bluzy z napisem "B-Nation" (aluzja do corocznego festiwalu Avex, a-Nation), by tańczyć z Baku.

Dzieci były dosyć dziwnym widokiem, ale nie tak niekonwencjonalnym, jak następujące potem Flag Play. Dzieci, zespół i niektórzy ludzie w publiczności chwycili niebieskie flagi Baddies i, w dziwacznej chwili ciszy, odtańczyli zainspirowany semaforami układ. Było to naprawdę słodkie i spowodowało, że podczas następnej przerwy jeszcze głośniej wywoływano imiona członków grupy - nawet jeden z zaproszonych muzyków wykrzykiwał imię Minemury.

Flagi w dalszym ciągu powiewały podczas BooCar Go Go, dosyć dobrze pasując do hymnowego skandowania. Fani musieli jednak w końcu odłożyć flagi, jako że muzyka stała się cięższa. W migającym świetle widać było fruwające włosy - wszystko na chwilę stało się dużo bardziej agresywne. Był to dobry moment, by uspokoić nastroje serią ballad. Pierwsza zapewniła kojącą atmosferę skąpaną w żółtym świetle, a wspaniały śpiew Baku otrzymał zasłużony aplauz. Gdy ucichły już oklaski, Baddies kontynuowali wolniejszy set numerem w stylu lat 60-tych. Publiczność cierpliwie słuchała nostalgicznych dźwięków, mimo że Tsubuku śpiewał i robił do nich pocieszne miny. Całość ładnie zakończyła Otomezakura i setki różowych pałeczek. Nawet muzyk, który wcześniej wołał Minemurę, wstał i dołączył do zabawy, machając różową pałeczką. Już od pierwszych, delikatnych, zagranych na ksylofonie nut piosenka miała słodki, kołysankowy klimat, zapewniany przez prostą melodię wokalu i fortepianu.

By złagodzić przejście pomiędzy różnymi stylami muzyki, Baku mówił do fanów przez kilka chwil, zanim koncert nie wybuchł na nowo intrem z lekkimi naleciałościami metalu z lat 80-tych. Pozostali Baddies dołączyli do wokalisty, mówiąc takie angielskie słowa jak; "Cześć!" czy "Dzień dobry!", maszerując przez scenę. Zespół stworzył dzięki muzyce naprawdę imprezową atmosferę - publiczność tańczyła i klaskała do riffu jak z lat 50-tych w Untouchable czy zaraźliwej radości Sunflower Tank. Każdy utwór był fantastycznie energiczny, co wyglądało na dosyć wyczerpujące. Fani, nieposkromieni w swojej zabawie, szaleli bezustannie, podczas gdy gitarzyści biegali po całej scenie. Jeszcze więcej oklasków i okrzyków było słychać podczas The Bluffer czy nawet w trakcie ostatniej Blue Bad Boy. "Dziękujemy, to była ekscytująca zabawa!", powiedział Baku. "Nie spodziewałem się, że zobaczę tego rodzaju sceny, więc dziękuję wam. Wszyscy, ostatni raz, bez zastanawiania: skaczcie!". Gęste smugi dymu wywołały dodatkowy efekt, a gdy się rozwiały, można było zobaczyć publiczność rzeczywiście skaczącą z całych siły. Była to bardzo barwna ostatnia piosenka - z płatkami sakury opadającymi na scenę, pokrywającymi ją różową warstwą, pasującą do nazwy utworu. Jak gdyby tego było mało, Baku zachęcał tłum do wspólnego śpiewania refrenu: "Chciałbym cię spotkać", wciąż i wciąż, dopóki do wtóru finałowej eksplozji muzyki, zespół nie zszedł ze sceny, pozostawiając publiczność wołającą o więcej.

Baddies' powrócili na scenę z niespodzianką. Członkowie zespołu, bez Hiroshiego, pojawili się na scenie ubrani w ładne, białe, marynarskie mundury, tańcząc ze złączonymi ramionami. Okrzyki zachwytu zakuły w uszy, jednak nie były tak głośne, jak te, którymi przywitano Hiroshiego. Przebrał się on tak, jak pozostali, ale w coś innego - miał na sobie lśniącą, srebrną sukienkę, nałożoną na spodnie, i różowe pióra we włosach. Jednak w jego wyglądzie coś nie pasowało, a drobny i trochę niezgrabny chód nie pomagał w pozbyciu się tego wrażenia. Z pozorną pewnością chwycił mikrofon, podczas gdy Baku ukradł jego miejsce za perkusją i pierwszy bis został wykonany z nim na wokalu. To był naprawdę zabawny fragment pełnego śmiechu świata, który Baddies wydają się zamieszkiwać.

Chociaż przemiana Hiroshiego w wokalistę byłą urocza, trwała bardzo krótko, ponieważ Baku ponownie przejął swoje obowiązki przy nowej piosence, Balloon. Odświeżające i lekkie brzmienie oraz szybko śpiewany tekst były idealne na lato. Stanowiła dobre zakończenie pierwszego bisu, także dzięki zabawnemu tańcowi, do którego dołączyła się cała publiczność.

Drugi bis członkowie zespołu, w dalszym ciągu przebrani za marynarzy, rozpoczęli “płynąc” do swoich instrumentów. Tym razem oszczędzili fanom gadania przed utworem i po prostu pozwolili Hiroshiemu zapowiedzieć następną piosenkę - ostry kawałek, który wywołał zamieszanie w tłumie. Przed finałem muzycy znaleźli trochę czasu, by porozmawiać i przekazać swoje różnorodne wrażenia z trasy. Minął już rok od powstania Baddies i członkowie grupy mówili o cieple, które czuli od fanów w ciągu tego okresu. Słowa Takumy były szczególnie słodkie. "Najważniejszą rzeczą, jaką sobie uświadomiłem w tym roku, jest ciepło i życzliwość ludzi”, powiedział. ”Łatwo powiedzieć: dziękujemy za wsparcie, ale to szczera prawda!".

Te miłe uczucia dały publiczności dodatkową siłę, by dać z siebie wszystko podczas ostatniej piosenki, Blossom. Wszyscy skakali z ożywieniem w rytm uderzeń w bębny i gwałtownie machali głowami, patrząc na uśmiechnięte twarze muzyków - wszystko to tworzyło naprawdę piękną scenę. Gdy utwór zaczął zwalniać i muzyka stopniowo zanikała, Baku bawił się z fanami we wspólne śpiewanie. W jego trakcie Takuma wskoczył na podest Baku i ukradł mu mikrofon, dołączając do zabawy. „Wow, co za widok!", zawołał. Następnie Minemura chwycił mikrofon, ale publiczność, która już ucichła, krzyczała, by oddał go znowu Takumie. Baku pozwolił gitarzyście śpiewać, więc wykonał on kilka razy refren razem z tłumem, podczas gdy muzyka nabrała lekkiego klimatu reggae. W końcu Baku ponownie przejął kontrolę nad utworem i doprowadził go do końca.

Baddies spędzili jeszcze chwilę z fanami, zanim zeszli ze sceny. Wyraźnie było widać na twarzach wszystkich, że był to specjalny koncert. Chociaż chłopcy nie są nowicjuszami na muzycznej scenie, sukces pierwszego roku Baddies był świętowany z entuzjazmem osób w dalszym ciągu podekscytowanych każdym nowym odkryciem. Sądząc po reakcjach członków innych zespołów, obecnych jako goście, magia Baddies dociera nie tylko do fanów.


Setlista:

01. Hikari no gunman
02. Rockin' Princess
03. Blind Good Girl–watashi no kareshi ha toumei ningen-
04. Slim Smart Slender
05. NBL
-Flag Play-
06. BooCar Go Go
07. Sakotsu ni nemure
08. Rakuyou
09. Tuesday –Kaubutsu ha koufuku ni michita-
10. Otomezakura
11. Hito no iki he
12. Untouchable - idai naru kanjou
13. Sunflower tank
14. Book
15. The Bluffer
16. Blue Bad Boy

Encore 1:
17. Bombi man
18. Balloon

Encore 2:
19. Shounen [B] Out
20. Blossom
REKLAMA

Powiązani artyści

REKLAMA