Mieszanka starego i nowego brzmienia zespołu Kra stała się hitem poza granicami Japonii.
Creatures zostało nagrane w Europie, w niemieckim studiu CLJ Records w październiku 2007 roku, około miesiąc przed wydaniem japońskiej wersji. Pierwsze europejskie wydawnictwo Kry jest dziesiątym minialbumem w ich karierze. Wersja europejska zawiera, oprócz normalnej książeczki, teksty przetłumaczone na język angielski.
W wywiadzie, który zespół udzielił dla JaME przed JROCK INVASION, wokalista Keiyu wyjaśnił, że brzmienie Creatures różni się od tego w dawniejszych utworach, ponieważ wykorzystali nowe elementy i metody w procesie tworzenia. Mimo to cały czas bazują na wcześniejszym brzmieniu Kry, które jest nam dobrze znane. Z tego opisu wynika, że drobny wokalista trafił w sedno. Z początkiem utworu Planet staje się jasne, jakie elementy są nowością - elektronika. Jest to zupełnie inne od tego, co Kra prezentowała w przeszłości - przywodzi na myśl europejskie beaty; jest chwytliwe i w doskonały sposób przykuwa uwagę słuchaczy.
Yami yo no gene (Ciemna noc genu) również rozpoczyna się takim beatem, jednak szybko przechodzi w rytm typowy dla rocka. Chociaż tekst jest z rodzaju tych mrocznych, z odniesieniami do wampirów, to mimo to piosenka jest niewiarygodnie chwytliwa, w stylu pop-rock, który zespół często prezentuje. Kolejne dwa utwory, Yume no juuin (Wymarzony rezydent) i Jounetsu (Zapał), poszły w tym samym kierunku. Yume no juuin jest lekko łagodniejsza, a głos Keiyu brzmi jasno i chłopięco. Z drugiej strony, Jounetsu jest cięższa i trochę w punkowym stylu. Większy nacisk przypada tam na partię gitary Maia, a najważniejszą rolę ma perkusista Yasuno - wspólnie dodają kilka ciekawych efektów do kompozycji. Jounetsu również zawiera ten sam motyw, co piosenka Planet, czyli pamiętny chór gospel.
W piosence Doko mademo tsuzuku saka no tochuu (W drodze na szczyt, gdzie jest kontynuacja) zawarte jest troszkę inne uczucie. Mimo że tekst opowiada o rozstaniu kochanków, ma optymistyczny wydźwięk.
Kolejna piosenka, Ai no fureba (Smak miłości), jest miłą odmianą i przerwą pomiędzy standardowymi pop-rockowymi beatami. Jest bardzo jazzowa i posiada swingowy, szybki rytm, a nawet miejscami jest dodana partia trąbki. Pomijając chaos, który jest obecny w niektórych jazzowych kawałkach, Kra znalazło miłą równowagę, a czterech muzyków bez zarzutu dostosowało się do swingowego rytmu, który jest tak inny od rockowego czy popowego. Zwłaszcza Yuura wykonał świetnie swoją partię basu. Trochę dziwaczności piosence dodaje solo trąbki.
Ostatnim kawałkiem na minialbumie jest World, radośnie brzmiąca, rockowa piosenka. Partie instrumentów, pośród których dominuje dźwięk basu, przywodzi na myśl lata sześćdziesiąte. Do głosu Keiyu ponownie zostały dodane efekty, które sprawiły, że jest on bardziej chóralny, co daje cudowny efekt harmoniczny.
Po siedmiu piosenkach minialbum zmierza do końca. Wydaje się, że minusem Creatures jest to, że prawie wszystkie kawałki są nagrane w tym samym stylu, co staje się nieco nużące. Utwory same w sobie mogą być bardzo przyjemne, jednak zebrane razem tracą swoją unikalność. Kierując się tą myślą, byłoby prawdopodobnie lepiej dla zespołu, gdyby, zamiast nagrywania całych albumów, zajęli się tylko wersjami mini, ponieważ przy większej ilości piosenek mogą stracić uwagę słuchaczy. Jednakże, minialbum bardzo dobrze zaprezentował zdolności Kry. Pokazał obydwa niesamowite style, tak samo jak kompletnie nową stronę i umiejętności rozwijania muzyki. Zdaje się, że wraz z tym wydawnictwem liczba fanów zespołu w Europie znacznie wzrośnie!