Recenzja

Tourbillon - HEAVEN

12/10/2007 2007-10-12 00:05:00 JaME Autor: Tessa Tłumacz: neejee

Tourbillon - HEAVEN

Debiutancki album Tourbillon.


© Avex Entertainment Inc.
Album CD

HEAVEN

Tourbillon

Debiutancki album Tourbillon, zatytułowany HEAVEN, ukazał się w listopadzie 2005 roku. Znalazło się na nim dwanaście utworów.

Płyta rozpoczyna się bara wa chiru tame ni, zawierającym nieco dziwnie brzmiące intro, przypominające tematy ze starych filmów. Następnie zostaje do niego dodana gitara i po kilku sekundach utwór naprawdę się rozpoczyna, zmieniając się w softrockowy kawałek. Wyróżnia się w nim perkusja, zdająca się brzmieć głośniej niż pozostałe instrumenty. Melodia doskonale pasuje do wokalu Ryuichiego. Przez większość czasu jego śpiew jest bez zarzutu, ale kilka wysokich nut brzmi po prostu nerwowo. W połowie piosenki można usłyszeć, że do muzyki zostało dodanych kilka efektów muzycznych, które nadają jej unikalne brzmienie.

Drugi utwór to przyjemna rockowa ballada, w której cięższe rockowe fragmenty mieszają się z delikatniejszymi klawiszami Hayamy. Następnie rozbrzmiewa your place, także stanowiący ciekawe połączenie pianina i partii gitarowych. Ryuichi śpiewa tu bardzo spokojnie, nadając piosence atmosferę relaksu. Po pierwszym refrenie dochodzą damskie chórki, dobrze współgrające z głosem wokalisty. Ogólnie tę kompozycję można określić przymiotnikiem: wesoła.

Hana rozpoczyna się delikatnym gitarowym intrem. Ryuichi śpiewa tu dość wysoko, a przy refrenie zdecydowanie będziesz mu wtórować. Piątym kawałkiem jest Replica, w której możesz usłyszeć zniekształcone brzmienie gitary Inorana oraz inne efekty dźwiękowe, na przykład gramofon. Podobnie jak wcześniej, także i tutaj brzmienie perkusji jest bardzo wyraźna. Kolejny utwór to natomiast jeszcze jedna wolna rockowa ballada.

Kiyuu przynosi nam akustyczną gitarę, smyczki i różne efekty dźwiękowe. Z początku brzmi nieco dziwnie, ale tworzy zdecydowanie dobrą atmosferę. Głos Ryuichiego jest zniekształcony, co nadaje piosence nieco kosmicznego efektu. HEAVEN to tytułowy utwór z płyty i wokalista zaczyna w nim śpiewać w specjalny sposób, jakby po prostu mówił, po czym znowu wraca do prawidłowego śpiewu. Zniekształcone dźwięki gitary podczas solówki brzmią świetnie i tworzą interesujący kontrast z następującą po nich wolniejszą partią klawiszy.

Kolejny utwór rozpoczyna się zniekształconym intrem, po którym następuje głośna perkusja. W całej piosence słychać też pulsujący bas. Ryuichi co chwilę używa tu głębokiego głosu, ciekawie kontrastującego z wyżej zaśpiewanymi partiami. Wysokie damskie wokale podczas refrenu nadają temu utworowi specjalnego smaczku. Następny hyper na blue rozpoczyna się perkusyjną solówką, po której dołącza reszta instrumentów, a Ryuichi znowu śpiewa w niższych rejestrach. Piosenka ta zdaje się bardziej skupiać na muzyce niż na wokalu.

mou ichido kimi ni natychmiast rozpoczyna się wokalem i pianinem, co obiecuje wspaniałą balladę. Śpiew Ryuichiego w niektórych partiach brzmi nieco wymuszenie, ale ogólnie rzecz biorąc jest to piękny kawałek. Refren w języku angielskim został także zaśpiewany płynnie. Kompozycja ta, doskonale uzupełniana przez smyczki, stanowi świetne zakończenie całego albumu.

HEAVEN to świetny album dla fanów soft rocka i ballad. Mimo to, jeżeli nie zna się jeszcze Tourbillon, może minąć nieco czasu, zanim przywyknie się do unikalnego głosu Ryuichiego.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2005-11-30 2005-11-30
Tourbillon
REKLAMA