Recenzja

FAKE? - SONGS FROM BEELZEBUB

30/05/2006 2006-05-30 00:05:00 JaME Autor: Scottie Wolfe Tłumacz: milith

FAKE? - SONGS FROM BEELZEBUB

W tym zespole nie ma niczego sztucznego.


© FAKE?
Album CD

SONGS FROM BEELZEBUB

FAKE?

Kiedy INORAN opuścił FAKE?, wśród fanów pojawiły się obawy, iż zespół, który zdążyli polubić, nigdy nie będzie taki sam. Niemniej jednak wokalista Ken Lloyd obiecał, że formacja będzie podążała obraną wcześniej ścieżką, a następne albumy grupy będą równie dobre, jak wszystko, co ukazało się wcześniej.

Kilka dni po wydaniu Songs From Beelzebub, pierwszego krążka po odejściu INORANa, udało mi się posłuchać wydawnictwa i śmiało mogę powiedzieć, że pan Lloyd dotrzymał słowa.

Album, pękający w szwach od house'owych sampli, zniekształconych brzmień gitar i elektronicznych rytmów, przypomina wcześniejszy materiał grupy. Niektóre kawałki są nieco cięższe od tego, do czego zespół nas przyzwyczaił, lecz wyszło im to tylko na dobre. W utworach pojawia się także trochę nowych, świeżych elementów wskazujących na to, że grupa eksperymentowała. Na przykład Money Money ma w sobie technotronikę lat 80. Usłyszymy to w intro i w niektórych partiach utworu, gdzie łączy się z rockiem w stylu Kena i spółki. Następnym idealnym przykładem jest BABY BLUE AND THE TWO HEADED MONSTER, który składa hołd rock’n’rollowym balladom lat 50. i 60. Jest to bardzo fajna i inna piosenka (poza końcową partią, gdzie utwór zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni w hard rockowy numer). Devil Got My Soul także prezentuje odmienną stronę zespołu i brzmi podobnie do industrialnych numerów Nine Inch Nails. Fani gatunku będą mile zaskoczeni, z kolei purystom zespołu FAKE? ogłoszenie werdyktu może zająć nieco czasu.

Jak widać na tym przykładzie, mieszanie nowych i przeróżnych elementów może pomóc grupie. Oczywiście nie każda zmiana jest dobra. Bus Stop 74 był jedynym utworem, który ominąłem, śmiejąc się z tego, jak bardzo zespół chciał być "trendy". Są to trzy zmarnowane minuty na płycie, piosenka, która zmierza donikąd. I choć zbudowana jest z tych samych elementów, co poprzednie numery, nie łączą się one na tyle dobrze, aby przykuć uwagę słuchaczy.

Podsumowując, Songs From Beelzebub ucieszy fanów, którzy z przyjemnością stwierdzą, że mimo braku INORANa, gitary i charakter pozostały. Jest to w stu procentach FAKE?, a spora część piosenek na tym wydawnictwie brzmi podobnie do poprzednich numerów, co powinno być wystarczającą zachętą dla wszystkich niezdecydowanych. Nowe elementy, o których wspomniałem, dodają pozytywnych wibracji i pomogły grupie stworzyć album, który popchnie ją do nowej, świetlanej ery.

Jest to mocne wydawnictwo, pokazujące, że zespół może przetrwać nawet po utracie kluczowego muzyka. Jeden utwór okazuje się być niewypałem, lecz pozostałe to czysta przyjemność dla ucha.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2006-05-24 2006-05-24
FAKE?
REKLAMA