Relacja z koncertów, które odbyły się 2 lipca na paryskim festiwalu.
W drugim dniu festiwalu można było zobaczyć zespoły prezentujące zupełnie różne style: visual kei, elektro oraz pop. Muzyka na każdy gust!
★ ViViD
To już niemal tradycja – na każdym Japan Expo musi wystąpić grupa visual kei. Tak więc na jedenastej edycji festiwalu zaprezentował się ViViD, który, trzeba przyznać, nie rozczarował. Zespół dał wysokiej jakości występ, zarówno pod względem muzycznym, jak i w kwestii wizualnej. Jak na koncert w JE LIVE HOUSE, było w pełni zadowalająco: nie było fałszywych brzmień, a ViViD swoją muzyką udowodniło publiczności, ile jest warte. Co więcej, członkowie grupy zadziwili swoją sceniczną prezencją, nieco różniącą się od tego, czego mogliśmy się spodziewać po tym gatunku. W rzeczy samej, podczas gdy inni artyści ukrywają się za maskami powagi i surowości, członkowie ViViD, szczególnie wokalista Shin i basista IV, uśmiechali się przez cały czas trwania występu i wprowadzili na scenę, ku zachwytowi swoich fanów, dużo swobody. Jak przystało na grupę visual kei, przyjechali się tu bawić i wyszło im to znakomicie.
★ die!!die!!color!!!
Tego dnia jako drudzy wystąpili członkowie die!!die!!color!!!. Koncert zaczął się szybkim, elektronicznym utworem Gratefull Para-die-se. Pierwszymi akordami kwartet wprowadził wyjątkowy nastrój dzięki pełnej napięcia muzyce. Szybkie elektroniczne rytmy akompaniowały wokalnemu duetowi. Co jakiś czas muzycy śpiewali na zmianę, żeby można było lepiej zagłębić się w śpiew tak jednego, jak i drugiego. Shige666 zdawał się bardziej ruchliwy niż zazwyczaj, skakał za swoim syntezatorem i tak intensywnie potrząsał głową, że widać było tylko unoszące się w powietrzu włosy. W przeciwieństwie do niego Shinvo z gitarą wyglądał całkiem skromnie. Na środku sceny Anna i Takenaka bawili się swoimi głosami, modyfikując je od zwykłego śpiewu – choć trzeba przyznać, że momentami fałszowali – po pełne wyrazu wrzaski.
Przy agresywnych akordach następnej piosenki Back to Zero Takenaka zaczął się wić w konwulsjach, a śliczna Anna machała głową jakby była pijana, a jej czarne włosy (i okazjonalnie również minispódniczka) przenosiły się z jednej strony na drugą. Pod koniec utworu Takenaka zaserwował publiczności całkiem niezły występ w zwolnionym tempie a’la "Matrix”, co wywołało uśmiechy na twarzach fanów.
Pomimo słabego oświetlenia, napięcie na widowni nie spadało ani na minutę. Chociaż kilka piosenek zaczynało się powolnymi dźwiękami, w refrenach znów przeradzały się w niezwykle szybkie melodie. Takenaka był ciągle specjalnie zaplątany w kabel od mikrofonu, a Shige666 momentami schodził ze sceny do publiczności, żeby nawiązać z fanami kontakt. W trakcie Bid-Start na scenie zaczęło się prawdziwe szaleństwo: machano głowami z jednej strony na drugą w takt muzyki. Bez wątpienia te piosenki w stylu hardcore, podczas których grupa szalała, były najlepsze. Wokalny duet okazał się sukcesem, dodawał koloru i dynamiki wielu kompozycjom, zarówno podczas swojego rodzaju wokalnych pojedynków, jak i refrenów.
Publiczność, choć ciągle trochę zdystansowana, bawiła się świetnie i nie dziwi, że wszyscy zaczęli krzyczeć o bisy. Jednakże gdy tylko zespół pojawił się na scenie, Takenaka ogłosił, że niestety nie ma już czasu na dodatkowe piosenki. Wśród nieusatysfakcjonowanych zebranych pozostało wrażenie, że koncert był za krótki i za mało intensywny. Mimo to publiczność była wdzięczna kwartetowi, a każdy, choć przemoczony od potu, wydawał się szczęśliwy z powodu tych niezapomnianych rytmów.
★ AI TAKEKAWA
Mimo że Ai Takekawa jest typowym projektem agencji Avex, stała się jedną z największych niespodzianek tego festiwalu. Przedstawiana po prostu jako piosenkarka pop i autorka openingu do anime "Inuyasha", w gruncie rzeczy Takekawa reprezentuje sobą o wiele więcej. Pojawiła się na scenie sama, bez żadnych ozdób, i skromnie przedstawiła publiczności, mówiąc płynnie po angielsku. Ubrana prosto, ale elegancko, co odbiegało od wizerunku królewny pop czy R'n'B znanego z jej singlów, młoda piosenkarka otworzyła występ swoją najbardziej znaną kompozycją Tooi Michi no Saki de. Dynamiczny rytm utworu pobudził publiczność, która przyszła się po prostu dobrze bawić. Nie minęło wiele czasu, jak zebrani zaczęli klaskać w takt muzyki. Trzeba też przyznać, że młoda artystka śpiewała czysto, biorąc pod uwagę fakt, że wykonania na żywo różnią się od nagrań studyjnych.
Czasami Ai wyglądała na nieco zdenerwowaną, gdyż była to jej pierwsza wizyta w Europie. Mimo to nie przestawała się uśmiechać, nawet jeśli ciągle była trochę zdystansowana. Piosenkarka bez problemów kontynuowała swój występ, nie sprawiało jej trudności śpiewanie wysokich i niskich dźwięków. Przepięknie zademonstrowała swój talent, wykonując nieco bluesową kompozycję. Piosenka ta pomogła odkryć nowe możliwości artystki, tak muzyczne, jak i wokalne. Ai Takekawa udowodniła, że pomimo swojego młodego wieku jej talent jest niezaprzeczalny, a muzyka bardzo dojrzała.
Kiedy na scenie nie ma muzyków, piosenki rozpoczyna się od dźwięków metronomu, by nadać im rytm. Takekawa, zamknąwszy oczy, w pełni oddała się interpretacji swoich piosenek i delikatnie tańczyła. Po balladzie Star piosenkarka usiadła przy pianinie stojącym na podeście. Zanim zaczęła grać, spytała publiczności: "Zmęczeni?". Oczywiście w odpowiedzi usłyszała: "Nie". Wtedy Ai zaskoczyła zebranych i zaczęła grać na pianinie We Are The World, pokazując wszystkim, że chce, aby widownia zaśpiewała tę piosenkę. Publiczność stała jak wryta, podziwiając to wyjątkowe i zadziwiające wykonanie znanego utworu.
Piosenkarka kontynuowała występ ciągle w pozytywnym nastroju swoim pierwszym singlem I WILL, co pozwoliło widowni jeszcze raz nacieszyć się jej pięknym głosem. Koncert zakończył się, jak zwykle, zbyt szybko. Po podziękowaniach po francusku Takekawa zaśpiewała jeszcze raz piosenkę Tooi Michi no Saki de, co stanowiło niewątpliwy dowód jej popularności. Po tym opuściła scenę, ciągle dziękując publiczności i pięknie się uśmiechając.
Ai Takekawa to wszechstronnie utalentowana artystka, która bez problemu znajduje wspólny język z publicznością i przyjemnie się ją ogląda na scenie. Warto przyglądać się rozwojowi jej kariery, a my możemy jedynie dziękować Japan Expo i Avexowi, że dzięki nim mieliśmy szansę ją odkryć.
つづく (ciąg dalszy nastąpi...)