Wyjątkowy debiutancki album zespołu z Okinawy.
Pięcioosobowy zespół wywodzący się z Okinawy, ROACH, zaczął rok 2007 w wielkim stylu. Wywołał poruszenie wśród tych, którzy załapali się na imprezę Danger Crue Tenka V, mającą miejsce w grudniu 2006 roku, a miłośnicy z Japonii i zagranicy niecierpliwie oczekiwali jego debiutanckiego albumu. Mieszając tradycyjne japońskie style śpiewu z odrobiną punku lub względnie agresywnym rockiem ROACH zaprezentował Mind of the Sun.
Album rozpoczyna interesujący rytm perkusji w Dandiga, a zaraz potem dołączają partie gitarowe i wyjątkowy wokal Ta-my♪. Refren jest niezwykle chwytliwy, posiada swego rodzaju tradycyjny nastrój, bez zbędnych popowych naleciałości. To sprawia, że ten pierwszy utwór jest właściwie jednym z wyróżników albumu. Dandiga przechodzi potem w drugi, nieco wolniejszy kawałek, Aoi sora -tada soredake no koto-. Linia basu Katsuyi zapewnia gitarom i wokalowi, który waha się od krzyku po tradycyjny śpiew, wspaniałą obudowę.
Daichi sansho posiada mniej skomplikowaną rockową melodią, za którą podąża nieco złowieszczy Hagane no ishi. Mniej subtelności jest w piątym utworze, zaczynającym się grą gitar, wibrujących niemalże jak skrzypce. Napięcie budowane jest powoli, gdy ROACH mistrzowsko tworzy zapadającą w pamięć melodię, a śpiew Ta-my♪ w narastający sposób staje się rozdzierający. Swoim emocjom daje w końcu wyraz we wstrząsająco poruszających krzykach. Nijuu to ni jest najdłuższe na albumie, ale mimo że trwa ponad sześć minut, nie dłuży się nawet przez sekundę, słuchacz przywiera do każdego jednego akordu, każdego poruszenia serca.
Nie trzeba mówić, że Ware ima koko ni wysoko ustawiła poprzeczkę. Piosenka, zaczynając się od gry akustyka, zmierza w kierunku zupełnie różnym od wszystkiego, co można było do tej pory usłyszeć na albumie. Linia basu jest w pewnym sensie ukrytą ucztą dla uszu, ponieważ nakładają się na nią partie elektrycznych i akustycznych gitar kubocchiego i Masashiego. To jeden z najlżejszych kawałków na Mind of the Sun, nastrojem podobny do późniejszego utworu, Concrete, i słuchacz może odczuwać konsternację, jeśli oczekiwał więcej krzyków i cięższej gry gitar. To jednak dobry znak, świadczący o tym, że ten młody zespół już potrafi być elastyczny.
Następny Yarai jest w podobnych klimatach jak czwarty i piąty utwór i zawiera sporo growlingu Ta-my♪. Potem pojawiają się Concrete i dramatyczny Taiyou, zanim Masaki szybkim bębnieniem nie zainicjuje lżejszego dziesiątego kawałka Feel Your Pain. Jest on dużo szybszy niż Taiyou, linia gitar ogranicza sekcję rytmiczną - w innym wypadku byłaby zbyt agresywna. Wciąż jest to utwór, przy którym łatwo można sobie wyobrazić szaleństwo na koncercie, szczególnie gdy Ta-ma♪ zaczyna w refrenie krzyczeć po angielsku: "I feel your pain!”. Jest zaskakująco krótki, a to, że kończy się tak szybko, jest jego największą skazą. Ledwie tylko słuchacz wczuje się w melodię, już zaczyna się Momoiro no kaze.
To jednak okazuje się nie być takie złe, jako że Momoiro no kaze jest jednym z najmocniejszych utworów na albumie. Piosenka idealnie waha się pomiędzy ciężkimi, prowadzonymi przez gitary refrenami a wolniejszymi, zdominowanymi przez bas momentami. W międzyczasie śpiew Ta-my♪ zmienia się z tradycyjnego, melodyjnego na growlowanie i krzyki. Dzięki takiemu wokalowi oraz wspaniale wykonanemu miksowi różnego tempa i stylów, Momoiro no Kaze jest jednym z utworów brzmiących najbardziej świeżo na tym albumie, który można usłyszeć także po drugiej stronie Pacyfiku.
ROACH zamyka wszystko majestatycznym, ale w żadnym wypadku pretensjonalnym, Haru to yume. Dryfującą, lecz celową linia gitar piosenka zdaje się przeistaczać w porządną burzę, dopełnioną trzaskiem talerzy i surowym, pełnym pasji śpiewem Ta-my♪, tym rozdzierającym krzykiem w języku angielskim. Wolniejszy, pełen emocji utwór jest idealnym sposobem na zakończenie Mind of the Sun.
Mind of the Sun jest najmocniejszy, kiedy do głosu dochodzą zarówno tradycyjne japońskie wyczucie, jak i rockowe melodie. Inne, prostsze kawałki, choć może nie zawsze pozostaną na długo w pamięci słuchacza, dają pojęcie o tym, do czego ta młoda grupa jest zdolna. ROACH udowadnia tym wydawnictwem, że jest zespołem na topie.