Recenzja trzeciego wydawnictwa miyaviego.
Miesiąc po wydaniu drugiego albumu MYV*POPS miyavi nie tracił czasu i zaprezentował nam swój kolejny krążek: miyavi uta ~dokusou~. Pojawił się na dzień przed jego 25 urodzinami i od razu stało się jasne, że oszalał z miłości.
Podczas gdy MYV*POPS pokazało nam hip-hopową stronę artysty, ten album wydaje się być jak z przeciwległego bieguna. Opisuje podejście miyaviego do miłości (albo jej utraty) w każdy możliwy sposób i w każdej formie, co jednocześnie pokazuje nam jego mistrzowskie umiejętności w grze na gitarze akustycznej.
Po przesłuchaniu pierwszych kilku sekund otwierającego album Jikoai, Jigajisan, Jishiki Kajou zostałem wręcz porażony jego talentem jako gitarzysty. Przeskoczyłem do kilku kolejnych kawałków i z niekłamanym zadowoleniem zauważyłem, że cała płyta skupia się głównie wokół jego niezwykłych umiejętności gry na gitarze!
Nie zamierzam opisywać każdego utworu z osobna, co nie znaczy, że jakakolwiek piosenka powinna być zlekceważona. Jest kilka utworów, które zdecydowanie odstają od reszty, ale zostawię je wam, przyszłym czytelnikom i być może słuchaczom, którzy chcieliby przekonać się, co jeszcze miyavi ma do zaoferowania.
Zabawne piosenki, takie jak Kimi ni Funky Monkey Vibration, Please, Please, Please. i Boku wa Shitteru., wciągają najbardziej i będziecie je nucić jeszcze długo po odsłuchaniu. Boku wa Shitteru. jest najbardziej energiczna, ma mądry tekst i mimo że opowiada o smutnej miłości, jest bardzo piękna i chwytliwa. miyavi wkłada serce i duszę w słowa, które śpiewa, a to sprawia, że odczuwamy jego ból.
Baka na Hito to utwór o zerwaniu, w którym wyraźnie widać, że muzyk kocha osobę, o której śpiewa - opowiada o złamanym sercu, kłamstwach i pozorach. W tekście pojawia się sformułowanie "A-san", chociaż nie wiadomo, czy jest to przezwisko, czy określenie kogoś anonimowego. Jednak piosenka, pomimo treści, ma optymistyczny nastrój.
Dear my love... wyróżnia się spośród innych kompozycji i jest zdecydowanie najlepsza. Melodię przepełnia spokój i żal. Wokal jest lekko zniekształcony, a w tle można usłyszeć chórki. To piękna kompozycja i przywodzi na myśl wcześniejsze dokonania artysty.
Ku mojemu zaskoczeniu, piosenka We love you ~Sekai wa Kimi wo Aishiteru również znalazła się na tym albumie (wcześniej pojawiła się na MYV*POPS). Ta wersja jest zdecydowanie przyjemniejsza, być może również ze względu na brak chórków, które niektórym słuchaczom niezbyt przypadły do gustu. Co więcej, słychać tu charakterystyczne dla samby rytmy, które stają się coraz wyraźniejsze wraz z rozwojem utworu. Podobną piosenką jest Aishiteru Kara Hajimeyou. To delikatna i energiczna ballada z wieloma szczerymi wyznaniami - "aishiteru", która wprowadza słuchacza w spokojny stan.
Ostatni utwór na krążku to [Non-secret track] Are you ready to love?, który jest niesamowicie szybki i chyba tylko miyavi byłby w stanie sobie z nim poradzić. Przede wszystkim słychać głośne okrzyki, zniekształcony głos i słowa "I love you", które łączą wszystko we wspaniały, finałowy numer.
OGÓLNA OCENA: 8.5/10 miyavi zaryzykował i przełamał pewne granice, wydając ten album i wyszło mu to zdecydowanie na dobre. miyavi uta ~dokusou~ to świetny przykład jego umiejętności grania na gitarze połączonych z mocnym, przepełnionym pasją głosem, chwytliwymi melodiami i tekstami płynącymi prosto z serca. Wszystkie utwory zasługują na pełną uwagę słuchaczy, by móc je w pełni zrozumieć. Żaden z nich nie może zostać pominięty, bo - mówiąc - krótko jest to wspaniały album!