Relacja

the GazettE - 9th Birthday 9-NINE-

05/04/2011 2011-04-05 00:01:00 JaME Autor: Diana Tłumacz: Gin

the GazettE - 9th Birthday 9-NINE-

the GazettE uczcili swoje dziewiąte urodziny spektakularnym koncertem w Zepp Tokyo.


© PS COMPANY
Młoda publika czekała cierpliwie na the GazettE w nocy 10 marca w Zepp Tokyo, by móc świętować z zespołem dziewiątą rocznicę działalności. Zarówno fani, jak i fanki próbowali naśladować swoich idoli, prezentując na włosach całą paletę barw, od ostrego różu czy czerwieni po żółte i platynowobiałe. Koszulki z trasy i ręczniki były kolejnym wspólnym elementem dla tłumu. Na scenie widniało logo zespołu, podświetlone głęboko czerwonymi światłami. Na zewnątrz była chłodna noc, ale Zepp zostało zapakowane do ostatniego miejsca. Fani byli cali rozgrzani oczekiwaniem na to, co przygotowali dla nich theGazettE.

the GazettE nie kazali fanom na siebie czekać. O godzinie 18.30 ostre światła przygasły i rozbrzmiała Oda do radości Beethovena. Natychmiast powszechny aplauz poniósł się echem po sali, a podekscytowani fani zaczęli klaskać z idealną synchronizacją, witając członków zespołu, którzy wkraczali na scenę jeden za drugim. Pierwszy był Kai, za nim Uruha, Reita i Aoi – wszyscy ubrani na czarno. Różowa fryzura Aoiego wyróżniała się na morzu czerni, a ciemne włosy Uruhy z jednym białym pejsem przydawały mu nietypowo trzeźwego wyglądu. Ruki wszedł jako ostatni, a publiczność miała już przygotowane dla niego szczególnie ciepłe powitanie.

Muzycy od razu zafundowali gorący start - LINDA~candydive Pinky heaven~ z EP Super Margarita z 2003 roku, który wszyscy fani dobrze znali i klaskali równocześnie najpierw z prawej, potem z lewej strony. W połowie piosenki Aoi miał pewne kłopoty techniczne ze swoją gitarą, ale nie wpłynęło to zanadto na występ, a kiedy problem został rozwiązany, gitarzysta zdawał się być jeszcze bardziej szczęśliwy, mogąc klaskać i tańczyć ze wszystkimi. Uruha także uraczył fanów swoim seksownym tańcem. To, że publiczność znała wszystkie ruchy rąk, oraz możliwość zobaczenia nastolatek w minispódniczkach idących w pogo i uprawiających crowd surfing, robiły wrażenie.

Po porządnym rozgrzaniu fanów nadszedł czas na kolejnego starego ulubieńca – Akai one piece. Ruki zawołał: "Dalej!”. Podekscytowany tłum zaczął skandować: "Oi, oi, oi!”, podnosząc pięści w rytm muzyki. Rukiemu udało się wywołać w fanach jeszcze większą ekscytację, kiedy rozlewał na nich wodę. Publiczność poruszała się niczym jedno morze ramion machających w prawo, lewo, a potem w górę i w dół, co przywodziło na myśl burzę piaskową.

Pogo miało dalej miejsce podczas Psychadelic Heroine. Kai był pełen energii i nie przestawał się śmiać, a występ Uruhy, który pokazał swoje niezwykłe umiejętności, wciąż jednak skupiając uwagę na fanach, robił wrażenie. Kiedy piosenka dobiegała końca, nadszedł czas, by to Aoi zabłysnął w swoim solo, które doprowadziło tłum do szaleństwa. Utwór się skończył, a Ruki zwrócił się do fanów po raz pierwszy tego wieczoru, dziękując im za przybycie i wsparcie, jakie okazywali przez lata. Światła przygasły, a śmiech Rukiego z piekła rodem poniósł się echem po sali. Włosy w najróżniejszych kolorach zaczęły natychmiast brutalnie latać podczas Hyeny. Nadszedł także czas na mały fan service, gdy Uruha podszedł do Rukiego, a potem polizał jego ucho, powoli i zmysłowo, do wtóru pisku zachwytu fanów. Pokaz świetlny w trakcie AGONY był bardzo interesujący – czerwone, zielone i fioletowe światła rozbłyskały na zmianę, przemieniając salę koncertową w klub nocny. "Tokio! Dalej!”, krzyczał Ruki wciąż i wciąż, a fani skakali w górę i dół. Tłum był bardzo entuzjastycznie nastawiony, a kiedy wokalista wykrzyknął: "What’s your name?”, wszyscy zrozumieli, że przyszła kolej na Maggots. VOICLESS FEAR z ostatniego singla spowodowało, że fani nie bardzo wiedzieli, co zrobić, jako że nie przywykli do nowej choreografii. Kolejne były Guren i PLEDGE, które mimo fantastycznych solówek Uruhy, ukołysały publikę.

Podczas drugiego MC tego wieczoru Ruki mówił o nowej trasie i pomyśle na nią, dziękując fanom za wsparcie. "To nasza dziewiąta rocznica, choć zdaje się, jakby minęło więcej czasu” – to oświadczenie zostało przywitane głośnym aplauzem. Potem the GazettE wrócili do tego, co robią najlepiej, czyli znów nadszedł czas na headbanging przy HEADACHE MAN i VERMIN. Kolejne było HESITATING MEANS DEATH, a Ruki uraczył fanów swoim brutalnym machaniem głową z jednej strony na drugą, przy ugiętych nogach i z łokciami wspartymi na kolanach. Tłum zrobił to samo i wkrótce mnóstwo dziewcząt kopiowało go - jedne na kolanach, inne wsparte jeszcze na rękach – a włosy powiewały do muzyki. "Ej, Tokio! Możecie dać z siebie więcej?”, krzyknął Ruki, a tłum odpowiedział głośnym wiwatem. Wokaliście jednak to nie wystarczyło, więc wezwał fanów, by wznieśli swoje głosy, mówiąc: "To nie było wystarczająco głośne! Jesteście gotowi na więcej?”. Po tym, jak publiczność wykrzykiwała swoje płuca, nadszedł czas na kolejnego klasyka – COCKROACH – i jeszcze więcej headbangingu w stylu Rukiego. Fani nie byli jeszcze zmęczeni i robili wszystko, żeby przyciągnąć uwagę swoich idoli: jedni skakali, inni obsesyjnie machali. Headbanging nie ustawał w dwóch ostatnich piosenkach, zanim miał miejsce bis – DISCHARGE oraz Filth in the Beauty.

Fani nie mieli jeszcze zamiaru iść do domu, więc cierpliwie przeczekali dziesięć minut, wołając bez końca "Encore” niczym jakąś mantrę. Po długim oczekiwaniu Kai i Reita wrócili na scenę, by dostarczyć rozrywki publiczności w energicznym Ride with the ROCKERS. Obaj mieli swój czas przy mikrofonie i podziękowali fanom. "Dziewięć lat byliśmy razem, świetnie bawiąc się razem z wami! Dla mnie będzie tak dalej za następne dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat, póki nie umrzemy!”, zapewnił fanów Reita. Wkrótce Uruha, Aoi i Ruki dołączyli do nich na scenie. "Wszystkiego najlepszego!”, krzyknął Ruki po angielsku, na co publiczność zareagowała krzykami i oklaskami. Wykorzystując swoją centralną pozycję na scenie, zapowiedział następną piosenkę, wykrzykując: "I am… I am… Ruder!”. To była kolej Reity by zabłysnąć. Ruki ciepło zapowiedział go "Rei-chan” i zaprosił na środek sceny na solówkę na basie.

Doro darake no seishun było bardzo energiczne i rozrywkowe; gitarzyści tańczyli, a Uruha życzliwie wypchnął Aoiego, jakby mówił: "To moje miejsce”. Ten nie dał się zastraszyć, potrząsając biodrami do rytmu muzyki przeszedł na stronę Reity – obaj tańczyli ku zachwytowi fanów. Aoi zdawał się być w świetnym nastroju, zachęcał publiczność, by krzyczała coraz głośniej i głośniej, na co ona ochoczo reagowała. Kiedy piosenka się zakończyła, a fani zaczęli wykrzykiwać imiona swoich ulubionych członków, na scenę wjechał potężny tort i w jednej chwili tłum zaczął śpiewać zespołowi Happy Birthday. Wszyscy mieli dobry humor, który jeszcze się poprawił, gdy Ruki zapowiedział, że tego wieczoru cała piątka będzie na zmianę prowadzić MC.

Uruha był pierwszy. "Minęło sporo czasu”, powiedział. "Nie wierzę, że wwieźli tort! Dziesięć lat dla zespołu jest legendarne, tak sądzę! Nie żebyśmy mieli się rozpaść po następnym roku!”, dodał, śmiejąc się. Kai był następny, tłumacząc się ze swojego krótkiego MC tym, że mówił już podczas basowo-perkusyjnego duetu. "Nie wolelibyście raczej posłuchać kogoś, kto jeszcze dziś nic nie mówił?”, droczył się, wręczając mikrofon Aoiemu, który wykrzyknął: "Uwielbiam słyszeć wasze głosy”. Spotkało się to z odpowiedzią ze strony męskiego głosu wołającego jego imię, a Aoi słysząc to, obrócił się z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy i spytał: "Tak?”. Ogólny wybuch śmiechu, nie tylko ze strony publiczności, ale i samego zespołu odbił się echem po scenie, sprawiając, że gitarzysta nie mógł usłyszeć nawet własnego głosu. "Nie słyszę, co mówię! A mam śliczny głos, czyż nie?”. Nie dostał odpowiedzi, a poza tym zauważył, że Kai odszedł i zaczął rozmawiać z członkiem obsługi, więc zagroził, że zaraz przekaże mikrofon dalej. Wywołało to zbiorowe "Eee?” ze strony tłumu. "Poczułem się kochany”, krzyknął z uśmiechem, przekazując mikrofon Reicie, który podziękował za wsparcie. Ruki potwierdził to, co powiedział Uruha, zaznaczając, że zespołowi nie łatwo jest wytrwać tak długo z tym samym składem. Przy tym spróbował tortu przy pomocy palców.

Gdy nadszedł punkt kulminacyjny tego wieczoru, the GazettE uraczyli publiczność jeszcze większą ilością headbangingu podczas THE $OCIAL RIOT MACHINE$ oraz Kanto dogeza kumiai. Obsługa oraz ochrona miała ciężkie przejścia w trakcie tego drugiego, bo fani uprawiali crowd surfing. Stary ulubieniec ✰BEST FRIENDS✰ był zaprawdę idealnym wyborem na zakończenie występu, odzwierciedlając to, co spajało zespół przez te dziewięć lat i będzie spajać – wedle słów członków zespołu – przez wiele nadchodzących. Kiedy muzycy opuszczali scenę jeden po drugim, rozpoczęło się Knocking to the heaven’s door w wykonaniu Guns’n’ Roses. Ponownie fani niestrudzenie wołali o bis i nadszedł czas na kolejną niespodziankę tego wieczoru: Anatano tameno kono inochi. Występ oraz solo gitarowe Uruhy były imponujące, a Aoi miał pełno energii i robił co mógł, by zabawić fanów, skacząc i potrząsając biodrami do większości piosenek, wykonując swój niesławny taniec ku zachwytowi fanów. Wspólne śpiewanie refrenu przez zespół i publiczność było wspaniałym sposobem, by zakończyć wieczór i podziękować fanom za ich wsparcie i miłość.


Setlista

01. SE
02. LINDA~candydive Pinky heaven~
03. AKai one piece
04. Psychedelic Heroine
-MC-
05. Hyena
06. AGONY
07. Maggots
08. VOICELESS FEAR
09. Guren
10. PLEDGE
-MC-
11. HEADACHE MAN
12. VERMIN
13. HESITATING MEANS DEATH
14. COCKROACH
15. DISCHARGE
16. Filth in the beauty

Encore:
17. Ride with ROCKERS
18. Ruder
19. Doro darake no seishun
-MC-
20. THE $OCIAL RIOT MACHINE$
21. Kanto Dogeza Kumiai
22. ✰BEST FRIENDS✰
23. Anatano tameno kono inochi
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA