Recenzja

redballoon - Yuki no Tsubasa

01/05/2011 2011-05-01 00:05:00 JaME Autor: Sarah Tłumacz: milith

redballoon - Yuki no Tsubasa

Odpłyń z redballoon.


© CC0 Public Domain
Singiel CD

Yuki no tsubasa

redballoon

Dość nowy na muzycznym rynku zespół redballoon tworzą dwaj bracia: młodszy Koji Muraya jest wokalistą i gitarzystą, a starszy Katsunori Muraya gra na basie. Ich singiel Yuki no Tsubasa to pierwsza płyta wydana pod skrzydłami Sony, która znalazła się nawet na listach Oriconu. Brzmienie duetu plasuje się w trudnej do zdefiniowania kategorii delikatniejszego czy też popowego rocka, choć nie jest to grupa w pełni wpasowująca się w kategorię popu.

Biorąc pod uwagę status nowicjusza zespołu redballoon, gdy pojawia się setsu no tsubasa, słuchacz tak naprawdę nie wie, czego może się po ich utworach spodziewać. Tę balladę inicjuje gra zaraźliwych gitarowych riffów i skocznej linii basu utrzymującej szybkie, a zarazem lekkie tempo. Głos Kojiego jest łagodny i przyjemny do posłuchania, a połączony z szybką grą basu brata wypada bardzo dobrze. W całości pojawia się bardzo mało elementów pop, przez co kompozycja jawi się jako satysfakcjonująca, lekka rockowa piosenka.

W drugim i trzecim utworze słuchacz dostanie pokaźną dawkę wcześniejszego rocka, tym razem połączonego z elementami techno i pop. Wokal Kojiego jest tu niższy, choć przechodzi do wyższych tonacji w utsuro no ashita; mimo iż nie gubi przy tym rytmu, wyraźnie kosztuje go to wiele siły, dlatego, jeśli planuje wykorzystywać ten styl śpiewu w przyszłości, powinien nad nim popracować. Dla kontrastu jego głos w DAYS jest piękny i ratuje dość niespójną i chaotyczną kompozycję, która sama chyba nie wie, jaką piosenką chciałaby być.

Ostatni utwór, mirai he, zaczyna się techno-dance’owym beatem, który pojawia się w całym prowadzonym grą gitary numerze. Jest szybki, ale bez agresywności, lecz wokalista wydaje się mieć dokładnie ten sam problem z wyższymi partiami, co w drugim kawałku. Całe szczęście, ta mała wada nie psuje tego uroczego, chwytliwego utworu, który balansuje techno z rockiem o wiele sprawniej niż poprzednik.

Temu singlowi daleko do perfekcji, lecz na pewno jest to dobry początek muzycznej kariery dwóch braci. Choć mieszają swą muzykę z techno, ich kompozycje uchwytują pewną prostotę, która powinna przypaść do gustów fanom rock ‘n’ rolla nie mających nic przeciwko lżejszej odmianie tego nurtu. Fani muzyki pop z kolei powinni zadowolić się delikatnym głosem Kojiego i zaraźliwymi refrenami.
REKLAMA

Powiązani artyści

redballoon © JaME
redballoon

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2006-11-22 2006-11-22
redballoon
REKLAMA