Relacja

Australijski debiut MIYAVIego

05/05/2011 2011-05-05 00:05:00 JaME Autor: Farah Tłumacz: jawachu

Australijski debiut MIYAVIego

Relacja z dwóch australijskich występów MIYAVIego: na One Movement Showcase i Festiwalu w Perth.


© MIYAVI - J-glam Inc.
Showcase Performance, czwartek, 07.10.2010, 20:00

Czwartkowy koncert miał miejsce w niewielkim klubie o nazwie Capitol: sali tanecznej ze skromną sceną, na której jeszcze kilka minut przed ósmą można było zobaczyć technicznych MIYAVIego rozstawiających sprzęt. Występ artysty miał rozpoczynać wieczór, dlatego też nie było jeszcze zbyt wielu ludzi. Wszyscy wydawali się zrelaksowani, wielu trzymało napoje, jako że bar stał tuż przy scenie. Ponieważ była to impreza Showcase, niedostępna bez specjalnej wejściówki, większość publiczności składała się z przedstawicieli przemysłu muzycznego i mediów.

O 20:00 na scenie pojawił się MIYAVI, ubrany w czarny top bez rękawów i czerwone legginsy, a jego długie blond włosy utrzymywała w ryzach bejsbolówka. Muzyk wszedł na scenę z czarną, elektryczną gitarą, stanął na środku i uśmiechnął się bezczelnie. Poza nim na scenie, po prawej stronie artysty, znajdował się jeszcze tylko perkusista, ubrany w t-shirt i bardzo krótkie spodenki w paski.

MIYAVI zagrał na swojej gitarze kilka szybkich riffów, a następnie przemówił do mikrofonu, przedstawiając się z cudownym akcentem po angielsku i stwierdzając, że jest po raz pierwszy w, jak to nazwał, “Aussieland". Potem, ruchem ręki zachęcając tłum do podejścia, natychmiast zaczął grać WHAT’S MY NAME?, piosenkę z nowego, wydanego 13 października albumu. W tym momencie scena była skąpana w jasnych, tańczących światłach. Muzyk grał szybko, ciężko i bez błędów; jego palce wydawały się białą smugą. W pewnych momentach tańczył, okręcając gitarę dookoła.

Przy drugiej piosence, SURVIVE, tłum zgęstniał. Był to kolejny utwór pełen imponujących gitarowych solówek, które naprawdę zauroczyły publiczność. Pod koniec kawałka MIYAVIemu udało się przekonać do siebie słuchaczy. Po SURVIVE przyszedł czas na najnowszy singiel, TORTURE. MIYAVI wraz z perkusistą zagrali ten utwór w piorunujący i ogłuszający sposób. Wydawało się, że cały klub trzęsie się i wibruje z powodu intensywnego bębnienia. Pomimo dosyć zagraconej sceny, gitarzyście udawało się tańczyć do muzyki, poruszając swym zwinnym i gibkim ciałem tak, że w świetle reflektorów widać było ruchy jego mięśni. Następna na setliście była UNIVERSE, kolejna z szybkich piosenek. Tłum tupał nogami i machał głowami do rytmu przez cały kawałek, a zakończył go głośnym aplauzem i okrzykami.

Następny FUTURISTIC LOVE, także z nowego albumu, był bardzo interesujący, ponieważ MIYAVI korzystał z zapętleń. Muzyk grał melodię na swojej gitarze, która potem była odtwarzana w kółko, w pętli, pozwalając mu na taniec i hasanie po scenie. Artysta skakał z tak dużą energią, że jego włosy cięły powietrze. Wśród publiczności także można było zobaczyć ludzi ruszających się w rytm muzyki. Występ zakończył się podziękowaniami MIYAVIego, uśmiechem i gestem, przy cichnącej w tle FUTURISTIC LOVE.


Występ na Festiwalu, Sobota, 09.10.2010, 14:00

Dzień był nieprzyzwoicie gorący jak na wiosnę. Kilka minut przed 14 olbrzymi tłum zebrał się już przed Snowball Stage w Esplanade. Wiele osób było fanami MIYAVIego, podczas gdy inni - po prostu ciekawskimi widzami.

Punkt 14:00 MIYAVI pojawił się na scenie, przywitany piskami fanek. Był obleczony w biel - założył biały podkoszulek z wielkimi dziurami i białe legginsy. Jego liczne tatuaże wydawały się niemal błyszczeć w słońcu, a związane w kucyk, białawoblond włosy ujarzmiała bejsbolówka. Gitarzysta podszedł do mikrofonu, powiedział: “Cześć, jestem MIYAVI” i uśmiechnął się. Chwycił gitarę i od razu zaczął grać długi, szybki riff, będący sygnałem dla technicznych. Jego gra, jak zwykle, wywarła wrażenie na zebranym tłumie, który cały czas się powiększał. Ale muzyk szybko zszedł ze sceny, ku zaskoczeniu publiczności. Wydawało się, że była to wyrafinowana próba dźwięku.

Minutę później MIYAVI pojawił się ponownie i po raz kolejny przedstawił siebie oraz perkusistę, który siedział za zestawem perkusyjnym po prawej stronie gitarzysty. Na scenie było tylko tych dwoje ludzi. MIYAVI powiedział, że jest to jego pierwszy raz w “Aussieland” i miło mu poznać wszystkich. Błysnął uśmiechem i od razu zaczął grać pierwszą piosenkę, WHAT'S MY NAME?. Ten utwór miał fragmenty, gdzie MIYAVI rapował zwrotkę i za każdym razem, gdy powiedział “What’s my name?”, padała radosna odpowiedź tłumu “MIYAVI!”. Ta piosenka, z kunsztowną gitarową partią, dobrze zaprezentowała talent MIYAVIego i wywarła odpowiednie wrażenie na zebranych.

Po WHAT’S MY NAME? muzyk zapowiedział następny utwór, SURVIVE. Zanim ten się zaczął, MIYAVI i perkusista zagrali serię skomplikowanych dźwięków, które obaj zaczęli i skończyli jednocześnie. To było jak zabawa i zostało bardzo dobrze przyjęte przez publiczność, zwłaszcza gdy perkusista się pomylił, a MIYAVI rzucił złośliwy uśmieszek. Po SURVIVE przyszła kolej na TORTURE - gitarzysta zapowiedział tę szybką piosenkę jako swój najnowszy singiel, wydany we wrześniu, i od razu zaczął ją grać. W tym momencie scenę zalało zielone światło. Był to fascynujący występ - palce gitarzysty wydawały się jakby rozmywać. W niektórych momentach utworu muzyk robił sugestywne gesty w kierunku tłumu, które wywoływały westchnienia i chichoty publiczności, a zwłaszcza fanów. Po TORTURE MIYAVI zagrał UNIVERSE, kolejny kawałek, który pokazywał jego wszechstronność i biegłość jako gitarzysty. Piosenka skończyła się głośnymi brawami i okrzykiem fanów "MIYAVI!".

W końcu przyszedł czas na ostatni utwór: FUTURISTIC LOVE. Przed jego rozpoczęciem MIYAVI powiedział, wskazując palcem ku niebu: “Możemy być jednym z dobrą muzyką! BĄDŹCIE JEDNOŚCIĄ!”. Oglądanie wykonania tego kawałka było interesujące, ponieważ MIYAVI grał, używając zapętleń; wykonywał melodię, która potem była powtarzana, dopóki nie zagrał nowej. Z powodu tych pętli miał on więcej okazji do ruszania się w rytm muzyki, kołysząc kończynami i ciałem czy okręcając gitarę dookoła. Nawet w tłumie można było zobaczyć tańczących. Pod koniec piosenki gitarzysta zagrał wspaniałe solo, kończąc je z gitarą w powietrzu. Zanim opuścił scenę, powiedział: “Dobrego dnia, ludzie” i posłał pożegnalnego całusa.

Na scenie MIYAVI prezentuje się doskonale; nawet gdy uśmiecha się czy robi śmieszne gesty, cały czas na poważnie pokazuje gitarowe umiejętności. Muzyk zachowywał się dużo swobodniej podczas Festiwalu niż podczas występu na Showcase. Może to obecność fanów dodała mu wigoru i energii. Ale bez wątpienia tymi koncertami, które - jak można było się po nim spodziewać - zapierały dech w piersiach, zdobył sobie nowych wielbicieli.


Setlista (obu występów):

01. WHAT'S MY NAME?
02. SURVIVE
03. TORTURE
04. UNIVERSE
05. FUTURISTIC LOVE
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2010-10-13 2010-10-13
MIYAVI

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
07/10/20102010-10-07
Koncert
MIYAVI
Capitol
Perth, WA
Australia
  
09/10/20102010-10-09
Koncert
MIYAVI
The Esplanade
Perth, WA
Australia
REKLAMA