Recenzja

STRAIGHTENER - STOUT

03/07/2011 2011-07-03 00:05:00 JaME Autor: Hanamogeraed Tłumacz: milith

STRAIGHTENER - STOUT

Dwunasty album i rockowanie bez zmian.

Album CD

STOUT (Regular Edition)

STRAIGHTENER

Czteroosobowy zespół STRAIGNTENER nie wydaje się odpoczywać ani chwili. W trakcie prawie jedenastoletniej kariery w rytmie mieszaniny zaraźliwego punk rocka i popu, pomiędzy liczne występy i trasy udało mu się wcisnąć pracę nad dwunastoma albumami. Ostatnim z nich jest STOUT, który ukazał się w styczniu 2011 roku.

Zespół nigdy nie zawodził pod względem świetnych gitarowych wstępów, a VANISH jest tego bardzo dobrym przykładem. Utwór wprowadza słuchaczy w nastrój całego wydawnictwa. Wszystko zaczyna się bardzo prostą grą gitary, do których dołącza równie, a wręcz śmiesznie, prosta linia basu. Każdy będzie czekał na eksplozję dźwięku i naturalnie dokładnie to dostanie: gitara prowadząca i perkusja o to zadbają. Melodia wokalu nie jest tak naprawdę niczym równie innowacyjnym. Nie jest ani szczególnie pomysłowa, ani skomplikowana; mógłby ją zagrać każdy Kowalski. Ale VANISH to więcej niż połączenie wszystkich tych elementów. Głośna, zuchwała i punkowa - jest to niesamowicie zaraźliwa mieszanka, której energia udziela się szybko. Ponadto w refrenie pojawia się fantastyczna gra gitary, która zachęci każdego do złapania za swój własny instrument i zagrania tego rytmu samemu.

Fani formacji na pewno zainteresują się BESERKER TUNE - jest to szybsza wersja utworu, który pojawił się wcześniej na singlu grupy z 2006 roku i ostatecznie trafił także na album LINEAR. Podczas gdy oryginał był wolniejszy i prawie zadumany, ta interpretacja otrzymała zastrzyk adrenaliny. Wokalista Horie Atsushi wyśpiewuje dziko słowa utworu, przez co brzmi on jak bardziej energiczny brat bliźniak oryginału, lecz zachowuje bliskowschodnią sekwencyjność muzyki, która wyróżniała poprzednią wersję. Przyjemne wskrzeszenie starszej kompozycji.

Zderzenie gry rockowych instrumentów pojawia się w większości utworów, choćby SING, A SONG THROUGH WORLD, PLAY THE STAR GUITAR oraz BIRTHDAY. Zespół zachowuje w nich dużo ze swego starszego brzmienia, skupiając się jednocześnie na podkreśleniu alt i indie rocka oraz zmniejszając wpływy popu. Gitarzysta Ooyama serwuje słuchaczom świetne riffy w każdej z tych kompozycji. Perkusista Nakayama Shinpei także zachwyca, zwłaszcza szaleńczym graniem w BIRTHDAY. Ponadto wszędzie pojawia się dużo angielskiego, jak to zresztą bywa ze STRAIGHTENER. I choć starania Horie'ego są godne podziwu, angielskie słowa są równie niewyraźne jak na początku kariery zespołu.

Nieco lżejsza stylistyka pop-rockowa, której ostatnio coraz więcej można znaleźć w twórczości grupy, pojawia się w radosnej FREEZING. To, co niektórzy mogliby nazwać stylem ”Brit-rock” brzmiącym podobnie jak Athlete czy Snow Patrol, pojawia się w CLARITY: jest ciche, spokojne intro, stopniowe wprowadzenie gry instrumentów, wielkie przejście do punktu kulminacyjnego, głębia brzmienia basu oraz emocjonalna gra syntezatorowych skrzypiec będąca ukoronowaniem przejścia. Ostatni refren okrasza piękno wszystkich instrumentów, które łączą się, tworząc jakby ścieżkę dźwiękową do ostatniego, wyciskającego łzy odcinka jakiegoś popularnego amerykańskiego serialu. Mówiąc krótko, dźwięk jest przekonywujący, mimo że nieco wyświechtany.

Na zakończenie pojawia się zaskakująco skoczny i utrzymany w stylu disco utwór TODAY. Bas Hinaty Hidekazu wygrywa funkowy rytm, a Nakayama dwoi się i troi przy perkusji, a w szczególności talerzach. Horie wysila struny głosowe w imponujący sposób, śpiewając ”Today…” w niesamowicie urzekającym refrenie. Piosenka ma podobny charakter co FREEZING i służy jako fantastyczne zamknięcie płyty, nawet jeśli jest bardziej funkowa niż punkowa.

STOUT jest po brzegi wypełnione charakterem i punk rockiem jak ten tworzony przez zespół na początku kariery, choć obecnie pomniejszony o wrzaski. To na pewno ucieszy tych, którym bardziej podobało się starsze brzmienie STRAIGHTENER. Właśnie dzięki temu ma mniej głębi, lecz więcej emocji, czego przeciwieństwo znajdowało się na wcześniejszym albumie CREATURES, tak ujmującym i zróżnicowanym. Mimo to, ten krążek jest wystarczająco hałaśliwy, przyjemny i skoczny, aby bawić się przy nim do rana na rockowej imprezie.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2011-01-12 2011-01-12
STRAIGHTENER
REKLAMA