Relacja

PARADOX OF RETALIATION: koncert DIR EN GREYa w Krakowie

26/08/2011 2011-08-26 00:05:00 JaME Autor: Martyna "Gin" Wyleciał z podziękowaniem dla jawachu

PARADOX OF RETALIATION: koncert DIR EN GREYa w Krakowie

Raz, dwa, trzy, Kyo patrzy!


© DIR EN GREY - JaME - Agata "andi" Paz
Kyo dwoma palcami wskazał na swoje oczy, a potem wyprostował rękę i skierował dłoń wciąż z tym samym gestem w stronę publiczności. Z każdej części widowni, którą pokazał, dochodził ogłuszający krzyk. Kyo dawał znak, że zauważył swoich fanów. Ta świadomość zachęcała ich do jeszcze bardziej ochoczego wyrażania swojego uznania dla zespołu i była wystarczającą nagrodą dla tłumu.

To jest moje najważniejsze wspomnienie z krakowskiego koncertu DIR EN GREYa. Odbył się on 20 sierpnia 2011 roku w klubie Studio, w ramach trasy PARADOX OF RETALIATION.

DIR EN GREY zagrał w Polsce już po raz trzeci. Miałam przyjemność być na jego warszawskim koncercie dwa lata temu i w związku z tym dość trudno pisać mi o tegorocznym występie bez odniesień do poprzedniego. Dwa lata to jednak dużo i DIR EN GREY nie tkwił w tym czasie w miejscu. Najbardziej widoczna zmiana, jaka w tym czasie nastąpiła, dotyczyła podejścia zespołu do publiczności. Ostatnim razem, gdy wszedł on na scenę, zagrał, co miał zagrać, i z niej zszedł. Kyo raz czy dwa zakrzyknął coś do tłumu, ale poza tym nie wykazywał specjalnej potrzeby nawiązywania z nim kontaktu.

Nie tym razem. Być może zespół nie zrobił w tej kwestii zwrotu o 180 stopni, ale wyraźnie zmienił swoje nastawienie. Kyo zdawał się być zadowolony z możliwości występu tutaj, już na samym początku pozwolił fanom wykrzyczeć tytułową frazę: "Hageshisa to kono mune no naka de karamitsuita shakunetsu no yami...". Na jego twarzy zagościł przez moment nikły cień uśmiechu, ale zaraz przysłonił go maską profesjonalizmu i już do końca koncertu zachował całkowitą powagę. Jednak podczas REIKETSU NARISEBA, stojąc z rozłożonymi szeroko ramionami, podjudzał publiczność, która niemalże traciła głos, żeby sprostać jego wezwaniom do krzyku. Raz po raz wyrywał się z gardła muzyka okrzyk "Polska!”, przyjmowany za każdym razem z szaleńczą radością.

Podobny profesjonalizm zachowywał Kaoru, którego niewzruszona twarz i skupienie na swojej pracy powodowało, że w głównej mierze bez ruchu stał nad swoją gitarą. Jednakże muzyka, którą serwował, zdecydowanie wynagradzała jego stoicką postawę. Niezwykłe solówki i zadziwiające rozwiązania muzyczne podczas nowych piosenek były czymś nie do przegapienia.

Die i Toshiya byli jego zupełnym przeciwieństwem i na koncercie rozpierała ich energia. Dość mały rozmiar sceny niespecjalnie pozwalał basiście pobiegać po niej, ale w sumie nawet to nie przeszkadzało mu dziko skakać za plecami Kyo. Die potrząsał krótkimi włosami w takt piosenki, czasem urządzając naprawdę silny headbanging. Obaj szczególnie pokazali swoją radość na sam koniec występu, gdy już pozbyli się instrumentów i mogli spędzić ostatnie chwile tego wieczoru z fanami. Die szeroko uśmiechnięty rozrzucał kostki, a Toshiya chwycił przygotowaną dla niego butelkę piwa i po upiciu paru łyków, potrząsnął nią i niczym mistrz Formuły 1 wielką fontanną oblał publiczność.

Publiczność wielokrotnie starała się przekazać swoje emocje, krzycząc i skandując nazwę zespołu. Wołanie "DIR EN GREY” między piosenkami nie trwało nigdy jednak dość długo, bo zespół trzymał się sztywno ram przygotowanego występu i nie pozwalał sobie nawet na najmniejsze odstępstwa od programu. A program przygotowali świetny i bardzo intensywny. Dobór piosenek łączących najmocniejsze kawałki z DUM SPIRO SPERO z efektownymi kompozycjami z ostatnich singli oraz kilkoma starszymi utworami tworzył genialny set, który pozwolił fanom rozładować energię i zedrzeć gardła od krzyku.

Utwory z nowego albumu, mającego obecnie chyba tyle samo zwolenników co przeciwników, były w głównej mierze brutalnymi, szybkimi kawałkami, które porywały publiczność, pozwalały jej się wyszaleć przy wtórze ogłuszających ostrych riffów, solidnego basu i szybkiej perkusji. Podczas DECAYED CROW Toshiya wsparł wokal swoim głosem, śpiewając chórki. "Yokusou Ni DREAMBOX" Aruiwa Seijuku No Rinen To Tsumetai Ame wymagało pewnego wsłuchania się w psychodeliczny wokal Kyo. Wstawki śpiewane niemalże operowo, drastyczne zmiany w tonacji i fragmenty przypominające mantry tworzyły z tej piosenki jeden z najciekawszych wokalnie momentów tego wieczoru.

Mówiąc o koncercie DIR EN GREYa nie można nie omówić dokładniej pokazu, jaki zgotował Kyo. Jego ekspresyjność i to, że występując przeżywa muzykę całym ciałem, złożyło się na niezwykłe doświadczenie. Podczas INWARD SCREAMS oprócz naprawdę niezwykłego operowania głosem, wykonywał też rękoma gesty, na które patrzyło się nierzadko z zadziwieniem. Kyo zdarzyło się też śpiewać, leżąc na podwyższeniu, padać na kolana i rzucać się szaleńczo po scenie, a podczas Tsumi to kisei położył mikrofon na klatce, na której zwykł stawać. Pochylał się nad nim, wyginając ręce do tyłu pod dziwnym kątem, śpiewając. Podczas Shokubeni popisał się fantastycznym śpiewem a capella, który poniósł się po sali, zachwycając milczących z wrażenia fanów.

Równie ważną gwiazdą tego wieczoru był Shinya. Jego niezwykłe umiejętności przyciągały uwagę, a niektóre momenty wręcz rzucały na kolana. Muzyk uderzał w perkusję z wprost niewyobrażalną siłą, jednocześnie sprawiając wrażenie, że wcale się przy tym nie męczy. Jeden z bardziej imponujących fragmentów w jego wykonaniu miał miejsce podczas REIKETSU NARISEBA, kiedy Shinya zagrał krótki fragment na rototomach. Jednakże każdy utwór zadziwiał niezwykłą szybkością i maestrią jego gry, a także wdziękiem, z jakim perkusista to robił.

Na koniec nie można nie wspomnieć o bisie zgotowanym przez zespół. Skandowanie "DIR EN GREY!” zostało przerwane przez ogłuszający krzyk, obwieszczający pojawienie się muzyków na scenie. Szybko przeszli oni do wykonania utworu, którym było Zakuro. Niektóre fanki, będąc pod wrażeniem tekstu i emocji zawartych w głosie muzyka, wzruszyły się, inni przeżywali tę balladę w bardziej rockowy sposób, kołysząc rękoma lub wznosząc rytmicznie pięści do wtóru regularnego rytmu i błyskającego, białego światła. Podczas tej piosenki, gdzie instrumenty zeszły na plan dalszy, można było naprawdę wyraźnie posłuchać wokalu Kyo, który do tej pory wielokrotnie zanikał wskutek nieodpowiedniego nagłośnienia sali.

Drugą piosenką podczas bisów było C, pochodzące z albumu Withering to Death. Było to niemałym zaskoczeniem, ale zapewniło odpowiednią porcję rozrywki. Tłum ochoczo śpiewał z Kyo frazę "dead freedom” i skakał do silnych uderzeń w talerze. Ostatnią dawkę energii zespół dostarczył jednak kończąc set utworem Rasetsukoku. Miało się wrażenie, że DIR EN GREY zamierza doprowadzić fanów do stanu całkowitego wycieńczenia, a lokal roznieść w drobny mak. Publiczność dała z siebie wszystko wiedząc, że to ostatni moment z zespołem. Skakali szaleńczo, ponaglani przez gorączkowy rytm perkusji, a towarzyszyły im growl i krzyki Kyo.

Zespół szybko nie zszedł ze sceny, a gdy już zniknął, pozostawił fanów w pewnym zdezorientowaniu. Stali oni jeszcze przez jakiś czas pod sceną, nawet jgdy ekipa zaczęła zbierać instrumenty. Koncertu trudno nie uznać za udany. Nawet mankamenty lokalowe i nagłośnieniowe nie umniejszyły wrażenia, jakie DIR EN GREY wywarł, choć trzeba przyznać, że momentami ciężko było cieszyć się występem, gdy zupełnie nie było słychać wokalu. Show, który DIR EN GREY przygotował tym razem, podobał mi się dużo bardziej i pod wieloma względami przewyższał ten sprzed dwóch lat. Skoro więc grupa prezentuje tendencję zwyżkową w kwestii swoich koncertów, ciekawe co się stanie, gdy znów wróci do Polski…


Selista:

01. Kyoukotsu no Nari
02. Hageshisa to Kono Mune no Naka de Karamitsuita Shakunetsu no Yami
03. Obscure
04. LOTUS
05. Agitated Screams of Maggots
06. DECAYED CROW
07. DIFFERENT SENSE
08. The Deeper Vileness
- INWARD SCREAM-
09. "Yokusou Ni DREAMBOX" Aruiwa Seijuku No Rinen To Tsumetai Ame
10. Shokubeni
11. Tsumi to Kisei
-INWARD SCREAM-
12. Hydra -666-
13. REIKETSU NARISEBA
14. AMON
15. Zan

Encore:
16. Zakuro
17. C
18. Rasetsukoku
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2011-08-03 2011-08-03
DIR EN GREY

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
20/08/20112011-08-20
Koncert
DIR EN GREY
Klub STUDIO
Kraków
Polska

DIR EN GREY - PARADOX OF RETALIATION TOUR'11

DIR EN GREY w Rosji © DIR EN GREY - JaME - Mikado

Relacja

DIR EN GREY w Rosji

Drugi koncert japońskich metalowców w Moskwie był udany.

DIR EN GREY już w sobotę - ważne informacje © DIR EN GREY - JaME - Andi

Wiadomość

DIR EN GREY już w sobotę - ważne informacje

Ważne informacje dotyczące sobotniego koncertu DIR EN GREY w Krakowie.

DIR EN GREY - DUM SPIRO SPERO © DIR EN GREY - JaME - Andi

Recenzja

DIR EN GREY - DUM SPIRO SPERO

Czy w tym szaleństwie jest metoda?

Nowinki od DIR EN GREYa © DIR EN GREY

Wiadomość

Nowinki od DIR EN GREYa

DIR EN GREY zaplanował dla swoich fanów sesję autografową po koncercie w Berlinie oraz transmisję specjalnego programu przez Internet.

Wyniki konkursu DIR EN GREY © DIR EN GREY

Konkurs

Wyniki konkursu DIR EN GREY

Dowiedz się, kto wygrał jedyny bilet na koncert DIR EN GREY w Krakowie!

Bilety na GACKTa i DIR EN GREYa dostępne również dla Czechów i Słowaków © DIR EN GREY

Wiadomość

Bilety na GACKTa i DIR EN GREYa dostępne również dla Czechów i Słowaków

Dobre wiadomości dla fanów GACKTa i DIR EN GREYa z Czech i Słowacji!

VIP-owskie dodatki do biletów na koncerty DIR EN GREYa © DIR EN GREY - Hon Yip

Wiadomość

VIP-owskie dodatki do biletów na koncerty DIR EN GREYa

Gan-Shin ujawnił szczegóły na temat zapowiadanych wcześniej VIP-owskich dodatków do biletów.

DIR EN GREY w sierpniu w Krakowie - nowe informacje! © sun-krad Co., Ltd.

Wiadomość

DIR EN GREY w sierpniu w Krakowie - nowe informacje!

DIR EN GREY zagra 20 sierpnia w krakowskim Klubie Studio.

DIR EN GREY wystąpi na Wacken Open Air 2011 © sun-krad Co., Ltd.

Wiadomość

DIR EN GREY wystąpi na Wacken Open Air 2011

Zespół znów weźmie udział w niemieckim festiwalu.

REKLAMA