Recenzja

the GazettE - REMEMBER THE URGE -Auditory Impression-

02/09/2011 2011-09-02 00:05:00 JaME Autor: Martyna "Gin" Wyleciał

the GazettE - REMEMBER THE URGE -Auditory Impression-

Rzecz o zaślepieniu przez miłość, czyli słuchaj tej płyty od końca.

To dość niezrozumiałe, że piosenką promującą można zrobić najsłabsze ogniwo tego singla. REMEMBER THE URGE kontynuuje trend tworzenia utworów bardziej przystępnych dla szerszej publiczności. Ma nieco pazura z VORTEXu, wolniejszą wstawkę a’la PLEDGE i chwytliwość Red. Nagrano do niej interesujący, aczkolwiek odrobinę kontrowersyjny teledysk, bazujący na motywach katolickich. Z pozoru ma wszystko, czego może potrzebować porządny przebój, jednak brakuje tego czegoś, co wcisnęłoby w fotel przy pierwszym posłuchaniu. REMEMBER THE URGE jest niewątpliwie dobre, ale mogło być lepsze.

Singiel podciągają dwie następne piosenki, jedna lepsza od drugiej. CLEVER MONKEY jest jednym z tych utworów, który powinno się recenzować w jego wersji koncertowej. Jedyne, co nasuwa się na myśl to to, że będzie świetnie brzmiał na żywo - z mnóstwem headbangingu i szaleńczego skakania. Zmiany tempa, ostry wokal i brutalne chórki mają w sobie coś buńczucznego. W sumie po bliższym posłuchaniu piosenka przywodzi na myśl utwór HESITATING MEANS DEATH, ale to tylko wróży mu świetną karierę na koncertach. Niepokornego charakteru tego utworu dopełnia otwierający go szaleńczy śmiech RUKIego.

Najlepsze the GazettE zostawili jednak na koniec. Chijou jest jedną z tych potężnych kompozycji w typie Chizuru albo Taiona. Czymś w stylu bardzo intensywnej ballady o niepokojącej atmosferze, której słucha się z przeświadczeniem, że musi się kryć za nią jakaś dramatyczna historia. Aoi i Uruha prowadzą ten utwór od chybotliwych pierwszych akordów, przez silne uderzenia, po całkowicie ciężkie fragmenty rodem z niezłego heavymetalowego kawałka. Wyeksponowany bas mruczy w tle swoją melodię, a perkusja akcentuje co ważniejsze momenty. Wokal RUKIego też ewoluuje, od delikatnych początkowych partii aż do szaleńczych wrzasków. Krzyki dodają utworowi dramatyzmu, a fragmenty przepuszczone przez filtry wprowadzają napięcie i niepokój. Całość zdecydowanie składa się na najlepszy kawałek tego wydawnictwa. Czy nie można było tak zacząć?

Ten singiel jest preludium nadchodzącego albumu TOXIC. REMEMBER THE URGE z pewnością się na nim znajdzie, ale miejmy nadzieję, że utwory typu Chijou również zostały przewidziane. Jeśli tak, album z pewnością sprosta moim oczekiwaniom.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2011-08-31 2011-08-31
the GazettE
REKLAMA