Wywiad

Ryo Fujimura na konwencie Abunai!

26/09/2011 2011-09-26 00:05:00 JaME Autor: Daniella & Kay Tłumacz: Andi

Ryo Fujimura na konwencie Abunai!

Z Ryo Fujimurą, wielbicielem Europy i pracoholikiem, który nie lubi zwiedzać, spotkaliśmy się tuż przed jego pierwszym występem w Holandii.


© Shin Kobayashi
27 sierpnia Ryo Fujimura dał swój pierwszy koncert w Holandii w ramach konwentu kultury japońskiej Abunai! w Veldhoven. Ryo spotkał się z nami przed występem, aby z wielkim entuzjazmem opowiedzieć o swojej muzyce, spostrzeżeniach na temat Europy oraz o swojej wdzięczności wobec fanów i organizatorów Abunai!. Podczas naszej rozmowy dowiedzieliśmy się także, czemu nie kręci go zwiedzanie oraz jak ten kawaler chciałby spędzić swoje idealne wakacje.


Na początek - jak się masz i co czujesz, będąc znowu w Europie?

Ryo Fujimura: Bardzo się cieszę, że znów tu jestem. Dziś po raz pierwszy zagram w Holandii, a więc, tak, jestem bardzo podekscytowany i zadowolony, że otrzymałem tę szansę. Gdy wracam do Europy, czuję się tu niemalże jak w domu.

Jak na razie przebiega trasa? Wczoraj grałeś w Paryżu i dopiero co dotarłeś do Holandii. Czy miałeś już okazję pozwiedzać?

Ryo Fujimura: Tak, wczoraj grałem koncert w Paryżu. Dotarcie tutaj samochodem zajęło nam około sześciu godzin, ale nie dłużyło mi się, bo większość czasu spałem. To był mój drugi występ w Paryżu, gdzie grałem wcześniej koncert akustyczny. Ale nie zwiedzałem za bardzo. Staram się powstrzymywać od takich wycieczek, ponieważ nie jestem tutaj, żeby się zabawiać. Nie chodzi nawet o brak czasu, raczej o to, że go sobie na to nie przeznaczam. Nie wiem nawet, co się gdzie dzieje i czego można się gdzieś spodziewać. Poza tym nie chciałbym, żeby przydarzyło mi się cokolwiek złego, jak gdzieś pojadę, unikam tego rodzaju ryzyka. Jeśli chcę wyjść się zabawić, nie zabieram ze sobą gitary, ale jeśli ją zabieram, nie chcę się przy tym wygłupiać. Nie byłem jeszcze na żadnej wycieczce w Europie. Jeśli organizator ma jakieś konkretne miejsce, które chce mi pokazać, to oczywiście nie odmówię, ale poza Europą też nie jeżdżę na wycieczki, po prostu nie jestem typem zwiedzającego. To brzmi chyba strasznie nudno, co? (śmieje się) Jeśli już gdzieś jadę, to lubię się tym na poważniej zainteresować. Nie przepadam za wybieraniem się gdzieś, by tylko pobieżnie się przyjrzeć i stwierdzić: "ach, więc to o to chodzi."

Czego mogą się spodziewać fani po twoim dzisiejszym koncercie? Czy masz na ten występ zaplanowane coś konkretnego?

Ryo Fujimura: To będzie mój pierwszy występ w Holandii, więc czuję, że muszę się przedstawić tutejszym słuchaczom. Wybrałem kilkanaście piosenek z moich trzech albumów, które dobrze reprezentują moją muzykę. Nie będę jednak grać dzisiaj akustycznie, ponieważ scena jest bardzo duża i nie byłoby odpowiedniego klimatu. Mam już przygotowaną setlistę, ale mogę ją jeszcze zmienić w zależności od reakcji publiczności.

Jak tworzysz piosenki i co daje ci inspirację?

Ryo Fujimura: Zawsze piszę pod wpływem inspiracji. Nie ma nic szczególnego, co by mnie inspirowało. Tak naprawdę, to zawsze myślę o muzyce. Inspirują mnie różne rzeczy, np. czytanie mangi, a nawet oglądanie programu w telewizji. Niektórzy odnajdują natchnienie w podróżach, ale jak już wcześniej mówiłem, nie jestem typem podróżnika. Gdziekolwiek nie pojadę i tak z góry myślę o muzyce.

Jak nagrywasz piosenki? Na gitarze i klawiszach grasz sam, ale co z innymi instrumentami jak bass czy perkusja?

Ryo Fujimura: Nagrywam w domowym studio. Gram też na basie, ale na perkusji nie umiem, więc używam oprogramowania komputerowego. Czasami korzystam z pomocy znajomego perkusisty - on wie na ten temat więcej niż ja. Jeśli chcę stworzyć jakieś głębsze niuanse w nagraniach perkusji, zwracam się do niego, a on udziela mi porad i instrukcji.

Twoim ostatnim wydawnictwem był mini-album Artifice wydany w lutym. Co było jego motywem przewodnim?

Ryo Fujimura: Ostatnie dwa kawałki są nieco w stylu visual kei. Ale w porównaniu z moimi poprzednimi płytami, myślę, że ta jest prostsza i znacznie bardziej bezpośrednia, może nawet trochę brudna i ciężka.

Biorąc pod uwagę fakt, że większość europejskich fanów nie zna japońskiego, czy mógłbyś powiedzieć nam, jakiego rodzaju przesłanie mają twoje teksty?

Ryo Fujimura: Moja ostatnia płyta zawiera dwie piosenki po japońsku i dwie po angielsku. Mam nadzieję, że dzięki temu ludzie choć częściowo zrozumieją, co sądzę i że mogę w ten sposób wyrażać moje myśli poprzez muzykę. Mam znajomego, który potrafi tłumaczyć z japońskiego na angielski i czasami wrzucam przetłumaczone teksty na mojego bloga. Każda piosenka oddaje coś, co mam do powiedzenia i to, co myślę, ale nie sądzę, żeby poszczególne utwory znacznie różniły się znaczeniem. W mojej muzyce mogę wydawać się nieco niemiły, a nawet może trochę cyniczny.

W ubiegłym roku skomponowałeś piosenkę KUON specjalnie do gry komputerowej. Zawierała ona tradycyjne japońskie brzmienia, co jest dość nietypowe dla twojej muzyki. Dlaczego zdecydowałeś się dodać tego rodzaju brzmienia i czy sprawiło ci to trudność?

Ryo Fujimura: Ja napisałem ten utwór, ale aranżacją zajął się ktoś inny. Tradycyjny japoński styl pasuje do klimatu gry, dlatego piosenka naturalnie poszła w tym kierunku. Ten utwór jest związany z piosenkę ENISHI mojego poprzedniego zespołu, AciD FLavoR, dlatego dodawanie do niego dodatkowych elementów było dla mnie proste. ENISHI powstała trzy lub cztery lata temu, więc robienie teraz czegoś takiego samego jak wtedy mogłoby zostać odebrane jako brak postępu. Dlatego nie chcę dalej rozwijać tamtego stylu, ale ze względu na wcześniejsze doświadczenia, jest mi to stosunkowo łatwo stworzyć.

Czy planujesz jakieś nowe wydawnictwo?

Ryo Fujimura: Prowadzimy na ten temat rozmowy, ale ja zawsze coś nagrywam; nie koniecznie tylko piosenki na album. Po prostu nagrywam, gdy tylko przyjdą mi do głowy. Z tych wszystkich piosenek, które mam, wybiorę te, które wydam na albumie. Gdy nadejdzie pora wybierania utworów, decyduję się tylko na te, które są ponadczasowe. Mam teraz trzydzieści lat, ale chciałbym nadal grać za pięć, nawet dziesięć lat. Dlatego chcę wybierać piosenki, które w przyszłości nadal będę mógł śpiewać. Dlatego koncentruję się na nagrywaniu utworów, które byłyby ponadczasowe i które będę mógł grać w kolejnych latach.

Jak do tej pory wszystkie trzy twoje płyty zostały wydane tylko w Europie. Czy planujesz wydanie swoich nagrań także w Japonii?

Ryo Fujimura: W chwili obecnej szukam wytwórni w Japonii. Nagrywam piosenki do gier takie jak KUON, ale utwory które tworzę teraz jako artysta solowy, różnią się od tych do gier. Pogodzenie tego, co ja chcę robić, z rzeczami pożądanymi przez wytwórnię, jest czasami bardzo trudne. Jeśli każą mi nagrać jakąś piosenkę, być może uda mi się to zrobić z łatwością, ale nie wiem czy chciałbym mieć taki kontrakt. Oczywiście jestem aktywny też w Japonii, ale w tym momencie nadal szukam wytwórni.

Za czym z Japonii najbardziej tęsknisz, będąc w Europie?

Ryo Fujimura: Poprzednim razem, gdy przyjechałem do Europy, był luty - marzec. Mniej więcej w tym samym czasie w Japonii było wielkie trzęsienie ziemi. Dostałem maila od mojej młodszej siostry i telefon od mojej mamy, że nic im się nie stało. Na szczęście moja rodzina była cała i zdrowa. Jeśli mam być szczery, gdy jestem w Europie, staram się nie myśleć o Japonii. Także tym razem, będąc tutaj, staram się nad tym zbyt często nie zastanawiać. Nie mam dziewczyny, więc mogę myśleć tylko o rodzinie. Pamiętam też oczywiście o moich znajomych, ale to wszystko. Gdy tylko wsiadam na podkład samolotu czuję, że muszę stać się artystą Ryo Fujimurą. Nie myślę o Japonii i nie tęsknię za jedzeniem, gdy tu jestem. Może nawet wolę tutejsze jedzenie, bo nie przepadam za owocami morza. W Japonii je się dużo sushi i sashimi, nie? Gdy tylko tu przyjeżdżam, czuję się zadowolony po prostu jedząc np. ser. Nie mam też problemów z przystosowaniem się do tutejszego stylu życia. Czasem wydaje mi się nawet, że Japonia jest strasznie głośna: gdy przyjeżdżam tutaj, wszędzie jest przestrzeń i cisza. W takich momentach czuję, że tak naprawdę nie chcę wracać do Japonii (śmiech). Gdybym miał dziewczynę, może i chciałbym wracać, ale nie mam... (śmiech)

A czego z Europy brakuje ci, gdy jesteś w Japonii?

Ryo Fujimura: Odpowiedź jest dokładnie odwrotna niż to, co powiedziałem przed chwilą. Gdy jestem w Japonii, nie mogę się powstrzymać przed myślami, że chcę wrócić do Europy. Nie zrozumcie mnie źle: kocham Japonię. Po prostu w grę wchodzą duże różnice. Na przykład publiczność tutaj i w Japonii jest zupełnie inna. Wiem, że japońska także pilnie słucha muzyki, która jej się podoba. Oczywiście nie powinienem tego porównywać, ale kiedy gram tutaj, w Europie, jest inaczej. Atmosfera jest taka, jak być powinna, a publiczność jest bardzo podekscytowana. Dlatego chcę tu ciągle wracać. Gdy słyszę, że inni artyści tu przyjeżdżają, od razu czuję, że chciałbym też pojechać.

A teraz pytanie relaksujące - jest lato, więc jakie byłby twoje wymarzone wakacje?

Ryo Fujimura: Oglądanie fajerwerków i wyjazd nad morze. Przez trzęsienie ziemi sporo festiwali z fajerwerkami zostało odwołanych, więc w tym roku nie udało mi się ich wiele zobaczyć. Nawet dzisiaj (27 sierpnia) w Tokio odbywa się taki festiwal. Możecie wziąć mnie za pracoholika, ale dla mnie idealnym spędzeniem wakacji jest przyjazd tutaj i zagranie trasy. Te występy na żywo są czymś, co sprawia mi największą przyjemność. Oczywiście nie tylko latem, podoba mi się to o każdej porze roku. Poza tym nie mam zbytnio ochoty na oglądanie fajerwerków w yukacie razem z moją dziewczyną (śmiech).

Dużo mówisz o dziewczynach...

Ryo Fujimura: No cóż, zapytaliście o wymarzone wakacje, nie? (śmiech)

Czyli jeśli miałbyś dziewczynę, to chciałbyś je tak spędzić?

Ryo Fujimura: Cóż, gdybym miał... ale nie mam. Dobrze mi samemu.

A co sądzisz o dzisiejszym wydarzeniu, Abunai!?

Ryo Fujimura: To cudowne, że istnieją takie konwenty kultury japońskiej, nawet jeśli odległość stąd do Japonii jest tak wielka. Dzięki temu ludzie mogą cieszyć się rzeczami, które powstają w Japonii, takimi jak manga, anime czy gry. Pomimo bariery językowej, ludzie mogą doświadczyć kultury tego kraju. Bardzo mnie to cieszy. Oczywiście dobrze jest, jeśli ludzie rozumieją język, ale jestem bardzo zadowolony, gdy słyszę, że inni uwielbiają doświadczać tego samego, bo to bardziej emocjonalne wrażenie. Gdy ktoś zaczyna się interesować Japonią i przychodzi tutaj, żeby się rozejrzeć, czuję że muszę sprostać oczekiwaniom. Im więcej na to patrzę, tym bardziej czuję, że muszę dać z siebie wszystko, a to uczucie staje się coraz bardziej oczywiste. Ale to mnie nie stresuje. Może to dlatego, że się starzeję, ale chciałbym podziękować nie tylko tym, którzy tu przychodzą, ale także organizatorom: ludziom, którzy organizują tego typu wydarzenia, ludziom, którzy starają się przekazać innym naszą kulturę. Oczywiście jestem też bardzo wdzięczny osobom, które przychodzą na takie konwenty, ale w równym stopniu, tym co, którzy promują naszą kulturę. Wydaje mi się, że organizatorzy także chcieliby się dobrze bawić na tym festiwalu, ale nie mają czasu się wygłupiać. Dają z siebie wszystko, aby każdy mógł świetnie spędzić czas i bawić się przez cały konwent. Dlatego jestem bardzo wdzięczny organizatorom i chciałbym powiedzieć im: "Dziękuję". Oczywiście jestem też wdzięczny fanom, ale to wdzięczność innego rodzaju.

Organizatorzy Abunai!: My też dobrze się tutaj bawimy. Być może nawet lepiej, ponieważ przeżywamy ten konwent w zupełnie inny sposób. Nad przygotowaniami pracowaliśmy od około roku, więc możemy w pełni docenić przyjemność z niecierpliwego oczekiwania, po którym sam konwent jest jak wisienka na torcie. Motywuje nas to do jeszcze cięższej pracy. Gdy patrzymy na tłum, dla którego to wszystko zrobiliśmy, i który dobrze bawi się dzięki naszym planom, czujemy wielką satysfakcję.

Ryo Fujimura: To na prawdę niesamowite!

Na koniec, czy masz coś do przekazania swoim fanom?

Ryo Fujimura: Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę po raz pierwszy wystąpić w Holandii. Mam nadzieję, że ludzie którzy zobaczą mnie tu dziś, przyjdą jeszcze kiedyś na moje koncerty. Nie mówię, że mają mnie zobaczyć w Japonii (śmiech), ale byłoby super, gdybym mógł tu znowu zagrać za rok. Bardzo miło byłoby też, gdybym mógł znowu pojawić się na tym konwencie. Chociaż mówimy innymi językami, mam nadzieję, że coś poczują. Byłoby świetnie, gdyby publiczność dobrze zareagowała.

Organizatorzy Abunai!: W zeszłym roku występowała u nas Yuuki, która była zdumiona pozytywną reakcją publiczności. Tym razem sprzedaliśmy dwa razy więcej biletów, na koncercie będzie ponad 500 osób.

Ryo Fujimura: Dwa razy więcej? Dam z siebie wszystko!

Nie denerwujesz się przez to?

Ryo Fujimura: Nie, skądże. Powinienem się teraz denerwować? (śmiech) Czy kiedykolwiek denerwowałem się przed występami? (śmiech) Nie jestem pewien. Gdy zaczynaliśmy granie z moim zespołem, występowaliśmy w małych klubach i często wtedy zastanawiałem się, co robić. Czasami martwię się, czy będę wstanie przekazać wszystko, co chcę moim słuchaczom. Nie wiem, czy można nazwać to zdenerwowaniem. Czasami martwię się, że nie będę w stanie nawiązać więzi z publicznością, ale zawsze staram się grać najlepiej jak umiem tak, aby niczego potem nie żałować. Nigdy nie wiesz, czy dostaniesz szansę, aby tu wrócić. Oczywiście chciałbym zagrać więcej koncertów, ale nigdy nie wiadomo. Chociaż kiedy zaczynałem jako solowy artysta, zdarzało mi się denerwować. W poprzednim zespole byłem gitarzystą, więc nie zajmowałem centralnej pozycji na scenie, ale kiedy jesteś artystą solowym, wszystkie oczy skierowane są na ciebie i stoisz na środku sceny. Gdy jesteś sam, jesteś za wszystko odpowiedzialny i nie ma żadnych wymówek. To największa różnica, gdy występuje się samemu. Przejście było trudne, ale nie jestem już w zespole. Jeśli nie będę w stanie sam występować, to koniec. Nie chciałbym tego, dlatego ciągle tu przyjeżdżam, nawet jeśli jestem sam.

Dziękujemy!




JaME pragnie podziękować Ryo Fujimurze oraz organizatorom konwentu Abunai! za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Minialbum CD 2011-02-24 2011-02-24
Fujimura Ryo

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
27/08/20112011-08-27
Koncert
Fujimura Ryo
NH Koningshof
Veldhoven
Holandia
REKLAMA