Pandemonium wybuchło o północy.
Publiczność zgromadziła się wczesnym popołudniem w C.C. Lemon Hall, pragnąc tam spędzić wigilię nowego roku. Wszyscy byli podekscytowani tym, że za chwilę ujrzą swoje ulubione zespoły, a także oczekiwali możliwości posłuchania nowych.
Golden Bomber
Nic nie ostrzegło osób niezaznajomionych z Golden Bomber, gdy zespół ten eksplodował na scenie. Kto mógł się spodziewać, że szalenie energiczny wokalista, Kiriyuin Sho, będzie biegał ze znakiem "HEAD BANG", podczas gdy reszta grupy - bez instrumentów - poprowadzi wszystkich do Kirei ni naritakute? Lub oczekiwać, że zobaczy niemal wszystkie znane, konwencjonalne i niekonwencjonalne przykłady choreografii visual kei, upchnięte w Doku gumo onna, włączając w to osławione "wish" Daigo Stardusta?
Kiriyuin ubolewał, że Golden Bomber nie będzie obecny na późniejszym odliczaniu, po czym przedstawił siebie, basistę Utahirobę Juna i gitarzystę... perkusistę X JAPAN, YOSHIKIego, który przybył w "zastępstwie" Kyana Yutaki. Choć Kiriyuin obawiał się, że fani YOSHIKIego mogą zapłonąć świętym oburzeniem ze względu na rażące zuchwalstwo cosplayu Kyana, na sali rozległy się raczej wybuchy śmiechu. Równie fałszywe okazały się kolejne przewidywania wokalisty, że Golden Bomber nigdy więcej nie zostanie zaproszony do zagrania na Over The Edge. Na koniec muzyk zakończył przedstawianie zaprezentowaniem perkusisty Darvisha Kenjiego, który obiecał zamiast tradycyjnego noworocznego makaronu soba, a zrobić dla wszystkich udon.
Poziom szaleństwa tylko wzrósł podczas Dakishimete Schwartz, gdy Kyan zniknął tylko po to, by pojawić się ponownie po stronie publiczności, gdzie rozpylał pianę z kanistra, podczas gdy niesiono go pomiędzy rzędami siedzeń. Potem zespół rozpoczął swoje własne odliczanie. Gdy muzycy doszli do zera, na scenie wybuchły słupy dymu, a wokalista wykrzyknął: "Tak! Jestem usatysfakcjonowany!". The Vkei poi kyoku spełnił oczekiwania wywołane przez tytuł i brzmiał dokładnie w stylu visual kei. Kiriyuin zganił publiczność za zbyt małą znajomość tekstu, po czym cały zespół zaczął tańczyć do refrenu "Golden Bomber, play music!", pokazując, jak wielkimi leniami są jego członkowie. Potem Utahiroba chwycił za gitarę; za nim podążył Darvish, a Kiriyuin pojawił się na scenie ze skrzypcami w ręku, wygrywając piękną melodię, w związku z czym trzej gitarzyści patrzyli się na niego z niesmakiem i niedowierzaniem, dopóki Kyan nie wskoczył na perkusję, pozując elegancko.
Rzucając pałeczki, kostki i butelki, zespół w końcu opuścił scenę, ale wokalista Kiriyuin jeszcze nie zakończył przedstawienia. “Shibuya! Czy mogę zagrać jeszcze jeden?", zawołał, podczas gdy reszta grupy w panice wróciła na scenę. "Ostatni! Memeshikute!”. Cała czwórka odrzuciła wszelkie pozory gry, ignorując swoje instrumenty i zamiast tego oddając się headbangingowi. Podczas gdy Kyan trzymał się ręką za kark, udając ból, Darvish zrobił salto w tył, wywołując dzikie okrzyki tłumu. Na koniec cała czwórka upozowała się odpowiednio, rozsyłając dookoła oślepiające uśmiechy, po czym wokalista zaczął rozglądać się z paniką: "Szybko! Zaciągają kurtynę!". Niestety, Darvish utknął z przodu i gorączkowo szukał wyjścia, a światła w końcu zgasły.
Setlista:
01. Kirei ni naritakute
02. Doku gumo onna (moe moe hen)
03. Dakishimete Schwartz
04. The Vkei poi kyoku
05. Memeshikute
DaizyStripper
Zatrzymawszy się w centrum sceny z rozpostartymi ramionami, wokalista Yu-giri rozpylił na pierwsze rzędy łyk wody. "Dziękuję, Over The Edge! C.C.Lemon Hall, krzyczcie dla mnie!", zawołał, rozpoczynając występ od Shikisai Vivid. Zespół był niezaprzeczalnie w trybie diwa: gitarzysta Nao przejął kontrolę nad sceną przesadzoną grą podczas swojej solówki, a wokalista dalej podburzał tłum. "Śpiewajcie", zakomenderował, a fani dzielnie spełnili zalecenie, podczas gdy zespół grał dalej. Potem krzyk Yu-giriego "Skaczcie!" poderwał całą halę, a osoby z publiczności nurkowały w powietrzu, by dopasować się do żywiołowego grania gitarzysty Mayu, który porzucił swoją stoicką postawę podczas DIRTY STARRY. Dołączając z headbangingiem do Nao, basista Rei udowodnił, że skrywa w sobie prawdziwą hardcore'ową duszę. Spośród połączonych growli tej trójki wybijały się wysokie, przenikliwe krzyki wokalisty, które podgrzewały atmosferę niemal jak elektryczny ładunek. Potem Yu-giri zaprezentował rzadki, ale pyszny growlowy klejnot, który stanowił impuls dla tłumu do rozpaczliwego tańca.
“To nasz pierwszy występ na Over The Edge, tutaj DaizyStripper!”, zawołał Yu-Giri przed zapowiedzeniem nowego koncertowego albumu. Potem zespół zagrał w prezencie dla fanów dwa utwory, które miały znaleźć się na tej płycie. Szybki Shikisai no hanataba wo zachęcił tłum do klaskania pod kierownictwem Yu-Giriego, podczas gdy reszta muzyków śpiewała z głębi serca refren. "Klaszczmy aż do roku 2011!". Tłum kontynuował klaskanie aż do końca, wśród falsetu wokalisty oraz słodkich dźwięków talerzy produkowanych przez perkusistę Kazamiego. STAY GOLD utrzymał świetny nastrój: Nao bawił się z tłumem, podczas gdy Mayu tańczył z wokalistą, kończąc dworskim ukłonem. Na koniec słowami “Over The Edge! Tańczcie w ten sposób!" rozpoczęło się decade. Tłum dokładnie to robił, a Yu-giri jeszcze bardziej go zachęcał. Podczas gdy gitarzyści i basista siali spustoszenie na scenie, wokalista wspiął się na podwyższenie za Kazamim i wyciągnął do niego rękę z mikrofonem, by ten śpiewał. Potem Yu-giri zmienił tekst na "Dziękuję 2010", po czym wykrzyknął: "Shibuya, kocham was!".
Setlista:
01. Shikisai Vivid
02. DIRTY STARRY
03. Shikisai no hanataba wo
04. STAY GOLD
05. decade
Sesja Mao
Wokal: Mao (Sadie)
Gitara: Nao (DaizyStripper)
Gitara: ryuto (Shoujo Lolita 23q)
Bas: ryosuke (Shoujo Lolita 23q)
Perkusja: Kazami (DaizyStripper)
Ten w stu procentach wyluzowany i showmeński skład pierwszego tego wieczoru zespołu sesyjnego stał się przyczyną pełnych szoku pisków, gdy Dandelion DaizyStripper rozpoczął się mroczniejszym brzmieniem głosu wokalisty Sadie. Jednakże kapitan poszedł na dno wraz ze swoim statkiem, gdy ten zderzył się z górą lodową tekstu. "Stop! Przepraszam. Zasłońcie kurtynę", poprosił Mao z nieśmiałym uśmiechem. Za drugim razem zgromadzona publiczność oklaskiwała wokalistę, by podtrzymać go na duchu, i śpiewała razem z nim, by zapobiec dalszym tego typu wpadkom. Od tego momentu błąd utonął w zalewie emocji, gdy Nao i ryosuke zaczęli tańczyć na przedzie sceny, podczas gdy ryuto szalał, co kontrastowało z jego zwykłą postawą. "Śpiewajcie!", zawołał Mao, a Nao kierował entuzjastycznym chórem.
“Witamy na pierwszej sesji dzisiejszego dnia!", zawołał wokalista, po czym przedstawił każdego z muzyków. "Czy możemy zapomnieć o pierwszej wpadce i przejść dalej? Chcę usłyszeć wasze głosy!". ryuto i ryosuke krążyli z przodu sceny, zachęcając do zabawy. Dwóch członków Lolita 23 niemal zgubiło głowy podczas dzikiego headbangingu, a widok Mao prowadzącego choreografię do Nejidokei Libido był zarazem niezwykły, jak i odświeżający. Tłum oraz muzycy bawili się bez skrępowania podczas całego kawałka. Meisai Sadie przyjemnie zakończył całość. Wszyscy członkowie zaprezentowali szalone tańce, ale szczególnie warto było zwrócić uwagę na Nao, który angażował się w to całym ciałem. ryosuke wykonał także obowiązkową falę, zazwyczaj łączoną z basistą Sadie, Akim.
“Bawcie się dobrze! Cześć!", zawołał Mao, po czym został uściśnięty przez Kazamiego. Pocałunek od Nao pozbawił go całkowicie przytomności, zanim wszyscy muzycy opuścili scenę.
Setlista:
01.Dandelion (DaizyStripper)
02.Nejidokei Libido (Shoujo Lolita 23q)
03.Meisai (Sadie)
Moran
Kurtyny rozsunęły się, ukazując żywy obraz złożony z gitarzysty Sizny oraz basisty wspierającego Shingo skierowanych twarzami do centrum sceny oraz wokalisty Hitomiego, pozującego z rozłożonymi szeroko ramionami i odrzuconą do tyłu głową. Gdy zabrzmiało intro do Kimi no ita gosenfu, wokalista podniósł rękę. Tańcząc pod zapalającymi się reflektorami, przesuwał dłonią w górę i w dół po statywie mikrofonu, a jego charakterystyczny głos zdawał się tkać zaklęcie. Perkusista Soan wykonywał niewielkie ruchy głową, a Sizna obracał się w koło. "Hej, Shibuya”, zawołał Hitomi, “Bawcie się aż odpadną wam głowy!”. Hameln ustawił szybkie tempo, a wokalista i gitarzysta kierowali headbangingiem. Sizna był nieustannie w ruchu. Kawałek zmieniał się, zaczynając od ambientowej gitary i delikatnej perkusji, a kończąc na cięższym brzmieniu, natomiast Hitomi wydawał z siebie deathmetalowy głos.
Potem Hitomi celowo oblał wodą rozgrzany tłum. “Jesteśmy Moran. Gramy tylko przygnębiające piosenki. Jesteśmy zasadniczo negatywni. Czasami bywam bardzo zdołowany, ale kiedy myślę: >>To już koniec<< lub gdy wszystko wydaje się sprawiać ból i nie chcę z nikim rozmawiać, piszę mroczne kawałki i prezentuję je wam wszystkim. Będę zadowolony, jeżeli zapamiętacie nas jako >>Ten Przygnębiający Zespół<<." To jakoś dziwnie poruszające MC zostało zakończone słowami: "W tej stylistyce: Kakutasu aka". Utwór był świetnie skomponowany, każdy dźwięk odróżniał się od kolejnego bez właściwie żadnych tarć, a Soan cały czas pokazywał radosną twarz, potrząsając głową i śpiewając, pomimo wcześniejszych słów podczas MC. Hitomi błyskawicznie wyciągnął specjalny statyw od mikrofonu, którym machał jak laską podczas trwania tego napędzanego basem utworu. Tłum tańczył, a wokalista, pomimo wcześniejszej przemowy i ponurego tonu, nalegał: "Urządźmy sobie dzisiaj radosną imprezę". Party Monster rzeczywiście nie pozwalał zespołowi stać w miejscu. Hitomi podskakiwał ze statywem w ręku, a Sizna zmysłowo ruszał biodrami.
“To ostatnia piosenka dzisiaj. Posłuchajcie jej i przezwyciężcie ciemność w waszych sercach", zamruczał Hitomi. Wspaniałe różowe i zielone reflektory przygotowały atmosferę na potrzeby Onaji yami no naka de, po czym scena rozjaśniła się, gdy zabrzmiał refren. Kiedy Hitomi wydał z siebie pełen pasji, surowy krzyk, dosięgnął on najdalszych krańców sali. Wokalista opadł na kolana, tuląc głowę w ramionach, po czym odrzucił ją do tyłu, śpiewając falsetem. Jeszcze jeden, ostatni krzyk bez użycia mikrofonu, po czym Hitomi wymamrotał: "2010. Niech ta piosenka do was dotrze".
Setlista:
01. Kimi no ita gosenfu
02. Hameln
03. Kakutasu aka
04. Konya, tsuki no nai kaigan de
05. Party Monster
06. Onaji yami no naka de
AYABIE
Próba dźwięku AYABIE nie pozostawiła watpliwości, kto wystąpi następny. "Skaczcie, skaczcie, skaczcie!", krzyczał wokalista Yumehito, wchodząc na scenę, podczas gdy już rozpoczynało się Smile.Smoke.Keeper. Podczas tego radosnego kawałka basista Intetsu machał głową, zamknięty we własnym małym świecie, a wokalista ruszał się dookoła w skocznym i nieskrępowanym tańcu. "Czy dacie radę skakać nawet bardziej niż teraz?", naciskał. Hi:Fi udowodniło, że tak, obowiązkowy tłum potrafi to zrobić. Kiedy basista zanurzył się w headbangingu, Yumehito znalazł nowego partnera w Takehito. Kenzo zasłużył na uwagę, gdy wyrzucił wysoko w górę pałeczkę, łapiąc ją z powrotem i kontynuując granie.
"Czy dobrze się bawicie podczas pierwszego klubowego koncertu AYABIE? My byliśmy bardzo zdenerwowani", na poły żartował Yumehito. Fani zaznajomieni ze skomplikowaną historią grupy z uśmiechem wymruczeli pod nosem: "kłamca". Potem wokalista polecił tłumowi, by ten cieszył się tym ważnym wydarzeniem w świecie visual kei, po czym opowiedział historię związaną z tym stylem, zakończoną niefortunnym dla niego wnioskiem, że nie ma "aury członka zespołu". Następnie wspomniał, że 23 lutego ma się ukazać nowa płyta i zapowiedział utwór Melody. Atmosfera zabawy, jaka panowała, skłoniła tłum do tańca: solo Takehito nie stanowiło tu wyjątku. Potem zabrzmiał nieco cięższy STAR PLAYER, który zakończył cały występ. Yumehito wskazał na Intetsu, który zachowywał się gwałtownie, po czym rzucił się w headbanging. Brzmiąca nieco disneyowsko melodia ucichła, gdy piosenka zbliżała się do końca. Intetsu wskazał na tłum, uśmiechając się dziko, podczas gdy Yumehito wyrażał swoją wdzięczność publiczności. Na koniec, Kenzo rzucił butelkę przez szybko zasłaniającą się kurtynę, wywołując tym samym aplauz.
Setlista:
01. Smile.Smoke.Keeper
02. Hi:Fi
03. Shinkiro
04. Melody
05. STAR PLAYER
Sesja Yoshihiko
Wokal: Yoshihiko (heidi.)
Gitara: Kazutaka “Jill” Toyota (SOPHIA)
Gitara: Yusuke (lynch.)
Bas: Kohsuke (heidi.)
Perkusja: O-JIRO (PENICILLIN)
Wśród śmiesznej kakofonii disneyowskiego jodłowania, wokalista Yoshihiko tańczył po scenie. Rozpostarł szeroko ramiona, podczas gdy zza kulis wychodzili pozostali członkowie. “Shibuya! Cieszmy się w pełni Over The Edge!”, zawołał, niespodziewanie rozpoczynając a cappella utwór Believe SOPHII. Tańcząc z podnieceniem i pewnością siebie, wokalista śpiewał gładko, ubrany w dziwny smoking ze świecącymi czerwonymi klapami. "Dalej, wszyscy!", zawołał, podchodząc do basisty Kohsuke, a potem otaczając ramieniem gitarzystę Yusuke. Ta dwójka powędrowała do siedzącego za perkusją O-JIRO. Śpiewając i wskazując na tłum, Kohsuke podszedł do gitarzysty Kazutaki; obaj grali przez chwilę razem, stojąc do siebie twarzami, po czym gitarzysta przeszedł do solówki. Yoshihiko kierował choreografią, a potem zespół zwrócił się w stronę O-JIRO, który zagrał kilka ostatnich nut.
“Witajcie na sesji Yoshihiko. Bawicie się dobrze, Shibuya?”, rozpoczął Yoshihiko, prezentując najszerszy na świecie uśmiech. "Jak widzicie, mój zespół tworzą podziwiani przeze mnie artyści oraz Yusuke z lynch., który zawsze towarzyszy nam podczas Counter Culture, więc jestem najszczęśliwszą osobą tutaj!". Przedstawiając kolejnych członków, muzyk brzmiał bardziej nerwowo niż kiedykolwiek wcześniej. "Jestem podekscytowany, że mogę mówić do ciebie tu, na tej scenie, Jill-san".
“Naprawdę?", wtrącił gitarzysta, spełniając marzenie wokalisty. "Jesteś super, tak samo jak O-JIRO. Dziękuję ci bardzo za dzisiaj. A teraz sprawmy, by był to najlepszy dzień, jaki kiedykolwiek się wydarzył!", zawołał, odwracając się w stronę publiczności. "Czy potraficie to zrobić? DEAD or ALIVE!”. Zespół całkowicie przejął kontrolę nad sceną, członkowie grali, podkradając się do siebie nawzajem. Sposób śpiewania Yoshihiko przywodził na myśl brzmienie starej grupy wokalisty, Sics, jakby z pominięciem czasu spędzonego w heidi.. Jak uczniak z kieszenią pełną cukierków, muzyk otoczył ramieniem Kazukatę, a jego jasny, dźwięczny głos przeszedł w growl, po czym zatonął w krzykach fanów.
“Shibuya! DZIĘKUJĘ!", ryknął Yoshihiko, wykonując ostatni skok. Gdy zespół opuszczał scenę, jego członkowie wymienili między sobą wiele uścisków oraz potrząśnięć dłońmi, a szeroko uśmiechnięty wokalista prowadził za sobą Kohsuke.
Setlista:
01. Believe (SOPHIA)
02. DEAD or ALIVE (PENICILLIN)
Dog in the Parallel World Orchestra
“Posłuchajmy waszych głośnych głosów. Dalej!", zawołał wokalista Haru. Zespół jammował trochę, by naładować tłum energią, po czym rozpoczął Halcion Candy. Znajdujący się na podium Haru kazał wszystkim klaskać i ułożył palce w znak głowy psa, dosłownie przy tym szczekając. Podczas basowego solo Meia, gitarzysta Junjun zabawiał publiczność, pokazując nad głową basisty symboliczne psie uszy. W Aozora Halation zachowano te wygłupy oraz szybkie tempo i radosny dźwięk. "Jesteśmy dumni, że możemy uczestniczyć w naszej pierwszej imprezie sylwestrowej", ogłosił Haru. "Wczoraj oglądaliśmy to stamtąd, myśląc, że będziemy przeklęci, jeśli coś sknocimy!", powiedział, tylko na poły żartując. Jednakże muzycy gładko kontynuowali kawałek kolejnym gitarowym solem dzięki uprzejmości Meia, podczas gdy Junjun skakał w koło, machając głową przez cały czas. Ten żywy kawałek zakończył się radosną odpowiedzią na krzyk Haru: "Chcę usłyszeć wasze głosy!", po czym obaj gitarzyści zmienili się miejscami. "Czy możecie tak dalej? Spróbujcie", droczył się Haru, po czym dodał słodkim głosem: "POCKET ROCKET".
Krótkie szczeknięcia wokalisty zostały zagłuszone długimi okrzykami gitarzysty Mizukiego. Mei klęczał na przodzie sceny, podczas gdy Junjun klaskał wraz z tłumem. Po intensywnej partii muzycznej gitarzysta padł w tylnej części sceny na podłogę, leżał i poprawiał przemoczone włosy, po czym podniósł się i kołysał pochylony nad trzymaną nisko nad stopami gitarą. "Trzy, dwa, jeden, dalej!", krzyk Haru przyspieszył tempo o jeden stopień, kierując kawałek do dzikiego finiszu. Przysiadłszy na głośniku, Junjun skłonił publiczność do dalszego wysiłku. Kończąc występ WONDERxWONDER, Haru wykonał serię gestów, w tym więcej "psich dłoni" będących znakiem szczególnym zespołu. "Świetna zabawa!", zawołał, zapraszając tłum do przyjścia na solowy koncert 4 marca 2011 roku.
Setlista:
01. Halcion Candy
02. Aozora halation
03. POCKET ROCKET
04. WONDERxWONDER
Awoi
Ciemna dotąd scena nagle się rozjaśniła, a szalejącemu po niej wokaliście Otogiemu towarzyszyły pierwsze dźwięki Suzumushi. To było jak eksplozja po spokoju pomiędzy występami. Cała sala dziko ruszała głowami, a ludzie machali włosami, nie dbając o sąsiadów. "Dalej!", ryknął Otogi, przebijając się przez niesamowite brzmienie. W Sunday zabrzmiał słodki riff, a wesoły, melodyjny refren był tak samo satysfakcjonujący. Przez cały czas długi growl gitarzysty Shu dodawał inny ton do śpiewu Otogiego. Gdy wokalista zarządził: "Shibuya, headbanging!”, rozpoczynając abelcain, tłum natychmiast to wykonał.
Przywołujące gesty Otogiego sprawiły, że tłum był bardziej niż gotowy na beauty, witając go oklaskami i śpiewem wraz z wokalistą. W międzyczasie perkusista Ryo grał nieustępliwie, a jego ręce fruwały przez cały kawałek. "Ostatni! Dalej!", zawołał Otogi. Potrójne S: Shu, Saki i SIN, ustawili się w rzędzie z przodu sceny, aby dać fanom dobre show. Umieszczając statyw od mikrofonu przy pierwszych rzędach, Otogi odsunął się do tyłu, po czym skoczył do niego, growlując. "Dziękuję, Shibuya! Przyjdźcie nas zobaczyć podczas naszego solowego koncertu w przyszłym roku, 29 stycznia!", wykrzyknął, kończąc ten bezpośredni występ.
Setlista:
01. Suzumushi
02. Sunday
03. Abelcain
04. beauty
05. Kodama
Matenrou Opera
Zespół wszedł na scenę witany okrzykami tłumu; wokalista sono zawołał: “Gotowi, Over The Edge!?”. Krótki riff wprowadził publiczność w Operowy nastrój, ratując ją od upadku na plecy pod naporem solówki gitarowej anziego, otwierającej INDEPENDENT, która przeszła z impetem przez salę. Kawałek ten, z deathmetalowymi wokalami anziego i basisty Yo mieszającymi się ze śpiewem sono, zrobił imponujące wrażenie. Potem basista i gitarzysta dołączyli w headbangingu do klawiszowca ayame podczas gotyckiej melodii. Anzi, grając na trzymanej na karku gitarze, dodał do wykonania piosenki nieco interesującej teatralności, chociaż jego kolejne solo niemal zwaliło publiczność z nóg. Murder Scope rozpoczął się wysokim wokalem. W tle żywo bębnił Yu, zwracając uwagę przesadzoną ekspresją.
“Dajecie radę? To jest nasz pierwszy występ na Over The Edge i w końcu pokazujemy nasze twarze na imprezie sylwestrowej!", dumnie ogłosił sono. "Jako że niedawno wydaliśmy debiutancki album major, chcielibyśmy zagrać dla was reprezentatywny dla niego kawałek". Mou hitori no hanayome rozpoczął się duetem sono i ayame; wokalista był w centrum uwagi, dopóki instrumenty nie zagrały pełną mocą. Melancholy po raz kolejny skłoniło ayame do chwycenia za przenośne klawisze, a sono kierował tłumem podczas intensywnej serii krzyków połączonej z wymachiwaniem ręcznikami. W międzyczasie zespół kontynuował błazeństwa mające rozbawić publiczność, na przykład anzi powtórzył granie nad głową, a yuu uderzał w perkusję, używając jednej ręki. W końcu Sono zaśpiewał ostatni fragment. Przywłaszczając sobie pierwszy refren, tłum udowodnił, że słuchał uważnie. "Ostatni!", zawołał wokalista. “Dalej, Shibuya! Alkaloid Showcase!”. Niesamowita melodia, przeplatana growlami i wzmocniona przez świetną grę instrumentów, do samego końca przykuwała uwagę słuchaczy.
Setlista:
01. INDEPENDENT
02. Murder Scope
03. Mou hitori no hanayome
04. Hiai to Melancholy
05. alkaloid showcase
Sesja YUKIego
Wokal: YUKI (Mix Speakers, Inc.)
Gitara: TERU (Versailles)
Bas: Rame (Vidoll)
Klawisze: DIE (Ra:IN)
Perkusja: Kiri (heidi.)
(6 tancerzy)
Ubrani w białe koszule oraz czarne kamizelki lub kurtki z różnymi krawatami, członkowie zespołu sesyjnego wyglądali jak uczniowie. Tłum od razu zaczął krzyczeć, gdy tylko muzycy rozpoczęli występ pełen L'Arc~en~Ciel. YUKI, daleki od swojego zwykłego wizerunku, śpiewał głębokim, mrocznym głosem, podczas gdy DIE przykucnął groźnie nad przenośnymi klawiszami. TERU zrobił piruet, podkreślając zakończenie pierwszej zwrotki. Basista kołysał się lekko w tle, a Kiri uderzał radośnie w perkusję. Ze wszystkich grup sesyjnych tego wieczoru, ta sprawiała wrażenie najbardziej zgranej.
“To jest sesja YUKIego. Czy dobrze się bawicie?", zawołał wokalista. "Wczoraj nie było żadnych zespołów sesyjnych, ale dzisiaj jest ich sporo. Ponieważ jest to dosyć rzadkie, pozwólcie, że się przedstawimy". Potem YUKI po kolei przedstawił towarzyszących mu muzyków i ich zespoły, a gdy skończył, natychmiast rozpoczął the Fourth Avenue Café. TERU wtórował mu z pasją, trzymając jedną rękę przy piersi, dopóki nie przyszedł czas na jego solo. Potęgując ciężki nastrój, YUKI porzucił tekst utworu, krzycząc w zamian: "Skaczcie!”. Piosenka złagodniała pod koniec, a Kiri zwieńczył ją uderzeniem w talerze.
“Sesje są krótkie, więc następna piosenka będzie ostatnią. Ma sporo energii, więc cieszmy się nią!", ostrzegł YUKI. “Dalej, C.C.Lemon! STAY AWAY!”. Tłum uwielbiał ten energetyczny kawałek i tańczył, a wokalista i perkusista pozbyli się kurtek. DIE i publiczność wspierali YUKIego wokalnie, gdy była taka potrzeba, a potem wokalista zaskoczył wszystkich, wydając z siebie głęboki growl. W momencie kulminacyjnym na scenie pojawiła się grupa sześciu tancerzy, ustawiając się w literę V z YUKIm na szczycie. Po finalnym skoku, muzycy podziękowali tancerzom. DIE łaskotał YUKIego podczas drogi za kulisy, a Kiri ukłonił się głęboko, po czym pomachał na pożegnanie.
Setlista:
01. Drink it down (L'Arc~en~Ciel)
02. the Fourth Avenue Cafe (L'Arc~en~Ciel)
03. stay away (L'Arc~en~Ciel)
Sesja Tatsuro
Wokal: Tatsuro (MUCC)
Gitara: aie (the studs)
Gitara: kenichi (MERRY)
Bas: seek (Mix Speakers, Inc.)
Perkusja: Kei Kashiyama (TRICK/ex-MOON CHILD)
Sesja Tatsuro, mimo że rozpoczęta przez wykrzyczane podczas próby dźwięku “Yeah yeah yeah!”, otoczona była tajemnicą, dopóki członkowie grupy nie wyszli na scenę wśród ekstatycznych okrzyków. Wokalista z ciemnymi kołami namalowanymi dookoła oczu i długimi, perfekcyjnie wyprostowanymi włosami, wysunął się naprzód. Bez jednego słowa rozpoczął Aku no hana. Cały zespół przybrał mroczny, niepokojący wizerunek. Basista seek nie potrafił ani chwili ustać w miejscu, okrążał aie, zanim nie stanął z nim twarzą w twarz. Trzymając ręce przy twarzy podczas instrumentalnych partii, Tatsuro obserwował tłum. “Shibuya…to jest zespół sesyjny!", zawołał, po czym przedstawił członków oraz odpowiadające im zespoły. "Zaraz wykonamy piosenkę, którą uwielbiam, prawda, Kashiyama?”, zapytał perkusistę. "Escape MOON CHILD".
Nawet seek stał w miejscu podczas tego kawałka, pozwalając Tatsuro rozkoszować się nim. Jednakże nic nie mogło przyćmić mrocznej osobowości aie po lewej stronie sceny; gitarzysta był prawdziwie w swoim żywiole. W końcu seek spotkał się z Tatsuro w centrum sceny na finał. Kłaniając się raz przed ostatnim akordem, Tatsuro wspomniał: "Nie byliśmy w stanie zebrać się razem, by poćwiczyć, ale proszę, posłuchajcie ostatniej piosenki tego zespołu sesyjnego". aie grał poważnie, podczas gdy wokalista stał bardzo spokojnie, a wykonanie Nawa zachwyciło zebranych. Radosna melodia refrenu została stłumiona przez mroczną barwę głosu Tatsuro, a wędrówki seeka po scenie w jakiś sposób pasowały do kryjących się w utworze prądów. Gdy piosenka się zakończyła, Tatsuro ukłonił się, przyciskając pięść do piersi. "Dziękuję".
Setlista:
01. Aku no hana (BUCK-TICK)
02. Escape (MOON CHILD)
03. Nawa (kagerou)
Sesja Nero
Wokal: Kyo (D’ERLANGER)
Gitara: HIRO (Creature Creature)
Gitara: Reo (lynch.)
Bas: YUKKE (MUCC)
Perkusja: Nero (MERRY)
Ku radości wielu fanów, kolejna sesja rozpoczęła się natychmiast solówką Nero. Tłum podchwycił rytm i krzyczał do wtóru, dopóki perkusista nie skoczył na równe nogi, pokazując znak pokoju. Prezentując następne solo, muzyk udowodnił swoją zręczność, zapowiadając pozostałych członków mimo równoczesnego machania pałeczkami. Po kolei na scenie pojawili się: basista YUKKE, gitarzyści Reo i HIRO oraz wokalista Kyo, a ich wejściu towarzyszyły wiwaty. Nawet inni muzycy klaskali, gdy wokalista przewrócił statyw od mikrofonu, krzycząc: "Tokio, zabawmy się!". Dwaj gitarzyści ustawili się razem po lewej stronie sceny, oddając się muzyce, a publiczność zanurzyła się w brzmienia retro, gdy Kyo rozpoczął śpiewanie TRAGEDY.
“Ja tutaj totalnie odlatuję! Muszę ochłonąć!", wykrzyknął Nero. “Ta sesja jest niesamowita! Dzięki, chłopaki! To pierwszy raz, kiedy sesja została nazwana od imienia perkusisty, ale ludzie namawiali mnie na to, więc dziękuję wam wszystkim za uratowanie mnie w ostatniej sekundzie. Jednakże ten basista nie chciał mi dać swojego numeru!". Śmiejąc się, YUKKE wyjaśnił, że był pijany i dał perkusiście zły numer, ale że nie miał żadnego kontaktu do Nero, to nie mógł oddzwonić. Tłum podszedł do tego z wyrozumiałością, ale pozostanie tajemnicą, czy Nero miał podobny stosunek do tej sprawy, jako że naciskał dalej, twierdząc, że Kyo wygląda na znudzonego taką historią. Podczas gdy wokalista drażnił się z publicznością, Nero uderzył w talerze, przywołując z powrotem wszystko do porządku wraz z Tell Me. Muzycy czerpali taką samą przyjemność z tego kawałka co tłum.
Rzucając podczas zakończenia piosenki butelkę, Kyo wykrzyknął ostatnie "Dziękuję!", podczas gdy YUKKE podniósł swój bas, a Nero wyrzucił w powietrze pałeczki. Zatrzymując się po drodze przy mikrofonie, perkusista dodał: "Szczęśliwego nowego roku!".
Setlista:
01. TRAGEDY
02. TELL ME (hide)
PRZERWA OBIADOWA
Sesja Hazukiego
Wokal: Hazuki (lynch.)
Gitara: Nii (girugamesh)
Gitara: Mizuki (Sadie)
Bas: KYO (Uchusentai NOIZ)
Perkusja: MANJ” (Sel’m)
“Dalej, Shibuya!”, wykrzyknął głos, który zaskoczył tłum. “To Hazuki!”, rozległy się okrzyki ze strony publiczności, a wiele osób poderwało się z siedzeń. Piosenka otwierająca, endless loop, doskonale pasowała do możliwości wokalisty, jakby była jego własną. To prawdopodobnie mogło być powodem, dla którego wypełnił on swój set utworami ROUAGE. W międzyczasie gitarzyści Nii i Mizuki przejęli scenę podczas lekkiego refrenu. Kiedy Hazuki wykrzyknął: "Nii!”, na rozpoczęcie gitarowego solo, wymieniony gitarzysta zagrał je świetnie, wsparty plecami o Mizukiego. Perkusista MANJ” utrzymywał stały, niesamowity poziom energii podczas całego czasu trwania kawałka. Niezbędne przedstawienie członków sesyjnego zespołu poprzedziło kolejny utwór, JESUS PHOBIA. Mimo że Hazuki tańczył nieskrępowanie, reszta muzyków raczej zachowywała się spokojnie. Niespodziewany koniec nadszedł zbyt szybko i natychmiast rozległy się z tłumu okrzyki wzywające Hazukiego.
“Ostatni!", zawołał, wywołując pełne rozczarowania protesty. Mizuki podczas Shiroi yami wyrzucił z siebie wszystko to, co powstrzymywał w trakcie poprzedniego kawałka. Nii i KYO szaleli w centrum sceny, spotykając się na chwilę za Hazukim, by za moment znów oddać się dzikiemu tańcowi. Jako pierwszy do wokalisty podszedł Mizuki, potem przystąpił do niego Nii, śpiewając wraz z nim przez chwilę, po czym odpłynął na lewą stronę sceny. W międzyczasie Hazuki pozostawał w jednym miejscu przez całą piosenkę, wykonując gesty dłońmi, podczas gdy Mizukiego wszędzie było pełno. Jednakże radość Hazukiego była ewidentna, przejawiała się w końcowych “Whoo!” oraz “Dziękuję!”. Wokalista wydawał się zadowolony, że może pozostawić szaleństwo gitarzystom. Nii tańczył wkoło, zarabiając kopniaka od Mizukiego, który później rozłożył szeroko ramiona, a Hazuki natychmiast ruszył, by go uścisnąć, niemal przewracając ich obydwu na ziemię. Po tej chwili ulotnej współpracy, która na długo pozostanie w pamięci, scena została przygotowana na następnego gościa.
Setlista:
01. endless loop (ROUAGE)
02. JESUS PHOBIA (ROUAGE)
03. Shiroi yami (ROUAGE)
the bullet
Kurtyna odsłoniła znajdujący się na scenie the bullet oraz wiszący nad muzykami baner kranze, czemu towarzyszył powiew chłodniejszego powietrza. Wokalista KENzy zaśpiewał pierwszy refren my pain bez mikrofonu, rozkładając szeroko ramiona. Potem przeszedł do headbangingu, bez wyiłku tylko tymi kilkoma ruchami ustawiając atmosferę na cały set. “Cześć! Jestesmy the bullet! Miło nam was poznać! Bawmy się dzisiaj razem!", zawołał. Rockowy nastrój jeszcze się wzmocnił wraz z Ashita wo ninau mono. Gitarzyści RYOKI i YUKI wpierali growlowane zwrotki długimi, groźnymi powarkiwaniami. Po solówce w wykonaniu basisty TOMO, KENzy przerwał śpiewanie, pozwalając w zamian wykazać się publiczności, a potem zakończył kawałek, wyciągając w przód rękę. “Cześć, jesteśmy the bullet”, powtórzył wokalista. “Myślę, że większość z was nas nie zna, więc pozwólcie, że przedstawię wam członków zespołu". Uwzględnił nawet perkusistę wspomagającego, Terukiego, oświadczając: "Pożyczyliśmy sobie dzisiaj jego siłę".
ONCE AGAIN rozpoczął się delikatnymi dźwiękami, ale insurmenty zabrzmiały pełną mocą, gdy KENzy wykrzyknął: "Podnieście ręce w górę!". TOMO był tak poruszony, że skoczył prosto na wzmacniacz ustawiony z tyłu sceny. Potem atmosfera stała się cięższa dzięki umiejętnemu wpływowi wokalisty, a tłum zatopił się w tańcu. "Klaszczcie, proszę!", zawołał KENzy, zapowiadając Rakuen. Zanim ktokolwiek zorientował się, co się dzieje, wokalista zeskoczył ze sceny i pobiegł pomiędzy rzędami, inicjując w ten sposób serię takich wybryków w wykonaniu każdego niemal członka zespołu. Na sali zapanował zorganizowany chaos, który trwał aż do końca kawałka. "Gotowi na ostatni?", wykrzyknął później KENzy. "Dajcie z siebie wszystko!". Wszyscy zaczęli machać głowami, nawet melodyjny refren Forbidden Colors skłonił woaklistę do wydania z siebie głębokiego warkotu, po którym ten powrócił do krzyku. "Dalej, RYOKI!”, wykrzyknął, skłaniając gitarzystę do zagrowlowania w swój mikrofon. Po ostatnich potrząśnięciach głowami i pięściami, set dobiegł końca. the bullet pozostawił po sobie mocne wrażenie, które tylko zespół stworzony przez doświadczonych wykonawców może wywołać.
Setlista:
01. my pain
02. Ashita wo ninau mono
03. ONCE AGAIN
04. Rakuen
05. Forbidden Colors
DOREMIdan
Wokalista Makoto wydał z siebie pełen pasji okrzyk: "Shibuya!!!”. Gitarzyści Ken i Ryu, razem z basistą Yuu, dodali początkowi koncertu kolorów instrumentalnym intrem do Time Machine. Następnie cofnęli się, by ustąpić pola Makoto, a tłum dziko tańczył. "Dalej! Don’t let me down!”, wykrzyknął. Mroczniejszy nastrój chou skłonił wokalistę do tańca jak marionetka, a potem poruszania się do rytmicznej muzyki wygrywanej przez gitary i bas. Podczas The Faust tłum chętnie odpowiadał na charyzmatyczne wysiłki zespołu z przodu sceny. Kei powtarzał linijki refrenu, a publiczność za każdym razem rozkładała szeroko ramiona, dopóki Makoto nie wybuchnał nagłym, gniewnym rapem. Nagły ryk przypominającego lalkę wokalisty poprzedził jego okrzyk: "Tokio!".
Siedząc, wokalista zawołał: "Jesteśmy DOREMIdan! Czy jesteście zmęczeni? Za chwilę koniec 2010 roku! To nasz pierwszy Over The Edge! Yay! Możliwość stania na tej scenie na chwilę przed odliczaniem nie nadarza się codziennie, więc bawmy się dobrze!". Niesamowite riffy otwierające Kuroi kasen to ichiru no nozomi sprawiły, że było to bardzo proste. Makoto rozpostarł szeroko ramiona; wykazując się tanecznym talentem, kręcił się po scenie, podczas gdy oszałamiające, ale równocześnie zabawne brzmienie gitar utrzymywało napięcie na stałym poziomie. Wskakując na swoje podwyższenie, Makoto wyciągnął przed siebie skrzyżowane nogi i zaśpiewał “lalalalalala”, wyglądając jak dziecko, które nie dba o to, co się dzieje na świecie. Zanim piosenka się zakończyła, pospieszył do Yuu, by go uścisnąć.
Koisou yuugi, utrzymujące wesołą, imprezową atmosferę, stanowiło prawie tak samo dobrą zabawę. Reika zakręcił nad głową czerwonymi pałeczkami, stanowiącymi jego znak rozpoznawczy, zaczynając Aozora generation. “Dziękuję, Shibuya! To jest ostatnia piosenka 2010 roku!", zawołał Makoto. W wyniku tego rok 2010 zakończył się niepohamowanym tańcem i machaniem. Gitarzyści skoczyli na centralną platformę, a za nimi podążył Yuu, podczas gdy Makoto tańczył dookoła. Potem skupił uwagę na publiczności, śpiewając a cappella jeden z refrenów. Jednak szybko dołączył do niego Reika oraz delikatna gitarowa melodia, po czym kawałek jeszcze raz wybuchł pełną mocą, by zakończyć rok. “Dziękuję!”, zawołał Makoto. "Szczęśliwego nowego roku!".
Setlista:
01. Time Machine
02. Chou
03. The Faust
04. Kuroi kasen to ichiru no nozomi
05. Koisou yuugi
06. Aozora Generation
Odliczanie
Kurtyny rozchyliły się, odsłaniając zegar monotonnym tykaniem odmierzający czas do północy. Na platformie perkusyjnej siedział YUKIYA. “Czy to oznacza, że sam mam wkroczyć w nowy rok?", zapytał zmieszany. “Piję od południa. Ręce mi się trzęsą. W momentach takich jak ten potrzebuję... bandgirls!” - stwierdzenie to wywołało krzyki ze strony publiczności. "Ale bandgirls nie wystarczą. Zastanawiam się, czy nie mogliby wyjść Tatsuro i seek?". Nikt nie poczuł się zawiedziony, gdy chwilę później na scenie pojawił się Tatsuro z butelką tequili w jednej oraz stosem popielniczek w drugiej ręce. “Jestem Ichikawa Ebiro. Przyniosłem największą popielniczkę, jaka tylko zmiesciła mi się w ręku!", ogłosił. Prośba zawianego YUKIYI skierowana do dziewcząt w pierwszym rzędzie, by te wysłały tweety z jego telefonu, wywołała kolejną slawę śmiechu i oklaski.
Potem scena zapełniła się członkami różnych zespołów, a wszystkie oczy zwróciły się na ogromny plakat Daisuke. Gdy YUKIYA usiłował nakarmić postać na plakacie, w sali rozbrzmiały okrzyki skierowane do ukochanego przez wszystkich, zmarłego niedawno wokalisty. W międzyczasie Tatsuro pracowicie wypełniał popielniczki tequilą, a inni muzycy siali spustoszenie dookoła: robili zdjęcia, zaczepiali tłum, gawędzili i komentowali stroje oraz fryzury, a w tle zegar odliczał czas. "Dwie minuty", ogłosił zegar elektronicznym, denerwującym głosem. Nii rzucił się na podłogę, by zrobić serię pompek, a popielniczki wypełnione tequilą zostały postawione przed Daisuke. Posród tego zamieszania rozległy się okrzyki wzywające seeka, który pociagnął kilka długich łyków wprost z butelki. "Jedna minuta". Napięcie narastało, podczas gdy scenę coraz bardziej opanowywał chaos. Gdy zostało zaledwie dziesięć sekund, seek rozpoczął odliczanie, a cała sala jednomyślnie mu wtórowała. Zegar wybił dwunastą, a powietrze wypełniły serpentyny oraz okrzyki. Muzycy machali, pozdrawiając publiczność, i uśmiechali się.
“Jest 2011 rok!”, niepotrzebnie ogłosił seek. Potem Tatsuro przyprowadził Mizukiego z Dog in the PWO, twierdząc, że wygląda jak członek 12012. Jego sugestia do tłumu, by ten poprosił kogoś o kilka słów, zaowocowała wybraniem Terukiego, ale perkusiście udało się tego uniknąć, jako że ukrywał się, dopóki wokalista MUCCa nie przypomniał: "Daisuke jest tutaj, by grać!". Potem seek wyraził chęć przemycenia Tatsuro z powrotem do garderoby, wyganiając wszystkich zapowiedzią: "Teraz będzie sesja YUKIYI". W wyniku tego wszyscy z wyjątkiem muzyków mających teraz wystąpić udali się za kulisy.
Sesja YUKIYI
Wokal: YUKIYA (kαin)
Wokal: AGEHA (kαin)
Wokal: KENzy (kαin i the bullet)
Gitara: SANA (kαin)
Gitara: YUKI
Bas: TOMO (kαin)
Perkusja: ATSUSHI
Wiolonczela: TAIZAN
Skrzypce: Sachi
Pianino: Yuka
Ściskając piwo, YUKIYA machnął puszką i wyjaśnił: "Moja sesja zacznie się w ten sposób". Potem zawołał dwie urocze dziewczyny w wielkich białych perukach i spódniczkach baletnicy. Sachi chwyciła za skrzypce, podczas gdy Yuka usiadła za klawiaturą. "Sprawmy, a pierwszy utwór w nowym roku był dobrą zabawą", zdecydował YUKIYA, rozpoczynając występ starym Can’t take my eyes off of you. Jako wokaliści, dołączyli do niego AGEHA i KENzy. Cała trójka wędrowała po scenie, dzieląc się śpiewanymi frazami, natomiast finałowe “I love you so~” zostało przez nich wykonane w cudownej harmonii. Jednakże potem YUKIYA rzucił podkręconą piłkę: "Jestem zmęczony, więc biorę wolne od następnej piosenki. Co za >>eh< Jestem waszym ojcem, więc słuchajcie, co mówię!". Potem kazał rozejść się wszystkim, zostawiając scenę dwóm dziewczynom oraz wiolonczelistce Aotsuki Taizan. “Zostaliśmy wezwani przez wielkiego brata YUKIYĘ i ta hala jest dla nas nierzeczywista" - dziewczęta przeszły do wesołego, klasycznego kawałka Kuroiro sumire no kyoku. Przenikliwy głos Yuki nie był nadzwyczajny, ale dobrze wyszkolony. Gdy linia wokalna dobiegła końca, utwór przeszedł w bardziej znajomą Odę do radości. “Dziękujemy", Yuka przebiła się przez głośny aplauz. "Teraz z powrotem przekażemy scenę YUKIYI".
Kiedy YUKIYA w końcu zechciał powrócić, mruknął: "Śmieć jak ja nie ma prawa grać po tak wspaniałym występie, ale proszę wytrzymajcie jeszcze przez chwilę". Zmieniając nastrój, muzyk poruszył bolesny temat: "W tym roku zdarzyło się wiele strasznych rzeczy. Na przykład, Daisuke nie mógł tu z nami być". W odpowiedzi rozległ się krzyk: “Daisuke!”, natomiast z drugiego piętra dobiegła odpowiedź: “ZILL!”, oddająca hołd zmarłemu basiście Moran. Potem YUKIYA powiedział: "Słuchacie naszych piosenek i cieszycie się nimi, więc nawet, kiedy się zestarzejemy, nasze utwory będą żyły. Zostawimy je po sobie dla was. To wszystko, co mamy do oddania. Z różnych powodów ten rok rozpoczął się moją sesją i teraz będzie ostatnia piosenka". Pomimo zwyczajowego sposobu mówienia, YUKIYA wyśpiewywał łagodne fragmenty piosenek całym sercem. Następnie na czoło wysunął się KENzy, krzycząc, gdy utwór stał się cięższy. Koniec występu był bardzo emocjonujący, a długo jeszcze wybrzmiewająca perkusja podkreślała liczne wyrazy wdzięczności. Na koniec pokazał się YUKIYA z talerzem jedzenia, po czym ukłonił się od niechcenia i opuścił scenę.
Setlista:
01. Can’t take my eyes off of you
02. Kuroiro sumire no kyoku
03. Akashi
Over the Edge ALL STARS
Poły kurtyny rozchyliły się, odsłaniając ciemną scenę. W końcu wyszedł na nią seek. "Jeszcze nie śpicie? Ostatnia sesja będzie ostatnią". Gdy mówił, zza kulis dobiegł hałas, więc muzyk krzyknął, by było cicho. "To był ważny rok dla nas wszystkich i dla was także. Bardzo trudny, tak myślę".
“seek!”
seek wywrócił oczami, mrucząc z irytacją: “aie…”.
“SEEK!”
“Zamknij się, Tatsuro!”, odparł seek. "Teraz pozwólcie mi, że przedstawię wam uczestników ostatniej sesji", kontynuował. "Z MUCCa: SATOchi". Gdy perkusista wszedł na scenę, nad głową seeka przeleciał niezidentyfikowany pocisk wystrzelony zza kulis. "Z heidi.”, basista dzielnie robił swoje, "Nao! Z girugamesha…Satoshi!”. Wokalista pojawił się pierwszy raz tej nocy, ubrany od stóp do głów jak Ryutaro z Plastic Tree. "Zakończmy to z uśmiechem, ok?", zakończył seek, chwytając za bas. “Teraz zagramy dwa utwory zespołu, który kochamy".
Wokal: Satoshi (girugamesh)
Gitara: Nao (heidi.)
Bas: seek (Mix Speakers, Inc.)
Perkusja: SATOchi (MUCC)
“May Day”, zapowiedział seek. Nao zagrał riff otwierający, pochylając głowę nad gitarą. “May”, śpiewał Satoshi. “DAY”, zagrowlował, zatracając podobieństwo do cosplayowego oryginału, jako że on, seek i Nao tańczyli, dając czadu. Tatsuro wkradł się na scenę i pobył tam przez jakiś czas, ocierając pot z czoła SATOchiego. Przed rozpoczęciem ostatniej piosenki, Wokalista MUCCa przybiegł z powrotem na scenę wraz z Kiriyuinem z Golden Bomber, a za nim podążała reszta gangu. Yoshihiko podszedł do Nao, troskliwie podsuwając mu piwo, po czym przytulił go wraz z Kohsuke i Reo z lynch..
“Ostatni!”, krzyknął Satoshi, a scenę ogarnął niczym nieskrępowany chaos. Ci, którzy potrafili skupić się na muzyce, mogli rozpoznać kolejny kawałek z repertuaru Plastic Tree: Psycho Garden. Nero, Reika i Kiri zebrali się za SATOchim, a perkusista heidi. w jakiś sposób dostał w swoje ręce parę pałeczek i zaczął walić w talerze przy każdej okazji. Jednakże Tatsuro chciał się zabawić i dla odmiany zaczął zsuwać z podwyższenia zestaw perkusyjny, ciągnąc do przodu za talerze i inne elementy. Ignorując narastające pandemonium, seek i Nao kontynuowali granie, jakby reszta muzyków także to robiła: jakaś zdolność do skupiania się na jednej rzeczy chroniła ich od wszelkich zakłóceń. W rzeczywistości seek wszedł na jeden z talerzy przywleczonych przez Tatsuro i po prostu poszedł dalej.
Darvish, ubrany w kostium Gachapina, dał się poznać, wykonując salto do tyłu, a spodnie jego kolegi z zespołu, Kyana, zostały bezceremonialnie ściągnięte, szokując publiczność. Ostatnie "Dziękuję" wokalisty spowodowało, że został on zepchnięty ze sceny przez Tatsuro. Jednak Satoshi nie dał się tak łatwo i wdrapał z powrotem z pomocą sprawcy całego zamieszania. Gitarzysta Nao podniósł trzymane w ręku piwo i przybił piątkę z własnym wokalistą oraz basistą. Gdy wszyscy ukłonili się, pomachali i rzucili w tłum różne przedmioty, pojawił się Tatsuro z kamerą w ręku. seek podziękował członkom zespołu sesyjnego, zerkając nerwowo na niegrzecznego wokalistę MUCCa. "Dziękuję wam wszystkim! Cześć!", zawołał Satoshi, kończąc wszystko, zanim wydarzyło się coś zdecydowanie katastrofalnego.
Setlista:
01. May Day (Plastic Tree)
02. Psycho Garden (Plastic Tree)
Zanim tłum zdążył zregenerować siły, po lewej stronie hali na oświetleniowym osprzęcie pojawił się YUKKE. W międzyczasie na scenie Kyan wyczołgał się zza kulis tylko po to, by zostać z powrotem ściągniętym przez pracownika obsługi. Gdy uwaga wszystkich znowu skierowała się na YUKKE, basista skłonił się do samej ziemi, po czym ponownie zniknął. W tle zaczęła grać muzyka, brzmiąca surrealistycznie po szaleństwach pierwszych godzin 2011 roku.