JaME udało się spotkać z członkiniami noodles tuż przed ich koncertem mającym miejsce w Seatle w USA.
W czasie upalnego popołudnia, nietypowego jak na tę porę roku, JaME przeprowadziło wywiad z noodles - żeńskim zespołem tworzącym muzykę indie. Rozmowa z członkiniami grupy kręciła się wokół 20-lecia działalności muzycznej tria.
Witamy. Czy na początku mogłybyście się przedstawić?
Yoko: Jestem Yoko, wokalistka zespołu.
Ikuno: Jestem Ikuno, basistka.
Ayumi: Mam na imię Ayumi, gram na perkusji.
Witamy ponownie zarówno w Stanach, jak i w Seattle. Czy cieszycie się z faktu, że jesteście tutaj?
Yoko: Tak, jesteśmy naprawdę zachwycone tym, że jesteśmy tutaj.
Opowiedzcie nam, jak powstało noodles.
Yoko: Razem pracowałyśmy dorywczo. Właśnie wtedy zdecydowałyśmy się na założenie zespołu.
Jak nazwa "noodles" odnosi się do waszej muzyki? Czy ma ona jakieś szczególne znaczenie?
Yoko: Nie, nie ma z nią nic wspólnego. (śmieje się)
Miesiąc temu, 10 sierpnia, w ramach obchodów swojego 20-lecia wydałyście nowy singiel We Are noodles From Sentimental; gratulujemy! Czy macie jeszcze jakieś plany co do świętowania?
Yoko: Tak, w ramach rocznicy organizujemy specjalny koncert dla naszych fanów.
Razem z the pillows jesteście w obecnie w trakcie trasy koncertowej UTATANE TOUR 2011. Jak dotąd ona przebiegała? Miałyście szansę na zwiedzanie, jako że przemierzacie większą część Stanów?
Yoko: Byłyśmy razem bardzo długo, z the pillows również, dlatego też zwykle występujemy razem. Jak dotąd, czerpałyśmy prawdziwą przyjemność z występów dla naszych fanów, jak i dla fanów zespołu the pillows. Tak, byłyśmy na zakupach. (śmieje się)
Często razem z the pillows koncertujecie w Japonii lub w niektórych częściach Stanów Zjednoczonych. Także wasze płyty są wydawane dzięki wytwórni Yamanaki, Delicious. Czy ta bliska więź pomiędzy dwoma zespołami sprawia, że wzmacniają się one nawzajem pod względem muzycznym?
Yoko: Tak. Możemy się od nich czegoś nauczyć.
Kiedy mieszkałyście w Jokohamie i noodles dopiero rozpoczęło działalność, każda z was lubiła zachodnią muzykę. Jakich artystów słuchałyście?
Yoko: The Pixies. Wszystkie ich lubiłyśmy.
Czy po dwudziestu latach wasze gusta uległy zmianie? Jeżeli tak, czyjej muzyki lubicie obecnie słuchać?
Yoko: Nawet teraz lubimy The Pixies. (śmieje się) Lubiłam chodzić na ich koncerty.
Pamiętacie swój pierwszy występ w 1991 roku? Jak to było?
Yoko: Nasz pierwszy występ… (śmieje się) Pamiętam. (znów się śmieje) Robiłyśmy wtedy… nierozmyślne rzeczy. Nie bałyśmy się niczego, ponieważ nic nie wiedziałyśmy i dlatego właśnie byłyśmy pewne siebie, raczej nie mając ku temu żadnych powodów. Przez te dwadzieścia lat, doświadczyłyśmy wielu rzeczy, które wzmocniły nas i uczyniły jeszcze bardziej pewnymi siebie.
Jakiego rodzaju były te nierozmyślne rzeczy?
Yoko: (śmieje się) Czasem starałyśmy się mniej, niż powinnyśmy były; nie miałyśmy pojęcia o przemyśle muzycznym, co też było lekkomyślne. Lecz wiele się nauczyłyśmy i zmieniłyśmy się.
Tytuły niektórych piosenek są raczej abstrakcyjne i łatwe do zapamiętania, np. Lemon Grass Foo Foo, Kity South, Cover Me, Shakespeare. Co waszym zdaniem sprawia, że tytuł piosenki zapada w pamięć?
Ikuno: Lubię zamieszczać w tytułach znane nazwy i to powoduje, że tytuł pozostaje w pamięci.
Czy będąc w pełni żeńskim zespołem, czujecie się silne w przemyśle wypełnionym głównie przez mężczyzn? Czy te same emocje prześwitują przez waszą muzykę i słowa?
Yoko: Oczywiście, odczuwamy, że jest to przemysł zdominowany przez mężczyzn, zwłaszcza w muzyce rockowej. Jednak nigdy się tym nie martwiłyśmy.
We wcześniejszych wywiadach zwykłyście mówić, że nie zamierzacie "przełamywać głównego nurtu". Co miałyście na myśli, mówiąc to i jak zapewnicie sobie pozostanie przy tym postanowieniu?
Yoko: Cóż, chociaż główny nurt jest popularniejszy, nie chcemy się nim zajmować. Chcemy po prostu pozostać takie same i utrzymać tworzenie muzyki w ten sam sposób, w jaki to robiłyśmy dotychczas.
Jak noodles utrzymuje równowagę między brzmieniem, które jest indie i nie należy do głównego nurtu, a przy tym zadowala fanów? Jest jakaś konkretna technika w pisaniu utworów, która może pozwolić na współistnienie indie i mainstreamu?
Yoko: Chcemy tylko nadal tworzyć muzykę, która nie będzie pod publiczkę. Po prostu tworzymy muzykę.
Porozmawiajmy o przyszłości. Chociaż ostatnio wydałyście album Explorer w zeszłym roku mniej więcej o tej porze, to czy planujecie kolejne wydawnictwa w ciągu następnych paru lat?
Yoko: Tak, planujemy wydać coś nowego latem przyszłego roku.
Czy macie jakieś pomysły albo nowe umiejętności, które chciałybyście wypróbować na tym nowym albumie?
Yoko: Z pewnością chcemy wypróbować nowe umiejętności, ale chcemy też nieco ulepszyć to, co obecnie robimy. Coś, nad czym chciałybyśmy popracować, to umiejętności związane z melodią.
W ostatnich trzech do pięciu lat wzrosła liczba japońskich zespołów występujących w Europie. Brałyście pod uwagę koncertowanie w Europie?
Yoko: Oczywiście!
Na koniec łatwiejsze pytanie: w co bawiłyście się jako dzieci?
Yoko: Bawiłam się lalkami razem z moją siostrą. (śmieje się)
Izuno: (śmieje się) Ja też bawiłam się lalkami z siostrą. (nadal się śmieje)
Yoko: Och, moja siostra i ja lubiłyśmy udawać, że śpiewamy piosenki. Naśladowałyśmy artystów postacie z anime, cokolwiek, próbując nagrywać covery piosenek. (śmieje się)
JaME pragnie podziękować noodles i ich managementowi, Bad Music Group oraz tłumaczce Miho Oishi za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu.