Relacja

Dolly w Shibuya WOMB

28/09/2011 2011-09-28 00:05:00 JaME Autor: Beata Tłumacz: jawachu

Dolly w Shibuya WOMB

Podczas finału solowej trasy The 5 Coaster's Cabaret Vol. 2 Dolly zaprosiło swoich fanów na noc jak ze snu w dyskotece.


© Dolly
W malutkim klubie Shibuya WOMB, którego wnętrze zdominowała ogromna dyskotekowa kula zawieszona u sufitu, panowała atmosfera bardziej jak w nocnym klubie niż typowej sali koncertowej. By bardziej podkreślić ten nietypowy nastrój, kwadratowa scena została umieszczona pośrodku parkietu. Gdy czwórka członków zespołu wyszła na nią przy dźwiękach elektronicznego, dyskotekowego intro, zajęła miejsca zwrócona w różne strony. Perkusista Tsuguki miał za plecami wokalistę Mitsu, który stał naprzeciwko drzwi. Natomiast basista Hachi miał przed oczami lewą stronę klubu, a gitarzysta Masa - prawą. Wszyscy muzycy mieli na sobie czarno-białe ubrania z psychodelicznymi kropkami i paskami, te same, które nosili w ostatnim teledysku. Rozglądając się wokół, można było zauważyć, że ta moda została podchwycona przez fanów, ponieważ zwykłe spódnice w kropki i koszulki w czarno-białe paski nienormalnie powszechne wśród publiczności.

Zgodnie z kostiumami, koncert zaczął się ostatnim singlem, Moonlight disco, a olbrzymia dyskotekowa kula rozrzucała po całej sali niebieskie, świetliste punkty, wzmacniając marzycielski nastrój utworu. Potem scena została oświetlona i Mitsu przywitał zebranych, zanim zespół przeszedł do PLAY. Publiczność skakała podczas tego utworu, co czasem wydawało się dosyć dziwne, gdyż jest to wolny, zmysłowy numer. Ale takie sytuacje, gdy zamiast zachowywać się spontanicznie, cała publiczność synchronizuje ruchy, pokazując swoje uznanie, są częste w przypadku visual kei.

1999-Last Judgement- zaczęło się krzykiem wokalisty. Ta nieco cięższa piosenka, podczas której zarówno Hachi, jak i Masa śpiewali chórki, okazała się być na tyle chwytliwa, że trudno było się powstrzymać od nucenia refrenu. Ostrzejsze dźwięki obecne były także w następnym kawałku, gdzie Mitsu zaprezentował publiczności trochę rapu, brzmiącego zaskakująco agresywnie. W trakcie GOTHIC PARTY tłum wyciągnął świecące pałeczki w różnych kolorach, a dzięki zmysłowemu rytmowi oraz słyszalnym w tle dźwiękom instrumentów dętych i akordeonu, kompozycja ta wyróżniała się na tle reszty setu.

Krótka przerwa, tylko z pianinem i odgłosem bulgoczącej wody, uciszyła emocje przed dwiema wolnymi balladami, podczas których na ekranie z tyłu sceny pokazywane były czarno-białe obrazy natury. Dwie następne piosenki, choć już nie ballady, także miały wyraźny, melancholijny nastrój, podtrzymujący marzycielską atmosferę. Tentai escape bezpośrednim, rockowym brzmieniem przełamał w końcu zaklęcie zadumy.

Potem zespół postanowił pogadać trochę z publicznością, a Tsuguki odwrócił się i pokazywał, jak się cieszy, mogąc w końcu zobaczyć stojących za nim fanów. Mitsu wyznał, że zaczął oglądać długą serię anime "One Piece", co zajmuje mu sporo czasu, ale nie postrzega tego jako zagrzebywanie się w samotności w domu, ale jako wyprawę po przygodę. Jego zwierzenie zostało nagrodzone gromkim aplauzem, najwidoczniej licznych, fanów "One Piece", obecnych wśród publiczności.

Następnie zabrzmiała Suisai palette, stara piosenka, która wypadła nieco mdło w porównaniu z resztą setu. Kolejny utwór, Vertigo, także za bardzo nie zachwycił, chociaż jego tempo było trochę szybsze. Znaczne wrażenie wywarło natomiast Music's Cube, strona b z ostatniego singla Dolly, w trakcie którego kolorowe efekty świetlne i żywy, dyskotekowy rytm skłonił tłum do tańca. Ten pełen energii nastrój utrzymał się przez resztę koncertu, zakończonego Shooting Star-, podczas którego publiczność znowu machała świecącymi pałeczkami.

Zespół ponownie wyszedł na scenę, odpowiadając na wołania fanów o encore, i tym razem wokalista Mitsu wyposażył się w gitarę. Używał jej, wykonując balladę downer's pool, która okazała się być zmysłowym kawałkiem z interesującą linią basu. Potem członkowie Dolly znowu trochę po kolei mówili, a Tsuguki pozdrowił swoją mamę, będącą najwidoczniej na widowni. Natomiast Hachi opowiedział o niezadowoleniu wobec swojej mamy, która nie życzyła mu nawet powodzenia, a zamiast tego przesłała mu maila o kwiatach w jej ogrodzie. Wywołało to wiele śmiechu, ale ostatecznie muzycy zgodzili się, że ich mamy są ogólnie rzecz biorąc bardzo fajne.

Spełniając wcześniejszą prośbę fanów, zespół zagrał Yuuyami ni oboreta shiroi balloon, podczas której nad publicznością uniosły się balony w różnych kolorach. Zgromadzonym ludziom wyraźnie spodobała się ta sztuczka i, gdy zaczął się stary numer Miffy number, wszyscy jak jeden odpowiadali na krzyki wokalisty. Gdy piosenka dobiegała końca, Mitsu zawołał "dziękuję" i wybiegł, a reszta zespołu dokończyła utwór i przed wyjściem pożegnała się z fanami z każdej strony sceny. Jednak grupa została po raz kolejny wywołana na bis i w nagrodę za cierpliwość publiczność usłyszała jeszcze jedną, ostatnią piosenkę, Hanauta. Po koncercie pozostało takie wrażenie, że nowsze utwory są wyższej jakości i mają bardziej unikalne brzmienie niż te starsze. Wyraźnie pokazuje to, że Dolly jest rozwijającym się zespołem o wielkim potencjale, by stać się jedną z najbardziej oryginalnych i godnych zapamiętania grup na scenie visual kei.


Setlista:

01. Moonlight disco
02. PLAY
03. 1999-Last Judgement-
04. $ Game
05. GOTHIC PARTY
06. Angelfish no namida
07. Albino
08. capsule world
09. Shiny merry
10. Tentai escape
11. Suisai palette
12. Vertigo
13. Music's Cube
14. Alice in Dizzypit
15. Orange
16. Shooting Star

Encore 1:
17. downer's pool
18. Yuuyami ni oboreta shiroi balloon
19. Miffy number

Encore 2:
20. Hanauta
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
23/07/20112011-07-23
Koncert
Dolly
Shibuya WOMB
Tokio
Japonia
REKLAMA