JaME porozmawiało z GalapagosS o muzyce, inspiracjach i oczekiwaniach względem trasy tuż przed występami grupy w Wielkiej Brytanii i Francji.
GalapagosS, któremu przewodzi były wokalista metronome i FLOPPY, Sharaku, to nowa grupa mieszająca "tandetne melodie z gier” z hard rockiem. JaME miało szansę zapytać członków tego trzyosobowego zespołu przed ich pierwszą europejską trasę, o nich samych oraz nadchodzące koncerty.
Trasa GalapagosS rozpoczęła się 15 października w Japan Underground w Londynie. Następnie zespół dał dwa koncerty we Francji, by potem powrócić do Wielkiej Brytanii i zagrać w Brighton.
Możecie powiedzieć coś o waszym stylu i pomyśle na siebie tym, którzy nie są zaznajomieni z waszą muzyką?
Sharaku: GalapagosS to zespół charakteryzujący się tekstami i melodyjnymi brzmieniami jak w japońskim Kayokyoku (japońskiej tradycyjnej muzyce popularnej) połączonymi z ludzką dynamicznością oraz fajnymi dźwiękami syntezatorów.
Gokimi.: Członkowie GalapagosS po prostu mają ubaw, kiedy dają czadu. Chcemy, by publiczność zapomniała o złych rzeczach i dobrze się bawiła.
Shintaro: Chcemy rozwijać własny styl, szczególnie pod względem świadomości brzmieniowej, poprzez robienie tego, co chcemy robić, bez narzucania sobie ograniczeń – tak jak to symbolizuje nasza nazwa.
Na waszej stronie internetowej jest napisane, że mieszacie "tandetne melodie z gier” z hard rockiem. Co pociąga was w starej muzyce z gier?
Gokimi.: To dlatego, że jesteśmy pokoleniem Family Computer albo Nintendo Entertainment System. Oczywiście nie ma co porównywać starych melodii z gier ze współczesnymi ścieżkami dźwiękowymi, ale ja lubię ten zawarty w nich ten aspekt ludzki. Ma to swój urok, coś jak: "ludzie ciężko pracowali, by stworzyć to brzmienie”!
Sharaku: Chipy muzyczne użyte w starych grach są odjazdowe i dla mnie to bardzo atrakcyjne brzmienia.
Shintaro: Dla mnie muzyka ze starych gier zdecydowanie oznacza Family Computer. Ponieważ Famicon musiał ograniczać się do czterech dźwięków zarówno w przypadku muzyki, jak i efektów dźwiękowych, powstawało dużo dobrych piosenek, które były proste i bardzo popowe.
Sharaku i Shintaro, zanim znaleźli się w GalapagosS, byli razem wcześniej w metronome i FLOPPY. Jaki efekt wywarło to doświadczenie na waszą wspólną pracę dzisiaj?
Sharaku: Jako że pracowaliśmy wcześniej ze sobą przez długi czas, rozumiemy się niemal bez słów.
Shintaro: Znamy swoje dobre i złe strony, co wytwarza synergię między nami.
Jak Gokimi. stał się częścią GalapagosS?
Sharaku: Gokimi. jest przyjacielem Shintaro i to on mi go przedstawił.
Gokimi.: Shintaro poznałem przez zespół TOKYO HEROES. Ponieważ mieszkamy obok siebie, zawsze ze sobą pijemy.
Shintaro: Wiedziałem, że Gokimi. jest bardzo elastyczny, jeśli chodzi o granie w różnych stylach, więc pomyślałem, że będzie pasował do elastycznego stylu naszego zespołu. Okazało się, że mam rację.
Nazwa grupy pochodzi od syndromu Galapagos, zjawiska polegającym na ewoluowaniu jakiegoś społeczeństwa lub produktu bez wpływów związanych z globalizacją. Dlaczego wybraliście taką nazwę dla waszego zespołu i jaki ona ma z nim związek?
Sharaku: W brzmieniach i występach japońskich zespołów rockowych widać wpływy z innych krajów, ale warstwa tekstowo-melodyjna jest typowo japońska. Nazwaliśmy się GalapagosS, żeby pielęgnować nasze japońskie pochodzenie.
Shintaro: Melodie GalapagosS są bardzo japońskie. Jako że melodia składa się też na nasze brzmienie, mamy nadzieję, ze słuchacze wyczuwają tę japońskość.
Gokimi.: Jako że jesteśmy świadomi tworzenia czegoś wyjątkowo japońskiego, być może wywrzemy międzynarodowy wpływ. Chcemy, by nasz styl muzyczny zaistniał zagranicą.
O syndromie Galapagos okazyjnie wspomina się w związku z Japonią, bo zdaje się, jakoby wielu Japończyków skłaniało się raczej ku wewnątrz, niż ulegało globalizacji. Myślicie, że to dotyka Japonię?
Gokimi.: Tak, taka jest nasza kultura. Ukiyoe (japońskie drzeworyty), które wykształciły się w Japonii, są również bardzo charakterystyczne. Tak na marginesie, okładka naszego pierwszego minialbumu Soy sauce impulse to także ukiyoe.
Shintaro: Myślę, że popyt w Japonii i popyt zagranicą zawsze będzie różny ze względu na środowisko i populację. Dla przykładu: w Japonii popularne są inne rodzaje gier niż zagranicą. Ale to tylko różnorodność naszej kultury i nie jest niczym negatywnym. Chcę być dumny z tego, ze tworzę muzykę mającą swoje korzenie w Japonii.
Sharaku: Może ten syndrom dotyka firm albo technologii informacyjnych. Ale jeśli chodzi o sztukę, to wierzymy, że jej charakter lub oryginalność może się udzielać.
W tym miesiącu wystąpicie w Wielkiej Brytanii. Co czujecie w związku ze zbliżającymi się koncertami?
Sharaku: Na tej brytyjskiej trasie dołączymy do naszych senpai (jap. starszych kolegów) z wytwórni KIMONO.
Gokimi.: Występujemy wspólnie z tokyo pinsalocks i HONDALADY także w Japonii, dlatego jestem podekscytowany tym, ze możemy zrobić wspólną trasę!
Shintaro: To będzie nasza pierwsza zagraniczna trasa, więc zarówno jej wyczekuję, jak i martwię się, ale mam nadzieję, że wypadnie ona korzystnie dla naszej przyszłej działalności.
Czy jest coś poza koncertami, co chcielibyście zrobić w Anglii? Byliście tu wcześniej?
Sharaku: Zdecydowanie chcę pójść na Abbey Road i Baker Street! Pierwszy raz polecę za granicę, więc mam nadzieję, że będzie mi się podobało!
Gokimi.: To moja pierwsza wizyta w Anglii, więc jest wiele rzeczy, które chciałbym zobaczyć! Na przykład Buckingham Palace albo the British Museum.
Shintaro: Dla mnie to też pierwsza wizyta w Anglii, więc chciałbym zobaczyć tak wiele rzeczy jak to tylko możliwe. Jeśli się uda, chciałbym obejrzeć studio nagraniowe.
Wystąpicie gdzieś jeszcze w Europie? Jeśli nie, to gdzie chcielibyście zagrać?
Gokimi.: W Wielkiej Brytanii damy koncerty w Londynie i Brighton. We Francji będziemy występować w Paryżu i Le Havre. Innymi miejscami w Europie, do których chciałbym się udać, są: Szkocja, Niemcy, Szwecja, Hiszpania i Włochy. Czekamy na oferty!!!
Shintaro: W każdym miejscu, do którego się udamy, będziemy po raz pierwszy, chcę więc udać się wszędzie.
Sharaku: Chciałbym w przyszłości udać się w trasę po Stanach Zjednoczonych i Tajwanie.
W kwietniu wydaliście pierwszą płytę Soy sauce impulse. Możecie nam powiedzieć o swoim pomyśle na to wydawnictwo i wyborze tego interesującego tytułu?
Shintaro: Zawsze planowaliśmy, że to ten zespół pojedzie w trasę za granicę, o tym więc pamiętaliśmy, wybierając ten tytuł.
Gokimi.: Taki był nasz pierwszy impuls jako GalapagosS, jako że każdy z nas doświadczył grania w różnych zespołach.
Sharaku: Wyrażał myśli nas wszystkich w swoim brzmieniu.
Okładka Soy sauce impulse zawiera pracę w tradycyjnym japońskim stylu. Jaki ma to związek z singlem?
Shintaro: Ukiyoe to kultura, która rozwinęła się wyłącznie w Japonii, a to bardzo pasuje do GalapagosS.
Sharaku: To symbol, niczym: "to japoński pop”.
Gokimi.: To był pomysł Sharaku – czyż nie jest inspirujący?
W październiku wydacie album Black including all. Czy powiecie, czego możemy się spodziewać po tym wydawnictwie i co natchnęło was do stworzenia tego albumu?
Sharaku: Udało nam się połączyć wiele rodzajów brzmień i różnych podejść w jeden zespół, GalapagosS, co miało wypływ na ten album.
Shintaro: W porównaniu z pierwszym albumem, teraz mamy szerszy zasięg, więc będzie można lepiej zrozumieć GalapagosS.
Gokimi.: Koloru czarnego nie było tu od początku. Musieliśmy go wytworzyć, mieszając ze sobą wiele różnych rzeczy. Nasza muzyka stała się pięknie czarna poprzez zmieszanie energii, którą każdy z nas posiada.
GalapagosS to dość nowy zespół, a już w pierwszym roku działalności wydaje pełny album. Możecie nam powiedzieć, jak zdołaliście stworzyć tak wiele piosenek tak szybko?
Gokimi.: To prawda, ale myślę, ze tym razem to była całkiem ciężka robota. Ja również stworzyłem jedną piosenkę.
Shintaro: Mieliśmy wiele do przemyślenia w kwestii aranżacji, ale myślę, że prędkość, z jaką tworzymy muzykę, jest związana z naszą elastycznością jako zespołu.
Sharaku: Może po prostu szybko piszę muzykę.
Logo zespołu jest dość interesujące (to iguana z wysp Galapagos nosząca takie same okulary jak członkowie zespołu). Kto wpadł na ten pomysł? Co było pierwsze: logo czy stylizacja zespołu?
Sharaku: To był mój pomysł. Najpierw była nazwa zespołu, a potem projekt loga.
Shintaro: Kiedy Sharaku nam o tym powiedział, pomyślałem, że to świetny pomysł.
Gokimi.: To był szalony projekt. Dla mnie iguana noszące gogle była rewelacyjna!
Byliście na wyspach Galapagos? Chcielibyście się tam wybrać?
Sharaku: Chciałbym tam się wybrać, bo interesuje mnie światowe dziedzictwo i pomniki przyrody.
Shintaro: Nigdy tam nie byłem, więc chciałbym dać koncert na GalapagosS.
Gokimi.: Chcę tam jechać. Mieszkańcy wysp Galapagos, czekamy na wasze zaproszenia na koncerty!
Na koniec przekażcie, proszę, wiadomość naszym czytelnikom.
Shintaro: Chcę, by wszyscy przyszyli na nasz koncert i dobrze bawili się z GalapagosS. Zrobię co w mojej mocy, by dać występ, który przerośnie wasze oczekiwania!
Sharaku: Będziemy szczęśliwi, jeśli będziecie się dobrze bawić! Bawmy się razem!
Gokimi.: Chcę spędzić miło czas z wieloma ludźmi. Niech wszyscy przyjdą, proszę!
Dziękujemy bardzo za wywiad.
JaME pragnie podziękować GalapagosS, Tomowi Smithowi oraz Danielowi Robsonowi za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.