Relacja

Plastic Tree: Ammonite Sho w Zepp Tokyo

10/12/2011 2011-12-10 00:05:00 JaME Autor: Leela McMullen Tłumacz: jawachu

Plastic Tree: Ammonite Sho w Zepp Tokyo

Mistrzowie prostoty - oglądanie koncertu Plastic Tree przypomina zachwyt nad odwrotnym pięknem fotograficznego negatywu.


© Plastic Tree
Siódmego maja Zepp Tokyo usłyszało album Ammonite, zaprezentowany na żywo w tej jednej z największych sal koncertowych w Tokio, po zakończeniu trasy obejmującej mniejsze kluby w mieście. Dekorację stanowiło ustawione na scenie podwójne półkole z ogromnym oknem w środku. Dla jakiegokolwiek fana science fiction wyglądało to dokładnie jak Gwiezdne Wrota. Scenę ozdabiały także cienkie belki, kreujące magiczne efekty, gdy zapalały się wszystkie od razu, w grupach lub na przemian.

Bez specjalnych wstępów zespół wszedł na scenę i zaczął koncert Thirteenth Friday, od samego początku wywołując stan niby-transu. Ambientowe gitary i delikatny, senny wokal niweczyły głębię bębnów czy łomot talerzy, zachowując ten spokojny nastrój od początku do końca. Moonlight w wersji z Ammonite odziedziczył tę atmosferę i dzięki szybszym wokalom dodał jej energii. Melt wniósł do całego setu trochę ciężkości, za sprawą mocnej gitary Akiry wciskającej się pod niepewny wokal, lecz łagodniejącej w refrenie. Następnie muzycy przeszli do poprzedzanej wstępem przypominającym Smells Like Teen Spirit Nirvany piosenki fujunbutsu, która zwiększyła tempo całości, dając tłumowi szansę na odrobinę szaleństwa. Dzięki udziałowi Ryutaro jako drugiego gitarzysty, kawałek miał cięższy charakter, łagodzony trochę przez spokojny wokal. Doliczając piękny numer I love you so, Plastic Tree udało się przedstawić pięć różnych stylów obecnych w muzyce zespołu w pięciu kolejnych piosenkach - każda z nich gładko przechodziła w następną. Wzburzone dźwięki gitary ścigały się z równie pełnym emocji, niedbałym śpiewem Ryutaro.

Wokalista nie odłożył swojej gitary także podczas Setsugekki, delikatnej i wzruszającej wśród promieni niebieskiego światła. Wysilając głos pod koniec utworu, Ryutaro wcisnął w kompozycję szorstkie nuty, a szarpnięcia gitarowych strun doprowadziły ją do końca, wywołując oklaski. Potem przyszedł czas na Arię - wokalista tańczył w trakcie chropowatego intro. Słodka melodia refrenu i zabarwienie muzyki pasowały do różnych obrazów wody wyświetlanych z tyłu na ekranie. Finałowe, ciężkie outro skłoniło Ryutaro do kręcenia się w kółko. Niezwykle piękne Harusaki Sentimental posiadało tekst napisany jak list. We wstępie wokalista, oświetlony różanym blaskiem i pojedynczym reflektorem, śpiewał w towarzystwie samego fortepianu. Ręce każdej osoby znajdującej się w klubie uniesione były w powietrze, uroczo machano nimi w takt wspaniałej muzyki.

Ciemność zapadła pod koniec numeru, tylko wokół ekranu błyskały losowo światełka. “Yay…”, przeszedł beznamiętny pomruk. “Zepp Tokyo.” Tłum nie miał najmniejszych problemów, by brzmieć entuzjastycznie w odpowiedzi. “Jesteśmy Plastic Tree. Jest jeszcze bardzo wcześnie, ale bezpiecznie powróciliśmy do Tokio.” Fani odkrzyknęli pozdrowienia jak starzy znajomi. W tle znienacka wyświetlono na żywo projekcję przedstawiającą Tadashiego. Potem pojawiły się na niej niezliczone symbole “お” (o), a tłum, jak sugerowano, wydał z siebie odpowiedni odgłos. Wśród tego samotnego dźwięku zaczęły pojawiać się różnorodne słowa. Na rozbawiony komentarz Ryutaro, kamera zwróciła się w jego kierunku. "Skąd jesteśmy oglądani?”, zapytał. Natychmiast zaczęły przychodzić odpowiedzi od widzów z całego świata. “Nawet Pakistan?”, wykrzyknął zaskoczony Akira. Potem gitarzysta zwrócił się do publiczności. “Jak tam, fanki z Tokio? Lepiej was nie lekceważyć.” Potem, ku uciesze tłumu, zaczął recytować poezję. “1. Skąd bierze się zimne sake? 2. Błękitne niebo. Szare chmury. 3. Fanki uwielbiają jedzenie.” Gwoli wyjaśnienia, to wcale nie miało więcej sensu po japońsku.

Koncert w samą porę został wznowiony taikutsu Machine. Z zastygniętym, prószącym śniegiem w tle, kompozycja wywoływała dziwne wrażenie leniwym zabarwieniem, lecz skomplikowaną muzyką. Podczas następującego potem gitarowego sola Akira podbiegł groźnie do Ryutaro, który zaraz wprowadził kawałek w pełny rozkwit. Gdy numer się skończył, został nagrodzony uniesieniem rąk i mnóstwem oklasków. Bambi, także zamieszczony na Ammonite w zmienionej wersji, był prawdziwą gwiazdą tego setu. Ten świetny kawałek o mocnej linii gitary, ale popowej naturze skłonił tłum do bicia pięściami w powietrze w odpowiedzi na najdrobniejszy ruch dłoni wokalisty. W międzyczasie Tadashi wędrował swobodnie w rytm muzyki, jakby nagle otrzymał dar ruchu. Moment Ryutaro przyszedł, kiedy muzyka przycichła, a wszystko skupiło się na wykonywanym przez niego delikatnym refrenie. Następnie gitara rozbrzmiała z powrotem, a numer nabrał mocy, potężniejąc aż do finału, kiedy to szeroko rozłożone ramiona wokalisty wywołały okrzyki uwielbienia ze strony tłumu.

“Zepp Tokyo. Jesteście gotowi do tańca? Dalej. Duet.” Podążając za przykładem Ryutaro, tłum zaczął skakać. Nawet Akira podrygiwał do tej prostej, pełnej wigoru melodii, podczas gdy Tadashi skakał, machając głową z boku na bok. Światła wydawały się w tym czasie skupiać bardziej na publiczności niż na zespole, jakby upewniając się, że fani nie przestaną skakać, i obiecując, że jeżeli to zrobią, od razu zostaną zauważeni. Mniej więcej w połowie utworu Ryutaro dostał gitarę od technicznych - wszystkie instrumenty znienacka przyspieszyły. Potem Akira doskoczył do keyboardu, ustawionego niedaleko zestawu perkusyjnego, bezbłędnie na przemian wykorzystując oba swoje instrumenty. Ta przemyślnie skonstruowana mieszanina dźwięków rozbrzmiewała do samego końca.

“Tokio, dobrze się bawicie na koncercie? Kocham was”, wymamrotał wokalista. “Cieszcie się dzisiejszym dniem. Teraz jest dobry moment na tę piosenkę: mirai iro.” Z Ryutaro na gitarze, numer rozpoczął się mocno, pędząc poprzez chwytliwą melodię. Potem rozbrzmiał stary ulubieniec, Melancholic. Niepewne zwrotki i rytmiczne refreny zachęciły tłum do wspólnego śpiewania, niebieskie i zielone promienie oświetlały scenę. Tylko raz wokalista podniósł głos i, zanim jeszcze zaprzestał śpiewania, publiczność już spostrzegła, że teraz jej kolej, by przejąć pałeczkę i zrobiła to naprawdę wspaniałe. Z wszystkimi dłońmi uniesionymi w górę, światło zgasło.

Krzyki zebranych ludzi ucichły, gdy Ryutaro zagrał niby-akustyczne intro, rozpoczynając Replay. Obraz powierzchni księżyca wypełnił tło, gitary brzmiały lekko towarzysząc słowom ale potężniejąc pomiędzy zwrotkami. Delikatna gra gitary i basu oraz wojskowe werble pod łagodnym, miękkim wokalem, a potem wszystko razem w części instrumentalnej - cały zespół był w idealnej harmonii. Zapadająca później ciemność przyniosła zasłużone okrzyki i oklaski. Po raz kolejny Ryutaro rozpoczął, grając w miękkim świetle reflektorów. “Sabishinbou”, powiedział w formie zapowiedzi. Jego solo trwało, delikatne szemranie gitary i łagodny wokal składały się na tę idealną kołysankę. Dopiero w drugiej zwrotce pozostali członkowie grupy dołączyli do grania. Zorza rozświetliła tło, pięknie odzwierciedlając muzykę. Jakby nie było wystarczająco słodko, Blue Back utrzymał balladowy nastrój, zespół przez cały kawałek nie był w pełni oświetlony, tylko wspinające się i schodzące krople błękitu dostarczały trochę blasku na pociemniałej scenie. Tajemniczość muzyki została spotęgowana przez jej nastrój oraz delikatny, niski śpiew Ryutaro, pełen oddechów i przerw. Podczas instrumentalnej części każdy reflektor zapłonął jasno, mimo to muzycy nadal byli w większości niewidoczni. Kawałek nieustannie potężniał, recytacja wokalisty w końcu ścichła, ledwie słyszalna pod linią gitar. Nagle jego krzyk wmieszał się w melodię instrumentów; harmonia aż przytłaczała. Bez słowa Ryutaro zniknął w ciemności, a reszta podążyła za nim. Aplauz rozbrzmiał na długo przez ucichnięciem ostatnich akordów i trwał jeszcze długo po tym. Zaraz potem rozległy się wołania o encore.

“Czy ktoś prosił o encore?”, zapytał Ryutaro. “My!”, odkrzyknął tłum. “Kurczę, a jednak”, mruknął wokalista.“ Z naszymi nudnymi piosenkami, jestem zaskoczony, że chcieliście encore. Chociaż jest to koniec trasy, to pojedziemy kiedyś do miejsc, do których jeszcze nie dotarliśmy, tak więc nie jest to tak naprawdę finał.” Kiedy wydawało się, że już skończył, tłum zaczął wołać Akirę. “Z naszym Akirą nie jest tak łatwo”, zbeształ ich Ryutaro. W końcu gitarzysta poddał się nieustępliwym prośbom i spędził trochę czasu żartując z fanami, po czym wokalista ponownie przejął pałeczkę. “Mimo że jest to finał trasy, nasza podróż będzie trwała. A ponieważ tak będzie, pojedziemy wszędzie. Paper Plane.” Posiadający chłopięcy charakter kawałek zachęcił tłum do klaskania do rytmu i machania podczas zwrotek za przykładem Ryutaro. W międzyczasie wokalista gibał się lub kręcił dookoła, kiedy tylko wydawało mu się to odpowiednie, stanowiąc obraz niewinności. Obróciwszy się w stronę Kenkena, muzycy klaskali do niego razem z fanami. W odpowiedzi perkusista uderzył kickbass, stukając pałeczkami nad głową - urok tej pozy wywołał chichoty wśród publiczności.

“Dobrze się bawicie w Odaibie?”, zapytał Ryutaro. “Dobrze się bawicie, Tokio? Cudownie. Mam ogłoszenie. Szóstego kwietnia wydaliśmy nowy album.” “Wszyscy już o tym wiedzą”, jęknął zaniepokojony Tadashi. Jednak zespół miał jeszcze coś w zanadrzu, by zaskoczyć tłum: zapowiedź koncertu ”wspominającego Nowy Rok”, zatytułowanego Yukupura Kitapura w Tokyo Dome City Hall (czyli JCB Hall.) “Ten koncert miał odbyć się w 2010 roku”, wyjaśnił Ryutaro. “Ponadto, 11 czerwca zagramy na Tajwanie. Trzymajcie, proszę, kciuki, żebyśmy się dogadali po japońsku. Ponieważ dzisiaj jest finał, zobaczmy, co mają do powiedzenia pozostali członkowie zespołu.”

Pierwszy był Tadashi. “Tym razem nie mieliśmy zbyt dużo problemów. Było bardzo prosto. Wykonując te piosenki na żywo, naprawdę czułem, że zrobiliśmy coś wielkiego. Pomyślałem: Czy to nie Plastic Tree może uczynić taką muzykę cudowną?”

Kenken pomylił się z początku, więc Ryutaro go poprawił. Śmiejąc się perkusista powiedział: “Myślałem, że to jest Ammonite S-H-O-W, a to jest Ammonite Sho, jak w znaku na 'mały'. Małe kluby, coś w tym stylu. Zastanawiam się, czy słyszycie moje małe riffy.” “Jeżeli to wszystko, to przejdźmy dalej”, uciął wokalista. “Naprawdę czuję ciepło fanów Pury…”, kontynuował Kenken, po czym zrezygnował. “Reszta będzie na moim blogu.”

“Jako że była to trasa po klubach, nie było pomiędzy nami prawie żadnego dystansu”, zaczął Akira. “Bardzo dobrze czułem obecność fanek. Nie poczuje się tego typu rzeczy w studio. Nawet z odległości jesteście gorące jak lasery. Zaskoczyło mnie wiele rzeczy i myślę, że Plastic Tree naprawdę rozwinęło skrzydła podczas tej trasy.”

“Wiele się wydarzyło. To bardzo prosta rzecz, ale możliwość zobaczenia twarzy was wszystkich jest czymś bardzo specjalnym. Myślę, że to było ważne.” Pozwalając najpierw kolegom wygłosić ważne stwierdzenia, Ryutaro kontynuował: “Teraz… Może sprawimy, że będzie jeszcze goręcej? Nasz pot wystygł. Nasz makijaż jest cały czas świeży… Chcę zostać bez makijażu, kiedy dzisiejszy wieczór się skończy. Zmyjcie nasz makijaż waszą laserową pasją!”. Spooky zaczął się ciężko, a w tle pojawiło się logo Plastic Tree napisane horrorową czcionką. Stojąc na podwyższeniu, wokalista zaplótł ramiona, jakby chciał uścisnąć tłum. Muzyka była nieubłagana, mimo że publiczność krzyczała głośno i wyraźnie po basowym solo Tadashiego. Nie pozwalając jej odpocząć nawet na chwilę, Ryutaro naciskał na nią i naciskał, odpuszczając sobie w rozleniwionej partii wokalnej. Tylko w outro, kiedy fani wiwatowali na cześć Tadashiego, można było usłyszeć ich głośne głosy, pokrzykujące do rytmu.

“Zepp Tokyo. Dacie radę lepiej.”, powtórzył trzy razy Ryutaro. “Mamy zagrać więcej? Mamy? Grajmy.” Angel Dust skłoniło wokalistę do skakania po scenie, kręcenia się przy Akirze, a potem powrotu w ten sam sposób na środek. Mimo ciężkości, melodia była tak swawolna, jak obiecywała. Ryutaro wirował po scenie, by bawić się z całym tłumem. Kiedy utwór się skończył, stał rozczochrany na swoim podwyższeniu. “Tokyo! Sa-e-e Jump!”, zaproponował. Po nagłym skoku rozległo się mnóstwo okrzyków. Podczas gdy pozostali powoli się zbierali, Tadashi skakał dookoła, rzucając kostki i kłaniając się, stanowczo absorbując uwagę tłumu, dopóki nie zderzył się z wokalistą w uścisku. Potem Akira i Ryutaro przybyli piątki z pierwszym rzędem publiczności. Wskoczywszy na podwyższenie wokalisty, Kenken uniósł obie ręce w rockowym salucie, potem odwrócił się i zeskoczył prosto w ramiona Ryutaro, złapany aż nazbyt łatwo. W końcu wokalista stanął samotnie, przyłożywszy palec do ust, by wymóc ciszę. “Dziękuję wam bardzo… Zagramy wiele koncertów!... Idę już.”

Plastic Tree zniknęło tak po prostu, ale pozostawiło po sobie dla wszystkich fanów do obejrzenia harmonogram występów na wrzesień i październik. Krótki, prosty i satysfakcjonująco słodki - odbywający się tego wieczoru koncert był po to, żeby się nim cieszyć, a potem zachować jako przyjemne wspomnienie i dopełnienie albumu Ammonite.


Setlista:

01.Thirteenth Friday
02.Moonlight
03.Melt
04.fujunbutsu
05.I love you so
06.Setsugekka
07.Aria
08.Harusaki Sentimental
09.taikutsu Machine
10.Bambi
11.Duet
12.mirai iro
13.Melancholic
14.Replay
15.Sabishinbou
16.Blue Back

Encore
17.Paper Plane
18.Spooky
19.Angel Dust
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2011-04-06 2011-04-06
Plastic Tree
Album CD + DVD 2011-04-06 2011-04-06
Plastic Tree

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
07/05/20112011-05-07
Koncert
Plastic Tree
Zepp Tokyo
Tokio
Japonia
REKLAMA