Relacja

Berryz Koubou na Sakura-Conie 2011

16/11/2011 2011-11-16 00:05:00 JaME Autor: Jessieface Tłumacz: Gin

Berryz Koubou na Sakura-Conie 2011

Po raz pierwszy na amerykańskiej ziemi fani mieli okazję zobaczyć grupę Hello! Project, Berryz Koubou.


© UP-FRONT AGENCY Co., Ltd.
Występ Berryz Koubou na Sakura-Conie 2011 był jej amerykańskim debiutem, grupa promowała też wtedy swój album 7 Berryz Times. Koncert okazał się sukcesem i przyciągnął wiele osób.

Podobnie jak poprzedniej nocy, sala głównej auli wypełniła się zapalonymi fanami oraz zwykłymi uczestnikami konwentu, który utworzyli kolejkę wijącą się przez całą długość Audytorium 4B i czekali, aż nadejdzie odpowiednia pora. Kiedy minął przewidziany czas, cierpliwy tłum ustawił się pod główną sceną i rozpoczął się kolejny etap czekania. Tej nocy nieco młodsza publiczność przejawiała niemal taką samą ekscytację, jaka towarzyszyła w piątek występowi exist†trace, ale była bardziej poddenerwowana i więcej rozmawiała, czekając.

Niedługo przed tym, jak Berryz Koubou miało się pojawić na scenie, wypełniły ją rzadkie warstwy sztucznego dymu, podobnie jak poprzednio rozbudzając publiczność i ukrywając przed ich wzrokiem wychodzące członkinie zespołu – w porównaniu do poprzedniej nocy, tym razem tłum niespecjalnie zwrócił na to uwagę. Trzy ekrany z wyświetlonym na nich logiem Sakura-Conu wisiały nad sceną. Chwilę później na dwóch zewnętrznych ekranach zaczęto pokazywać zdjęcia zniszczonego w wyniku trzęsienia ziemi w marcu 2011 roku regionu Tohoku, a głos jednej z członkiń, wypowiadający tytuł tego pokazu: "Nie jesteśmy sami… Jesteśmy razem, wszyscy za jednego…”, rozpoczął pierwszy występ Berryz Koubou w Stanach Zjednoczonych.

Jak tylko wszystkie siedem członkiń Berryz Koubou wbiegło radośnie na scenę, fani zaczęli krzyczeć i wiwatować z powodu podekscytowania. Każda z dziewcząt miała na sobie podobny kostium: urocze, inspirowane modą lolicią stroje z niebieskimi, białymi i jasnoszarymi elementami, do tego czarne buty do kolan, a z przodu w talii upięte wielkie czerwone, błyszczące kokardy. Materiał z kręcenia przez nie charytatywnej piosenki był wyświetlany na dwóch zewnętrznych ekranach, a rozpoczynający koncert Ganbarou Nippon ~ Ai wa katsu wprawił całą salę w ruch. Prawie dwie trzecie publiczności poruszało się w jednym czasie do muzyki. Pogodne twarze członkiń Berryz Koubou na materiale filmowym pasowały do radości, jaką one pokazywały, występując.

Po krótkiej przerwie każda z członkiń zespołu przedstawiła się, dodając jakąś chwytliwą frazę czy to po japońsku, czy też częściowo po angielsku. Kiedy Berryz Koubou zaczął swój drugi utwór, Special Generation, ucieleśnienie słodkości ogarnęło publiczność – nawet tę jej część, która wcześniej nic nie wiedziała o tej grupie – otulając ją ciasno i ciepło. Kiedy patrzyło się, jak członkinie tańczą i śpiewają, chciało się również uśmiechać bez specjalnego powodu, a nawet pojawiało się pragnienie, by wskoczyć na scenę i potańczyć z nimi.

Intro Shining Power połączyło mieszankę klasycznego jpopu z późnych lat 80-tych i wczesnych 90-tych z lekkim muśnięciem "denpa” (jap. niekontrolowanie, nieodparcie uroczy) - choć jeszcze nie było dość szalone. Ruchy każdej z członkiń zaczęły się od wolniejszej wersji choreografii, póki nie osiągnęły punktu kulminacyjnego. Muzyka przyspieszyła, tłum zaczął bardziej szaleć, a i ruchy dziewczyn z Berryz Koubou, które podskakiwały dookoła, stały się szybsze. Ich wielowarstwowe halki i spódnice łopotały, kiedy dziewczęta tańczyły wokół siebie, skacząc z jednej nogi na drugą. Stojąc w linii poziomej i przechodząc w pionową, siedem członkiń zamieniało się kolejną z tą, która była na przedzie i śpiewała najgłośniej, tak że przez moment każda znalazła się w centrum uwagi. Po Shining Power nastąpiła krótka rozmowa o tym, jakie miejsca Berryz Koubou zwiedził, będąc w Seattle, o doświadczeniu, jakim było bycie tutaj, radości okazywanej przez tłum i kupowaniu różnych rzeczy. Publiczności najbardziej zdawała się przypaść do gustu urocza Momoko, ale każda z członkiń została przez tłum doceniona z innego względu.

Po uroczym Tsukiatte runoni katamoi z gładko przeprowadzoną choreografią i wyjątkowo pociesznej piosence Berry Fields, pojawiła się kolejna przerwa. Chinami zbiegła na chwilę ze sceny, a jej nieobecność była dla publiczności zaskoczeniem. Ten moment stanowił główną atrakcję całego koncertu. By zabić trochę czasu, Berryz Koubou, bez Chinami, uprzejmie poprosił publiczność o powtarzanie pewnych japońskich zwrotów, jak "konnichiwa” czy "arigatou”. Momoko prowadziła tę niby-lekcję japońskiego i po kilku kolejnych powtórzeniach fraz typu: “uchuu no masa” czy “MAJOR tanoshii!”, dziewczyny były tak zachwycone umiejętnościami publiczności, że wciąż podawały nowe słowa do powtarzania.

Kiedy wróciła Chinami, miała na sobie różowy, błyszczący strój ryby z napisanym na nim słowem "tai” (nazwa ryby – przyp. tłum.). Przyłączyła się do nauczania publiczności jeszcze większej ilości zwrotów, najpierw zwracając się jednak do niej łamanym angielskim. "Podoba wam się?”, zapytała z ogromnym uśmiechem na twarzy. "Podoba wam się mój kostium ryby?”. Pozostałe szczęść dziewcząt chichotało, kiedy ona chodziła po scenie w rybim stroju – Chinami zdawała się robić w grupie za klowna. Zapytała: "Rozumiecie mój angielski?”, a kiedy dostała ciepłe zapewnienie, ze tak, była podekscytowana i podziękowała publice. Gdy nadszedł czas na następną piosenkę, CLAP, dalej tańczyła. Cztery członkinie opuściły scenę, by się przebrać, a kiedy one wróciły, pozostała trójka udała się na zmianę kostiumu.

Wraz ze zmianą stroi i piosenki, członkinie Berryz Koubou uległy przemianie ze słodkich na seksowne dzięki krótszym sukienkom podkreślającym figurę. Każda była w innym kolorze tęczy, co oznaczało jedność. W tym momencie stało się jasne, kto z publiczności jest prawdziwym fanem zespołu i zna furitsuke (jap. choreografia dłoni). Nawet osoba przebrana za przerośniętego Kona z "Bleacha” tańczyła przy muzyce.

Finałowy utwór, RIVAL, był równie zabawny i żywy co pierwsza piosenka koncertu, a zakończył się dramatyczną pozą i wykrzyczeniem słowa "Wow!”. Każda członkini podziękowała publiczności w języku japońskim. Chinami spytała, czy podobał się występ, na co zyskała twierdzącą odpowiedź. Berryz Koubou opuścił scenę, a jak tylko to zrobił, tłum zorientował się, że minęła dopiero godzina. Publiczność zaczęła wielokrotnie wykrzykiwać “berryz wa saikou!” (jap. berryz jest najlepsze), póki członkinie nie pojawiły się ponownie na jeden bis.

Zaraz po tym fani udali się prosto do miejsca, gdzie czekali przed koncertem, i ustawili się w kolejce po autografy, w tym samym czasie skandując “berryz wa saikou!”. Ci, którzy zakupili na Sakura-Conie 7 Berryz Times, byli uprzywilejowani w czekaniu na autograf od każdej członkini, większość z nich zaopatrzyła się w płytę już w piątek. Pozostałymi gadżetami były torby, ręczniki i inne pomniejsze rzeczy.

Zgodnie z tweetem na profilu Hello USA Store, oficjalnie publiczność na koncercie Berryz Koubou liczyła sobie3500 ludzi, bo jest imponującym wynikiem!

Berryz Koubou zakończył amerykańską część trasy kolejnym rozdawaniem autografów - pierwsza okazja był w piątkowy wieczór w Vendor’s hall - i przyznaniem nagrody, którą był narysowany banner z osobistymi wiadomościami od każdej z członkiń. Fani mają nadzieję, że Berryz Koubou powróci w niedalekiej przyszłości.


Setlista:

01. Ganbarou Nippon ~ Ai wa katsu
-MC-
02. Special Generation
03. Heroine ni narouka
04. Shining Power
-MC-
05. P Ri Ri to Ikou
06. Happiness
07. Tsukiatte runoni katamoi
-MC-
08. Berry Fields
09. CLAP
-MC-
10. Magi Bomber
11. 1-Chome Rock
12. Otakebi Boy WAO
-MC-
13. RIVAL

Encore:
14. ALL FOR ONE & ONE FOR ALL
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Berryz Koubou © UP-FRONT AGENCY Co.Ltd.
Berryz Koubou

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2011-03-30 2011-03-30
Berryz Koubou
Album CD + DVD 2011-03-30 2011-03-30
Berryz Koubou

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
23/04/20112011-04-23
Koncert
Berryz Koubou
Washington State Convention & Trade Center
Seattle, WA
Stany Zjednoczone
REKLAMA