Relacja

Versailles -Philharmonic Quintet- w Londynie w ramach światowej trasy Holy Grail

07/12/2011 2011-12-07 00:05:00 JaME Autor: Hanamogeraed Tłumacz: Gin

Versailles -Philharmonic Quintet- w Londynie w ramach światowej trasy Holy Grail

Do Londynu raz jeszcze powrócił królewski Versailles.


© Versailles - Jason Ramoutar
Niedzielny wieczór, Islington, Północny Londyn. Mimo dezorganizacji publicznego transportu, fani z bliska i daleka dotarli do O2 Academy na drugi już koncert Versailles -Philharmonic Quintet-, który miał tam miejsce.

Tłum był upstrzony heavymetalowymi T-shirtami, gotyckimi gadżetami, sukienkami z falbankami, pelerynami, a nawet dziwnymi garniturami. W środku klubu, z tyłu sceny błyszczała nazwa zespołu oraz trasy wypisana złotą gotycką czcionką na czarnej draperii. Przed koncertem, prawdopodobnie w zgodzie z inspiracjami grupy, grano nietypowy zestaw utworów muzyki klasycznej: kompozycje Rachmaninowa, Rimsky'ego-Korsakova, Beethovena i innych. Sporadycznie, gdy ekscytacja wzrastała, rozbrzmiewały okrzyki: "We are Versailles", niektórzy wspominali, że ich serca chciały wyskoczyć z oczekiwania, kiedy trzeba było czekać na zespół. Poziom adrenaliny był tak wysoki, że nawet pojawienie się członków ekipy wywoływało przedwczesne okrzyki, a napięcie jeszcze wzrosło, kiedy jeden z nich wyszedł oznajmić, że po koncercie odbędzie się spotkanie z grupą.

Próby wykonywania charakterystycznego dla zespołu skandowania wyraźnie opłaciły się, bo każdy z członków wkroczył na scenę przy dramatycznym podkładzie Prelude, wznosząc ręce i wywołując za każdym razem okrzyki: "We are Versailles". Pierwszy był perkusista YUKI, układający palce w rockowy gest. Basista MASASHI wszedł spacerkiem, ubrany na czarno, podobnie jak poprzednik. Przy ogłuszających wiwatach jako następni pojawili się gitarzyści TERU i HIZAKI, ubrani odpowiednio w biało-złotą marynarkę i szorty oraz wytworną białą suknię, jak gdyby urwali się z pełnych ekstrawagancji komnat pałacowych z okresu francuskiego Baroku. W końcu nonszalancko wkroczył wokalista KAMIJO, olśniewając fanów królewską czerwienią i wyszukanymi złotymi haftami surduta i równie drobiazgowo wykonaną kamizelką. Stanął na moment tyłem, po czym odwrócił się, wskazując dramatycznie, co było prostym gestem, ale wystarczyło, by publiczność oszalała.

Majestatyczne MASQUERADE otwierało występ, a podczas przydługiego wstępu, KAMIJO przyjął władczą postawę, stając po prostu na brzegu sceny. Gdy zaczął śpiewać, został niestety zagłuszony przez grzmiące dźwięki basu i perkusji, co nie przeszkadzało fanom ekscytować się jego występem i dołączyć się podczas refrenu. Pozostali członkowie szybko się rozgrzali, wcześnie zaczynając przybierać odpowiednie pozy i grać do publiczności, jednak MASASHI był wyjątkiem. Podczas swojego solo na basie, ku zachwytowi niektórych fanów, muzyk przeszedł na przód sceny, ale przez całą jego długość zachował kamienną twarz, koncentrując się na tym, co robił. Z drugiej strony pełen gracji HIZAKI, jak zawsze, potrafił zwrócić na siebie uwagę: jago solówka posiadała liczne ozdobniki, a każdy z ekstrawaganckich ruchów prawej ręki był zakończony z elegancją baletnicy. ASCENDEAD MASTER dalej utrzymywało majestatyczny nastrój. KAMIJO podjął śpiewanie ze zdwojoną siłą, a potężne vibrato sprawiało, że musiał od czasu do czasu poruszać głową w górę i w dół. TERU wyraźnie dobrze się bawił, szczerząc się z przyjemnością niczym mały chłopiec.

Po tym, jak wojskowy rytm perkusji zamarł, KAMIJO postanowił powitać wszystkich okrzykiem: ”Londynie! Dawno się nie widzieliśmy! Chciałem was spytać: How do you do?”, śpiewnie akcentując ostatnie słowo. Tłum szybko dał mu podobną odpowiedź. Potem było jeszcze powtarzanie "bonjour". Wokalista wyraził nadzieję, że będzie to wyjątkowy wieczór, po czym zespół przeszedł do Judicial Noir. Obaj gitarzyści i basista zbliżyli się do siebie podczas instrumentalnego interludium, a publiczność śpiewała trochę wspólnie z KAMIJO. Następnie gwałtowne gitarowe riffy zainicjowały Flowery, pełen ducha utwór, który tłum kochał.

Po wszystkim zespół potrzebował chwili na odświeżenie. Podczas krótkiej przerwy włączono główne światła - mimo że oświetlenie było i tak zaskakująco dobre podczas tego koncertu - by artyści i widownia mogli się nawzajem obserwować. Dzięki temu sala nabrała bardziej kameralnego charakteru, a muzycy nie kryli się z tym, że chłonęli wyrazy miłości, jakimi obdarzali ich fani. Po przerwie zagrano Glowing Butterfly, a podczas rockowo-balladowego refrenu publiczność na parterze i półpiętrze mogła kołysać się z boku na bok, powyciągać flagi, wachlarze i świecące różyczki, które każdy po prostu musiał mieć na tym koncercie. Zespół zniknął za kulisami, by odpocząć, a po chwili KAMIJO powrócił na scenę sam, trzymając w ręku jedną z tych róż, by zaśpiewać po angielsku Love will be born again. Wokalista stał na scenie samotnie, skąpany w zielonym świetle, a jego występ był bardzo emocjonalny. Gdzieś w połowie utworu pocałował różyczkę i rzucił ją w tłum, gdzie złapała ją nieposiadająca się z radości fanka.

Następnie nadszedł czas, by KAMIJO mógł dać odpocząć strunom głosowym, dlatego też pozostali członkowie zajęli jego miejsce i zaprezentowali instrumentalną część pochodzącego z ostatniego albumu Holy Grail długiego opus magnum - Faith&Decision. Każdy z muzyków miał w jego trakcie własną solówkę. Na moment HIZAKI zajął czołowe miejsce, a jego gitara brzmiała smutno i zawodząco; loki muzyka podskakiwały z każdym poruszeniem głowy. TERU niemalże znęcał się nad gryfem swojego instrumentu, efekciarsko grając z gitarą uniesioną w górę. MASASHI grał zręcznie, ale wciąż pozostawał śmiertelnie poważny. YUKI niestrudzenie uderzał w perkusję w tym pełnym wyzwań kawałku, w którym nie mógł ani na chwilę zwolnić tempa. KAMIJO powrócił po jakiś siedmiu minutach i na całe gardło zaśpiewał swoją część, na nowo pełen wigoru, choć nie mógł powstrzymać głosu przed załamywaniem się pod wpływem emocji w finałowej partii. Wyciągnął flagę Wielkiej Brytanii, na której wypisane były wiadomości od fanów, i wznosił ją do każdego perkusyjnego akcentu. Dla jednej z fanek to było za wiele, gdyż zemdlała i musiała nią się zając opieka medyczna. Na szczęście niedługo potem wróciła, by tańczyć i dopingować zespół.

W następnym swoim MC KAMIJO na moment przerzucił się z powrotem na japoński, by powiedzieć, jak szczęśliwy był, że w Londynie ludzie słuchali ich nowego albumu Holy Grail. "Bardzo się cieszę”, dodał po angielsku. Potem znów powrócił do interesu i zadeklarował publiczności: "Chcę wyssać waszą krew!”. Fani zdawali się być zachwyceni tą perspektywą. Następną piosenką mogło być jedynie Vampire, w którym linia basu była doprawdy ekstremalna, a głośne dudnienie perkusji wywołało reakcję w postaci pisków. Publiczność wyraźnie dobrze się przy tym bawiła, dołączając się do krzyczenia zaraz po refrenie słów "Jesus Christ" przy brutalnym solo HIZAKIego w połowie. Fani również natychmiast podporządkowywali się, kiedy kazano im krzyczeć, zanim nastąpił żywy występ do DRY ICE SCREAM!!. Tempo opadło tylko trochę, kiedy tuż przed DESTINY -THE LOVERS- wszyscy członkowie poświecili chwilę, by wznieść róże, który to gest został skopiowany przez każdego, kto takowe również posiadał. Zanim KAMIJO przeszedł do tej potężnej, ciężkiej rockowej ballady, zwierzył się tłumowi: "Chcę być z wami, zawsze". W połowie przeszedł w końcu do przedstawiania poszczególnych muzyków. Potem, podczas wybranego na koniec głównego setu The Red Carpet Day, zespół został skąpany w czerwonym świetle. Publiczności wyraźnie podobało się branie udziału w wykonywaniu tego utworu, a cały zespół dał z siebie wszystko, w szczególności TERU dużo się ruszał i zwracał na siebie uwagę. HIZAKI w końcu nawet przeszedł na drugą stronę sceny ku zachwytowi tych, którzy tam stali. Potem członkowie zespołu opuścili scenę; wokalista wyszedł jako ostatni, a przedtem zdążył jeszcze złożyć głęboki ukłon, trzymając w zębach kilka róż.

Podczas przerwy rozległy się kolejne skandowania "We are…", ale w sumie fani nie czekali nawet pięciu minut na to, by zespół pojawił się ponownie. KAMIJO zaprosił wszystkich, by śpiewali wspólnie podczas Remeber Forever, co też fani zrobili, wkładając w to sporo uczucia. Podczas fortepianowej solówki wokalista skierował mikrofon w stronę publiczności, by ta zaśpiewała: "I remember this place... You'll just follow one's heart", co było rzadkim, spokojnym momentem. Drugą i ostatnią piosenką podczas bisów była Philia, kończąca wszystko w głośny sposób. Zarówno zespół, jak i tłum szaleli po raz ostatni. Biała peleryna w kwiaty powiewała za każdym razem, gdy TERU dziko podskakiwał,a zespół wspólnie doprowadził występ do końca w dynamiczny sposób. Potem każdy z członków grupy zasalutował publiczności, która nie szczędziła im pochwał. TERU ułożył z dłoni kształt serca, a MASASHI zamachał na pożegnanie swoim basem, zupełnie jakby instrument nic nie ważył. KAMIJO w uroczy sposób podziękował wszystkim za wsparcie, po czym opuścił scenę.

Niektóre osoby z tłumu prosiły o drugi bis, ale bez skutku, jako że zespół miał mieć spotkanie z publicznością. Kolejka szybko się ustawiła, a godzinę później fani nadal wychodzili z klubu, nieco przygłusi, ale szczęśliwi. Versailles z pewnością wie, jak się gra koncerty, więc tego wieczoru dostarczył rozrywki w stu procentach.


Setlista:

01. Prelude
02. MASQUERADE
03. ASCENDEAD MASTER
04. Judicial Noir
05. Flowery
06. Glowing Butterfly
07. Love will be born again
08. Faith & Decision
09. Vampire
10. DRY ICE SCREAM!! [Remove silence]
11. DESTINY -THE LOVERS-
12. The Red Carpet Day

Encore:
13. Remember Forever
14. Philia
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD + DVD 2011-06-15 2011-06-15
Versailles
Album CD 2011-06-15 2011-06-15
Versailles

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
02/10/20112011-10-02
Koncert
Versailles
O2 Academy Islington
London
Wielka Brytania

Versailles World Tour 2011 -Holy Grail-

Versailles - Holy Grail- The Far East- w Hongkongu © Versailles - Jason Ramoutar

Relacja

Versailles - Holy Grail- The Far East- w Hongkongu

Pierwszy koncert Versailles w Chinach odbył się 2 września w Hongkongu.

Versailles -Philharmonic Quintet- w Londynie w ramach światowej trasy Holy Grail © Versailles - Jason Ramoutar

Relacja

Versailles -Philharmonic Quintet- w Londynie w ramach światowej trasy Holy Grail

Do Londynu raz jeszcze powrócił królewski Versailles.

Bonjour Honeys!, czyli Versailles w Polsce © Versailles - JaME - Anna Witkowska (jawachu)

Relacja

Bonjour Honeys!, czyli Versailles w Polsce

Pierwszy występ Versailles -Philharmonic Quintet- w Polsce odbył się w krakowskim klubie Kwadrat 10 października 2011 roku.

Versailles w Krakowie © Versailles -Philharmonic Quintet-

Wiadomość

Versailles w Krakowie

Szczegóły dotyczące pierwszego występu Versailles w Polsce.

Światowa trasa Versailles © Versailles, Juli, Jasy

Wiadomość

Światowa trasa Versailles

We wrześniu Versailles rozpocznie światową trasę koncertową, w ramach której wystąpi w Polsce.

Versailles zapowiada światową trasę © Versailles - JaME - Didier CABOCHE

Wiadomość

Versailles zapowiada światową trasę

Już tej jesieni Versailles zawita do Azji, Europy i Ameryki Południowej. Szczegóły wkrótce.

REKLAMA