Relacja z koncertu GARI, który odbył się 28 kwietnia 2007 roku w Sangenchaya HEAVEN'S DOOR.
Połączenie efektów dźwiękowych oraz papierosowego dymu wypełniało klub, podczas gdy na scenie odbywały się ostatnie próby dźwięku oraz sprawdzanie instrumentów. Tłum na parkiecie był w większości męski, wiele osób z tyłu trzymało w ręku piwo i rozmawiało ze znajdującymi się dookoła przyjaciółmi, jednocześnie kiwając się do rytmu.
Basista Naoki Fujimoto stanął po lewej stronie, Yuta Dokko, dzierżący gitarę z dwoma gryfami, ustawił się po prawej, natomiast Kei Kusakabe usiadł za perkusją w centrum sceny. Kiedy umilkło SE, gitara zabrzmiała dosyć ostro w niebieskim świetle, a spod podłogi nagle wyskoczył YOW-ROW. Muzyk złapał mikrofon w obie ręce i zaczął rapować rytmicznie zachrypniętym głosem, na który w refrenie zostały nałożone cyfrowo kolejne wokale. Połączenie dźwięków prawdziwych instrumentów z wykreowanymi elektronicznie dodawało życia głębokiemu brzmieniu GARI.
Naoki, z czerwonymi nastroszonymi włosami dopełnionymi czerwoną kozią bródkę, grał na basie. Ogolony na łyso i ubrany w ciemny strój Yutaka, szarpiąc gitarowe struny, ruszał całym ciałem i naciskał stopami różne przełączniki. Kei utrzymywał na perkusji stały rytm. YOW-ROW potrząsał długimi, brązowymi włosami, śpiewając agresywnie do ciężkiej melodii. Jego ochrypły głos brzmiał jak jeszcze jeden instrument, doskonale łącząc się z brzmieniem GARI, i czułam, jak stopniowo zatapiam się w dźwiękach. Publiczność dookoła mnie tańczyła dziko, oddając się muzyce.
"Jesteśmy GARI. Miło nam was poznać. Cieszcie się dzisiaj naszą muzyką" - po tym krótkim MC zabrzmiała głośna perkusja oraz wybuch gitarowych dźwięków. YOW-ROW śpiewał w sposób przypominający krzyk, trzymając mikrofon w obu dłoniach i opierając się z zamkniętymi oczami o statyw. W trakcie szybszych piosenek wokalista chodził po scenie, wskakując na wzmacniacze i komunikując się z publicznością, która sama ruszała się energicznie.
Muzyka GARI to miks komputerowo wygenerowanych dźwięków, instrumentów i ludzkich głosów, wydający się być bliższy raczej prymitywnym i instynktownym uczuciom niż światu duchowemu. Podczas ostatniego utworu publiczność podniosła w górę ręce, skacząc do ciężkiego rytmu, a YOW-ROW krzyczał głośno w niebo. Chociaż ludzie mówią, że muzyka nie potrzebuje słów, w rzeczywistym świecie istnieją bariery językowe. Ale GARI je przezwycięża, zmieniając swoje słowa w sztukę, którą każdy doceni.
Setlista:
01. F.A.M E
02. FOOTSTAMP
03. Cuttin'lt Up
04. waterpuzzle
05. BugFilter
06. X-TREAM