Recenzja

mouse on the keys - The Flowers of Romance

24/05/2018 2018-05-24 08:01:00 JaME Autor: Hanamogeraed Tłumacz: jawachu

mouse on the keys - The Flowers of Romance

mouse on the keys oferuje nam swoją dark jazzowe podejście do filozofii.


© Denovali Records - Creative Eclipse - mouse on the keys
Album CD

The Flowers of Romance

mouse on the keys

Uzbrojone tylko w zestaw perkusyjny i dwa keyboardy postrockowe trio mouse on the keys zachwyca publiczność na całym świecie zainspirowanymi jazzem, funkiem i rockiem instrumentalnymi kompozycjami od 2006 roku. The Flowers of Romance to pierwszy pełny album grupy od anxious object z 2009, a ukazał się 15 lipca 2015 roku.

Zespół zwalnia wszystkie hamulce już w pierwszym utworze, leviathan. Przechodzący kilka zmian tempa i rytmu kawałek zmusza słuchacza do ciągłej uwagi. Pierwsza część to energetyczny jazz, który płynie tak swobodnie, że wydaje się być w pełni improwizowany. Jest to jednak szybko poskromione i zastąpione mroczniejszą melodią z rockowego repertuaru, prowadząc do posthardcore’owego refrenu. Klawiszowe przyciszenie jest jedyną spokojną częścią tej ciągłej aktywności. Kompozytor utworu, Kawasaki Akira, jest niepowstrzymany, dostarczając takt po takcie mistrzowskie bębnienie, przechodząc od lekkich, szybkich muśnięć do eksplodującej mocy. Jego zestaw perkusyjny jest integralną częścią głównej melodii, tak samo jak dwa keyboardy, i w każdym momencie trudno jest powiedzieć, kto prowadzi. Pochwalić należy także klawiszowców, Kiyotę Atsushiego i Niitome Daisuke, którzy grają z niesamowitą intensywnością. To gładkie połączenie sprawdza się, tworząc dramatyczne, zaskakująco pełne brzmienie, mimo użycia tak niewielu instrumentów. leviathan to mistrzostwo w snuciu muzycznej opowieści.

Nie mniej dramatyczny czy imponujący jest the lonely crowd, który ozywa gradem uderzeń w talerze, fortepianowymi akordami i syntezatorowym chórem. Wyróżnia się tym bardziej, że bezpośrednio kontynuuje niepokojące, ambientowe brzęczenie krótkiego obsession. Saksofonista Nemoto Jun, częsty gość, dołącza do tria, by dodać kolejny wymiar i oddać się szalonej improwizacyjnej sesji w środku. Dziki saksofon i siła bębnów narasta wokół zapętlonego fortepianu, by doprowadzić ten kawałek do niesamowitego crescendowego finału.

Cool jazz spotyka math rock w mirror of nature. To pełen basów, wyluzowany i minimalistyczny kawałek, w którym przez większą część nacisk położony jest na perkusję. Więcej wpływu math rocka jest w onirycznym hilbert dub, choć w tym przypadku to klawisze wywołują to wrażenie figlarną, piskliwą wymianą dźwięków. Brzmienie przypomina to mathrockerów z toe, którzy w 2007 roku przyjęli mouse on the keys do swojej wytwórni Machupicchu Industrials, tylko bez gitar.

Utwór tytułowy nie jest szczególnie romantyczny. Napięte dźwięki smyczków i fortepianowe staccato the flowers of romance przywodzi na myśl podobny suspens w 1919 Sakamoto Ryuichiego – prawdopodobnie świadoma decyzja, gdyż Sakamoto jest podawany jako jedna z inspiracji zespołu. Wykorzystanie elektronicznych instrumentów perkusyjnych wzmacnia uczucie zaniepokojenia w tym utworze, szczególnie w dysharmonijnej części środkowej. W drugiej połowie wydaje się jednak jakby wszystko wskoczyło na swoje miejsce, a klawisze, smyczki i perkusja spotykają się, by stworzyć elektryzujące napięcie.

Jazzowe wpływy są bardziej wyraźne w innych utworach. Rytmicznie skomplikowany reflexion przechodzi gładko pomiędzy różnymi metrum, pozwalając triu popisać się umiejętnościami i nienagannym wyczuciem czasu. Na sam koniec trębacz Sasaki Daisuke dodaje swoje trzy grosze, zmieniając całość w żywe jam session. Dla odmiany dance of life jest najłagodniejszym, spokojnym romantycznym jazzem. Kawasaki gra drugie skrzypce przy dwójce pianistów, którzy pokręcają swój urok do maksimum. Ale w typowym dla mouse stylu metaliczne zgrzyty i jęki w tle, wraz z okazjonalnym szalonym dręczeniem instrumentów, sugerują coś złowieszczego czającego się pod uładzoną powierzchnią. Cokolwiek to jest, jest wzmocnione i otwarcie pokazane w ponurym le gibet. Pełny dysonansów i syntezatorowych sprzężeń kawałek zamyka album na przygnębiającej nucie.

Na The Flowers of Romance mouse on the keys kontynuuje eksplorację kreatywnych krajobrazów dźwiękowych i filozoficznych idei. Muzykom udaje się skondensować te poszukiwania w ten zróżnicowany album i zabrać słuchaczy w niezwykłą podróż. Byłaby ona pewnie pełniejsza ze stroną wizualną stworzoną na koncerty, jako pełny pakiet "wizualnej i dźwiękowej ekspresji".

Poniżej można obejrzeć teledysk do leviathan:

REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2015-07-15 2015-07-15
mouse on the keys
Album CD 2015-07-15 2015-07-15
mouse on the keys
Album CD 2015-09-00 2015-09-00
mouse on the keys
REKLAMA